Upadłość firmy można przewidzieć

Dziewięć biur podroży ogłosiło w tym roku w Polsce upadłość lub zapowiedziało niewypłacalność. Byłoby ich mniej gdyby biura podróży zastosowały dogłębną analizę ryzyka upadłości. Jest co najmniej kilka sposobów by firmy mogły uniknąć upadłości, a ich pracownicy, klienci i partnerzy biznesowi ryzyka zawarcia transakcji z zagrożonym przedsiębiorstwem.
Upadłość firmy można przewidzieć

Opr. DG

W ujawnieniu stopnia zagrożenia upadłością przydatne są m.in. metody ilościowe, a wśród nich modele wczesnego ostrzegania. Co najmniej jeden z nich wykazał, że popularne polskie biuro podróży Orbis, które złożyło wniosek o upadłość w 2010 roku, już w 2006 roku było zagrożone bankructwem. Był to model opracowany przez Pawła Stępnia i Tomasza Strąka. Ten sam model pokazał złą sytuację biura podróży Triada w 2009 roku. Zła sytuacja Triady, jak podała „Gazeta Wyborcza” spowodowała z kolei konieczność ogłoszenia w tym roku upadłości przez biuro podróży Sky Club, działające pod marką Triada, którego sytuacja finansowa była określona jako dobra.

Aby sprawdzić – z wykorzystaniem modeli wczesnego ostrzegania – czy dana firma jest zagrożona bankructwem, należy posiadać dane finansowe firmy, wybrać odpowiedni model o dużej zdolności prognostycznej i podstawić odpowiednie wartości ze sprawozdań firmy do wzoru modelu. Wartość rozstrzygająca, czy firma jest zagrożona upadłością czy nie, jest różna dla różnych modeli, jednak przyjmuje się, że w przypadku, gdy wartość nie jest określona wprost, zagrożone są firmy, dla których wartość modelu jest niższa od zera.

Wspomniany wcześniej model Stępnia i Strąka (podaję tu za pracą I.Dziedziczaka, Procesy upadłościowe i naprawcze w polskiej gospodarce, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2004, s. 39-40.) ma następującą matematyczną postać:

Z = -19 – 11X1 + 6X2 +40X3 +19X4

gdzie:

X1 – kapitał obcy/kapitał całkowity,

X2 – (majątek obrotowy – zapasy)/zobowiązania bieżące,

X3 – zysk netto na sprzedaży/kapitał całkowity,

X4 – przychody ze sprzedaży/koszty działalności operacyjnej.

Jak wynika z postaci wskaźników do modelu, aby go zastosować należy posiadać dostęp do sprawozdania finansowego firmy, której charakterystyki finansowe chcemy przeanalizować. Zagrożenie upadłością sugeruje ujemna wartość Z.

Rzetelnych modeli wczesnego ostrzegania zaczęto poszukiwać ze zwiększoną intensywnością w Stanach Zjednoczonych po kryzysie lat dwudziestych i trzydziestych dwudziestego wieku. Przełom w poszukiwaniach nastąpił w latach sześćdziesiątych za sprawą badań Edwarda Altmana (szerzej można o tym przeczytać na przykład tu. Jego pierwszy znany model, Z-Score, powstał w 1968 roku i uwzględniał m.in. wskaźniki informujące o rentowności i płynności firmy. Altman opracował model wykorzystując analizę dyskryminacyjną przeprowadzoną na 66 firmach, spośród których 33 były w dobrej kondycji finansowej, zaś 33 w złej. Model ten w 95 proc. trafnie przewidział bankructwo firmy na rok przed jego faktycznym wystąpieniem.

Altman stworzył jeszcze kilka wersji swojego modelu, na przykład uwzględniającą spółki notowane na giełdzie (pierwszy model uniemożliwiał badanie tych spółek) i firmy z rynków wschodzących. Model Altmana został przetestowany m.in. do oceny możliwości przewidywania bankructw spółek notowanych na giełdzie w Grecji i jego zdolność prognostyczna w tym zakresie została określona jako dość wysoka (więcej można znaleźć tu).

Z wykorzystaniem modeli wczesnego ostrzegania wiąże się jednak kilka problemów. Jednym z nich jest trudność w wyborze wiarygodnego modelu. Należy uwzględnić m.in. branżę, w jakiej prowadzi działalność dana firma, jej wielkość oraz obszar geograficzny, na jakim funkcjonuje. Z tego względu polskie firmy powinny raczej opierać się na modelach opracowanych przez polskich badaczy, ponieważ z większym prawdopodobieństwem uwzględnili oni w swoich analizach polskie realia gospodarcze. Nie istnieje jeden model pasujący do wszystkich przedsiębiorstw. Z tego względu tak popularne modele Altmana mogą nie przewidzieć bankructwa na przykład polskiej firmy. Zostały one bowiem opracowane w Stanach Zjednoczonych i prawdopodobnie nie uwzględniają realiów gospodarczych innych niż amerykańskie.

Inną istotną kwestią jest czas, w jakim został opracowany model oraz moment, w którym służy on jako narzędzie do analizy kondycji ekonomicznej firmy. Odwołując się ponownie do Altmana, jego pierwszy model Z-Score (Altman stworzył kilka wersji), powstał pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Gdyby został wykorzystany w obecnych czasach, jego wartość prognostyczna, właśnie ze względu na upływający czas, mogłaby być wątpliwa. Kolejnym problemem są wskaźniki wybrane przez danego badacza do modelu. Ze względu na różnice w ujęciu sprawozdawczości między krajami, wybór przez polskiego przedsiębiorcę modelu opracowanego za granicą może być niemożliwy (lub znacznie utrudniony), ponieważ wystąpi trudność w oszacowaniu danego wskaźnika.

Jeszcze inną kwestią jest to, że model – nawet jeśli został wybrany najlepszy z możliwych, dane do jego obliczenia są dostępne i model prawidłowo wskaże zagrożenie bankructwem – nie pokaże przyczyn sytuacji ani możliwości likwidacji zagrożenia. Te może wskazać analiza wskaźnikowa oraz statystyczna charakterystyk finansowych danej firmy.

Skupmy się na roli statystyki w badaniu zagrożonego przedsiębiorstwa. Zarówno właściciele firmy, jej pracownicy, klienci oraz kontrahenci chcieliby wiedzieć, w jakiej kondycji finansowej jest firma. W tym celu, jeśli posiadają oni dostęp do jej danych finansowych, mogą podjąć próbę przeprowadzenia uproszczonej analizy struktury, współzależności oraz dynamiki jej poszczególnych charakterystyk finansowych. Każdy z tych elementów dostarczy im informacji na temat innego aspektu badanej charakterystyki.

Analiza struktury pokaże na przykład średnią wartość danego zjawiska i jego zróżnicowanie (na przykład ile średnio firma posiada środków pieniężnych oraz czy zróżnicowanie skupia się powyżej czy poniżej średniej). Analiza współzależności wykaże, co wpływa na badaną charakterystykę oraz jaki jest charakter tego wpływu (na przykład czy ze wzrostem wydatków marketingowych przychody ze sprzedaży rosną, czy maleją). Analiza dynamiki dostarczy zaś informacji, jak wartość badanej charakterystyki zmieniała się w danym czasie oraz jak szybko rosła lub malała (można na przykład porównać, czy przychody danej firmy rosną szybciej niż koszty). Tak podstawowe sposoby wykorzystania analizy statystycznej nie wymagają skomplikowanych programów informatycznych – wystarczą funkcje statystyczne (np. średnia) w arkuszu kalkulacyjnym i lektura publikacji naukowych poświęconych metodom ilościowym.

