Autor: Marcin Jendrzejczak

Dr nauk ekonomicznych w zakresie ekonomii i finansów; dziennikarz i publicysta.

Sekrety monarchii i firm rodzinnych: stabilność, wizja i ochrona własności

Celem nauki – w tym także ekonomii – jest dążenie do prawdy, niezależnie od opinii. Jednym z takich nieoczywistych i nieczęsto spotykanych twierdzeń jest korzystna zależność między monarchią a stanem gospodarki. Monarchie mogą sprzyjać stabilności i rozwojowi ekonomicznemu, a tak się dzieje za sprawą ich podobieństwa do firm rodzinnych.
Sekrety monarchii i firm rodzinnych: stabilność, wizja i ochrona własności

(©Getty Images)

Wśród krajów o najwyższym poziomie życia według Human Developement Index (HDI) znajdują się aż 4 monarchie (Norwegia, Szwecja, Dania i Australia). Nawet jeśli wykluczyć tę ostatnią (panowanie króla brytyjskiego w Australii to de facto fikcja) to zostają 3 kraje na 10. Jednocześnie wśród 10 krajów o najniższym HDI na świecie, żaden nie jest monarchią.

Choć korelacja nie dowodzi związku przyczynowo-skutkowego, to jednak skłania do rozważenia możliwości, że to właśnie instytucje monarchii oferują warunki sprzyjające stabilności oraz rozwojowi gospodarczemu.

Monarchia chroni własność

Profesor Mauro F. Guillén z Uniwersytetu w Pensylwanii w artykule „Symbolic Unity, Dynastic Continuity, and Countervailing Power: Monarchies, Republics, and the Economy” przeprowadził analizę 137 krajów w okresie od 1900 r. do 2010 r. Autor wyszedł z powszechnie akceptowanego w naukach społecznych założenia, że ochrona prawa własności jest kluczowym czynnikiem wzrostu PKB, a skuteczna ochrona tego prawa wymaga:

  • ograniczenia konfliktów wewnętrznych związanych z posiadaniem,
  • ograniczenia uznaniowości władzy wykonawczej,
  • ograniczenia długości sprawowania tej władzy.

Rezultaty badania okazały się zaskakujące. Jak stwierdził hiszpańsko-amerykański naukowiec: „nasze wyniki wskazują, że we współczesnym świecie tradycyjne formy rządów, takie jak monarchie, niekoniecznie znajdują się w gorszej sytuacji, jeśli chodzi o wyniki gospodarcze. Wręcz przeciwnie, znaleźliśmy znaczące, ilościowe dowody na to, że monarchie przewyższają republiki w zakresie ochrony prawa własności, co przekłada się na wyższy PKB per capita. Potwierdziliśmy nasze hipotezy, porównując wszystkie monarchie ze wszystkimi republikami. Większość wyników utrzymała się także przy porównaniu monarchii z republikami parlamentarnymi i demokratycznymi”.

W tabeli podsumowującej wyniki empiryczne Guillén wykazał, że monarchie jako całość przewyższają republiki (demokratyczne i niedemokratyczne łącznie) w trzech aspektach: ograniczania konfliktów wewnętrznych, ograniczania uznaniowości władzy wykonawczej oraz ograniczania długości sprawowania tej władzy.

Zobacz również:
Nagroda Nobla z ekonomii w 2024 r.

Monarchowie, nawet ci „symboliczni”, pełnią bowiem funkcję swego rodzaju hamulca dla egzekutywy, która musi się liczyć z istnieniem jakiegoś autorytetu nad sobą. Warto w tym kontekście przywołać słowa cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa z 1910 r., który powiedział Theodorowi Rooseveltowi, byłemu amerykańskiemu prezydentowi, że jego rolą, jako władcy, jest obrona ludu przed rządzącymi nim politykami.

Monarchia jak firma rodzinna

Ta ekonomiczna przewaga monarchii nie jest prawdopodobnie dziełem przypadku. Jej źródeł można upatrywać w podobieństwie tej formy władzy do tej sprawowanej przez właścicieli firm rodzinnych.

Monarchia przypomina bowiem taką właśnie firmę, w której pozycja lidera jest dziedziczona, wolna od presji wyborczej, a głównym celem jest długofalowe zarządzanie majątkiem i zapewnienie jego trwałości. Królowie, podobnie jak właściciele firm rodzinnych, myślą w kategoriach pokoleń, dbając o stabilność i rozwój „firmy” – w tym przypadku państwa. Z kolei republiki z krótkoterminowymi kadencjami przywódców przypominają spółki publiczne zarządzane przez najemnych, niebędących właścicielami prezesów, skupionych głównie na doraźnych wynikach finansowych.

