Proste rezerwy wyczerpują się i firmy zaczną inwestować

Przedsiębiorstwa zgromadziły już w bankach depozyty o wartości 181,2 mld zł. Pomimo posiadania kapitału wciąż w niewielkim zakresie inwestują w modernizację firm i uruchamianie nowej produkcji. Duże zasoby własnego kapitału świadczą, że inwestycji nie blokuje dziś – jak się potocznie sądzi -  brak środków na ich finansowanie, ale raczej strach przedsiębiorców przed pogorszeniem koniunktury gospodarczej.
Proste rezerwy wyczerpują się i firmy zaczną inwestować

dane: NBP

W połowie polskich firm kupno maszyn czy urządzeń finansuje się z własnych środków. Teoretycznie więc pieniędzy na inwestycje firmy mają pod dostatkiem: wartość firmowych depozytów z końca 2010 roku była rekordowa. Z danych NBP wynika, że w grudniu firmy miały o ponad 10 mld zł więcej gotówki w bankach, niż miesiąc wcześniej. W ciągu roku wartość depozytów wzrosła o prawie 10 proc.

Wysoka dynamika przyrostu depozytów korporacyjnych utrzymuje się – z krótkimi przerwami – od dwóch lat. Firmy nauczone doświadczeniem kryzysu z początku poprzedniej dekady starały się trzymać pieniądze przy sobie. Priorytetem stało się utrzymanie płynności finansowej. To dlatego decyzje inwestycyjne były odkładane, tym bardziej, że banki bardzo zaostrzyły procedury oceny ryzyka i na początku kryzysu utrudniły przyznawanie kredytów.

Być może jednak tak duży wzrost depozytów firm, jak w grudniu ubiegłego roku będzie coraz trudniej powtarzać. Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego grudniowy wynik tłumaczy efektem sezonowym: przedsiębiorstwa zwiększały swoje poduszki płynnościowe, by lepiej wypaść w bilansach na koniec roku. Dalszy wzrost trudno będzie utrzymać również dlatego, że przedsiębiorcy w końcu zaczną wydawać pieniądze. Deklarują to już w niektórych badaniach koniunktury.

Z informacji publikowanych przez NBP i niezależne firmy doradcze wynika, że polscy przedsiębiorcy już od kilku miesięcy obiecują inwestycyjne przyspieszenie. Według raportu o koniunkturze przedstawionego przez NBP w październiku ubiegłego roku firmy snuły plany zwiększenia wydatków już w IV kwartale 2010. Miało temu sprzyjać coraz większe wykorzystanie mocy produkcyjnych (co wiązało się m.in. ze wzrostem zamówień w eksporcie) i lepsza ocena perspektyw gospodarki na kolejne miesiące. O optymistycznych inwestycyjnych zamierzeniach polskich firm mówi też październikowy raport firmy Deloitte. Według niego około 67 proc. menedżerów dużych przedsiębiorstw ocenia, że w ciągu najbliższego roku ich firma zwiększy wydatki inwestycyjne, np. na zakup nowego sprzętu, systemu komputerowego czy budynku. Pod tym względem dyrektorzy polskich firm są największymi optymistami w Europie.

Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan  także uważa, że firmy powoli ruszają z inwestycjami. Według niego wymusza to sytuacja rynkowa. Przedsiębiorcy powinni rozbudowywać swoje moce produkcyjne, by sprostać nowym zamówieniom – również tym z zagranicy – i odbudować zapasy nadszarpnięte w czasie kryzysu. Ta teza ma potwierdzenie w niektórych danych. Z raportu Markit Economics na temat PMI dla Polski wynika, że w grudniu zaległości produkcyjne w polskim przemyśle wzrosły trzeci miesiąc z rzędu. Wyjątkowo duży był wzrost zamówień eksportowych (druga co do wielkości dynamika w historii badań). Firmy informowały o wzroście popytu ze strony ich europejskich kontrahentów, głównie niemieckich – co jest o tyle ważne, że właśnie do Niemiec trafia jedna piąta polskiego eksportu.

– W kryzysie przedsiębiorcy ograniczali bieżącą produkcję i realizowali zamówienia z zapasów. Musieli więc efektywnie zarządzać swoimi magazynami, przez co część z nich stała się niepotrzebna, a już tym bardziej bezcelowa była budowa nowych. Jednak po dwóch latach te proste rezerwy zostały wyczerpane. Teraz trzeba zacząć inwestować nie tylko w zwiększanie produkcji, ale też podnoszenie jej jakości – mówi Jeremi Mordasewicz.

Ekspert Lewiatana ma nadzieję, że uda utrzymać się pozytywny trend z III kwartału, gdy inwestycje w całej gospodarce (liczone jako nakłady brutto na środki trwale) wzrosły o 0,4 proc. rok do roku. To niewiele, ale po raz pierwszy od dwóch kwartałów inwestycje znalazły się nad kreską. Szczególnie źle było na początku roku: inwestycje w I kwartale spadły o 12,8 proc. w skali roku. Po raz pierwszy od początku 2010 roku inwestycje pozytywnie wpłynęły na PKB. O ile wcześniej ciągnęły jego dynamikę w dół, o tyle w III kwartale miały niewielki dodatni wkład do wzrostu gospodarczego (0,1 proc.)

O zbliżających się inwestycyjnym ożywieniu przekonani są także inni ekonomiści. Analitycy Raiffeisen Banku uważają, że w tym roku inwestycje wzrosną średnio o 7-8 proc. Swoją prognozę nazywają umiarkowanie optymistyczną i zwracają uwagę, że taka dynamika byłaby nadal dużo niższa, niż tempo wzrostu inwestycji z lat 2007-2008. Były wówczas kwartały, gdy inwestycje rosły o ponad 20 proc.

Piotr Kalisz z Citi Handlowego uważa, że już w I kwartale 2011 roku zobaczymy duże inwestycyjne przyspieszenie.

– Jest szansa nawet na dwucyfrowy wynik – rzędu 15-16 proc. – choć w dużym stopniu będzie on efektem niskiej bazy z początku 2010 roku – mówi. I dodaje, że według niego w całym roku nakłady brutto na środki trwale wzrosną o około 10-11 proc.

Ekonomista Citi Handlowego mówi, że o skłonności do inwestowania nie będzie przesądzać pula środków dostępnych na bankowych depozytach tylko trwałość poprawy koniunktury. Podobnego zdania jest Jeremi Mordasewicz.

– Dziś to nie brak finansowania jest problemem, tylko niepewność, czy tempo wzrostu gospodarczego z trzeciego kwartału 2010 roku jest do utrzymania  – mówi.

dane: NBP

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (09–13.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Cyfryzacja przedsiębiorstw w czasie pandemii COVID-19

Kategoria: Trendy gospodarcze
Pandemia przyspieszyła transformację cyfrową, która stała się integralną częścią społeczeństwa oraz przetrwania europejskich i amerykańskich firm. Unia Europejska pozostaje jednak w tyle za Stanami Zjednoczonymi pod względem cyfryzacji przedsiębiorstw.
Cyfryzacja przedsiębiorstw w czasie pandemii COVID-19