Autor: Patrycja Otto-Duszczyk

Dziennikarka, publikuje w „Dzienniku Gazecie Prawnej”

Trudniejsze czasy dla młodych, innowacyjnych spółek

Od 2021 r. to kapitał prywatny jest głównym źródłem finansowania startupów w Polsce. Spowolnienie gospodarcze powoduje spadek aktywności na tym rynku.
Trudniejsze czasy dla młodych, innowacyjnych spółek

(©PAP)

W pierwszym półroczu tego roku kapitał prywatny odpowiadał już za 71 proc. transakcji przeprowadzonych na polskim rynku startupów, których wartość wyniosła 2,076 mld zł. To oznacza, że tylko w ciągu roku umocnił swoją pozycję o 5 pkt. proc., a od końca 2020 r. uległ niemal podwojeniu.

Dojrzałość zwiększa atrakcyjność

– Tak się stało, ponieważ prywatny kapitał jest głównym źródłem finansowania startupów będących w bardziej zaawansowanym stadium rozwoju – mówi Adam Rudowski, partner zarządzający Level2 Ventures. Zwraca uwagę, że takich przypadków w Polsce jest już kilka kwartalnie i opiewają nierzadko na kilkaset mln zł. – Wartościowo stanowią więc niemal połowę inwestycji VC – tłumaczy  Adam Rudowski, partner zarządzający Level2 Ventures.

Bartek Gola, partner generalny SpeedUp Group podaje przykład tegorocznej inwestycji w startup ICEYE,  która wyniosła ponad 500 mln zł. – Mieliśmy też duże transakcje rzędu 100 mln zł w Synerise czy NoMagicAI. Zatem to nie objaw zmieniającego się trendu, a kilku dużych transakcji jakie wydarzyły się w ostatnim okresie głównie z udziałem funduszy zagranicznych niefinansowanych publicznie – dodaje.

Coraz większe zaangażowanie inwestorów międzynarodowych na naszym rynku to efekt tego, że część polskich startupów urosła na tyle, że rozpoczęła ekspansję i w rezultacie stała się atrakcyjna dla zagranicznych funduszy, które oferują większy kapitał na rozwój.

– Dodatkowo, polskie spółki wciąż wyceniane są niżej niż zachodnie, mimo, że nasz rynek szybko rośnie.  Tym samym, dla międzynarodowych funduszy stanowią one atrakcyjną alternatywę. Porównując pierwszych sześć miesięcy z lat 2021 i 2022, możemy mówić o wzroście wartości inwestycji o 76 proc.  w Polsce i 108 proc. w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie, w przypadku krajów UE jest to spadek o 8 proc., a USA o 12 proc. – tłumaczy Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR VenturesPFR.

W ostatnim roku na naszym rynku pojawiło się też kilka lokalnych funduszy opartych w pełni na prywatnym kapitale. Są to m.in. TDJ Venture, Level2, 4Growth czy Smartlink Partners. Jak tłumaczy Maciej Ćwikiewicz, część z osób, które stoją za tymi funduszami ma już doświadczenie na rynku VC, które zdobywała, będąc np. inwestorami w funduszach opartych na kapitale publicznym lub nimi zarządzając. Większość z tych funduszy chce dokonywać inwestycji na późniejszym etapie rozwoju, a co za tym idzie – inwestuje rzadziej, ale więcej.

To wszystko sprawia, że na rynku jest więcej kapitału prywatnego niż publicznego, choć to ten drugi umożliwia dokonywanie większej liczby transakcji.

To wszystko sprawia, że na rynku jest więcej kapitału prywatnego niż publicznego, choć to ten drugi umożliwia dokonywanie większej liczby transakcji. Z jego udziałem jest więc realizowane wciąż trzy czwarte transakcji pod względem ilościowym.

Trudny rok dla startupów

Nie przegapić okazji

Maciej Ćwikiewicz podkreśla, że w poprzedniej fazie rozwoju rynku startupów, w której znajdowaliśmy się od 2018 do 2021 r., najistotniejszym celem był intensywny zasiew na etapie zalążkowym (rund seed/pre-seed), czyli startupów na wczesnym etapie rozwoju.

– Jako sektor publiczny mamy kilka przegapionych szans inwestycyjnych, takich jak DocPlanner czy Brainly. To projekty, które wśród funkcjonujących przed 2018 r. funduszy KFK, nie znalazły partnerów do rozwijania biznesów. Nie chcąc dopuścić do powtórzenia się takiej sytuacji, wzmocniliśmy pulę zespołów, które inwestują właśnie na tym etapie. Spoglądając na liczbę transakcji, w których bierzemy udział, a która w 2021 r. wyniosła 110, mogę stwierdzić, że to się udało – mówi Ćwikiewicz. – Cel na kolejne lata to dalsze wzmocnienie poziomu finansowania projektów zalążkowych, zapewnienie finansowania na dalszym etapie (rundy A-B) oraz rozwój programów napędzających określone branże – dodaje. Podkreśla, że PFR rozwija projekt, który odblokowuje środki na tzw. projekty z pozytywnym wpływem na planetę.

Na polskim rynku dominują publiczno-prywatne fundusze venture capital skupione na fazach seed oraz pre-seed. Programy takie jak Bridge Alfa czy PFR Starter mają na celu ograniczenie ryzyka inwestycyjnego tam, gdzie wskaźnik niepowodzeń jest najwyższy.

– Nie dziwi zatem fakt, że pod kątem liczby transakcji te ze wsparciem publicznym mają charakter dominujący. Dysproporcje stosunku liczby transakcji do ich wielkości widać jednak w całej Europie Środkowej i Wschodniej – mówi Szymon Janiak, współzałożyciel, co-founder i partner zarządzający Czysta3.vc. Jako przykład podaje Estonię, która będąc niewielkim krajem wiodła prym jeśli chodzi o ilość zaangażowanego kapitału.

Obawy przed ryzykiem

Wysokie stopy procentowe, rosnąca inflacja i niepewność gospodarcza wywołana najpierw przez COVID-19, a następnie pogłębiona przez wojnę w Ukrainie, powodują na całym świecie przesuwanie kapitału inwestycyjnego w stronę instrumentów mniejszego ryzyka. Widać to wyraźnie na rynku amerykańskim, gdzie w wyniku spadków na światowych giełdach i solidnych obniżek notowań akcji takich spółek jak Apple, Facebook, Netflix czy Amazon, nastąpiła korekta wycen startupów.

– Przecena w przypadku młodych, mniejszych podmiotów sięga nawet 90 proc., to redukuje apetyt na nowe ryzyko wśród funduszy VC. W naszym regionie również obserwujemy korekty waluacji i zmniejszoną dynamikę inwestycji – zauważa Adam Rudowski i dodaje, że Polska, tak samo jak Litwa, Łotwa czy Estonia jest obecnie przez zachodnie fundusze często postrzegana jako kraj frontowy. Większość z nich przyjęła postawę wyczekującą i istotnie ograniczyła aktywność w tym regionie Europy. A to dla polskich startupów, zwłaszcza planujących rundy B i C ważny sygnał mówiący, że pozyskanie kapitału może okazać się trudniejsze i warto mieć w zanadrzu plany awaryjne.

W naszym regionie również obserwujemy korekty waluacji i zmniejszoną dynamikę inwestycji – zauważa Adam Rudowski i dodaje, że Polska, tak samo jak Litwa, Łotwa czy Estonia jest obecnie przez zachodnie fundusze często postrzegana jako kraj frontowy.

– Wojna w Ukrainie może mieć wpływ na inwestycje funduszy zagranicznych, ale nie polskich. Niemniej, będąc startupem przyjąłbym, że pozyskiwania kapitału przez najbliższe 12-18 miesięcy będzie znacznie trudniejsze lub nawet niemożliwe – zaznacza Bartek Gola.

Skąd i na co pieniądze?

Gwarantem napływu środków staje się w tej sytuacji kapitał publiczny. Kończy się jednak wiele programów, czy funduszy unijnych. W ostatnim czasie wyklarowała się sytuacja jeśli chodzi o kształt Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki i tego, na co realnie możemy liczyć. PFR ogłosił też uruchomienie na przełomie lat 2022 i 2023 nowej edycji programów zarządzanych przez PFR Ventures, które zostaną zasilone kwotą 1,9 mld zł z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki.

