Unia Europejska chce znaleźć miliardy euro w chmurze

Bruksela dopatrzyła się grubych pieniędzy w chmurze komputerowej. Objęcie nią wszystkich krajów UE może ożywić europejską gospodarkę, przynieść 160 mld euro wzrostu unijnego PKB rocznie. Spowolnienie w europejskiej gospodarce może przyspieszyć instytucjonalne wdrażanie innowacyjnej technologii, przełamie bariery regulacyjne i polityczne.
Unia Europejska chce znaleźć miliardy euro w chmurze

(IBM CC By-NC IvanWalsh.com)

Szybkimi krokami zmierzamy do świata, w którym model dystrybucji usług komputerowych będzie taki jak energii elektrycznej. Oczywiście energia i technologia informatyczna to dwie różne dziedziny, ale mają pewne cechy wspólne. Podobieństwo polega na tym, że zarówno energię elektryczną jak i komputeryzację da się scentralizować.

Można zbudować platformę z określonym sprzętem komputerowym, dodać do tego odpowiednie „warstwy” oprogramowania, a następnie dostarczać do odbiorcy. Biorąc pod uwagę koszty i elastyczność w dostawie produktu, komputeryzacja w chmurze oznacza fundamentalną zmianę, którą będziemy obserwować w nadchodzących latach.

Wiele źródeł potwierdza, że chmura nie jest przemijającym kaprysem. Firma Gartner, specjalizująca się w strategicznym wykorzystaniu nowych technologii informatycznych, wymienia ją w swym najnowszym raporcie jako numer jeden pod względem wpływu na ICT (Information & Communication Technologies). Przełom ma się dokonać w ciągu najbliższych trzech lat. Już za 18 miesięcy jedna trzecia wdrożeń z zakresu „biznesowej inteligencji” (m.in. bazy danych i systemy analityczne) znajdzie się w chmurze. Do 2014 r. ponad 40 proc. inwestycji informatycznych firmy przekierują od dostawców oprogramowania do tzw. integratorów systemów.

Unia w chmurze

Groźba recesji i światowe trendy informatyczne zdopingowały Brukselę. Unia Europejska ogłosiła 27 września, że wychodzi ze śmiałą strategią „Uwolnienia potencjału chmury komputerowej w Europie” („Unleashing the Potential of Cloud Computing in Europe”). Zakłada ona wprowadzenie komputeryzacji w chmurze we wszystkich państwach członkowskich Unii. Na samo przygotowanie procedur i standardów usług, umów, zabezpieczeń Bruksela wyasygnowała 10 mln euro.

Neelie Kroes, komisarz UE ds. agendy cyfrowej, ocenia, że działanie na poziomie ogólnoeuropejskim przyniesie rocznie 160 mld euro wzrostu unijnego PKB, czyli ok. 300 euro na osobę. Łączny przyrost PKB z działania w chmurze wyniesie w latach 2015-2020 ponad 600 mld euro. Komisarz Kroes podkreśla, że jeśli Unia strategii nie wprowadzi, korzyści gospodarcze z zastosowania cloud computing będą trzykrotnie mniejsze.

Działanie w chmurze powinno doprowadzić do powstania w Europie ponad 2,5 mln miejsc pracy. Jeżeli nie uda się przełamać barier regulacyjnych i oporów politycznych w krajach Unii, nowych etatów będzie o połowę mniej.

Głównym celem strategii informatycznej jest wzmocnienie pozycji Unii Europejskiej na światowym rynku, zwiększenie jej konkurencyjności, zwłaszcza wobec Stanów Zjednoczonych.

Neelie Kroes przewiduje się, że do 2016 r. większość firm europejskich będzie korzystała z chmury, a działy informatyczne wydadzą na nią trzy czwarte swoich budżetów.

Tryliony informacji czyli igła w stogu siana

Samo pojęcie cloud computing nie jest czymś nowym. Przetwarzanie w chmurze istnieje od momentu, gdy rozwój technologii umożliwił łączenie ze sobą dużej liczby komputerów, a tym samym wykonanie olbrzymiej liczby operacji komputerowych i magazynowania danych.

Zgromadzenie dużej liczby sprzętu i odpowiedniego oprogramowania, które komunikują się ze sobą, nosi nazwę chmury. Kiedyś to kierownik działu informatycznego gromadził wszystkie elementy potrzebne do zbudowania chmury dla danego przedsiębiorstwa. Tyle, że wtedy nikt jej tak nie nazywał.

Już  w latach 60. przewidywano, że komputeryzacja zmierza do szybkiego scentralizowania. Jednak przez pół wieku to nie nastąpiło. Dlaczego więc teraz? Ponieważ stagnacja gospodarcza zmusza firmy i instytucje do szukania sposobów obniżenia kosztów, a nowe rozwiązania informatyczne do takich właśnie należą. Ale decydujący jest fakt, że zmiany technologiczne pozwoliły na zbudowanie odpowiedniego ekosystemu do wprowadzenia komputeryzacji w chmurze.

Aż 90 proc. informacji znajdujących się w Internecie umieszczono w sieci w ciągu ostatnich dwóch lat. I to tempo się już nie zmieni. Jak przewidują analitycy w 2020 r. liczba danych wzrośnie o 48 proc. w stosunku do roku obecnego. Do 2020 r. w Internecie będzie 35 zettabajtów informacji! A zettabajt to trylion bajtów.

Jednak z tego, że w Internecie jest coraz więcej informacji niewiele wynika, bo ważne jest, czy można z nimi coś zrobić. Niestety tylko 20 proc. tych danych jest uporządkowana. Pozostałe 80 proc. zalega w chaosie. Ponieważ informacje są na wagę złota, wszyscy liczą, że dalszy postęp technologiczny umożliwi jednak ich użytkowanie. Szczególnie wierzy w to świat biznesu, który umiera z pragnienia w oceanie informacji.

Tworzenie chmury, a także korzystanie z niej przyspieszyły urządzenia mobilne. Każdy aparat typu smart potrzebuje chmury, żeby spełniać większość swoich funkcji. A mobilność ma większy wpływ na ludzkość niż miał Internet. Na 7 mld ludzi zamieszkujących naszą planetę 1,5 mld ma dostęp do Internetu, ale aż 5 mld posiada telefon komórkowy. Kiedy używamy smartfona to tak, jak byśmy kupili kawałek chmury.

Zwykli użytkownicy smartfonów, laptopów i tabletów są dziś głównym motorem implementacji chmury. Za każdym razem, kiedy używając swojego smartfona zadają pytanie, wędruje ono do chmury po odpowiedź. Chmura to główny mózg, centrum dyspozycyjne, inteligencja naszych przenośnych urządzeń.

Istnieją trzy rodzaje chmur:

1. chmura publiczna

Jest oparta na standardowym modelu komputeryzacji w chmurze, w którym usługodawca udostępnia do użytku publicznego zasoby, takie jak aplikacje i magazynowanie danych, za pośrednictwem Internetu. Usługi publiczne chmury mogą być oferowane za darmo lub odpłatnie.

Chmura publiczna jest dobrym miejscem dla małych firm, bo w ten sposób zyskują one tani dostęp do dużej zdolności komputerowej.

2. chmura prywatna

Jeśli firma całkowicie polega na wewnętrznej infrastrukturze informatycznej, to mamy do czynienia z chmurą prywatną. Chmura prywatna obsługuje tylko jedno przedsiębiorstwo czy organizację.

Duże firmy czy banki posiadają własne chmury prywatne, do których indywidualny klient nie ma dostępu. Chmura prywatna stawia na poufność informacji, ale traci korzyści z tzw. ekonomii skali. I to na przedsiębiorstwie spoczywa ciężar utrzymania i zarządzania centrum bazy danych.

3. chmura hybrydowa

Chmura hybrydowa jest kompozycją różnych rodzajów chmur, które pozostają osobnymi jednostkami, ale się ze sobą komunikują.  Takie rozwiązanie pozwala na czerpanie korzyści ze wszystkich form cloud computing.

Jakakolwiek konfiguracja, polegająca na tym, że firma ma własną, zamkniętą bazę danych (chmurę prywatną) i korzysta również z usług w chmurze publicznej, jest zwana rozwiązaniem hybrydowym.  Jak przewidują eksperci do 2016 r. większość firm przeniesie swoje bazy danych i operacje do chmury i będzie to głównie chmura hybrydowa.

Za i przeciw chmurze

Firmy korzystają z chmury ze względu na możliwości obniżenia kosztów, korzyści skali, możliwość zwiększenia wydajności. Dzięki konsolidacji użytkowników i scentralizowaniu zasobów redukcja kosztów operacyjnych w skrajnych przypadkach może sięgnąć 50 proc.

Z badań wynika, że 80 proc. przedsiębiorstw, które już korzystają z chmury obliczeniowej, odnotowało spadek kosztów związanych z informatyką o 10-20 proc., a 20 proc. firm tnie obecne wydatki na IT o 30 proc. lub więcej.

Komputeryzacja w chmurze zdecydowanie poprawia efektywność i sprawność operacyjną. Nie ma problemu z szybkim kupnem u dostawcy usług w chmurze dodatkowego potencjału komputerowego czy dodatkowej powierzchni do zmagazynowania danych. Jeśli użytkownik chce przyśpieszyć operacje obliczeniowe lub potrzebuje więcej pamięci może to zrobić w ciągu 15 minut. Czyli w kwadrans może poszerzyć swoje możliwości operacyjne o tysiąc razy lub więcej.

Załóżmy, że użytkownik chmury ma stronę internetową. W ciągu dnia dokonuje wielu operacji, ale o 2 nad ranem nic się nie dzieje. Po co ma trzymać tyle komputerów ile potrzeba mu w ciągu dnia i w nocy prawie z nich nie korzystać? Bardziej będzie się mu opłacało kupno serwisu, który będzie za niego śledził operacje na stronie internetowej.

Chmura pozwala na dzielenie się zasobami informatycznymi pomiędzy jednostkami zachowując jednocześnie niezależność i integralność bazy danych.

Jednak słabymi stronami korzystania z chmury jest wciąż bezpieczeństwo i prywatność.  Nad ich poprawą pracują dostawcy, instytucje regulujące rynek informatyczny a teraz także agendy Unii Europejskiej. Na wyniki trzeba poczekać. Dlatego dziś stawiając pierwszy krok w chmurze lepiej dobrze przemyśleć decyzję jakie dane klientów czy firmy do niej trafią. Bo gdy ochrona danych zawiedzie z chmury zamiast deszczu pieniędzy będzie gradobicie.

Autorka mieszka na stałe w Dolinie Krzemowej.

OF

(IBM CC By-NC IvanWalsh.com)

Otwarta licencja


Tagi