Autor: Jacek Krzemiński

Dziennikarz ekonomiczny, publicysta.

Oszczędności Polaków skusiły Orlen do planu emisji obligacji detalicznych

PKN Orlen zamierza w najbliższych miesiącach wypuścić obligacje detaliczne, zapowiedział Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes PKN Orlen ds. finansowych. Będzie to pierwsza w Polsce tak duża emisja, adresowana do indywidualnego nabywcy. Detaliczna oferta w hurtowej wielkości może ożywić cały rynek obligacji korporacyjnych.
Oszczędności Polaków skusiły Orlen do planu emisji obligacji detalicznych

PAP

Obserwator Finansowy: Dlaczego Orlen decyduje się na nową emisję obligacji? Potrzebujecie pieniędzy?

Sławomir Jędrzejczyk: Nie mamy presji na pozyskiwanie finansowania. W 2011 roku z sukcesem refinansowaliśmy główne kredyty na kwotę prawie 3 mld euro.

Po co więc te obligacje, w dodatku detaliczne, a nie najbardziej popularne – hurtowe?

Polacy w obligacjach ulokowali tylko około 10 mld zł. Tymczasem w depozytach bankowych mają 500 mld zł, a zasoby gotówki poza kasami banków szacuje się na 110 mld zł. Oznacza to wielki potencjał do dynamicznego rozwoju rynku obligacji, a my nie chcielibyśmy tej szansy przegapić. Dlatego zależy nam na zainteresowaniu naszą potencjalną ofertą właśnie tych nabywców, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z takim lokowaniem swoich nadwyżek.

Sądzimy, że papiery dłużne, emitowane przez bardzo rozpoznawalną i największą w kraju firmę o stabilnej pozycji finansowej, mogą być atrakcyjną formą inwestowania dla wszystkich, którzy rozważają mniej ryzykowne sposoby pomnażanie swoich oszczędności. Chcemy też stopniowo zmieniać strukturę zadłużenia i to mógłby być kolejny krok w tym kierunku, po niedawnej emisji naszych siedmiolatek.

Jaka będzie wartość pierwszej emisji obligacji detalicznych Orlenu, ich nominał, okres zapadalności i oprocentowanie?

Zakładamy emisję na poziomie ok. 200 mln zł. Obligacje byłyby kilkuletnie, notowane na rynku Catalyst, a ich oprocentowanie składałoby się zapewne ze stopy referencyjnej WIBOR i marży. Ze względu na charakter tych obligacji myślimy o niskich nominałach.

W jaki sposób Orlen zamierza dystrybuować te obligacje? Czy tylko za pośrednictwem domów i biur maklerskich? Czy będzie je można kupić po prostu na stacjach benzynowych?

Obecnie regulacje Komisji Nadzoru Finansowego nie pozwalają na zastosowanie takich rozwiązań, ale intensywnie myślimy nad sposobem zwiększenia dostępności naszych papierów dłużnych.

Dlaczego firma nie przeprowadzi jednak kolejnej emisji akcji na warszawskiej giełdzie? W przypadku takich firm, jak Orlen, rozchodzą się na pniu, nawet teraz.

Jak już wspomniałem chcemy pozyskiwać nowe, „niezagospodarowane” jeszcze w wystarczającym stopniu grupy inwestorów. Nasza ostatnia emisja akcji rzeczywiście cieszyła się niezwykle dużym zainteresowaniem i pozwoliła wyjść nam poza strefę finansowania bankowego. Nie znaczy to jednak, że musimy ograniczać się tylko do tej ścieżki. Jestem przekonany, że polski rynek dojrzał do innych stosowanych w świecie rozwiązań.

Indywidualni inwestorzy nawet w USA, gdzie rynek korporacyjnych obligacji detalicznych jest najbardziej rozwinięty, mają nikłą wiedzę na ich temat. U nas może to być poważna bariera. Jak chcą Państwo zmierzyć się z nią?

Wszystko zależy od indywidualnych oczekiwań konkretnego inwestora. Niektórym wystarczy marka emitenta, innym proste wyliczenie, ile i w jakim czasie zyskają, jeszcze inni potrzebują dokładniejszych danych i do tej grupy możemy skierować specjalną akcję informacyjną. Mamy bardzo duży potencjał w postaci naszej sieci, liczącej ponad 1700 stacji paliw. Przy okazji emisji obligacji detalicznych moglibyśmy wykorzystać je do działań promocyjnych. Dodatkowo, nie wykluczamy akcji informacyjnej dla klientów naszego programu lojalnościowego VITAY.

