Prezes NBP: RPP może zacząć obniżki stóp proc. w II kwartale 2025 roku
Kategoria: Analizy
Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych
„Według wstępnego szacunku GUS-u, wzrost PKB w 2024 roku wyniósł 2,9 proc. Oznacza to wyraźne przyspieszenie wzrostu PKB. Na podstawie wstępnych danych GUS-u można także szacować, że również w samym IV kwartale poprzedniego roku nastąpiło przyspieszenie rocznego wzrostu PKB. W szczególności wyraźnie przyspieszyła w tym czasie sprzedaż detaliczna co sugeruje ożywienie popytu konsumpcyjnego” – mówił prezes NBP podczas lutowej konferencji prasowej.
„Według dostępnych prognoz w 2025 r. ożywienie ma być kontynuowane, a dynamika PKB ma być jeszcze wyższa niż w ubiegłym roku. Co by było, oczywiście, bardzo dobrze dla Polski (…) Jednak druga strona tego szybkiego wzrostu jest taka, że w warunkach szybszego wzrostu popytu sprowadzenie inflacji do celu może trwać dłużej” – wyjaśniał.
Według centralnej ścieżki listopadowej projekcji inflacyjnej NBP, wzrost PKB sięgnie 3,4 proc. w 2025 r. oraz 2,8 proc. w 2026 r. Nowa projekcja zostanie zaprezentowana w marcu.
To ożywienie gospodarcze wraz z szybkim wzrostem płac i luźną polityką fiskalną zdaniem przewodniczącego RPP zwiększają ryzyko utrwalenia się inflacji na podwyższonym poziomie.
Nie utrwalić oczekiwań
„Czasami jest taki argument, żeby nie brać tego pod uwagę, bo to jest i tak niezależne od NBP. Jednak w warunkach trwającego ożywienia gospodarczego, szybkiego wzrostu płac i luźnej polityki fiskalnej musimy prowadzić politykę pieniężną tak aby nie dopuścić do utrwalenia się inflacji na podwyższonym poziomie, żeby oczekiwania inflacyjne przedsiębiorców, konsumentów wszystkich podmiotów życia gospodarczego (…) nie zakładały wysokiej inflacji, bo ta przekładałaby się na presję płacową i ostatecznie utrwalała wysoką dynamikę cen” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński.
Przyznał, że Rada Polityki Pieniężnej czeka na osłabienie dynamiki płac i gdy ono nastąpi będzie to jedna z pierwszych przesłanek na drodze, która prowadzi do obniżek stóp procentowych. Ważnym czynnikiem będzie także spadek inflacji bazowej, która w całym 2025 r. ma utrzymywać się w okolicach 4 proc.
„W 2025 r. inflacja będzie cały czas przekraczać cel inflacyjny. Według aktualnych prognoz, w I kwartale inflacja wzrośnie wskutek wyższej rocznej dynamiki cen żywności oraz podwyżki taryf w dystrybucji gazu. W II kwartale w kierunku niższej inflacji z kolei będzie działał efekt statystyczny bazy po ubiegłorocznej podwyżce podatku VAT. Mimo to, inflacja pozostanie podobna, jak w I kwartale, bo nastąpi z kolei podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe. W rezultacie w I połowie roku inflacja – według aktualnych prognoz – ma być zbliżona do 5 proc.” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński.
Z wykresu zaprezentowanego podczas konferencji wynika, że odczyty inflacji CPI mają być następujące: 5,3 proc. w I kwartale 2025 r., 5,2 proc. w II kwartale, następnie 4,1 proc. w III kwartale dzięki efektom bazy oraz 4,8 proc. w IV kwartale 2025 r.
Zależnie od danych
Prezes NBP podkreślał, że tę oczekiwaną ścieżkę inflacji w znacznej mierze zdeterminują ceny energii – od 1 lipca nastąpi przywrócenie opłaty mocowej (oznacza to wzrost rachunków za energię elektryczną o ponad 8 proc. i inflacji CPI o ok. 0,4 pkt. proc.), do tego tarcze ograniczające wzrost rachunków mają być zniesione od października. Nowe ceny prądu będą zależały od obowiązujących wówczas taryf. Zakładając ich obecny poziom teoretycznie mówilibyśmy o podwyżce rachunku za prąd o 13 proc. i inflacji CPI większej o 0,7 pkt. proc.
„Nie ma obecnie żadnych przesłanek dla zmiany stóp proc. Ci, co formułują taką ocenę (…) nie przedstawiają żadnej racjonalnej analizy i argumentów” – podkreślił prezes NBP. Przytoczył też prognozy innych instytucji spodziewających się, że inflacja w 2025 r. wyraźnie przekroczy 4 proc. Ministerstwo Finansów w ustawie budżetowej oraz OECD w prognozach z grudnia 2024 r. zakładają nawet inflację na poziomie 5 proc. Cel inflacyjny to zaś 2,5 proc. z pasmem odchyleń o +/- 1 pkt. proc.
„Nie przesądzamy jako Rada w żadnym stopniu jakie decyzje będziemy podejmować w kolejnych kwartałach, mówimy podobnie jak Europejski Bank Centralny czy system Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych, że będziemy podejmować decyzje w zależności od napływających danych” – zadeklarował prof. Adam Glapiński.
„W pewnym momencie będzie tak, że bieżące dane pokażą, że inflacja już nie rośnie albo już spada – delikatnie czy gwałtownie – a projekcje pokażą, że w najbliższych kwartałach będzie spadać. To jest moment, oczywiście, kiedy może nastąpić głosowanie w sprawie obniżki” – zadeklarował przewodniczący RPP.
Na pytanie czy NBP rozważa trzymanie części rezerw w bitcoinie (na taki ruch zdecydował się ostatnio Narodowy Bank Czech) odpowiedział zaś: „My jako Narodowy Bank Polski w żadnym wypadku nie, bo my uważamy, że rezerwy muszą być absolutnie bezpieczne. No o bitcoinach dużo można mówić, ale nie są stałym, bezpiecznym elementem rezerw. Jesteśmy państwem w tym miejscu mapy, że chcemy gromadzić najbardziej pewne aktywa”.
Całość konferencji do zobaczenia tutaj.