Autor: Tomasz Świderek

Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

Paszporty za kapitał i inwestycje

Stabilizacja cen nieruchomości, wzrost popytu na rządowe obligacje, dodatkowe dochody budżetu - to niektóre korzyści jaki państwa mogą osiągnąć, gdy zdecydują się na sprzedawanie paszportów bogatym obcokrajowcom. Przykłady z takich krajów, jak Cypr i Malta pokazują, że są chętni na takie transakcje.
Paszporty za kapitał i inwestycje

(CC By Diana Parkhouse, Edwin Sarmiento, Fox Wu, Toshiyuki IMAI)

Przygotowane przez rządy programy przyznawania obywatelstwa w zamian za inwestycje przeznaczone są dla ludzi bogatych, których stać na wyłożenie przynajmniej kilkuset tysięcy euro. Nowi obywatele w zamian za pieniądze, które wspierają gospodarkę otrzymują paszport i związane z nim przywileje wizowe, a czasami także ulgi podatkowe dla siebie i swoich firm.

Popyt na takie programy jest całkiem spory, a liczba krajów, które zaczęły oferować swe paszporty najbogatszym wyraźnie wzrosła od czasu kryzysu finansowego z 2008 roku. W niektórych krajach – m.in. na Malcie i Cyprze – gołym okiem widać, że obywatelstwo zaczęto oferować, by łagodzić skutki kryzysu. Jak się szacuje, tylko w 2014 r. na całym świecie w związku z kupnem paszportu wydano ok. 2 mld dolarów.

Według Global Citizenship Programme Index, zestawienia przygotowanego przez wyspecjalizowaną w programach „paszport za inwestycje” firmę doradczą Henley & Partners, najlepsze miejsca do uzyskania obywatelstwa w zamian za inwestycje to – w kolejności – Malta, Cypr, Austria, Antigua i Barbuda, Saint Kitts i Nevis, Grenada i Dominikana.

Malta konkuruje z Cyprem

W 2014 roku – pierwszym roku działania – w ramach maltańskiego programu obywatelstwo za inwestycje rząd Malty otrzymał 400 aplikacji, a związane z tym wpływy wyniosły ponad 530 mln euro. Za paszport trzeba zapłacić 650 tys. euro oraz 25 tys. euro na każde dziecko, które ma być objęte programem. Do tego trzeba – przynajmniej na pięć lat – albo zainwestować 150 tys. euro w rządowe obligacje, albo kupić nieruchomość za minimum 350 tys. euro, albo wynająć nieruchomość za minimum 16 tys. euro miesięcznie. By złożyć aplikacje trzeba wykazać, że przez co najmniej 12 miesięcy wynajmowało się nieruchomość na wyspie, ale nie ma obowiązku, by w tym czasie przebywać na Malcie. Rząd w La Valetta spodziewa się, że wpływy ze sprzedaży paszportów wyniosą łącznie ok. 2 mld euro, czyli czwartą część maltańskiego PKB.

Z kolei minister spraw wewnętrznych Cypru ogłosił w czerwcu, że w ciągu dwóch pierwszych lat obowiązywania podobnego programu związane z nim inwestycje nowych obywateli wyniosły ok. 2 mld dolarów. Na Cyprze minimalna kwota inwestycji to zakup nieruchomości za co najmniej 300 tys. euro. Cypryjski paszport można też dostać inwestując minimum 2 mln euro w rządowe obligacje, albo np. lokując w tamtejszym banku co najmniej 5 mln euro.

Lista możliwych lokat kapitału uprawniających do obywatelstwa Wyspy Afrodyty jest dłuższa i – jak podkreślają zachwalający Cypr eksperci – w odróżnieniu od Malty nie trzeba płacić kilkuset tysięcy euro za sam paszport. Wystarczy 7 tys. euro.

I Cypr i Malta nowym bogatym obywatelom mają do zaoferowania paszport kraju Unii Europejskiej zapewniający swobodę podróży wewnątrz Unii i możliwość bezwizowego wjazdu do wielu krajów spoza UE, a także m.in. korzystny system opodatkowania. Co ciekawe bogatym obcokrajowcom Malta gotowa jest zaoferować niższe podatki niż płaca jej zwykli obywatele. Na Cyprze nie bez znaczenia jest też łatwość zakładania firm. Oba kraje mają podpisane liczne umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Konkurująca z nimi o nowych bogatych obywateli Antigua i Barbuda, ubogie wyspiarskie państwo na Karaibach reklamuje 365 wspaniałych plaż i bezwizowy ruch ze 130 państwami świata. Z uruchomionego w 2014 roku programu do połowy tego roku skorzystało ponad 500 osób, a budżet kraju zyskał 66 mln dolarów. Aby zyskać paszport trzeba albo po prostu zapłacić 250 tys. dolarów i pokryć koszty związane z jego przyznaniem (wynoszą ok. 60 tys. dolarów), albo kupić nieruchomość wartą minimum 400 tys. dolarów i dopłacić państwu ok. 60 tys. dolarów za przyznanie paszportu. Nieruchomość można po pięciu latach sprzedać.

