(Opr. DG)
– Jeśli sytuacja będzie rozwijać się tak jak teraz – organy skarbowe nie przestaną brać łapówek, albo blokować zwrotu podatku VAT uzależniając decyzję od zapłaty awansem podatku dochodowego – do niczego dobrego to nie doprowadzi. Biznes osiądzie na dnie, a kraj zacznie tracić wpływy z podatków i miejsca pracy – oświadczył niedawno Serhiej Tyhypko, ukraiński wicepremier i przewodniczący rządzącej Partii Regionów.
Wyniki ukraińskiej gospodarki są coraz gorsze. Zamiast zapowiadanego przez władze 5-8 proc. wzrostu PKB, na półmetku roku osiągnięto zaledwie 2,5 proc. A słabe tegoroczne rezultaty rolnictwa najpewniej jeszcze obniżą ten wskaźnik. Indeks produkcji przemysłowej, liczony w relacji lipiec 2012 do lipca 2011 r., wyniósł 99 proc. zaś wielkość przewozów towarowych osiągnęła zaledwie 95 proc. poziomu sprzed roku.
Nowelą w stagnację
Większość partyjnych kolegów wicepremiera Tyhypki wierzy jednak, że wystarczy zmiana przepisów m.in. podatkowych, by pogrążona w stagnacji gospodarka nabrała tempa.
Wskazują, że obecny, wadliwy system nie zdołał ograniczyć ogromnego zasięgu szarej strefy gospodarki. Niewykorzystana jest stymulująca funkcja podatków dla rozwoju przedsiębiorczości, a możliwości uniknięcia podatków są nadmiernie rozbudowane. Dlatego konieczne jest, uważa ukraiński wiceminister finansów Anatolij Miarkowskyj, wprowadzenie do obecnego ustawodawstwa zmian, które pozwolą zmniejszyć szarą strefę gospodarki, zagwarantują podatnikom równe szanse konkurencji, stworzą warunki dla zwiększenia rodzimej produkcji i inwestycji, a także zapewnią wzrost średniej płacy i zatrudnienia.
W efekcie, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy do parlamentu trafiło prawie 40 projektów ustaw, modyfikujących rozwiązania zawarte w kodeksie podatkowym, uchwalonym jesienią 2010 r. W założeniu autorów ich wejście w życie miałoby stymulować rozwój przedsiębiorczości, i tym samym zapewnić dopływ pieniędzy do dziurawej publicznej kasy.
W sierpniu weszły w życie dwie duże nowele kodeksu podatkowego, dotyczą działalności bankowej oraz polityki podatkowej i celnej. Jedna została przygotowana w parlamentarnym komitecie finansów. Drugą zgłosił przedstawiciel prezydenta Ukrainy w Radzie Najwyższej.
Dzięki tym nowelizacjom rozszerzono grono podmiotów mających prawo działać w systemie uproszczonym. Uprawnienie takie uzyskały osoby fizyczne, prowadzące działalność gospodarczą, które w ciągu ostatniego roku kalendarzowego osiągnęły przychody do 10 mln hrywien i zatrudniały nie więcej niż 20 pracowników. Z ułatwień mogą też skorzystać osoby prawne, które zatrudniają nie więcej niż 50 pracowników, a ich przychody nie przekraczają 20 mln hrywien.
Firmy z przychodami przekraczającymi 10 mln hrywien mają obowiązek wpłacenia co miesiąc tytułem zaliczki 1/12 kwoty podatku dochodowego naliczonego za poprzedni rok. W razie gdy z deklaracji kwartalnej wynikać będzie, że firma poniosła stratę, przedsiębiorca ma prawo wystąpić o wstrzymanie obowiązku zapłaty zaliczek.
Małe i średnie przedsiębiorstwa, których przychody nie przekraczają 10 mln hrywien oraz firmy nowoutworzone zwolnione zostały z obowiązku składania kwartalnych deklaracji podatkowych i wpłacania zaliczek na poczet podatku dochodowego. Teraz będą rozliczać się z fiskusem na podstawie deklaracji rocznej.
Wprowadzono możliwość swobodnej zmiany kategorii podatkowej przez przedsiębiorców, którzy działają w systemie uproszczonym. Pozwoli to im dostosować stawkę podatku do faktycznego stanu przedsiębiorstwa, a więc także ją obniżyć (dotychczas podatnicy mogli przechodzić wyłącznie z kategorii niższej do wyższej).
Zmieniono zasady dobrowolnej rejestracji płatników podatku VAT. Odstąpiono od obowiązującej do tej pory zasady, że rejestracji takiej mogą dokonać wyłącznie firmy, których kapitał zakładowy lub suma aktywów wynosi co najmniej 300 tys. hrywien. Z 10 do 5 dni skrócono także sam czas oczekiwania na rejestrację.
