Autor: Łukasz Ambroziak

Dr hab. Łukasz Ambroziak, prof. IERiGŻ-PIB, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB

więcej publikacji autora Łukasz Ambroziak

Wojna celna dotknie też handel rolno-spożywczy USA

W kontekście wprowadzanych przez USA ceł dużo się mówi o łańcuchach wartości, w ramach których są wytwarzane wyroby przemysłowe, a relatywnie niewiele o łańcuchach dostaw żywności. Stąd też w artykule wskazano potencjalne kierunki wpływu ceł, które zostały nałożone i mają obowiązywać w zakresie handlu rolno-spożywczego Stanów Zjednoczonych.
Wojna celna dotknie też handel rolno-spożywczy USA

Handel rolno-spożywczy USA w mld USD

Chaotyczna polityka celna administracji prezydenta USA Donalda Trumpa przejawiająca się w ostatnich tygodniach zapowiadaniem, nakładaniem, a następnie zawieszaniem nałożonych ceł na różnego rodzaju produkty w przywozie do Stanów sprawiła, że jedyną pewną rzeczą jest niepewność. Rynki finansowe stały się mocno rozchwiane, przez co nawet pojedyncze informacje dotyczące ceł potrafiły wywołać kilkuprocentowe spadki bądź wzrosty na giełdach. Łatwo można się zatem pogubić w tych chaotycznych informacjach płynących zza Atlantyku. W konsekwencji trudno jest wskazać stan faktyczny w zakresie obowiązujących ceł, gdyż ten może wręcz się zmieniać z godziny na godzinę, a wprowadzane ograniczenia zawierają często szereg wyjątków. To wszystko utrudnia przeprowadzenie analizy wpływu ceł na rynki rolno-spożywcze. Stąd też w artykule wskazano potencjalne kierunki wpływu nałożonych i mających obowiązywać ceł na strumienie handlu rolno-spożywczego (działy 01–24 klasyfikacji HS).

Wskazanie takich kierunków wpływu jest o tyle istotne, iż w kontekście wprowadzanych przez USA ceł dużo się mówi o łańcuchach wartości, w ramach których są wytwarzane wyroby przemysłowe, a relatywnie niewiele o łańcuchach dostaw żywności. Produkty rolno-spożywcze zasadniczo się różnią od wyrobów przemysłowych w kilku aspektach. Po pierwsze, zazwyczaj są wytwarzane w ramach krótszych łańcuchów wartości niż wyroby przemysłowe. Po drugie, przedmiotem handlu w ramach łańcuchów dostaw żywności są często surowce rolne, będące wystandaryzowanymi produktami, których źródło dostaw można zmienić w relatywnie łatwy sposób. Łatwiej bowiem zastąpić dostawcę pszenicy, kukurydzy czy soi z jednego kraju na dostawcę z innego kraju. Wyroby przemysłowe, a w szczególności dobra trwałego użytku, np. sprzęt RTV i AGD, są natomiast produkowane w ramach silnie rozczłonkowanych łańcuchów dostaw. Na poszczególnych etapach tego łańcucha wytwarzane są podzespoły o ściśle określonych parametrach, które nie znajdą zastosowania w innych łańcuchach wartości. Po trzecie, produkty rolno-spożywcze cechuje relatywnie niska cenowa elastyczność popytu. Oznacza to, że taki sam wzrost ceny tego produktu oraz wyrobu przemysłowego wywoła większy spadek popytu na wyrób przemysłowy niż na produkt rolno-spożywczy.

Obecnie obowiązujące cła

Według stanu z 29 maja 2025 r., handel rolno-spożywczy USA podlegał dodatkowym stawkom celnym. W przywozie do Stanów Zjednoczonych z Meksyku i Kanady od początku marca obowiązuje bowiem stawka celna w wysokości 25 proc. W rzeczywistości prawie cały przywóz do USA z tych państw jest zwolniony z cła na mocy obowiązującego od 2019 r. Porozumienia Stany Zjednoczone-Meksyk-Kanada (USMCA). Produkt spełniający reguły pochodzenia, określone w tym Porozumieniu, kwalifikuje się do preferencyjnego traktowania. Reguły pochodzenia to zasady służące do określenia kraju pochodzenia produktu w handlu międzynarodowym. Są one szczególnie istotne w kontekście umów preferencyjnych o wolnym handlu między państwami. Większość produktów rolno-spożywczych będzie spełniać reguły pochodzenia, a więc skorzysta z preferencji na podstawie umowy USMCA. W odpowiedzi na amerykańskie cła, Kanada nałożyła cła odwetowe w wysokości 25 proc., obejmujące szereg produktów rolno-spożywczych. W praktyce jednak przywóz towarów z USA do Kanady nie podlegał dodatkowemu cłu na mocy USMCA.