Jak zaznaczył McKinsey w swym raporcie „The secrets of outperforming family-owned businesses: How they create value—and how you can be-come one”, przewaga firm rodzinnych jest szeroko znana. Firmy te dostarczają większą całkowitą wartość dla akcjonariuszy niż pozostałe.

Badania tej agencji konsultingowej potwierdzają, że firmy rodzinne cechują się wysoką zdolnością do adaptacji do zmiennych warunków, odpornością na kryzysy, a także strukturami i praktykami niezbędnymi do sprostania biznesowym wyzwaniom w niepewnych czasach. To samo można powiedzieć o nowoczesnych monarchiach.

Na większą efektywność firm rodzinnych wskazuje również raport Credit Suisse „The Family 1000: Family values and value creation”. Zgodnie z podanymi w nim danymi w okresie od 2006 r. do końca 2022 r. akcje firm rodzinnych osiągały średnio zwrot o 3 punkty procentowe (300 punktów bazowych) wyższy od pozostałych spółek. A warto pamiętać, że wycena firm na giełdzie w dłuższym okresie zależy głównie od kondycji ekonomicznej tych przedsiębiorstw (a nie np. spekulacji).

Prywatne firmy, podobnie jak monarchie, wypadają więc lepiej na tle konkurencji. I dzieje się tak niezmiennie z tych samych powodów: prywatne posiadanie, związek emocjonalny z ,,majątkiem” oraz dziedziczenie.

Monarchia, firmy rodzinne a myślenie długofalowe

Ten dziedziczny charakter monarchii, jak również firm rodzinnych, nierozerwalnie wiąże się z motywacją do dalekowzrocznego myślenia o przyszłości. Monarchę można bowiem porównać do właściciela przedsiębiorstwa, zainteresowanego jego trwaniem przez wiele pokoleń i wzrostem wartości kapitałowej także w przyszłości. Dlatego też król czy królowa nie będą nakładać szkodliwych na dłuższą metę podatków i wprowadzać programów służących kupieniu sobie poparcia w wyborach. Będzie też mniej skłonny do tworzenia długu obciążającego spadkobierców. Oczywiście nie jest to żelazną regułą (bywają przecież źli królowie i dobrzy politycy). Instytucja monarchii, podobnie jak instytucja firmy rodzinnej, sprzyja jednak dalekowzroczności.

Zobacz również:
Polska fundacja rodzinna kolejnym wsparciem dla firm rodzinnych

Dla porównania: republikańsko-demokratyczni politycy przypominają zazwyczaj najemnych menadżerów, nieposiadających dominującego udziału w firmie/państwie. Często wykorzystują swoje kadencje do osiągnięcia własnych korzyści majątkowych, co wiąże się z nadużywaniem zasobów państwa i korupcją.

Podobnie jak w interesie niebędącego dominującym właścicielem CEO leży przyznawanie sobie bajecznych premii czy skupienie się tylko na krótkofalowym, kwartalnym zysku, nierzadko kosztem nadmiernego zadłużenia.

Monarchie, firmy rodzinne a dług

Monarchie, podobnie jak firmy rodzinne, są bardziej odpowiedzialne w sprawie zaciągania kredytów. Dane empiryczne ilustrują dojrzałą i dalekowzroczną politykę monarchów. Analizy Standard & Poor’s z 2015 r. wskazują, że monarchie mają wyższy średni rating kredytowy (A-) niż republiki (między BBB a BBB-). To różnica średnio aż o 3 szczeble w punktacji.

W erze monarchicznej (XIX w. i początek XX w., przed I wojną światową), w Europie Zachodniej panował standard złota. Z kolei w erze republikańskiej po 1918 r. (z pewnymi przerwami jak okres porozumienia z Bretton Woods) obowiązuje raczej standard pieniądza fiducjarnego. Ten zaś ułatwia zadłużanie.

Wiele wskazuje na to, że monarchie są postrzegane jako bardziej wiarygodne finansowo i bardziej dbające o wartość pieniądza. Wynika to oczywiście z długoterminowego podejścia do zarządzania.

Zobacz również:
Giełda i fundacje dla rodzinnych firm

Analogicznie, firmy rodzinne, według raportu Credit Suisse, cechują się mniejszym zadłużeniem – ich wskaźnik długu netto/EBITDA wynosi 1.0X, podczas gdy dla spółek publicznych to 1.2X. Odpowiedzialna polityka w kwestii zadłużenia w monarchiach znajduje więc swój odpowiednik w firmach rodzinnych. I nie jest to dzieło przypadku.

