Autor: Adam Kaliński

Dziennikarz specjalizujący się w tematach dotyczących Chin.

Po co Chinom tyle złota

Chińczycy lubią złote precjoza. Każda chińska galeria handlowa ma niedaleko od wejścia okazałe stoisko ze złotymi wyrobami i nie chodzi wyłącznie o biżuterię, lecz również o okazałe, ważące nawet kilka kilogramów, rzeźby. Czy to tłumaczy ponad 41-proc. wzrost konsumpcji złota?
Po co Chinom tyle złota

(infografika D. Gąszczyk/CC-by-digitalmoneyworld)

Wraz z rozwojem klasy średniej w Chinach mnożą się kolejne centra ze złotem, a w handlowych częściach miast powstają całe ulice, przy których mieszczą się prawie wyłącznie sklepy złotnicze. Złoto jest w Chinach modne i popularne a popytem – oprócz biżuterii – cieszą się także figurki z tego kruszcu, wręczane w charakterze prezentów. Obecnie furorę robią te przedstawiające konia, bo pod takim znakiem upływa w Państwie Środka obecny rok.

Indie zostały w tyle

Konsumpcja złota wyniosła w Chinach w 2013 roku 1176,4 t i zanotowała roczny wzrost o 41,4 proc. Pierwszy raz krajowa konsumpcja tego kruszcu przekroczyła 1 tys. ton i Chiny przegoniły pod tym względem dotychczasowego lidera – Indie, które z powodu problemów z bilansem płatniczym podniosły cło na import złota.

Wzrost chińskiego popytu na złoto generuje głównie rynek biżuterii (43,5 proc.) i prywatni inwestorzy (56,6 proc.). Na wzrost konsumpcji wpłynął także duży spadek cen złota na świecie, który sprawił, iż stało się ono bardziej przystępne dla jego amatorów, choć dodajmy, że globalny popyt na złoto w 2013 roku mocno spadł.

Chińskie rezerwy złota są wg. World Gold Council szóstymi na świecie po rezerwach Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Włoch oraz Francji i stanowią (zaledwie) 1,1 proc. łącznych rezerw walutowych kraju.

Złoto za dolara?

Pojawiły się ciekawe teorie, iż tak duży wzrost importu złota przez Chiny to przygotowania do zmiany punktu odniesienia dla chińskiego juana. Chińczycy mieliby uczynić nim złoto w zamian za amerykańskiego dolara. Spekulacje te wzięły się także stąd, że podobne sugestie (choć w formie teoretycznych rozważań) pojawiły się w chińskich publikacjach specjalistycznych. Ich autorzy twierdzą, że taki ruch pozwoliłby chińskiej gospodarce lepiej zabezpieczyć się przed cyklami koniunkturalnymi, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Nie brakuje także opinii, że te przypuszczenia nie mają żadnych podstaw, zaś przypuszczenia, jakoby Pekin potajemnie gromadził wielkie zapasy złota na przyszłość, trzeba zaliczyć do teorii spiskowych, choć niewykluczone, że Chiny wykorzystują zniżkę cen złota (na koniec 2013 roku jego cena spadła do 1200 dol. za uncję), by powiększyć swe zapasy.

– Próba uruchomienia przez Pekin nowego globalnego systemu monetarnego przez połączenie juana ze złotem to mrzonki, jeśli w ogóle coś takiego mogłoby nastąpić – twierdzi na łamach „South China Morning Post” dobrze zorientowany w sprawach chińskich finansów i gospodarki Tom Holland.

Wylicza on, że aby uruchomić taki system monetarny, Chiny potrzebowałyby 110 tys. t złota. Rezerwy chińskiego banku centralnego szacowane są na 2,7–5 tys. t, przy czym za bliższą prawdy Holland uważa tę pierwszą wielkość. Według obecnych cen oficjalne rezerwy złota Pekinu są warte 110 mld euro, czyli mniej niż 3 proc. całkowitych rezerw walutowych Chin (procentowo mniej więcej tyle samo, ile 10 lat temu – zauważa Tom Holland).

Chiński import złota idzie w przeważającej mierze na zaspokojenie popytu konsumentów na biżuterię, prywatnych inwestorów na sztabki i monety oraz na branżę zaawansowanych technologii (zwłaszcza producentów smartfonów i tabletów).

Tak czy inaczej, droga chińskiego juana do parytetu złota jest bardzo odległa, jeśli w ogóle realna – uważa wielu analityków.

Coś jednak może być coś na rzeczy, jeśli Chiny zdecydują się przeprowadzić taki eksperyment w bardzo ograniczonej skali, np. w niedawno otwartej Szanghajskiej Pilotażowej Strefie Wolnego Handlu. Pojawiły się już oficjalnie zapowiedzi takich działań, choć brakuje szczegółów. Na razie w strefie pięć banków komercyjnych (Commercial Bank of China, Bank of China, China Construction Bank, China Merchants Bank oraz China Minsheng Banking) otrzymało pod koniec lutego zgodę na obsługę płatności transgranicznych denominowanych w juanach. W Chinach wydarzenie to znalazło się na czołówkach doniesień gospodarczych i nazwane zostało „kamieniem milowym w międzynarodowej ekspansji waluty ludowej”.

OF

(infografika D. Gąszczyk/CC-by-digitalmoneyworld)

Otwarta licencja


Tagi