W przypadku wszystkich tych krajów argumentem za ich wybraniem jest też stosunkowo krótki okres oczekiwania na obywatelstwo. Cypryjski rząd publicznie chwali się, że zajmuje to nie dłużej niż 90 dni.

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, najwięcej chętnych na paszport za inwestycje pochodzi z Chin i Rosji, a także krajów Bliskiego Wschodu. Eksperci dodają, że na takie rozwiązania decyduje się także coraz więcej wietnamskich bogaczy. MFW podkreśla także, że na obce paszporty decydują się też obywatele Europy Zachodniej i USA. W ich przypadku głównym motywem jest chęć płacenia jak najniższych podatków i dlatego zazwyczaj wybierają paszporty oferowane w karaibskich rajach podatkowych.

Pośrednicy i doradcy

Z programami paszport za inwestycje związany jest całkiem spory biznes, w którym czołowym graczem jest Henley & Partners. Firma jest zaangażowana w pozyskiwaniu nowych, bogatych obywateli kilku krajów w tym Malty oraz Saint Kitts i Nevis. Należące do niego spółki zajmują się sprzedażą i wynajmem nieruchomości w niektórych krajach oferujących paszport za inwestycje. Firma doradza także w przygotowaniu rządowych programów. Jej klientami były m.in. rządy Cypru, Malty, Grenady, Antigua i Barbuda oraz Saint Kitts i Nevis. Firma chwali się, że jej klienci zainwestowali ponad 4 mld dolarów w krajach, których obywatelami zostali.

Henley & Partners konkuruje z takimi firmami, jak Arton Capital z Kanady, czy Passports for Bitcoin. Ta ostatnie działa od kilku miesięcy i nastawiona jest przede wszystkim na klientów z krajów, w których obowiązują ograniczenia w wywozie waluty i oferuje – za pomocą strony internetowej prowadzonej w wersji angielskiej, chińskiej i rosyjskiej – paszport Saint Kitts i Nevis oraz zakup nieruchomości w tym karaibskim kraju za bitcoiny, wirtualną kryptowalutę. Saint Kitts i Nevis położone jest tuż obok Antigua i Barbuda i obowiązują w nich te same zasady zakupu paszportu ważnego pięć lat.

Trudno jest określić, jak wysokie są przychody firm oferujących pośrednictwo w uzyskiwaniu paszportu za inwestycje. Wiadomo, że Henley & Partners pobiera od rządu Saint Kitts i Nevis 10 proc. prowizji od każdych 250 tys. dolarów wpływających do państwowej kasy. Z kolei rząd Malty płaci firmie 26 tys. euro od każdej aplikacji. Poza tym firma pobiera opłaty od osób korzystających z jej pośrednictwa, Jak twierdzi “New York Times”, w przypadku paszportu maltańskiego czteroosobowa rodzina płaci ok. 135 tys. euro za usługi Henley & Partners.

Programy oferujące paszport za inwestycje budzą spore kontrowersje. Zastrzeżenia do nich maja organizacje zajmujące się zapobieganiem unikania opodatkowania, rządy niektórych krajów, a także Unia Europejska. Obawy dotyczą nie tylko unikania podatków, ale także prania brudnych pieniędzy, jak również terroryzmu i przestępczości. W ocenie prawników zajmujących się biznesem związanym z tymi programami, Unia Europejska nie ma narzędzi, które mogłyby zakazać Malcie, czy Cyprowi prowadzenia programów. Może jedynie potępiać sprzedawanie paszportów.

Skuteczniejszy jest rząd USA, którego działania doprowadziły do zablokowania wydania paszportów Saint Kitts i Nevis obywatelom Iranu, którzy chcieli w przeszłości unikać nałożonych na ten kraj sankcji. Za sprawą rządu Kanady, która zaczęła wymagać wiz od obywateli Saint Kitts i Nevis doszło do wymiany paszportów wydanych przez ten kraj między styczniem 2012 roku, a czerwcem 2014 roku. W nowych paszportach wpisane jest miejsce urodzenia właściciela, a także imiona i nazwiska pod jakimi był wcześniej znany. Według Arton Capital wymiana może dotyczyć nawet 16 tys. paszportów.

(CC By Diana Parkhouse, Edwin Sarmiento, Fox Wu, Toshiyuki IMAI)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (09–13.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce