Komu roboty nie zabiorą roboty

Automatyzacja zastąpi 14 proc. miejsc pracy w najbardziej rozwiniętych krajach świata, a dalszych 32 proc. jest na nią podatna – wynika z analizy ekspertów OECD. Automaty najbardziej zagrażają miejscom pracy w Słowacji. W Polsce ryzyko jest mniejsze, ale co drugie miejsce pracy może kiedyś zająć robot.

Oceny skutków postępującej automatyzacji stanowisk pracy, zwłaszcza tam, gdzie praca polega na prostych, powtarzalnych czynnościach, są dość rozbieżne. Wśród ekonomistów ugruntował się pesymistyczny pogląd, że zagrożenie dla pracowników jest duże. Carl Benedikt Frey oraz Michael A. Osborne z Uniwersytetu w Oxfordzie w opublikowanej w 2013 r. pracy The Future of Employment: How susceptible are Jobs to computerisation? oceniali, że np. w USA automatyzacją zagrożonych jest aż 47 proc. miejsc pracy. Autorzy zwracali uwagę m.in. na szybkie postępy uczenia maszynowego, czyli zastosowania w praktyce rozwiązań sztucznej inteligencji.

Najnowsza ocena ekspertów OECD, zawarta w pracy, którą napisały Ljubica Nedelkoska oraz Glenda Quintini (Automation, skills use and training) jest nieco mniej pesymistyczna. Przywołuje ją OECD w opublikowanym w połowie września raporcie Job Creation and Local Economic Development 2018. Raport zawiera m.in. prognozę zagrożenia utratą miejsc pracy w 31 krajach należących do tego zrzeszenia gospodarczego. Raport, zgodnie z wcześniejszymi opracowaniami, rozróżnia dwa stopnie zagrożenia utratą miejsc pracy na rzecz robotów. O dużym zagrożeniu jest mowa gdy ryzyko zastąpienia pracy ludzi pracą automatów wynosi 70 i więcej procent. O znaczącym zagrożeniu można mówić wówczas, gdy ryzyko to mieści się w przedziale od 50 do 70 proc.

Wedle ocen OECD największe zagrożenie automatyzacji kosztem pracy ludzi jest w krajach, w których w strukturze gospodarki, w tym zwłaszcza przemysłu, dominują montownie. Praca w nich jest szczególnie podatna na zastosowanie automatycznych linii produkcyjnych. Taka struktura jest  charakterystyczna zwłaszcza w odniesieniu do krajów południowej i wschodniej części Europy. Przypadkiem szczególnym jest Słowacja, gdzie ulokowało się wiele montowni samochodów.

W Słowacji wysokie ryzyko zastąpienia pracy ludzi automatami obejmuje aż jedną trzecią tamtejszych stanowisk pracy. Kolejnych ponad 30 proc. miejsc pracy dotyka nieco mniejsze, ale nadal znaczące ryzyko zastępstwa przez roboty. Łącznie aż 64 proc. miejsc pracy może zniknąć wraz z postępem w stosowaniu w przemyśle – głównie motoryzacyjnym – rozwiązań sztucznej inteligencji.

Krajami o nieznacznie tylko mniejszym zagrożeniu dużym ryzykiem utraty miejsc pracy są Słowenia, Grecja, Hiszpania i Chile. A jeśli brać łącznie pod uwagę ryzyko duże i znaczące to do krajów tych należałoby zaliczyć jeszcze także Litwę, Turcję, a nawet Japonię i Niemcy. Na ryzyko zastąpienia przez automaty najmniej – według OECD – narażone są miejsca pracy w krajach nordyckich – w Norwegii, Finlandii, Szwecji, a także w Nowej Zelandii i w USA.

W Polsce – jak wynika z raportu OECD – ryzyko, że któregoś dnia „moją” pracę zastąpi automat przekracza połowę liczby miejsc pracy. Wśród nich wysokie ryzyko (powyżej 70 proc. w ocenach) obejmuje prawie co piąte stanowisko pracy, a ryzyko znaczące – kolejnych 30 proc. miejsc pracy.

Dzisiejsze oceny pełnią funkcję przestrogi – dla pracodawców, pracowników i rządzących. Jest to rodzaj ostrzeżenia, że w polityce gospodarczej ważne jest wpływanie na przyszłą strukturę gospodarki i kierunki kształcenia przyszłych pracowników. Z opublikowanego właśnie przez World Economic Forum, w jakimś sensie komplementarnego raportu  The Future of Jobs Report 2018 wynika, że od 23 do 37 proc. – zależnie od branży – dużych firm w świecie planuje inwestycje w automatyzację swoich czynności technologicznych. Do 2022 r. zmieni się w związku z tym praca 59 proc. pracowników.

Trudno powiedzieć, ile miejsc pracy zniknie, zwłaszcza, że powstaną także nowe. Raport WEF zwraca uwagę, że najbardziej poszukiwanymi pracownikami będą informatycy – specjaliści od bardzo szybkiego Internetu, sztucznej inteligencji, analitycy dużych zbiorów danych oraz – nie mylić z meteorologią – chmury technologicznej.


Tagi


Artykuły powiązane

Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny

Kategoria: Analizy
Mimo wysokiego poziomu wykształcenia technicznego w Rosji innowacyjność jej sektora technologicznego jest stosunkowo niska. Jedną z istotnych przyczyn tej sytuacji jest trwająca od wielu lata migracja specjalistów, którą wojna znacznie przyśpiesza.
Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny