Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Rynek i ratusz, czyli rola spisków w gospodarce

Połowa Amerykanów zgadza się przynajmniej z jedną teorią spiskową. Nie jest to tak absurdalne jakby się na pierwszy rzut oka wydawało – pisze profesor Oksfordu i Harwardu Niall Ferguson w wydanej właśnie po polsku książce „Rynek i ratusz. O ukrytej sieci powiązań, która rządzi światem”.
Rynek i ratusz, czyli rola spisków w gospodarce

Jedna czwarta Amerykanów zgadza się z tezą, że ostatni kryzys finansowy został w tajemnicy zaplanowany przez niewielką grupę bankierów z Wall Street, aby zwiększyć władzę Rezerwy Federalnej, amerykańskiego banku centralnego. Kolejne 19 proc. sądzi, iż multimiliarder i inwestor George Soros stoi za sekretnym spiskiem, który ma na celu zdestabilizowanie rządu w USA i przejęcie kontroli mediów.

Sieci nieformalnych powiązań

Ferguson zwraca uwagę, że tzw. teorie spiskowe to nic innego, jak przekonanie ludzi, iż na nasze dzieje znacznie większy wpływ niżby się wydawało mają nieformalne powiązania i kontakty między ludźmi. Oczywiście cytowane przykłady tych powiązań są przesadzone, ale profesor zauważa iż naukowcy często przesadzają w drugą stronę tzn. zbyt pomniejszają znaczenie nieformalnych sieci międzyludzkich.

A to dlatego, że takie sieci rzadko zostawiają ślady swojej działalności w postaci oficjalnych dokumentów, a to na nich najczęściej opierają swoje opinie historycy. Ferguson proponuje zatem nowe podejście będące „trzecią drogą”, czyli złotym środkiem między fanatyczną wiarą w teorie spiskowe, a całkowitym ich dyskredytowaniem.

Kiedy autor książki był studentem, odwiedził archiwum Hamburga. Tam skierowano go do pokoju pełnego oprawionych w skórę ksiąg napisanych odręcznie w trudnej do zrozumienia archaicznej wersji języka niemieckiego. Znalazł w nim pełno raportów, notatek i listów wytworzonych przez biurokrację tego należącego do Hanzy miasta. I, ku wielkiemu rozczarowaniu, skonstatował, że w tych pismach nie było nic interesującego.

Dopiero po kilku tygodniach wskazano mu inny pokój, wyłożony dębowymi panelami, gdzie znajdowały się prywatne dokumenty słynnego bankiera Maksa Warburga, którego syna Erica Ferguson przypadkowo spotkał na „herbatce” w brytyjskim konsulacie. I zorientował się, że korespondencja Warburga z ludźmi z którymi miał powiązania dawała większy wgląd w historię niemieckiej hiperinflacji z lat 20. XX wieku, niż wszystkie inne dokumenty w całym archiwum Hamburga razem wzięte.

Widok z wieży

Ta książka stara się opowiedzieć historię świata od starożytności aż do niedanych wydarzeń poprzez interakcje między hierarchiami, czyli oficjalnymi organizacjami a nieformalnymi sieciami powiązań międzyludzkich, które autor nazywa po prostu „sieciami”. Ferguson wyróżnia pierwszą „erę rozwoju sieci”, która miała miejsce od wymyślenia druku pod koniec XV w. w Europie aż do końca XVIII w. Druga jej część zaczęła się w latach 70. a rewolucja technologiczna z Doliny Krzemowej była skutkiem tejże. Natomiast od XVIII w. aż do późnych lat 60. miał miejsce odwrotny trend (czyli w tym okresie rosły wpływy hierarchii, a malały nieformalnych powiązań międzyludzkich).

Hierarchiczne instytucje  odzyskiwały władzę i kontrolę i blokowały rozwój nieformalnych sieci. Kulminacja tych działań nastąpiła w połowie XX w. gdy królowały reżimy totalitarne.

Połączenie innowacji technologicznych i międzynarodowej integracji stworzyło nowe rodzaje nieformalnych powiązań.

Dzisiaj te reżimy są jedynie cieniem dawnej potęgi. A połączenie innowacji technologicznych i międzynarodowej ekonomicznej integracji stworzyło zupełnie nowe rodzaje sieci i nieformalnych powiązań począwszy od przestępczego półświatka, a kończąc na elitach spotykających się w Davos.

600 lat temu we włoskim miasteczku Siena na placu  Piazza del Campo wybudowano wieżę i dzwonnicę mającą 102 metry wysokości. Wysoka wieża miała dokładnie tę samą wysokość co katedra, co miało symbolizować parytet świeckich i kościelnych hierarchii rządzących w mieście.

Ta wieża pokrywała długim cieniem znajdujący się na dole rynek. Rynek, który był  miejscem spotkań, handlu, a nawet wyścigów, czyli mniej lub bardziej nieformalnych kontaktów międzyludzkich. Tak więc tytuł nawiązuje do interakcji między hierarchiami (które symbolizuje wieża) i nieformalnymi sieciami (przedstawia je rynek).

