Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Prezes NBP: RPP może zacząć obniżki stóp proc. w II kwartale 2025 roku

Mam nadzieję, że w marcu będzie taka projekcja, która merytorycznie skłoni członków Rady do rozpoczęcia cyklu obniżek – powiedział prof. Adam Glapiński i dodał, że złagodził swoje nastawienie w stosunku do wrześniowej konferencji.
Prezes NBP: RPP może zacząć obniżki stóp proc. w II kwartale 2025 roku

Prezes NBP, prof. Adam Glapiński (©NBP)

„Złagodziłem nastawienie patrząc na dane i na przyczyny inflacji. Powody inflacji są z przyczyn regulacyjnych albo z bazy, lub z tego, że płace szybko rosły. To jakby wygasa. Nie widzę ze strony czynnika regulacyjnego, czyli chęci rządu, żeby dokonywać jakichś dalszych regulacji, które podwyższałyby inflację, ponad to, co jest zapowiedziane. Widzę, że tempo wzrostu płac jest wysokie, dwucyfrowe, ale jednak się szybko zmniejsza. Nie widzę oczekiwań inflacyjnych, które by pchały płace i żądania płacowe nadmiernie w górę. Widzę też, że za granicą gospodarka stoi albo się prawie nie rozwija” – wymieniał przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej.

„Widzę u wszystkich członków Rady, czy prawie wszystkich, oczekiwanie, kiedy wreszcie będzie można obniżać stopy procentowe. (…) Ja też temu ulegam i też bym chciał rozpocząć cykl obniżek. Jeśli, załóżmy optymistyczny scenariusz, w marcu będzie projekcja, która powie, że inflacja się ustabilizowała na tym poziomie i już zaraz za progiem rozpoczyna się proces spadku inflacji przez najbliższe kwartały, to będzie oczywiście cykl obniżek” –wyjaśnił.

„To, że Fed albo EBC obniżają stopy, to się nie przekłada w żaden automatyczny sposób na nasze decyzje. Oni są w innej sytuacji. (…) Natomiast jakiś wpływ działania tych banków mają, przede wszystkim na rynkach obligacji” – podkreślił prezes NBP.

Pięć czynników ryzyka dla obniżek

Wymienił jednak najpierw pięć czynników ryzyka, które mogą podwyższać inflację i oddalać moment obniżki stóp. To siła ożywienia gospodarczego, utrzymywanie się wysokiej dynamiki płac, pogorszenie oczekiwań inflacyjnych, polityka fiskalna rządu i koniunktura w otoczeniu polskiej gospodarki.

„Wydaje się, że nie będzie takiego nadmiernego przyspieszenia wzrostu gospodarczego, który by powodował presję inflacyjną. I wydaje się, że ten wzrost konsumpcji też już nie będzie taki groźny z punktu widzenia wzrostu inflacji. Tyle, jeśli chodzi o ten pierwszy czynnik niepewności” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński.

„Drugi czynnik niepewności – ewentualne dalsze utrzymywanie się szybkiego wzrostu płac, dwucyfrowe, także może hamować obniżanie się w szczególności inflacji bazowej w tym relatywnie wysokiej dynamiki cen usług. W II kwartale wzrost wynagrodzeń w gospodarce wyniósł prawie 15 proc. rok do roku, a więc był bardzo wysoki. Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Spodziewamy się, że wzrost wynagrodzeń będzie hamował” – oceniał prezes NBP.

Odnośnie oczekiwań inflacyjnych istotne będzie czy wpłynie na nie wzrost cen energii. „Dopiero zimą i po zimie zaczną spływać podwyższone rachunki za ogrzewanie i elektryczność. Zobaczymy co wtedy będzie z punktu widzenia nastrojów, oczekiwań inflacyjnych w firmach i w gospodarstwach domowych. Miejmy nadzieję, że nie wzrosną i że to nie będzie jakiś czynnik wywierający presję na dalszą inflację” – oceniał.

Prezes NBP odnotował też, że rząd w projekcie budżetu na 2025 r. planuje deficyt sektora general goverment na poziomie 5,5 proc., choć za dużą jego część odpowiadają niezbędne wydatki na zbrojenia.

„Czynnikiem ważnym zarówno dla aktywności gospodarczej, jak i dynamiki cen w Polsce będzie przebieg samej koniunktury i presji inflacyjnej w całej strefie euro i w całej Europie w ogóle u wszystkich naszych partnerów. Bardzo słaba koniunktura w strefie euro i stagnacja w Niemczech niekorzystnie działają na polską gospodarkę, ale korzystnie na inflację w Polsce, tzn. antyinflacyjnie” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński.