Kapitał społeczny w monarchiach i firmach rodzinnych

Z raportu Credit Suisee wynika także, że wśród 20 największych firm rodzinnych znajdujących się w ,,Credit Suisse Family 1000” 40 proc. CEO ma staż ponad 10 lat. W firmach niebędących rodzinnymi – jedynie 15 proc. Ponadto, tylko 40 proc. biznesów familijnych jest zarządzanych przez CEO ze stażem poniżej 5 lat. W pozostałych firmach to 60 proc. Autorzy raportu podkreślają również, że sytuacja, gdy CEO firmy jest jednocześnie jej właścicielem, pozwala na wyższą efektywność. Obniża bowiem koszty zarządzania i pozwala na ściślejszą kontrolę menedżerów wyższego szczebla.

Jak zauważają autorzy raportu „ten charakterystyczny dla firm rodzinnych wyższy poziom specyficznego dla firmy kapitału społecznego wiąże się z potencjałem wyższej innowacyjności”. Podkreślają też, że sprzyja to wewnętrznej współpracy.

CEO-właściciel, zarządzający firmą od wielu lat (dziesięcioleci), pod licznymi względami jest również podobny do monarchy. Monarchowie sprawują władzę znacznie dłużej od republikańskich polityków, podobnie jak CEO-właściciele od najemnych prezesów. Niewykluczone, że to właśnie to podobieństwo wyjaśnia, dlaczego monarchowie cieszą się także znacznie wyższym poziomem zaufania społecznego, co sprzyja jedności narodowej i współpracy.

Dla przykładu, we wrześniu 2024 r. 63 proc. Brytyjczyków miało pozytywną opinię o Karolu III, a negatywną – jedynie 29 proc. To rzadkie w przypadku polityków.

Pozytywne aspekty demokracji

Mimo wielu argumentów przemawiających za monarchią nie można bagatelizować literatury wskazującej na przewagę systemów demokratycznych. I tak na przykład noblista Amatrya Kumar Sen w książce „Poverty and Famines” (1981 r.) wskazywał, że w krajach demokratycznych nie dochodzi do problemów klęsk głodowych. Przekonywał, że demokratyczne systemy polityczne, dzięki wolności prasy i mechanizmom odpowiedzialności rządu, są bardziej skłonne do podejmowania działań zapobiegających klęskom głodu. W demokracjach rządy podlegają bowiem większej kontroli społecznej i są bardziej wrażliwe na potrzeby obywateli, co zmusza je do szybszego reagowania na kryzysy żywnościowe.

Jego tezę potwierdzają dane empiryczne. Dla przykładu, w totalitarnych Chinach w latach 1959–1961 doszło do klęski głodu, której uniknęły sąsiadujące z Państwem Środka demokratyczne Indie po odzyskaniu niepodległości.

Z kolei nobliści z 2024 r. Daron Acemoglu, James A. Robinson wraz z Sureshem Naidu i Pascualem Restrepo w artykule „Democracy Does Cause Growth”, opublikowanym w „Journal of Political Economy”, przekonywali, że to właśnie demokracja sprzyja rozwojowi gospodarczemu.

Badacze twierdzą, że „[…] demokracja zwiększa prawdopodobieństwo reform gospodarczych, wpływy podatkowe jako procent PKB oraz zapisy do szkół podstawowych i średnich, a także zmniejsza śmiertelność dzieci […]”. Uzyskano również dowody na pozytywny wpływ demokracji na inwestycje i handel oraz na zmniejszenie niepokojów społecznych, choć te ostatnie wyniki nie do końca są precyzyjne we wszystkich aspektach.

Autorzy badania wskazują na to, że między demokracją a wzrostem PKB istnieje pozytywny związek przyczynowo-skutkowy. Wynika on przede wszystkim z reform gospodarczych, większej efektywności opodatkowania, wzrostu inwestycji oraz zmniejszenia niepokojów społecznych.

Warto zauważyć, że naukowcy uzależnili klasyfikację danego kraju jako demokratycznego od uznania go przez uznane prodemokratyczne organizacje pozarządowe – Freedom House za „wolny” lub „częściowo wolny” oraz pozytywnej oceny według Polity IV.

W przypadku braku dostępnych danych sięgano po dodatkowe źródła. Zarówno jednak Freedom House, jak i Polity IV opierają swą metodologię na kwestii charakteru sprawowania władzy (czy daje ona swobody obywatelskie), a nie na formie rządów.

Monarchia demokratyczna – optymalne rozwiązanie?

Warto podkreślić, że w politologii spotykamy podział systemów pod względem ustrojowym, dotyczącym formy rządów (np. monarchie, republiki) i pod względem charakteru sprawowania władzy (demokratyczne, autorytarne i totalitarne). Zarówno Sen, jak i Acemoglu, Naidu, Restrepo i Robinson znaleźli dowody świadczące pozytywnie o demokracji jako charakterze sprawowania władzy. Udowodnili, że swobody obywatelskie i wolność gospodarcza wywierają dobroczynny wpływ na gospodarkę. Ich badania nie dotyczą jednak kwestii formy ustrojowej.

Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by stwierdzić, że:

  • pod względem formy ustroju – monarchia (a nie republika) sprzyja zasadniczo wzrostowi PKB w większym stopniu niż republika;
  • pod względem charakteru sprawowania władzy – takiemu wzrostowi sprzyja demokracja (a nie totalitaryzm czy autorytaryzm).

Monarchia i demokracja nie muszą się więc wykluczać. Demokratyczne monarchie, takie jak te w Skandynawii, Wielkiej Brytanii czy Księstwie Liechtenstein, łączą zalety obu systemów – stabilność i długofalowe zarządzanie z pluralizmem politycznym i wolnościami obywatelskimi. Dzięki temu osiągają zarówno wysokie wskaźniki HDI, jak i stabilność gospodarczą. Model ten może inspirować obywateli republik pragnących wprowadzić długofalowe myślenie bez konieczności zmiany ustroju.

Monarchia to nie panaceum

Oczywiście żaden system polityczny i społeczny nie stanowi panaceum na wszystkie problemy. Wiele zależy od tradycji, kultury politycznej i aktualnych uwarunkowań. Monarchia nie wszędzie się sprawdzi. Czołowe potęgi gospodarcze, takie jak Stany Zjednoczone czy Szwajcaria, to republiki. Dość dobrze radzą sobie jednak z ochroną prawa własności i zapewnieniem innych swobód obywatelskich oraz wysokiego poziomu życia.

Zobacz również:
PKB demokracji nie potrzebuje, ale…

Warto się też zastanowić nad możliwościami wcielenia zalet monarchii w systemach republikańskich. Prowadziłoby to do ich uszlachetnienia. Ciekawe rozwiązania to na przykład niemiecki hamulec zadłużenia albo norweski państwowy fundusz emerytalny, zapewniający długoterminowy zarząd środkami z przeznaczeniem na emerytury.

Godne przemyślenia jest również wydłużenie kadencji prezydenta przy jednoczesnym zniesieniu prawa do reelekcji, aby ograniczyć podatność rządzących polityków na doraźny populizm. Istotną rolę może tu odegrać także wzmocnienie niepochodzących z wyboru, lecz zobligowanych do troski o dobro wspólne instytucji, takich jak niezależne sądy czy banki centralne.

Monarchia demokratyczna to przykład systemu, który skutecznie łączy najlepsze cechy tradycji i nowoczesności. Owa skuteczność w znacznej mierze wynika z podobieństwa monarchicznego modelu zarządzania do tego panującego w firmach rodzinnych. Choć monarchia nie jest uniwersalnym rozwiązaniem, może inspirować do wdrażania rozwiązań promujących stabilność, długofalowe myślenie i ochronę prawa własności.

(©Getty Images)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Przedsiębiorstwo rodzinne w legislacji słowackiej

Kategoria: Analizy
Od lipca br. zaczną obowiązywać przepisy o przedsiębiorstwie rodzinnym w prawodawstwie słowackim. Wprowadzono je w ramach noweli ustawy o gospodarce społecznej oraz przedsiębiorstwie społecznym przygotowanej przez Ministerstwo Pracy, Spraw Społecznych i Rodziny. Przepisy zawierają m.in. definicję ewidencjonowanego oraz rejestrowanego przedsiębiorstwa rodzinnego, czy też podkreślają istotę więzi i wartości rodzinnych, a nawet tradycji.
Przedsiębiorstwo rodzinne w legislacji słowackiej

Polska fundacja rodzinna kolejnym wsparciem dla firm rodzinnych

Kategoria: Analizy
Od maja 2023 r. w polskim porządku prawnym zacznie obowiązywać ustawa o fundacji rodzinnej. Była oczekiwana przez przedsiębiorstwa rodzinne, ponieważ sukcesja jest dla nich obecnie najważniejszym wyzwaniem. To kolejne, po ustawie o zarządzie sukcesyjnym, wsparcie ustawodawcze, które otrzymują polskie firmy rodzinne.
Polska fundacja rodzinna kolejnym wsparciem dla firm rodzinnych

Iliya Lingorski: Accession to the eurozone is our priority

Kategoria: Wideo
Most political forces declare that the legislation required on the road to the euro is their priority. “I expect that after the elections on 2 April, the parliament will quickly amend the four laws we still lack,' says Iliya Lingorski, a member of the board of directors of the Bulgarian National Bank.
Iliya Lingorski: Accession to the eurozone is our priority