Samorządy szukają finansowania inwestycji, np. budowy oczyszczalni ścieków. (CC BY dandeluca)
Pionierem emisji obligacji przychodowych, i to nie tylko w Polsce, ale w Europie Środkowej, jest Bydgoszcz. W grudniu 2005 r. Miejskie Wodociągi i Kanalizacja wypuściły pierwszą z dwóch transzy obligacji przychodowych na kwotę 100 mln zł, obie mają przynieść 600 mln zł. Pieniądze spółka przeznaczyła na częściowe sfinansowanie dużego projektu „Bydgoski System Wodny i Kanalizacyjny II”.
Rok później obligacje przychodowe, o wartości 166 mln zł, wyemitowało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Łodzi, wykup planowany jest do 2020 r. Następny, w 2010 r., był Gdańsk z emisją o wartości blisko 340 mln złotych.
Bydgoski prekursor
W marcu 2005 r. konsorcjum Banku Pekao i Citibanku Handlowego wygrało przetarg na organizację programu emisji obligacji przychodowych MWiK w Bydgoszczy. Decyzję o wypuszczeniu obligacji przychodowych władze Bydgoszczy podjęły, aby uniknąć obciążenia budżetu miasta, a tym samym nie dopuścić do przekroczenia wskaźnika zadłużenia, określonego w ustawie o finansach publicznych. Ponadto inwestycja, którą emisja miała sfinansować, była nie tylko kosztowna, ale też zakrojona na wiele lat.
W 2005 r. miasto nie miało praktycznie możliwości pozyskania środków z jakiegokolwiek innego źródła na tak długi okres. Wykup obligacji rozłożono na lata 2010 – 2029. Prawie 19 lat spłaty pozwoliły Bydgoszczy na rozłożenie w czasie także podwyżek cen za wodę i ścieki. Obligacje mają 4–letni okres karencji: wykup I serii zaczął się w 2010 r., a II serii wystartuje w 2015 r. Wartość całej emisji to blisko 600 mln zł, a ich jedynym zabezpieczeniem są przyszłe przychody z przedsięwzięcia.
Zarząd MWiK ocenia, że emisja obligacji daje wiele korzyści:
– emitent oszczędza na marży handlowej, ponieważ zasilanie kapitałem dłużnym z rynku pieniężnego jest bezpośrednie;
– niższe są koszty kapitału dłużnego w porównaniu z kredytem bankowym;
– emitent może ograniczyć swoją odpowiedzialność do wysokości przychodów z inwestycji lub do wartości majątku przedsięwzięcia, które zostało sfinansowane środkami pozyskanymi z obligacji przychodowych;
– obligacje przychodowe nie zmniejszają środków na finansowanie innych zadań publicznych;
– wysokość zadłużenia, wynikająca z emisji obligacji przychodowych, nie jest wliczana do zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego – tym samym nie wpływa na wysokość dopuszczalnego limitu zadłużenia;
– stwarza możliwość promocji emitenta wśród inwestorów, co zwiększa szanse przyciągnięcia inwestycji bezpośrednio do gminy czy miasta.
Gdańsk na autobusy i tramwaje
W pięć lat po Bydgoszczy na obligacje przychodowe zdecydował się Gdańsk. W 2010 r. papiery wyemitował Zakład Komunikacji Miejskiej. Spółka szukała pieniędzy na tabor, 60 mln zł na nowe autobusy i 278,8 mln zł na tramwaje. Wykup obligacji przewidziano w cyklach półrocznych, do 2016 r. Średnie oprocentowanie papierów „autobusowych” to 6,69 proc., „tramwajowych” – 6,55 proc.
– Oprocentowanie obligacji było zmienne, oparte na stawce WIBOR, 6 miesięcy, plus marża – wyjaśnia skarbnik Gdańska Teresa Blecharska.
Według skarbniczki, taka forma zdobywania kapitału daje korzyści zarówno emitentowi, którym w tym przypadku jest spółka, jak i miastu. Dla spółki oznacza łatwiejszy dostęp do kapitału. A miasto nie musi udzielać poręczenia, ani zobowiązywać się do dokapitalizowania spółki, czego na ogół domagają się banki, udzielając samorządom kredytu.