Przodek internetu

Jeszcze sto lat temu w filmie „Metropolis” Fritza Langa hierarchiczne władze symbolizowały wieżowce Manhattanu. Wielkie amerykańskie korporacje z przełomu XIX w. i XX w. budowały także drapacze chmur, by pokazać swoją potęgę.

Dla kontrastu dzisiaj dominujące koncerny technologiczne unikają wysokich, pionowych struktur. Siedziba Facebooka w Menlo Park została zaprojektowana przez Franka Gehry w formie kampusu, na który składają się biura i miejsca do odpoczynku z dużą ilością otwartej przestrzeni (jak to ujął sam Mark Zuckerberg „to takie przedszkola dla geeków”). Główny budynek Apple Park w Cupertino jest w kształcie wielkiego, okrągłego statku kosmicznego i ma tylko cztery piętra.

Zwraca uwagę część książki, w której autor stawia tezę, iż to nie technologie i internet umożliwiły przejęcie inicjatywy nieformalnym sieciom międzyludzkim, a raczej kryzys w tradycyjnych strukturach hierarchicznych (przede wszystkim państwach) i poluzowanie kontroli pozwoliły na ich rozwój.

Zaczątki internetu miały na celu poprawienie bezpieczeństwa USA.

Mało kto pamięta, że zaczątki internetu miały na celu poprawienie bezpieczeństwa amerykańskiego państwa. Zadanie, które otrzymał w 1964 r. Paul Baran, naukowiec pracujący dla RAND, to było stworzenie systemu komunikacyjnego, który przetrwałby atak nuklearny Związku Radzieckiego.

Baran zaproponował trzy możliwe sposoby organizacji takiego systemu. Mógł on być scentralizowany, czyli z jednym „centrum” łączący organizmy w sieci, zdecentralizowany  z wieloma organami luźno ze sobą powiązanymi albo stworzony na wzór siatki.

Ten ostatni pomysł najbardziej się spodobał, ponieważ był najbardziej odporny na zniszczenie części elementów z sieci. I właśnie w tej formule powstał przodek internetu ARPANET (ang. Advanced Research Projects Agency Network) i dlatego dzisiaj internet jest tak skonstruowany, że nie można go „wyłączyć” ani przejąć nad nim kontrolę.

Ważne kontakty

„Dolina Krzemowa potrzebowała lekcji historii i Ferguson jej udzielił. Genialnie naświetla walkę o władzę, która ma miejsce na świecie obecnie” – napisał na okładce amerykańskiego wydania publikacji Eric Schmidt z firmy Google. Czy publikacja jest faktycznie tak dobra?

Autor przyznaje, że do napisania książki zainspirowała go biografia słynnego amerykańskiego polityka Henry Kissingera (którą sam napisał).

Kissinger sukces zawdzięczał nie tylko swojemu intelektowi i silnej woli, ale także niesamowitej umiejętności budowania sieci powiązań, nie tylko z kolegami z administracji prezydenta Nixona czy Forda, ale także z osobami spoza rządu: politykami, dziennikarzami, ambasadorami, głowami państw a nawet producentami filmowymi z Hollywood.

Niall Ferguson to szkocki profesor historii. Napisał kilkanaście książek, z których najbardziej znana to „Potęga pieniądza. Finansowa historia świata”. W 2004 r. magazyn „Time” zaliczył go do grona 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.

Z publikacji Fergusona najbardziej cenię biografię Rotschildów (wydaną w 2016 r. po polsku pod tytułem „Dom Rotschildów”) i widać, że stanowiła ona dużą inspirację przy pisaniu recenzowanej publikacji (autor poświęca słynnym bankierom cały rozdział w książce).

„Rynek i ratusz” ma interesują tezę, ale cała książka jest przegadana i autor zbyt bardzo wchodzi w szczegóły poszczególnych historii, zapominając, że mają one tylko zilustrować główną tezę książki. Tak więc gdyby z prawie 600 stron wybrać najciekawsze fragmenty i zrobić 200 stronicową publikację byłaby to książka doskonała .

A tak to czytelnik musi przebijać się przez mniej interesujące fragmenty by dotrzeć do tych wartościowych. Podsumowując: w całości do przeczytania dla najbardziej zainteresowanych tematem. Pozostałym sugerowałbym ograniczenie się do wybranych fragmentów.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Mit przedsiębiorczego państwa

Kategoria: Trendy gospodarcze
Idąc tropem myślenia Mariany Mazzucato przedstawionym w ‘Przedsiębiorczym państwie’ uznać należy, że za moje liberalne poglądy, za mój libertarianizm i anarchokapitalizm, odpowiedzialne jest państwo.
Mit przedsiębiorczego państwa