To jednak ułatwi życie tym, którzy dopiero zaczynają start. – Jednak zanim zostaną one uruchomione, może być trudno pozyskać finansowanie dla projektów na wczesnym etapie. Spółki pre-seedowe i seedowe powinny wziąć to pod uwagę. Sytuację może ratować to, że w obszarze inwestycji seedowych do końca roku środki muszą wydać fundusze wsparte z programu POIR (Program Operacyjny Inteligentny Rozwój), więc można się spodziewać presji na realizację budżetów – mówi Adam Rudowski.

Dlatego PFR Ventures uważa, że nie ma groźby wystąpienia „luki finansowania”. Jak tłumaczy, fundusze, które dysponują środkami z poprzedniej perspektywy POIR mogą inwestować do końca 2023 r. Do tego czasu pojawią się już nowe fundusze, które skorzystają z nowego źródła finansowania, a więc dojdzie do zazębienia.

Światowy ekosystem startupów szybko rośnie

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda dla tych startupów, które chcą pozyskać kapitał na ekspansję i skalowanie. Te muszą się przygotować, zdaniem ekspertów, na ciężki bój. Eksperci liczą jednak, że będzie rosła rola współinwestowanych środków prywatnych, co poprawi sytuację.

– Zagraniczni inwestorzy podtrzymują swoje zainteresowanie naszym regionem. Należy jednak oczekiwać spadku wycen startupów, a co za tym idzie – zmiany w wartości rund na poziomie A+, czyli w zakresie startupów na zaawansowanym etapie rozwoju. Na ten moment średnia wartość tych transakcji jeszcze rośnie. W 2021 r. wyniosła 22,8 mln zł, a w 2022 już 31 mln zł, ale to może ulec zmianie jeszcze do końca tego roku – przyznaje Maciej Ćwikiewicz i zaznacza, że obszar finansowania na poziomie późniejszych rund nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięty, więc wpływ całej sytuacji na globalny rynek startupów nie będzie aż tak widoczny. Szczególnie, że lokalne fundusze VC dysponują częściowo publicznym kapitałem, który ma często właśnie taką stabilizującą dla rynku rolę.

Dlatego zdaniem ekspertów, nie należy oczekiwać gwałtownych spadków.

– A nawet jeśli takowe wystąpią – trzeba pamiętać, że ten rynek funkcjonuje w cyklach koniunkturalnych, więc po spadku jak zawsze będzie odbicie.

Tąpnięcia na rynkach międzynarodowych powodują, że startupy również ostrożniej podchodzą do kapitału i bardziej dbają o rentowność, co dobrze przekłada się w długiej perspektywie na ich funkcjonowanie – uważa Szymon Janiak. Jego zdaniem trzeba też pamiętać, że krajowy rynek venture capital jest przede wszystkim polski. Ma on swoją specyfikę w zakresie pozyskiwania kapitału, preferencji inwestorów, dominujących sektorów. Rozwija się niezwykle dynamicznie, co jest charakterystyczne dla rynków wschodzących.

Jednocześnie też tworzą się pewne standardy, umacniają się relacje z zachodnimi funduszami i pewne granice powoli się zacierają. W całej Europie Środkowo-Wschodniej jesteśmy w wyjątkowej pozycji, co sprawia, że momentami opieramy się globalnym trendom. To z kolei przykuwa wzrok inwestorów, co jest bezsprzecznie pozytywnym zjawiskiem.

(©PAP)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Trudny rok dla startupów

Kategoria: Trendy gospodarcze
Światowy rynek finansowania startupów wszedł w fazę znaczącego spowolnienia. Tendencja ta objęła w ostatnich miesiącach także region Europy Środkowej i Wschodniej.
Trudny rok dla startupów

Światowy ekosystem startupów szybko rośnie

Kategoria: Analizy
Rozwój startupów, czyli młodych, prywatnych firm technologicznych stał się globalnym fenomenem, generującym wartość ponad 6 bln dol. w 2021 r. To więcej niż PKB każdego kraju, poza USA, należącego do grupy G7. Coraz więcej państw ma ambicje rozwoju hubów technologicznych opierając się na startupach i przyciąganiu młodych firm z innych części świata.
Światowy ekosystem startupów szybko rośnie

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?