Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Nowe technologie zmienią ofertę ubezpieczycieli

Branża ubezpieczeniowa nie jest w najlepszej formie. Towarzystwa muszą skupić się na jakości oferowanych produktów, szukać nowych nisz, ograniczyć marże i troszczyć się o wizerunek branży, a także przekonać się do nowych technologii.
Nowe technologie zmienią ofertę ubezpieczycieli

W trakcie majowego kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) kontrowersje wywołała prezentacja Natalii Hatalskiej, blogerki i analityczki trendów, „Technologia we krwi. Ubezpieczenia – scenariusze przyszłości”. Zwróciła ona uwagę na techniczną możliwość wykorzystywania w ubezpieczeniach internetu w celu monitorowania zachowań użytkowników i wyciągania z nich konsekwencji.

Niestety, branża ubezpieczeniowa jest zachowawcza, a zmiany w prawie nie nadążają za nowymi technologiami, takie działania wydają się więc odległą przyszłością. Inaczej jest na Zachodzie. W Stanach Zjednoczonych niższą składkę zapłaci osoba, o której wiadomo (chociażby dzięki portalom społecznościowym), że biega. Więcej zapłaci ten, z którego aktywności w internecie wynika, że źle się odżywia. Ubezpieczyciele wprowadzają też zniżki dla osób, które są w stanie wykazać, że w ciągu dnia dużo spacerują.

U nas związek między decyzjami człowieka a ubezpieczeniami dostrzega niewiele osób. Świadomość ubezpieczeniowa Polaków rośnie bardzo powoli, społeczeństwo nie jest tak zamożne jak w państwach Europy Zachodniej, wiec priorytetem jest bieżąca konsumpcja.

– Ubezpieczenia traktowane są przez niektórych jak fanaberia zamożnych ludzi. Dopóki nie zmienimy takiego myślenia, wyskalować da się jedynie ubezpieczenia obowiązkowe, czyli np. niektóre OC – mówi Michał Kwasek, członek zarządu ANG Spółdzielni Pośredników Ubezpieczeniowych.

Do tego dochodzi przeświadczenie, że w razie problemów pomoże państwo i rzeczywiście często tak się dzieje. Na przykład po powodzi politycy, nauczeni doświadczeniem Cimoszewicza z 1997 r., zamiast namawiać do ubezpieczenia się, oferują pomoc finansową z budżetu państwa.

Biznes nierentowny

Polski rynek ubezpieczeń rozwinął się w sposób dojrzały tylko w niektórych segmentach, takich jak ubezpieczenia na życie czy polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK). Oferta produktów zdrowotnych czy emerytalnych praktycznie w Polsce nie istnieje. Mimo zmian demograficznych i wynikających z nich konsekwencji dla przyszłych dochodów nie rośnie skłonność do oszczędzania.

Zyski firm ubezpieczeniowych w ostatnim okresie maleją. Sytuację branży dobrze obrazują wyniki za I kwartał tego roku. Wynik techniczny towarzystw majątkowych zmalał o 384 mln zł do zaledwie 4 mln zł. Z kolei zysk netto spadł o 88 proc. z 356 mln zł. W I kwartale aż 17 z 33 towarzystw majątkowych poniosło straty.

Zeszły rok również nie wyglądał dobrze. Sektor ubezpieczeń ogółem odnotował zysk techniczny równy 3,19 mld zł, co było wynikiem niższym o 21,64 proc. w porównaniu z rokiem 2014, oraz zysk finansowy równy 5,73 mld zł, co oznaczało rezultat niższy o 14,31 proc. w porównaniu z rokiem 2014.

Od wielu lat nadzorca i regulator rynku podejmują inicjatywy, które z jednej strony są proklienckie, a z drugiej mają istotny wpływ na finanse firm ubezpieczeniowych. To m.in. wytyczne i rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), porozumienia zawierane z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) czy też zmiany w prawie ubezpieczeniowym. Do tego dochodzi nałożony na instytucje finansowe (w tym ubezpieczycieli) podatek od aktywów oraz decyzje Sądu Najwyższego, a w konsekwencji wyroki sądów, które zwiększają wysokość wypłacanych odszkodowań.

– Wszystkie te zmiany oznaczają dla ubezpieczycieli milionowe koszty. A dziś słyszy się jeszcze o planie przywrócenia podatku Religi. Bez względu na ocenę wprowadzanych zmian trzeba mieć świadomość, że istotnie wpływają one na rentowność biznesu ubezpieczeniowego, która i przed tymi zmianami nie była wysoka. Nieporównywalna z rentownością choćby banków – podkreśla Andrzej Jarczyk, prezes UNIQA.

O rentowności wciąż nie ma mowy w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych, i to mimo że ceny rosną od końca 2015 r. W innych segmentach ubezpieczeń majątkowych nie widać żadnych większych impulsów, bo nie widać chociażby inwestycji infrastrukturalnych. Poza tym pogłębia się konkurencja cenowa.

– A jeżeli sprawdzą się zapowiedzi rządu dotyczące monopolizowania ubezpieczeń dla instytucji oraz spółek Skarbu Państwa, to rozwój rynku w tym zakresie także zostanie istotnie zahamowany. I dotyczy to głównie ubezpieczeń majątkowych – dodaje Andrzej Jarczyk.

Ubezpieczyciele liczą natomiast na to, że rozwinie się sprzedaż ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych, przy czym ich sprzedaż w dużej mierze zależy od decyzji politycznych.

– Prawdopodobnie w dłuższej perspektywie udział ubezpieczeń komunikacyjnych w polskim rynku będzie malał, ustępując miejsca ubezpieczeniom zdrowotnym i zbliżając nas do trendów Europy Zachodniej. Jednak w najbliższej przyszłości, zważywszy na uwarunkowania prawne, nie przewiduję dużych zmian w tym obszarze – mówi Alexander Konopka, prezes Gras Savoye Polska.

Trzeba poprawić wizerunek ubezpieczycieli

Ogromny wpływ na rynek ubezpieczeń mają działania regulacyjne, których w ostatnim czasie jest bardzo dużo.

– Na ostatnim kongresie PIU użyliśmy stwierdzenia, że regulacja jest jedynym żywiołem niepoddającym się statystyce. I to jest bardzo ważna część prognoz na przyszłość. Liczba regulacji rośnie wyraźnie. Głównie prokonsumenckich, ale nie tylko. I to one w dużym stopniu decydują o rozwoju rynku ubezpieczeń. Rozwijamy się tak, jak pozwalają regulacje – uważa Marcin Tarczyński, analityk PIU.

Prawdopodobne jest, że regulator zacznie zwracać szczególną uwagę na zabezpieczenie przed missellingiem produktów ubezpieczeniowych. Dużą rolę w tym procesie odegrają Komisja Nadzoru Finansowego, UOKiK i media, które będą nagłaśniały nadużycia.

Na znaczeniu będzie zyskiwać samoregulacja i tzw. dobre praktyki. Eksperci podkreślają, że trzeba wreszcie zadbać o poprawę wizerunku branży ubezpieczeniowej. Możliwe zatem, że same zakłady ubezpieczeń i instytucje je zrzeszające będą przykładały więcej uwagi do samoregulacji. Lata nieuczciwych praktyk stosowanych przez część agentów ubezpieczeniowych sprawiły, że teraz jest to jedna z mniej szanowanych profesji, a sami ubezpieczyciele nie cieszą się zaufaniem Polaków.

W pogoni za klientem

Eksperci przewidują, że oferta ubezpieczeń będzie coraz bardziej spersonalizowana, a rynek rozwinie się w dwóch kierunkach: zautomatyzowanej sprzedaży produktów prostych (najczęściej majątkowych, turystycznych, komunikacyjnych) oraz zindywidualizowanej sprzedaży produktów relacyjnych – ubezpieczeń na życie, emerytur i co najważniejsze – usług doradztwa. Relacja będzie dostosowywana również do rozwoju technologii i trendów w komunikacji, a na znaczeniu może zyskać kompleksowość usługi doradczej. Wiąże się z tym konieczność posiadania przez ubezpieczycieli jak największej wiedzy o potrzebach klientów.

