Recenzję tej książki zacznę w bardzo niekonwencjonalny sposób, gdyż odniosę się do siebie samego. Jeden z czytelników Obserwatora Finansowego wytknął mi niedawno, że moja ostatnia recenzja na łamach OF była „lukrowana”. Nie wiem, ile w tym prawdy, gdyż trudno jest mi siebie samego oceniać. O ile do OF pisuję stosunkowo często, o tyle jednak recenzje stanowią ułamek moich artykułów. Nic więc dziwnego, że jeśli już recenzuję książki, to takie, które są dla mnie wyjątkowo ciekawe, które cenię i uważam za ważne.
Czy tym razem dostanie mi się za podsunięcie książki, która staje w obronie bankowości centralnej? Zobaczymy. Na wszelki wypadek zawczasu przygotowuję się na zarzut bycia nieobiektywnym. Co tu dużo mówić, trudno mi być obiektywnym. Wychodząc naprzeciw potencjalnym atakom, zadam jedno pytanie: A jaki jest sens propagowania przez pracownika banku centralnego książki atakującej czy wręcz podważającej sens istnienia bankowości centralnej? Przyznaję się więc do tego, że biorę się za opis książki, która bierze w obronę dziedzinę, której poświęciłem swoje dotychczasowe życie badawcze i zawodowe.
Dziś więc przedstawiam książkę autorstwa Eswara S. Prasada zatytułowaną The Future of Money (Przyszłość pieniądza). Ukazała się ona nakładem prestiżowego wydawnictwa The Belknap Press of Harvard University. A do jej przeczytania zachęcają same tuzy, między innymi dwaj byli prezesi banków centralnych (Raghuram G. Rajan) oraz Mark Carney, a także były Sekretarz Skarbu Lawrence Summers oraz ekonomista, którego chyba nikomu nie trzeba tutaj przedstawiać, sam John B. Taylor ze Stanford University. Trudno sobie wyobrazić lepszą rekomendację. A czego może spodziewać się czytelnik po wzięciu tej książki do swoich rąk?
Mimo stosunkowo młodego wieku, Prof. Eswar S. Prasad jest już badaczem z dobrze ugruntowaną marką w świecie naukowym. Jest on już również znany czytelnikom OF za sprawą kapitalnej recenzji, która wyszła spod pióra jednego z zawodowych recenzentów OF Piotra Rosika. Chodzi o recenzję książki na temat chińskiego juana. Wcześniej ten sam autor napisał książkę poświęconą dolarowi, co w rzeczy samej czyni go już odpowiednim kandydatem do rozważań nad przyszłością międzynarodowego systemu walutowego. W końcu wielu ekspertów przewiduje, że XXI w. będzie areną konfrontacji właśnie tych dwóch walut.
Wielu ekspertów przewiduje, że XXI w. będzie areną konfrontacji właśnie tych dwóch walut – dolara i juana.
Aktywność naukowa Prasada nie ogranicza się tylko do studiowana zagadnień walutowych, dlatego warto jednak przypomnieć kilka szczegółów z jego biografii. Urodzony w Indiach, a wykształcony między innymi na Uniwersytecie w Chicago, Prasad ma związki z naszym krajem. W każdej książce jest zapis w języku polskim Zawsze i na zawsze dedykowany jego małżonce, Pani Barbarze z domu Kamińskiej, która dla niego jest po prostu Basią.
Najprawdopodobniej Pani Barbara musiała mieć dużą siłę perswazji, skoro kariera naukowa młodego Eswara zaczęła się mocno wiązać z naszym krajem. Wraz z cztery lata starszym od siebie Michaelem Keanem zainteresował się polską transformacją gospodarczą. Efektem tych zainteresowań była publikacja wydana pod auspicjami MFW zatytułowana Consumption and Income Inequality During Early Transition: Poland, 1985-92”. A w recenzowanej przeze mnie książce są odniesienia między innymi do polskich matematyków, którzy rozbroili Enigmę. No cóż, pisząc o kryptowalutach nie sposób nie wspomnieć o problematyce kryptografii. A tu już aż się prosi napisać coś o słynnych Polakach.
Z upływem czasu oś zainteresowań Prasada zaczęła się coraz bardziej przesuwać na Wschód, a dokładniej w kierunku Chin.
Z upływem czasu oś zainteresowań Prasada zaczęła się coraz bardziej przesuwać na Wschód, a dokładniej w kierunku Chin. Trudno jest dzisiaj napisać coś sensownego na temat chińskiej waluty bez odwoływania się do twórczości Prasada. A sam autor w swoich pracach i książkach poświęca tej części świata sporo miejsca. Bycie ekspertem od ChRL daje mu podstawy do pisania książki na temat przyszłości pieniądza, a także pokazuje jego warsztat. Bo o roli Chin pisać nie jest łatwo, głównie za sprawą skrajnych stanowisk, od prób niedoceniania potencjału tego kolosa poprzez snucie wizji niemalże chińskiego stulecia.
Co do warsztatu badawczego, to Prasad uważa, że podstawą dobrej projekcji przyszłości jest zarówno wiedza historyczna jak i przede wszystkim umiejętność dobrego naszkicowania tego, co się dzieje z pieniądzem obecnie. W poszukiwaniu początków pieniądza fiducjarnego Prasad sięga głęboko w przeszłość, doszukując się jego początków gdzieś w XIII w. na pograniczu Mongolii i Chin. Mowa tutaj o czasach i rządach Chana Kubilaja (Kubilaj chan) piątego wielkiego chana mongolskiego oraz pierwszego cesarza Chin dynastii Yuan. Jak już pisałem, Prasad nie jest jakimś zaślepionym sinofilem i dokłada wszelkich starań w celu zachowania należytych proporcji. W 2014 r. na łamach „Financial Times” napisał, a następnie w rozmowie ze mną rok później (kiedy był gościem NBP) podtrzymał swoje słowa, zgodnie z którymi Chiny są świetnym miejscem do zarabiania pieniędzy, ale nie do ich trzymania. Sami Chińczycy raczej nie mają wiele zaufania do swojego kraju….Wydaje się, że niewiele zmieniło się od tego czasu. Tyle na temat samego autora.
Zagadnienie pieniądza fiducjarnego
Dla nikogo nie będzie chyba zdziwieniem, o czym już wspominałem, że Prasad w swojej książce dużo miejsca poświęca zagadnieniu pieniądza fiducjarnego. W swoich poszukiwaniach pieniądza fiducjarnego nie zapomina o kraju, w którym powstał pierwszy bank centralny. A to, czy historia zatoczyła koło za sprawą dzisiejszych Chin oraz Szwecji (a dokładniej People’s Bank of China oraz Riksbanku, które są największymi pionierami w promowaniu koncepcji pieniądza cyfrowego emitowanego przez banki centralne), pozostaje – zgodnie najprawdopodobniej z intencją autora – pytaniem otwartym…
Jak już pisałem, Prasad rozpoczyna od wiernej fotografii stanu obecnego. A konia z rzędem temu z nas, kto nie pogubił się w swojej wiedzy na temat pieniądza w dobie wielu nowinek technologicznych w świecie finansów i nie tylko. Prasad przychodzi nam tutaj z pomocą, oferując świetną analizę, która może odegrać rolę świetnego repetytorium dla wszystkich czytelników interesujących się w szczególny sposób teorią pieniądza i finansów międzynarodowych.
Natomiast nieco trudniej będzie przejść przez ten rozdział tym, którzy usiłowali uczyć się finansów na własną rękę. Nie tylko jest tu zbyt dużo akademickich pojęć. Na dodatek opis jest skonstruowany pod kątem amerykańskiego odbiorcy. A z lektury książki można nawet odnieść mylne wrażenie, że występujący także i w naszym kraju agregat monetarny M3 jest charakterystyczny jedynie dla Szwecji. Dlatego byłbym nieco ostrożny z rekomendowaniem tej książki studentom, którzy muszą zmierzyć się wymogami egzaminu z makroekonomii. Z drugiej strony, taki właśnie opis agregatów monetarnych może świadczyć najprawdopodobniej marginalizacji Starego Kontynentu…
Natomiast w samym opisie poświęconym ostatnim nowinkom w zakresie zastosowania pieniądza można znaleźć wiele ciekawych faktów potwierdzających starą maksymę, w myśl której potrzeba jest matką wynalazków. Mamy tutaj między innymi opis przypadku różnych młodych osób studiujących właśnie w USA, które nie mogą dłużej patrzeć na wysokie prowizje pobierane przez pośredników przy okazji transferu dokonywanego przez ich rodziców z kraju macierzystego. Ich irytacja była przyczyną stworzenia fintechów Easy Transfer czy Flywire. A mowa o młodym Chińczyku Gao Yutong-u oraz jego hiszpańskim koledze Ikerze Marcaide.
Tematyka krytptowalut, w szczególności bitcoina
Tematykę jakże będących na czasie krytptowalut, a bitcoina w szczególności, Prasad rozpoczyna od opisu motywów działania już chyba wszystkim dobrze znanego Satoshi Nakamoto (kimkolwiek by on był). Mowa tutaj o dziwnym zbiegu okoliczności sprowadzającym się do uruchomienia bitcoina niemal w tym samym czasie, w którym nastąpił upadek Lehman Brothers, spadek oprocentowania do poziomu 0 proc. i co było tego pochodną – rozpoczęcie niekonwencjonalnej polityki pieniężnej. Sam jednak tytuł rozdziału poświęconego bitcoinowi jest bardzo wymowny: Bitcoin rozpoczyna rewolucję a następnie zaczyna słabnąć (Bitcoin Sets Off a Revolution, Then Falters).
Prasad rozprawia się też z niektórymi truizmami, jakie otaczają rzekomo magiczny świat krypotowalut. Pierwszym z nich jest anonimowość. Jego zdaniem. świat ten jest tak długo anonimowy, jak długo pozwalają na to decydenci. Świadczy o tym bardzo precyzyjnie opisana historia ataku hackerskiego na konto Twittera przez nijakiego Grahama Ivana Clarka. Wpadł on w ręce władz właśnie za sprawą płatności dokonywanych przy użyciu bitcoina. Na tym nie kończy się ironia związana ze światem kryptowalut. Tak jak zauważa trafnie Prasad, świat kryptowalut jest paradoksalnie uzależniony od tego, jaki jest do nich stosunek poszczególnych rządów. Decyzja tych ostatnich ma ogromny wpływ na to, co się z kryptowalutami dzieje. Ponadto Prasad widzi przyszłość jedynie tych krytptowalut, które mają pokrycie w pieniądzu fiducjarnym.
Niestety sytuacja w świecie kryptowalut jest tak dynamiczna, że autor nie zdążył w swojej książce ustosunkować się do ostatnich bardzo istotnych wydarzeń, a dokładnie uznania przez Salwador bitcoina jako środka płatniczego oraz przede wszystkim wprowadzenia przez ChRL zakazu dokonywania rozliczeń za pomocą kryptowalut. Szkoda, bo na pewno byłoby rzeczą ciekawą poznać opinię Prasada na temat tych bardzo istotnych wydarzeń.
Lektura książki pozwala odnieść wrażenie, że kryptowaluty są ciekawostką, ale – choć może to brzmieć zbyt pompatycznie – zarówno pieniądz fiducjarny jak i bankowość centralna – weszły w skład tego, co można nazwać już mianem dziedzictwa ludzkości. Chodzi tutaj przede wszystkim o to, że podaż pieniądza fiducjarnego jest nieskończenie elastyczna. Mam świadomość, że to nie wszystkim się podoba. Trudno jednak określić mianem atrakcyjnej alternatywę w postaci odgórnego limitu narzuconego w przypadku bitcoina – jakim jest pułap – 21 milionów bitcoinów. Przecież to jest tak, jakbyśmy rozważali powrót de facto do waluty opartej na złocie, którego podaż jest też ograniczona. Ludzkość ten epizod już dawno przerobiła a wnioski z niego podsumował, chyba największy ekonomista w dziejach ludzkości, John Maynard Keynes.