Cel inflacyjny w 2026 r.

Niemniej konferencja rozpoczęła się od spostrzeżenia, że w trzecim kwartale inflacja wzrosła i kształtuje się powyżej celu NBP. To efekt podwyżek regulowanych cen energii, efektów bazy statystycznej, a także wciąż wysokiej dynamiki cen usług.

„Obecnie dostępne prognozy wskazują, że do końca roku wskaźnik inflacji konsumenckiej może pozostać w okolicach 4,5 do 5,0 proc. Co do oczekiwań na 2025 r., to zależą one w szczególności od decyzji w sprawie działań osłonowych w zakresie cen energii” – mówił prof. Adam Glapiński.

„Do około połowy 2025 roku inflacja może być podwyższona. (…) Dopiero w 2026 roku, a więc gdy efekty podniesienia cen energii wygasną, zostaną wchłonięte przez gospodarkę, inflacja ma powrócić trwale do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP, czyli 2,5 proc. plus minus 1 punkt procentowy” – zapowiedział prezes NBP.

„Roczna dynamika PKB w III kwartale mogła być zbliżona do 3 proc., czyli mniej więcej taka jak w II kwartale. (…) W Polsce trwa ożywienie, choć sygnały z gospodarki są mieszane – zarówno dobre, jak i złe” – oceniał prof. Adam Glapiński. Pozytywny jest lekki wzrost konsumpcji, rozczarowuje dynamika inwestycji i koniunktura w przemyśle oraz eksporcie.

420 ton złota, 200 mld dol. rezerw

Prezes NBP poinformował także o przekroczeniu przez Polskę kolejnego okrągłego poziomu rezerw złota.

„Narodowy Bank Polski w imieniu wszystkich Polaków zgromadził już ponad 400 ton złota w swoich rezerwach (…) mamy 420 ton. Weszliśmy do ekskluzywnego klubu największych posiadaczy rezerw złota na świecie. (…) Ceny, jak przy początku zakupu, w trakcie i dzisiaj, tak się kształtowały, że na samym tym zakupie Narodowy Bank Polski jakby zarobił czy zaoszczędził kilkadziesiąt miliardów złotych” – mówił prof. Adam Glapiński.

„Złoto w naszych rezerwach odgrywa nie tylko rolę stabilizującą, jak rezerwy w ogóle (…) ale stanowi taką rezerwę państwową, bardzo ważną. Skądinąd mamy już około 200 mld dol. rezerwy walutowej. Żaden z naszych partnerów handlowych i inwestorów nie może wątpić, co do naszej wiarygodności i wypłacalności, nawet kiedy wokół nas toczy się jakaś dramatyczna sytuacja” – podsumował prezes NBP.

Całość konferencji do zobaczenia tutaj.

 

Prezes NBP, prof. Adam Glapiński (©NBP)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Ewolucja podejścia banków centralnych do złota

Kategoria: Trendy gospodarcze
Rola złota ulegała znaczącym przemianom wraz z ewolucją międzynarodowego systemu walutowego. Doprowadziło to do stopniowego spadku roli złota w odniesieniu do trzech klasycznych funkcji pieniądza: środka wymiany, jednostki obrachunkowej oraz środka tezauryzacji. Był to proces stopniowej eliminacji tego kruszcu z systemu monetarnego. Należy jednak podkreślić, że okres braku oficjalnej roli złota w systemie monetarnym jest relatywnie krótki w porównaniu z czasem, kiedy pełniło ono wszystkie klasyczne funkcje pieniądza.
Ewolucja podejścia banków centralnych do złota

Banki centralne kontynuują rekordowe zakupy złota

Kategoria: Trendy gospodarcze
Banki centralne w 2023 r. kontynuowały politykę zwiększania rezerw złota. Trend ten trwa nieprzerwanie od globalnego kryzysu finansowego, pod wpływem którego nastąpiła decydująca zmiana nastawienia banków do złota.
Banki centralne kontynuują rekordowe zakupy złota

Banki centralne a rynek złota

Kategoria: Trendy gospodarcze
Ceny złota osiągnęły rekordowe poziomy w pierwszym tygodniu marca 2024 r., generując tym samym dyskusję na temat zalet inwestowania w ten szlachetny metal. Wbrew pozorom, nie jest to takie oczywiste. Chętnych jednak do kupna złota nie brakuje. Nie bez przyczyny nazywane jest bowiem diabelskim kruszcem płatającym różnego rodzaju figle. Najlepiej przekonał się o tym nie kto inny, jak były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.
Banki centralne a rynek złota