Gniezno w kanale
Po Bydgoszczy, Łodzi i Gdańsku na „papierową” ścieżkę pozyskania kapitału zdecydowało się wkroczyć Gniezno. Organizatorem emisji obligacji przychodowych miejscowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, na kwotę 28,11 mln zł jest BGK. PWiK Gniezno realizuje projekt „Modernizacja Miejskiej Oczyszczalni Ścieków wraz z budową kanalizacji sanitarnej w Gnieźnie”, który jest częściowo dofinansowany ze środków Unii Europejskiej (Fundusz Spójności), w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (POIŚ).
– Koszt realizacji całego projektu to ok. 72,8 mln zł brutto, w tym dofinansowanie unijne wyniesie ok. 31,5 mln zł, czyli 53 proc. kosztów kwalifikowanych netto – informuje Jan Lewandowski, prezes PWiK w Gnieźnie. – Pozostała część nakładów netto, w kwocie ok. 28,11 mln zł, zostanie sfinansowana środkami z emisji obligacji przychodowych. Spłata zobowiązań nastąpi do 2031 roku i nie będzie powodowała istotnego obciążenia dla bieżącej działalności spółki. Umożliwi jej stabilne funkcjonowanie w zakresie gospodarki wodno–ściekowej w Gnieźnie i w okolicznych gminach – podkreśla prezes.
Samorządy boją się nowości
Obligacje przychodowe ciągle nie budzą entuzjazmu samorządowców. Papiery mogą być w Polsce emitowane od 2000 r. Na pierwszą ich emisję trzeba było poczekać aż 5 lat. Dziś także tłoku nie ma. W ciągu 12 lat, od stworzenia ustawowej możliwości zdobywania w ten sposób kapitału na inwestycje miejskie, zdecydowało się na emisję zaledwie kilka miast.
Emitentami obligacji przychodowych mogą być jednostki samorządu terytorialnego, ich związki, a także spółki z dominującym udziałem jednostek samorządu. Jest jednak warunek: przedmiotem działalności takich spółek musi być wyłącznie zaspokajanie potrzeb społeczności lokalnych lub wykonywanie zadań z zakresu użyteczności publicznej. Przyzwolenie na emisję mają także spółki, których jedynym przedmiotem działalności jest wykonywanie zadań z zakresu użyteczności publicznej na podstawie umowy zawartej z samorządem. Usługi muszą one świadczyć co najmniej przez okres równy okresowi zapadalności obligacji.
Tyle mówi ustawa. W praktyce chodzi o to, że emitować obligacje przychodowe mogą przedsiębiorstwa związane z miejską infrastrukturą, które osiągają stabilny, stały poziom przychodów.
Dla spółek komunalnych obligacje przychodowe są bezpiecznym źródłem kapitału, gdyż ich emisja oznacza dywersyfikację źródeł finansowania. Co ważne: ogranicza odpowiedzialność emitenta jedynie do kwoty przychodów z przedsięwzięcia, które z obligacji finansuje lub zdefiniowanego majątku. Zobowiązanie z tytułu obligacji przychodowych nie obciąża całości przychodów i majątku spółki, a jedynie ich część.
Kolejną zaletą jest elastyczność finansowania, jeżeli chodzi o kwoty i terminy poszczególnych emisji, terminy zapadalności oraz cenę pieniądza. W wielu przypadkach obligacje są więc lepsze niż kredyt bankowy, a ponadto mniejsze są formalności i wymogi wobec potencjalnego kredytobiorcy.
Emisje obligacji nie są objęte ustawą Prawo zamówień publicznych, co pozwala uniknąć długotrwałego i skomplikowanego procesu przetargowego. Nie ma również takich problemów z terminami dokończenia inwestycji i z procedurami, jak przy korzystaniu ze środków z Unii Europejskiej.
Zaletą obligacji są też małe obciążenia emitenta (czas i koszty) związane z pozyskaniem finansowania. Spółka przenosi bowiem ciężar przygotowania i obsługi całego procesu na agenta emisji (bank lub konsorcjum banków), ponadto może sobie zapewnić wpływ na sprawną i terminową realizację tego zadania. Wreszcie ostatni plus – długi okres spłaty, nawet do 30 lat.