Są opinie, że przy niewielkiej liczbie firm monitorowanych ratingami na rynku obligacji korporacyjnych, drobni klienci nie odważą się ich kupować samodzielnie, nadal będą je nabywać pośrednio, np. przez wykup jednostek funduszy inwestycyjnych. Jak Pan odpowie na taki argument?

Chcemy, aby nasze obligacje detaliczne notowane były na rynku Catalyst, bo jest on swoistą gwarancją jakości emitenta. Dopuszczenie do rynku stanowi zapewnienie bezpieczeństwa obrotu oraz standardów raportowania informacji o emitentach. Patrząc na sukces czerwcowego debiutu Orlenu na tym rynku oraz dotychczasowe transakcje obligacjami naszego koncernu (są m.in. w portfelach OFE i TFI), nie boję się o zainteresowanie także naszymi papierami detalicznymi osób prywatnych.

Warto jednak nadmienić, że w świetle obecnie obowiązujących przepisów podatkowych, bezpośrednie nabywanie obligacji kuponowych na rynku wtórnym przez osoby fizyczne nie jest dzisiaj racjonalne. A to dlatego, że obciąża się je podatkiem za cały okres odsetkowy obligacji, a nie nalicza się podatku od odsetek narosłych tylko w okresie posiadania obligacji kuponowej. W skrajnym przypadku, gdy np. nabywca kupi obligacje w przeddzień zakończenia okresu odsetkowego, podatek od skumulowanych odsetek przekroczy przychód z odsetek narosłych przez ten jeden dzień! Taki przepis nie ułatwia budowania płynności obrotu na rynku.

Jak rynek korporacyjnych obligacji detalicznych rozwija się w innych krajach? Na ile te papiery są konkurencyjne wobec obligacji skarbowych?

Publiczne emisje obligacji detalicznych są stosowane przez spółki z naszej branży także w innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, Francji, Austrii na Węgrzech czy w Portugalii. Oprocentowanie jest adekwatne do ratingu tych przedsiębiorstw, zgodnie z zasadą, że im większe ryzyko (gorszy rating), tym wyższa marża. Z reguły są więc wyżej oprocentowane od skarbowych.

Rozmawiał Jacek Krzemiński

Co to są detaliczne obligacje korporacyjne

Określenie „detaliczne obligacje korporacyjne” należy traktować umownie. Wzięło się ono z podziału emisji obligacji firm na detaliczne i hurtowe (tak samo dzieli się polski rynek obligacji Catalyst – w przypadku jego hurtowej części minimalna wartość pojedynczej transakcji to 100 tys. zł). „Hurtowe” emisje charakteryzuje albo wysoka wartość nominału jednej obligacji (dla przykładu: w przypadku Orlenu to 100 tys. zł) albo to, że w ich ramach można kupić obligacje danej firmy tylko w większej, hurtowej ilości. Wymusza się to przez wysokie progi minimalnych zapisów na obligacje. W większości ofert publicznych w Polsce ten próg wynosi 40 tys. euro, a w niepublicznych zazwyczaj 30-40 tys. zł.

Z tego powodu trafiają one w naszym kraju głównie do dużych inwestorów instytucjonalnych (banków, funduszy inwestycyjnych i emerytalnych), którzy raczej nie sprzedają ich na rynku wtórnym (dlatego mówi się o niewielkiej płynności polskiego rynku obligacji korporacyjnych).

Detaliczne emisje charakteryzuje niska wartość nominału obligacji (np. 100 zł) oraz to, że można je kupować na sztuki. W Polsce pierwsze, tak rozumiane, detaliczne emisje obligacji korporacyjnych pojawiły się dopiero w tym roku. Dotąd wypuściły je tylko trzy firmy: GPW, Gant Development i PCC Rokita. Były to bardzo niewielkie emisje – największa wyniosła 75 mln zł. Dlatego można mówić, że ten rynek na razie u nas raczkuje i dopiero takie emisje, jakie planuje Orlen (200 mln zł), mogą go „rozkręcić”.

OF

PAP

Otwarta licencja


Tagi