Po głośnej na początku roku aferze z konfiskowaniem przez urzędników skarbowych towaru jubilerom, pod pretekstem, że przepisy zabraniają im działalności w systemie uproszczonym, w kodeksie podatkowym dodano zapis mówiący jednoznacznie o tym, że mają oni takie prawo.
Aby, choć trochę, uchronić początkujących przedsiębiorców przed wszechwładzą skorumpowanych organów podatkowych wprowadzono moratorium na kary za naruszenie w 2012 r. przez działających w systemie uproszczonym zasad: naliczania jednolitego podatku, wypełnienia deklaracji podatkowych, prowadzenia rodzaju działalności nie zgłoszonego przy rejestracji firmy oraz nieprawidłowości w dokumentacji rachunkowej prowadzonej.
Zakończono też proces wprowadzania zasady jednego okienka przy rejestracji. Razem z wpisem do rejestru przedsiębiorcy otrzymają teraz potwierdzenie rejestracji w organach podatkowych. Przy otwieraniu rachunku w banku właściciel firmy nie będzie już musiał, tak jak obecnie, przedstawiać odrębnego zaświadczenia o rejestracji w urzędzie skarbowym.
Każdy ma pomysł
Swoją porcję zmian w kodeksie podatkowym zaproponowali też pojedynczy deputowani.
Lekarstwem na bezrobocie wśród absolwentów miałoby być zwolnienie pracodawców, w latach 2013-2015, z podatku dochodowego od wynagrodzeń osób w wieku od 18 do 24 lat. Pod warunkiem, że dali młodym pracę zgodną ze specjalnością, jaką ci uzyskali w trakcie nauki w szkole średniej lub na studiach.
Aby ochronić firmy przed samowolą urzędników skarbówki i ukrócić korupcję proponuje się zakazanie kontrolerom podatkowym żądania oryginałów ksiąg przychodów i rozchodów od przedsiębiorców działających według systemu uproszczonego. Dziś powszechną praktyką jest odbieranie ksiąg rachunkowych, by wymusić od właściciela zakładu łapówkę. Bez dokumentacji przedsiębiorca ma do wyboru: albo zawiesi działalność do czasu zwrotu ksiąg, albo będzie działać nielegalnie narażając się na sankcje.
Zaproponowano też zmiany dla podmiotów realizujących projekty inwestycyjne w priorytetowych gałęziach gospodarki. Mogłyby one skorzystać z możliwości odroczenia zapłaty należności celnych o 60 dni z tytułu wwozu narzędzi i części nie produkowanych na Ukrainie. Dla przedsiębiorstw tej kategorii wprowadzono na lata 2013-2017 zerową stawkę podatku dochodowego, a na lata 2018-2022 stawkę 8 proc.
Właściciele hoteli trzy-, cztero- i pięciogwiazdkowych mają mieć ułatwione korzystanie z dziesięcioletniego zwolnienia od podatku dochodowego. Dotychczas musieli wykazać, że 75 proc. dochodu przedsiębiorstwa pochodzi z wynajmu pokoi hotelowych, teraz wystarczyć ma 50 proc.
Zgodnie z innym projektem, firmy miałyby płacić podatek dochodowy w miejscu prowadzenia produkcji bądź świadczenia usług, a nie w miejscu rejestracji. Zdaniem autorów noweli przyczyniłoby się to do poprawy sytuacji finansowej ukraińskiej prowincji, na której rozlokowana jest znaczna część zakładów produkcyjnych. Jednak należą one przeważnie do firm zarejestrowanych w dużych ośrodkach.
Zaproponowano także zmianę przepisów dotyczących zwolnienia od podatku VAT importowanych środków medycznych i lekarstw. Teraz taka ulga miałaby być stosowana wyłącznie w odniesieniu do medykamentów, których odpowiedniki nie są produkowane na Ukrainie. Wprowadzone w 2011 r. zwolnienie doprowadziło, zdaniem twórców projektu, m.in. do spadku o połowę rodzimej produkcji jednorazowych strzykawek.
W 2005 r. rafinerie przerabiały 20 mln ton ropy, dziś zaledwie 1,8 mln ton rocznie. Zmienić tę sytuacje miałby złożony w parlamencie projekt zwolnienia od podatku VAT dostaw surowej ropy dla ukraińskich zakładów petrochemicznych.
Spadek przychodów branży alkoholowej ma z kolei powstrzymać projekt obniżenia proponowanych przez rząd stawek akcyzy, do poziomu odpowiadającego inflacji. A do kupna papierów skarbowych miałoby zachęcić obywateli, proponowane przez innego deputowanego, obniżenie podatku od dochodu z nich uzyskanego – z ogólnej stawki 15 proc. do 5 proc.