– Relacja budowana będzie również biernie, bez wiedzy klienta. Towarzystwa ubezpieczeniowe będą budowały bazy wiedzy o klientach, żeby produkt, usługa i relacja mogły być optymalnie dostosowane do jego charakteru – mówi Michał Kwasek.

Coraz częściej mówi się o wykorzystaniu przez ubezpieczycieli informacji zostawianych przez ich klientów w internecie. Pomogłoby to personalizować ofertę i pozwoliłoby nagradzać pożądane zachowania, np. stosowanie zniżek za prowadzenie zdrowego trybu życia. W obecnym stanie prawnym korzystanie z informacji zamieszczanych w serwisach społecznościowych jest kontrowersyjne ze względu na brak odpowiednich regulacji.

– Na rynku podejmowane są próby alternatywnych metod dotarcia do klienta. Nie są to już wyłącznie popularne porównywarki, ale także działania on-line ukierunkowane na określoną grupę docelową. Dana grupa nabywców często stanowi wąską grupę o wspólnych zainteresowaniach, która może tworzyć tzw. Protection Pool wywodzący się z idei ubezpieczeń wzajemnych – mówi Anna Zielińska, zastępca dyrektora Biura w Warszawie STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi Sp. z o.o.

Dodaje, że nie są to rozwiązania nowe, ale po prostu zaadaptowane do aktualnej rzeczywistości i w odświeżonej formie grupujące podobny profil ryzyka.

W Polsce nadal dominują tradycyjne metody sprzedaży ubezpieczeń. Dominuje konserwatywne podejście do udostępniania danych o zainteresowaniach, podejmowanych aktywnościach i stylu życia. Większą otwartość w tym zakresie przedstawiają młodsze pokolenia i to one będą zainteresowane udostępnianiem takich danych w zamian za bardziej spersonalizowane oferty – zarówno pod kątem zakresu, jak i ceny.

Możemy się spodziewać, że również towarzystwa ubezpieczeniowe w Polsce zaczną korzystać z nowinek technologicznych i z danych gromadzonych przez portale społecznościowe.

– W dłuższej perspektywie indywidualne ubezpieczenia na życie będą w większym stopniu szyte na miarę za pomocą nowych technologii. Będzie to dotyczyło zarówno tworzenia ubezpieczeń, jak i ich obsługi. Takie możliwości dają m.in. urządzenia mierzące aktywność i stan zdrowia danej osoby – uważa Artur Borowiński, prezes Compensy.

Podkreśla, że dzięki pozyskanym w ten sposób danym programy ubezpieczeniowe będą personalizowane w zdecydowanie większym niż obecnie stopniu.

Technologie będą również istotne w ubezpieczeniach majątkowych, dzięki cyfryzacji poprawią się mobilność, szybkość i transparentność dostępu do informacji oraz całodobowa dostępność ubezpieczeń.

– Przez ostatnie kilkanaście lat działające na terenie Polski towarzystwa ubezpieczeniowe podchodziły do budowania oferty produktowej bardziej ilościowo niż jakościowo – podsumowuje Michał Kwasek.

Dodaje, że w miarę rozwoju rynku wzrasta konkurencja, świadomość i wiedza klienta. Zmienia się też podejście regulatorów rynku oraz stanowionego przez nich prawa.

– Moim zdaniem doszliśmy do momentu, gdy konkurencja między TU wymusi zmianę polityki w firmach i skupienie się na jakości, a nie ilości. Będzie się to działo przez wdrażanie nowych pomysłów, innowacji, ciekawostek, niższych cen, wyspecjalizowanych produktów dedykowanych konkretnym grupom odbiorców. Dzisiaj TU obserwują swoich klientów, próbując chronić się przed wyłudzaniem odszkodowań. Za kilka lat będą to działania coraz bardziej przyjazne i w większym stopniu skupiające się na interesie klienta – przekonuje Michał Kwasek.

Otwarta licencja


Tagi