Rosną długi mieszkaniowe, maleją konsumpcyjne

W marcu banki jeszcze nie zaczęły na dobre wiosennej ofensywy kredytowej. Z danych NBP o należnościach i zobowiązaniach banków wynika, że zadłużenie gospodarstw domowych wzrosło o 2,2 mld zł. Pomimo dużej popularności zaciągania kredytów hipotecznych we frankach, główną waluta kredytobiorcy pozostaje złoty.
Rosną długi mieszkaniowe, maleją konsumpcyjne

Od 2010 r. Polacy znacznie mniej wypłacają z kart kredytowych. (CC By Ivan Walsh)

Klienci detaliczni na koniec marca byli winni bankom z tytułu kredytów 469,7 mld zł, z czego na osoby prywatne przypada 404,7 mld zł, a reszta to zadłużenie indywidualnych przedsiębiorców i rolników. Marzec przyniósł nieznaczny przyrost poziomu udzielonych kredytów, bo było to tylko 0,5 proc.

Kredyty hipoteczne dominują

Dane Narodowego Banku Polskiego pozwalają przyjrzeć się poszczególnym składnikom zadłużenia. Zdecydowanie najlepiej wyglądał rynek kredytów hipotecznych, gdzie ich wartość na koniec marca 2011 r. sięgnęła 273,8 mld zł. Nominalnie zwiększyła się o 1,8 mld zł, ale trzeba pamiętać, że na wycenę wartości udzielonych kredytów mieszkaniowych niebagatelny wpływ ma poziom kursu złotego. Większość hipotecznego zadłużenia Polaków jest w walutach obcych, głównie w popularnym w ostatnich latach franku szwajcarskim, w mniejszym stopniu w euro.

W marcu kurs naszej waluty wahał się nieznacznie. Złoty osłabił się do euro o 0,8 proc. i umocnił w stosunku do franka o 0,6 proc. Można więc szacować, że wartość kredytów walutowych, po uwzględnieniu zmian kursu zwiększyła się o ok. 600 mln zł. W tym czasie kredytów hipotecznych w złotych przybyło prawie 2,2 mld zł. Dane te potwierdzają dominację kredytów w krajowej walucie. Co ciekawe ich wartość zwiększyła się znacznie bardziej niż w styczniu i lutym, co obrazuje kredytową odwilż na tym rynku. Widać to również w zmieniającej się ofercie banków, które już od kilku miesięcy uatrakcyjniają ofertę kredytów mieszkaniowych. Marzec pokazał, że te działania zaczynają przynosić efekty.

Ostrożni wobec konsumenta

Zdecydowanie inaczej wygląda sytuacja w przypadku kredytów konsumpcyjnych. Tu nadal bankowcy zachowywali ostrożność i dokładnie oglądali każdą złotówkę, zanim pożyczyli ją klientowi. Zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych, czyli głównie gotówkowych, spadło w marcu o 0,5 mld zł do 135 mld zł. Wynik ten potwierdza wcześniejszą ankietę NBP wśród komitetów kredytowych banków, w których zapowiadano dalsze ograniczenie polityki kredytowej w I kwartale dotyczącej pożyczek konsumpcyjnych. Zmianę może dopiero przynieść II kwartał, szczególnie iż w kwietniu widać wzmożoną akcję promocji kredytów gotówkowych. Banki przygotowały specjalne oferty, które mocno reklamują. Ostatni raz zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych wzrosło w listopadzie ubiegłego roku, można się jednak spodziewać, że kwiecień też przyniesie dodatni wynik, a co więcej może zapoczątkować zmianę trendu.

