Prezes NBP: stopy stabilne do 2022 r., chyba że radykalnie pogorszy się koniunktura

Stopy proc. NBP powinny pozostać stabilne do 2022 r., przy ożywieniu gospodarczym. Jeżeli doszłoby do załamania koniunktury, możliwy jest zarysowany pod koniec grudnia '20 scenariusz cięcia stóp proc., nawet do ujemnego poziomu - poinformował na konferencji prasowej Prezes NBP prof. Adam Glapiński.
Prezes NBP: stopy stabilne do 2022 r., chyba że radykalnie pogorszy się koniunktura

Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP (Fot. NBP)

„Generalnie rzecz biorąc: tak – dopuszczam obniżenie stóp, tak – dopuszczam stopy ujemne, które przypomnę są w całej strefie euro, w Europie nie są żadnym ewenementem. Tak – prowadzimy analizy w NBP o skutkach ewentualnej obniżki stóp” – powiedział Prezes Glapiński, odpowiadając na pytania dziennikarzy.

Jakie byłyby warunki dokonania takiej obniżki?:

„Muszą zajść konkretne okoliczności, co do których zakładam, że nie zajdą. Mam nadzieję, zrobię wszystko jako Narodowy Bank Polski, żeby do tego nie doszło. Rząd zrobi wszystko. To musiałoby być związane z radykalnym pogorszeniem ogólnej sytuacji gospodarczej, a zakładamy przeciwnie, że w tym roku stopniowo, od tego kwartału, będzie następowała poprawa koniunktury, a inflacja będzie zgodna z celem NBP” – powiedział prezes.

Dodał, że precyzyjnie wyjaśnił parametry podejmowania decyzji o stopach proc. w tym roku w wywiadzie dla Obserwatora Finansowego, który został opublikowany 5 stycznia. – To, co miałem przekazać, przekazałem precyzyjnie w wywiadzie dla Obserwatora Finansowego. (…) Jeśli ten scenariusz będzie się realizował, to zakładam – z ogromnym prawdopodobieństwem, a może się to zmienić tylko pod wpływem czynników zewnętrznych, tego, co się będzie działo w innych krajach – że nie będzie potrzeby zmiany stóp procentowych – zapewnił prezes NBP. – Pamiętajmy jednak, że decyzje RPP są zawsze warunkowe, zawsze zależne od napływających informacji.

„Rozwój sytuacji pandemicznej to jest główny nieznany czynnik (…) kolejne fale, odmiany pandemii, itp. – mówił prof. Glapiński. Jego zdaniem, ryzyko kolejnych restrykcji może znacząco ograniczyć tempo i skalę ożywienia gospodarczego. – Oby tak się nie stało i zakładam, że tak się nie stanie, ale z jakimś prawdopodobieństwem może się tak stać. Gdyby perspektywy poprawy koniunktury się pogorszyły, może się pojawić potrzeba dalszego poluzowania polityki pieniężnej, w tym poprzez obniżenie stóp proc. Już to w wywiadzie dla OF opisałem – wciąż dysponujemy dużą przestrzenią do obniżenia stóp. Analizujemy wszystkie scenariusze i nie zawahamy się wprowadzić w życie scenariusza, który będzie potrzebny dla przezwyciężenia zapaści gospodarczej. Ale zakładamy i przedstawiamy taki scenariusz jako najbardziej prawdopodobny, że to nie będzie potrzebne” – powiedział szef NBP.

Wywiad Prezesa NBP podsumowujący 2020 rok dla Obserwatora Finansowego

Dodał, że właściwej oceny sytuacji bank centralny będzie mógł dokonać w kolejnych miesiącach, pomocna w tym będzie marcowa projekcja inflacji. – Jeśli będzie taka potrzeba, pójdziemy w kierunku obniżenia stóp proc. – Prezes powiedział jednocześnie, że perspektywa podwyżek stóp procentowych (poruszona w jednym z pytań w czasie konferencji) jest obecnie „z innej bajki i nie z tego świata, w którym żyjemy”, i w długim okresie niemożliwa do zaistnienia. – Gospodarka musiałaby wrócić do całkowitej normalności, a do tego jest daleko, i pojawić się ryzyko wyraźnego przekraczania przez inflację celu inflacyjnego, celu średniookresowego. Na razie żadne prognozy tego nie sugerują. Pytania o ewentualny wzrost stóp są abstrakcyjne – powiedział szef banku centralnego.