Trudność pozostaje zaś w dostępie do danych finansowych przedsiębiorstw. Odwołując się ponownie do biur podróży, jak przypomina „Rzeczpospolita” w artykule „Sprawozdania finansowe biur podróży pod lupę” ustawa o rachunkowości zwalnia wiele z nich z obowiązku publikacji sprawozdań. Ten obowiązek mają m.in. jednostki powiązane, zakłady ubezpieczeń, banki, firmy zatrudniające w ciągu roku na etat co najmniej 50 osób oraz sumę aktywów bilansu, która na koniec roku osiągnęła w przeliczeniu na złote wartość 2,5 mln euro.

Jakie zmiany charakterystyk powinny zwrócić szczególną uwagę właścicieli firm i jej pracowników? Przede wszystkim wskaźniki rentowności, które informują jaki zysk (lub strata) został wygenerowany dzięki, na przykład, kapitałowi własnemu firmy lub działalności operacyjnej oraz wskaźniki płynności wskazujące, czy i na ile przedsiębiorstwo jest w stanie spłacać swoje zobowiązania. Jednakże, w celu uzyskania możliwie najbardziej precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, w jakiej kondycji finansowej jest dane przedsiębiorstwo, warto przeprowadzić dokładną analizę finansową, uwzględniającą o wiele szerszy zakres informacji finansowych.

Klienci i kontrahenci nie muszą być bezradni

Bankructwa biur podróży w bieżącym roku przypominają o konieczności dokładnego sprawdzania firmy, z którą klient lub inna firma zamierza zawrzeć transakcję. Warto sprawdzić firmę w KRS i w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (gdzie znajdują się informacje m.in. o rozpoczęciu postępowań upadłościowych), które są dostępne przez Internet.

Biura-podróży,-które-zgłosiły-

Przydatne mogą się również okazać opinie na forach internetowych czy portalach społecznościowych oraz artykuły na temat danej firmy. Jeśli przedsiębiorstwo publikuje sprawozdania finansowe, warto do nich zajrzeć, na przykład sprawdzić czy firma wypracowuje zysk (czy notuje stratę) i czy jej przychody są wyższe niż koszty.

Upadłość to poważny problem

Według wywiadowni gospodarczej Coface Poland, w 2011 roku w Polsce odnotowano 723 postępowania upadłościowe, zaś rok wcześniej 655. Dane wywiadowni dla lat 1997-2011 wskazują, że w okresie tym wystąpiły dwa trendy: wzrostu liczby upadłości w latach 1997-2002 oraz ich spadku w latach 2002-2008.

Postanowienia-upadłościowe

Rekordowy wzrost liczby upadłości firm w Polsce wystąpił w 2009 roku i wyniósł 68 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Jeśli w 2012 roku liczba postępowań upadłościowych przekroczy 723, będzie to oznaczało wystąpienie kolejnego wzrostowego trendu w odniesieniu do liczby bankructw. Jak pokazują statystyki Coface Poland, do najbardziej zagrożonych bankructwem w 2011 roku należały takie branże jak handel, budownictwo i nieruchomości. Najczęściej w 2011 roku upadały firmy z województwa mazowieckiego i śląskiego.

Upadłości-według

Barbara Kamińska

Autorka jest konsultantką w jednej z renomowanych firm doradczych

Opr. DG
Biura-podróży,-które-zgłosiły-
Biura-podróży,-które-zgłosiły-
Postanowienia-upadłościowe
Postanowienia-upadłościowe
Upadłości-według
Upadłości-według

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Firmy-zombie podczas pandemii COVID-19

Kategoria: VoxEU
Badanie włoskich firm pokazało, że „firmy-zombie” rzadziej niż przedsiębiorstwa zdrowe otrzymywały w czasie pandemii wsparcie publiczne, co sugeruje, że środki te nie powodowały „zombifikacji” gospodarki.
Firmy-zombie podczas pandemii COVID-19