Poza limitem długu
Dziś szczególnie kuszący dla samorządów, które balansują często na granicy dopuszczalnego wskaźnika zadłużenia, może być jeszcze inny walor nowych papierów.
– Zadłużenie z tytułu emisji obligacji przychodowych, których emitentem jest jednostka samorządu terytorialnego lub jej związek, nie jest zaliczane do ogólnego zadłużenia danej jednostki. W rezultacie nie zwiększa wskaźnika jej zadłużenia, które ściśle określiła ustawa o finansach publicznych art. 170 ust 1. Zgodnie z zapisem łączna kwota długu jednostki samorządu terytorialnego na koniec roku budżetowego nie może przekroczyć 60 proc. jej dochodów budżetowych, zaś obsługa zadłużenia nie może przekroczyć 15 proc. dochodu gminy – podkreśla Krzysztof Bielejewski, szef Niezależnej Grupy Eksperckiej „Wspólne Przedsięwzięcia”.
– Dobrze skonstruowane obligacje przychodowe będą bardzo atrakcyjne w kontekście wprowadzanej reguły wydatkowej. Długu nie powiększą – mówi Danuta Kamińska, skarbnik Katowic. I przyznaje, że gdyby nie linia kredytowa z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Banku Rozwoju Rady Europy, Katowice wyemitowały by takie obligacje.
Eksperci i samorządowcy podkreślają, że spółka wypuszczająca obligacje musi spełnić kilka warunków, zabezpieczających interesy obligatariuszy. Ma obowiązek posiadać m.in. osobne konta bankowe do obsługi spłat obligacji, szczegółowo raportować, jak wykorzystuje środki z emisji. Warunki te nie są jednak trudniejsze, niż związane z kredytem bankowym czy dofinansowaniem unijnym.
OFE i ubezpieczyciele czekają
Według danych agencji ratingowej Fitch, łączna wartość emisji obligacji przychodowych sięga w Polsce ponad 1 mld zł. Dla porównania wartość emisji obligacji komunalnych, które z reguły mają znacznie krótszy okres spłat (5 do 10 lat), przekroczyła 14,5 mld zł.
Nabywcą obligacji mogą być otwarte fundusze emerytalne oraz firmy ubezpieczeniowe i banki. Inwestowanie w gospodarkę komunalną jest uznawane za bezpieczne. Nawet przy emisji pierwszej transzy obligacji przychodowych MWiK Bydgoszcz, było dużo więcej chętnych na nie, niż spółka mogła zaoferować.
– Z raportów dotyczących składu portfeli inwestycyjnych otwartych funduszy emerytalnych wynika, iż OFE są zauważalnym inwestorem w tym sektorze. Mają ok. 20 proc. wartości wyemitowanych obligacji przychodowych, podczas gdy ich udział w rynku obligacji komunalnych wynosi tylko ok. 3 proc. – mówi dyrektor Mariusz Grab z BGK. – Można stwierdzić, iż obligacje przychodowe cieszą się relatywnie większym zainteresowaniem niż komunalne również innych inwestorów o podobnym do OFE profilu, np. towarzystw ubezpieczeń na życie – uważa.
I podsumowuje: Jest to jedna z nielicznych metod przyciągnięcia do sektora usług użyteczności publicznej kapitału spoza sektora bankowego, a ogromną zaletą możliwy długi okres spłaty.
W perspektywie lat 2014 – 2020 trudniej będzie o pieniądze z UE. Kredyty bankowe także będą miały mniejszy udział w finansowaniu inwestycji miejskich, gdyż wiele miast i samorządów dotarło już do granicy bezpiecznego zadłużania.
Limit zadłużenia samorządów minister finansów określił w sumie na 10,5 mld zł. Tymczasem ich potrzeby inwestycyjne oblicza się na 17 mld zł. W tej sytuacji wiele samorządów, ich związków lub spółek komunalnych na pewno sięgnie po obligacje przychodowe. Szlak został przetarty, jest się już od kogo uczyć.