Niezależnie od pomysłów parlamentarzystów Państwowa Podatkowa Służba Ukrainy przystąpiła do pracy nad reorganizacją całego systemu fiskalnego. Stosowny projekt ustawy miałby trafić do Rady Najwyższej jeszcze przed zaplanowanymi na jesień wyborami parlamentarnymi.
Legislacja sobie, a praktyka sobie
Z jednej strony sypią się jak z rękawa inicjatywy, które mają poluzować jeden z najbardziej rozbudowanych na świecie systemów podatkowych, z drugiej ukraińskie organy podatkowe nadal bez skrępowania stosują wobec przedsiębiorców drakońskie i niezgodne z prawem metody. Wykorzystywane są one nie tylko do wypełnienia dziur w kasie państwa, ale także, coraz śmielej, do walki z przeciwnikami politycznymi.
W ukraińskich mediach trwa kampania reklamująca odchodzenie skarbówek od administracji podatkowej na rzecz “służby serwisowej, obsługującej płatników podatków”. Jednak rzeczywistość z reklamą niewiele ma wspólnego.
Wiceminister finansów, Anatolij Miarkowskyj, poinformował w połowie lipca o wzrastających wpływach do budżetu i przekroczeniu zaplanowanych wpływów z tytułu podatku dochodowego, VAT i akcyzy. – Taka pozytywna dynamika jest dowodem efektywności kodeksu podatkowego, nakierowanego na rozwiązanie problemów gospodarki i budżetu, ale także na poprawę warunków pracy każdego przedsiębiorcy i obywatela Ukrainy – przekonuje Miarkowskyj.
Przekraczaniu zaplanowanych wpływów podatkowych mimo kiepskiej kondycji gospodarki nie ma się jednak co dziwić. Ukraińskie media donoszą, że najczęstszą formą działania ukraińskich organów podatkowych jest arbitralne wskazywanie przedsiębiorcom, ile podatku dochodowego mają zapłacić. Kwoty naliczane są bez odniesienia do rzeczywistych wyników finansowych firm, a jedynie odgórnie ustalonych planów ściągania należności podatkowych. Opornym przedsiębiorcom kontrolerzy skarbowi grożą podrzuceniem trefnych przedmiotów np. pieczątek fikcyjnych firm i wszczynaniem na tej podstawie sfingowanych postępowań karnych.
Nadal rozpowszechniona jest także praktyka wymuszania przez skarbówkę na firmach oczekujących zwrotu podatku VAT zgody na zaliczenie tych kwot na poczet zaliczki z tytułu podatku dochodowego w przyszłości. Normą jest płacenie przez firmy podatku dochodowego oszacowanego przez urzędników skarbówki z wyprzedzeniem o 4-5 miesięcy. Rekordziści “opłacili” w ten sposób podatek CIT nawet na trzy lata z góry.
Ukraińskie służby podatkowe angażują się też w walkę z przeciwnikami politycznymi. Kilka tygodni temu głośno było o aferze z niezależną stacją telewizyjną TVi. Mimo obowiązującego moratorium na kontrole podatkowe środków masowego przekazu i korzystnego dla TVi prawomocnego wyroku sądowego, który potwierdził prawidłowość rozliczeń podatkowych stacji, skarbówka wytoczyła jej szefowi sprawę karną o uchylanie się od płacenia podatków. Milicja podatkowa wkroczyła nie tylko do siedziby nadawcy, ale także do jego kontrahentów. Dopiero po interwencji instytucji miedzynarodowych postępowanie umorzono. Przyznano, że nie było podstaw prawnych do działań podjętych przeciwko TVi i jej szefowi.
Na początku sierpnia milicja podatkowa wkroczyła w Mariupolu do biura spółki, należącej do córki szefa sztabu wyborczego opozycji w obwodzie donieckim. Mimo że nakaz przeszukania wystawiony był na inną firmę, funkcjonariusze zarekwirowali twarde dyski, teczki z umowami, pieczątki firmowe i rachunki, uniemożliwiając w ten sposób pracę spółki. Oficjalnie powodem miały być dwie sprawy karne, jednak przedsiębiorcy nie poinformowano czego miałyby dotyczyć.
Według opozycjonistów był to ostatnio już czwarty na tym terenie taki przypadek. Twierdzą, że celem akcji skarbowych jest zastraszenie potencjalnych sponsorów kampanii wyborczej opozycji.
Autor jest korespondentem Gazety Giełdy Parkiet w Dniepropietrowsku.