Paradoks wzrostu bogactwa w drugiej połowie XX wieku
O polityce monetarnej można napisać wiele złego (zwłaszcza w sytuacji, kiedy inflacja zaczyna ponownie podnosić głowę), ale trudno odmówić jej sporych zasług z punktu widzenia dzisiejszego społeczeństwa. Może jest to paradoks, ale tak niespotykany w dotychczasowych dziejach ludzkości wzrost bogactwa, jaki nastąpił w drugiej połowie XX wieku, nastąpił przy rzadko spotykanej erozji wartości pieniądza.
Niespotykany w dotychczasowych dziejach ludzkości wzrost bogactwa, jaki nastąpił w drugiej połowie XX wieku, nastąpił przy rzadko spotykanej erozji wartości pieniądza.
Na politykę pieniężną chyba nie można patrzeć tylko przez pryzmat samej wartości pieniądza. Nie bez znaczenia jest umiejętność neutralizowania wszystkich ujemnych skutków wynikającej ze zmienności cykli gospodarczych. Jeśli bitcoin był reakcją na wspomniane wcześniej wydarzenia z 2008 r, to trzeba też postawić pytania odnośnie tego, czy jest naprawdę sprawiedliwe obarczanie za nie odpowiedzialnością banki centralne. Czy o kryzysie finansowym można dyskutować bez zająknięcia się o problematyce żądzy posiadania? A zerowe oprocentowanie jest chyba raczej skutkiem a nie przyczyną zachodzących procesów demograficznych.
Oczywiście cyfryzacja pieniądza na pewno zmienia i zmieniać będzie świat. W dobie tej transformacji niezbędny jest jakiś punkt zaczepienia. Dlatego tak ważne jest, jak władze walutowe odnajdą się w tym nowym świecie. Autor uważa, że banki centralne będą nadal odgrywały decydującą rolę. Będą one swoistego rodzaju punktem kontrolnym tego, co będzie się dziać w sferze pieniądza. A nowa era będzie niosła za sobą nowe wyzwania dla władz walutowych. Dlatego muszą one cały czas pracować nad unowocześnianiem mechanizmu transmisji pieniądza. Choć przykład podawany przez autora wydaje się być dość dziwaczny, to za sprawą właśnie kryptowalut, pojęcie tzw. pieniądza helikopterowego nie jest już jedynie ujęciem teoretycznym. Zdaniem Prasata doszło już gdzieś na świecie do zastosowania w praktyce tego pojęcia.
Prasad nie wydaje się być odosobniony w swoich poglądach. Wtóruje mu często Barry Eichengreen w swoich różnych wypowiedziach. Nie tylko zresztą oni Bardzo krytycznie na temat kryptowalut wypowiadali się słynni (i poczytni) nobliści jak Joseph Stiglitz czy zwłaszcza Paul Krugman (choć poglądy tego ostatniego ciągle ewoluują). A reakcja urzędującego prezesa Banku Anglii, Andrew Baileya, na wspomnianą wcześniej już decyzję Salwadoru odnośnie uznania bitcoina za środek płatniczy, świadczy o tym, że poglądy Prasada muszą być mu również bliskie.
Recenzja (i książka) w prezencie świątecznym
Jako podsumowanie wykorzystam wątek z początku tego tekstu. A więc – recenzja jest bardzo pozytywna, ale po co marnować cenny czas na recenzowanie słabej książki? Nie ma chyba gorszej kary dla autora jak milczenie recenzenta. Sam wiem coś na ten temat, bo moja jedyna książka w dorobku badawczym nie doczekała się żadnej recenzji… W moim przypadku, decyzja o podjęciu się zrecenzowania tej a nie innej książki wynika z przekonania, że jej lektura będzie na pewno świetną formą spędzenia czasu.
Tak jak napisałem na samym początku, jest to najprawdopodobniej jeden z moich najmniej obiektywnych tekstów. Działanie takie było jednak celowe, co chyba tylko dobrze świadczy o recenzowanej książce. Bo dobra książka nie powinna być tylko ciekawa, ale powinna także zachęcać do zaciekłych dyskusji. Czy zatem można sobie wyobrazić lepszy prezent dla kogoś bliskiego pod choinkę? Na pewno będzie on skutkować długimi i ciekawymi dyskusjami przy stole świątecznym na temat tego, co dotyczy nas wszystkich, czyli pieniądza i jego roli w naszym życiu.
Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.