NBP nie wyróżnia w danych o kredytach konsumpcyjnych pożyczek gotówkowych, ale daje szansę dokładnie przyjrzeć się limitom w koncie i zadłużeniu na kartach kredytowych. W przypadku tej pierwszej kategorii od wielu miesięcy praktycznie nic się nie dzieje. Poziom zadłużenia waha się pomiędzy 11 mld, a 11,6 mld zł. To pokazuje, że ten produkt finansowy ma swoją stałą grupę docelową i raczej nie zdobywa wielu nowych amatorów. Można się zastanawiać, czy sytuacja się nie zmieni. Pamiętajmy, że ubiegły rok stał pod znakiem wojny na konta. Teraz ze świeżo pozyskanymi klientami banki będą musiały coś zrobić, w jakiś sposób odbić sobie koszty ich akwizycji. Będą więc starały się zainteresować ich kolejnymi, bardziej dochodowymi produktami, niewykluczone że również kredytami w koncie.

Mniej kart kredytowych

Jeśli chodzi o karty kredytowe, to cały czas obserwujemy skutki zakręcenia kredytowego kurka. Przez wiele lat poziom zadłużenia na kartach kredytowych w Polsce systematycznie rósł, aż do stycznia 2010 roku. Od tamtej pory kwota pożyczona plastikowymi pieniędzmi niemal co miesiąc spada, a jeśli pojawiają się wzrosty, to są one minimalne. Marzec 2011 roku nie przyniósł tu żadnych zmian, bo zadłużenie spadło o 213 mln zł i wynosi już niewiele ponad 14 mld zł. To efekt stałego zmniejszania się liczby kart kredytowych.

Z danych NBP wynika, że w szczytowym momencie, czyli pod koniec 2009 roku banki chwaliły się prawie 11 mln wydanych kart, a teraz jest ich niecałe 9 mln.  Banki mocno zmniejszyły liczbę wydanych, a nie używanych kart, a poza tym dużo ostrożniej przyznają je nowym klientom. Można to z jednej strony taktować jako próbę poradzenia sobie ze niespłacanym na czas zadłużeniem na kartach, a z drugiej jako chęć dostosowania się przez banki do wymogów rekomendacji T.

Ostatnia szansa na dobrą lokatę

W całkiem niezłej formie wydaje się być rynek depozytów. W ubiegłym miesiącu saldo lokat gospodarstw domowych w bankach zwiększyło się o ponad 2,3 mld zł i to głównie za sprawą depozytów zakładanych przez osoby prywatne, i teraz sięga ono prawie 195 mld zł. Ostatni raz większy przyrost zanotowano w grudniu 2009 roku. Późniejsze miesiące często przynosiły nawet spadek poziomu depozytów.

Zastanawiające jest co spowodowało takie zainteresowanie lokatami w bankach. Z jednej strony mogą to być doniesienia o podwyżce stóp procentowych. Doniesienia, bo faktyczne zmiany oprocentowania w bankach raczej nie powinny zachęcać do ich zakładania. Banki nie podnoszą jeszcze masowo oprocentowania depozytów, a co więcej niektóre z nich zdecydowały się nawet na obniżki. Większy wpływ na sytuację mogły mieć informacje płynące z Ministerstwa Finansów. Planuje ono zlikwidować możliwość oferowania przez banki lokat antypodatkowych. To zapewne zwiększyło zainteresowanie depozytami pozwalającymi uniknąć podatku Belki i przyciągnęło do banków nowych klientów, pragnących skorzystać z ostatniej szansy.

Nieznacznie, bo o ponad 800 mln zł, wzrosła wartość środków zgromadzonych na rachunkach bieżących, na których Polacy trzymają w sumie ponad 230 mld zł. Marcowy przyrost środków był niewielki, dla porównania w lutym saldo depozytów bieżących wzrosło o ponad 4,5 mld zł. W marcu jednak stan posiadania na kontach osób prywatnych zwiększył się tylko o 1,3 mld zł, a dodatkowo rolnicy wypłacili z kont 425 mln zł, co może się wiązać z sezonowym rozpoczęciem prac rolniczych.

Od 2010 r. Polacy znacznie mniej wypłacają z kart kredytowych. (CC By Ivan Walsh)

Otwarta licencja


Tagi