Inflacja pod kontrolą i w celu NBP

Prezes zapewnił, że bank centralny nie przewiduje wzrostu inflacji. – Nie rozumiem, skąd takie ogromne zaniepokojenie niektórych obserwatorów rzekomą groźbą wybuchu inflacji. Żadne dane tego nie potwierdzają, ani perspektywy rozwoju gospodarczego, ani kształtowanie się cen światowych, ani dynamika płac i sytuacji wewnętrznej. A jakoś to się ciągle pojawia, nie przeczę, że także w wypowiedziach niektórych członków RPP, ale należą one do absolutnej mniejszości – powiedział Glapiński. – Jeśli można mieć jakieś zaniepokojenie, to przeciwnym trendem – inflacja od początku 2020 roku obniżyła się prawie dwukrotnie – dodał. I wynosi dziś 2,4 proc. (dane GUS za grudzień 2020 roku – przyp. OF).

„Wskaźnik inflacji kształtuje się już na poziomie w pełni zgodnym z naszym celem. Trochę niższym niż nasz cel. W grudniu nastąpił także istotny spadek inflacji bazowej. Aktualne prognozy przewidują, że spadek inflacji będzie kontynuowany w tym roku, czyli – wprost przeciwna tendencja… (…) Jeśli chodzi o perspektywy łącznej inflacji na najbliższy rok, to oczywiście trudne do przewidzenia jest kształtowanie się koniunktury zagranicznej, sytuacja na rynku pracy, ceny surowców, czynniki regulacyjne. Te ostatnie w ogóle są winne temu, że ostatnio mamy do czynienia ze wzrostem cen, przy czym jednym z tych czynników regulacyjnych, co kompletnie dla mnie jest niezrozumiałe, jest wzrost opłat za wywóz śmieci” – powiedział Prezes NBP. – O pięćdziesiąt kilka procent wzrost cen (za wywóz śmieci – OF) rok do roku. Podbija nam to bardzo inflację. (…) Niemniej wywóz śmieci, jak i ceny energii, które są kształtowane europejsko, co też przychodzi do nas z zewnątrz, nie są w stanie podwyższyć inflacji o znaczący poziom – zapewnił szef NBP.

Czy możliwe dodatkowe instrumenty

Prezes NBP przypomniał, że poza obniżką stóp procentowych dokonano szeregu innych działań łagodzących politykę pieniężną: uruchomiono na dużą skalę skup obligacji, obniżono stopę rezerwy obowiązkowej, a bankom zaoferowano kredyt wekslowy. Nie zapowiada się, aby bank centralny wycofywał się z któregoś z tych instrumentów.

„Przypomnę, że dotychczas NBP kupił obligacje o wartości 113 mld złotych, licząc według cen zakupu. W ostatnich miesiącach skala skupu było mniejsza, jednak nadal utrzymujemy ten instrument, co komunikujemy we wszystkich naszych wypowiedziach. Analizujemy też, że skala przyszłych operacji będzie dostosowana do warunków rynkowych. Jeśli warunki rynkowe będą tego wymagały, ponownie będziemy na dużą skalę dokonywać takiego zakupu” – mówił prof. Adam Glapiński.

Popytu nie ma jednak na kredyt wekslowy, ale ze słów szefa NBP wynika, że żadnej modyfikacji tego instrumentu nie należy się spodziewać.

„Kredyt wekslowy wprowadziliśmy jako instrument umożliwiający bankom bardzo tanie finansowanie kredytów, ale popyt na niego jest znikomy. To jest dowodem na to, że podaż kredytów nie jest ograniczana przez sytuację płynnościową sektora bankowego. Przeciwnie, jest ogromna nadpłynność sektora, natomiast nie ma popytu i żadne mechanizmy tego nie zmienią. A nie ma popytu ze względu na ogólną niepewność” – wyjaśniał prezes NBP.

Kurs złotego nadal płynny, NBP zapobiega aprecjacji

Prezes NBP stanowczo zaprzeczył również sugestiom, jakoby Polska odeszła od w pełni płynnego kursu walutowego i przyjęła korytarz kursowy, w którym broni określonych poziomów złotego. Przyznał, że w grudniu NBP interweniował na rynku, ale z zasady nie ujawnia się kwoty tego typu operacji.

„Strategia celu inflacyjnego w warunkach płynnego kursu walutowego nie ulega zmianie. To nie wyklucza możliwości prowadzenia interwencji na rynku walutowym, kiedy to jest potrzebne (…) Interwencja była dokonana ze względu na fakt, że nastąpił gwałtowny, raptowny, niemożliwy do kalkulowania proces aprecjacji polskiego złotego” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński. Przyznawał jednocześnie, że umacniający się złoty, torpedował całe wcześniejsze poluzowanie polityki pieniężnej. – Wszystkie współczynniki, parametry Narodowy Bank Polski ustalił i sterował w ten sposób zmniejszając stopy procentowe, wprowadzając na dużą skalę wszystkie instrumenty na rozluźnienie polityki monetarnej, a kurs szedł w przeciwnym kierunku (…) Musieliśmy temu przeciwdziałać – wyjaśniał szef NBP.

Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP (Fot. NBP)

Otwarta licencja


Tagi