Zobacz również:

Produkty rolno-spożywcze w wojnie celnej UE–USA

W przywozie amerykańskich towarów do Chin od 12 kwietnia 2025 r. zaczęły obowiązywać cła odwetowe w wysokości 125 proc., będące odpowiedzią na nałożenie przez Waszyngton ceł na przywóz chińskich towarów do USA w wysokości sięgającej nawet 145 proc. Z ceł w przywozie do Stanów wyłączono m.in. chińskie smartfony, komputery i inne urządzenia elektroniczne. Po miesiącu obowiązywania zaporowych wręcz ceł, strony zdecydowały się na ich obniżenie o 115 pkt proc. na okres 90 dni. Od 14 maja 2025 r. USA obniżyły dodatkowe cła na towary chińskie z 145 proc. do 30 proc., a Pekin obniżył cła na import ze Stanów Zjednoczonych z 125 proc. do 10 proc. W przywozie z Państwa Środka do USA nadal będzie zatem obowiązywać dodatkowe cło w wysokości 20 proc. jako kara dla Chin za niezablokowanie napływu fentanylu do Stanów.

W przywozie produktów rolno-spożywczych z pozostałych krajów, w tym z UE, obowiązuje 10-procentowe cło. Swoją moc prawną ma ono przez okres 90 dni, tj. do 9 lipca 2025 r., dopóki zawieszone zostaje dodatkowe cło, ogłoszone przez Trumpa 2 kwietnia 2025 r. W przywozie z UE miało ono wynosić 20 proc. Zanim jednak ogłoszono 90-dniowy okres zawieszenia ceł, Komisja Europejska, działając w porozumieniu z państwami członkowskimi, przyjęła rozporządzenie 2025/778 określające zakres środków odwetowych wobec przywozu z USA. Środki te miałyby stopniowo wchodzić w życie w połowie kwietnia, maja i w grudniu. Ostatecznie jednak to rozporządzenie zawieszono na 90 dni. A 23 maja 2025 r. Biały Dom zapowiedział, że od 1 czerwca 2025 r. dodatkowe cło w przywozie z UE do USA miało wynieść 50 proc. Z tego pomysłu wycofano się jednak dwa dni później i do 9 lipca 2025 r. zawieszono jego stosowanie. Oznacza to, że w przywozie z UE do USA obowiązuje dodatkowe 10-proc. cło, a w przywozie ze Stanów Zjednoczonych do UE nie obowiązują obecnie dodatkowe cła.

USA importerem netto produktów rolno-spożywczych

Potencjalnie cłami mogą być dotknięte produkty warte blisko 420 mld dol. W 2024 r. wartość eksportu rolno-spożywczego USA wyniosła bowiem 177,7 mld dol., a wartość importu rolno-spożywczego – 241,3 mld dol. (wykres poniżej). Ujemne saldo osiągnęło zaś rekordową wartość równą 63,6 mld dol. Chociaż Stany Zjednoczone są od lat importerem netto produktów rolno-spożywczych to do wyraźnego pogłębienia się deficytu doszło w latach 2022–2024. W 2021 r. ujemne saldo w handlu rolno-spożywczym USA wyniosło zaledwie 25 mld dol. Do pogorszenia się bilansu handlowego przyczyniło się z jednej strony wyraźne zwiększenie importu rolno-spożywczego w 2022 r., a z drugiej strony – zmniejszenie się eksportu produktów rolno-spożywczych w latach 2023–2024.

Aby zobrazować skalę amerykańskiego handlu rolno-spożywczego warto porównać odpowiednie wartości z handlem rolno-spożywczym Polski. W 2024 r. eksport rolno-spożywczy USA był trzykrotnie większy niż eksport rolno-spożywczy naszego kraju, a import – ponad sześciokrotnie większy. Bezwzględna wartość amerykańskiego deficytu w handlu żywnością była ponad trzykrotnie większa niż wartość nadwyżki w naszym handlu rolno-spożywczym.

Kanada i Meksyk najważniejszymi partnerami handlowymi

Zarówno w eksporcie, jak i w imporcie rolno-spożywczym USA najważniejszymi partnerami handlowymi są Kanada i Meksyk (wykres poniżej). W 2024 r. do Kanady trafiły ze Stanów produkty rolno-spożywcze o wartości 33,8 mld dol. (19 proc. amerykańskiego eksportu rolno-spożywczego), a do Meksyku o wartości 30,4 mld dol. (17,1 proc.). Z Meksyku natomiast sprowadzono do USA produkty rolno-spożywcze o wartości 50,2 mld dol. (20,8 proc. amerykańskiego importu rolno-spożywczego), a z Kanady o wartości 45,2 proc. (18,7 proc.). A zatem, ponad 36 proc. amerykańskiego eksportu rolno-spożywczego oraz blisko 40 proc. importu tych produktów w zasadzie nie powinno podlegać dodatkowej stawce celnej i było w większości bezcłowe.

Do Kanady eksportowano m.in. pozostałe przetwory spożywcze, wyroby ciastkarskie i piekarnicze, karmę dla zwierząt, alkohol etylowy, świeże owoce ziarnkowe (m.in. truskawki, maliny i żurawiny), wyroby czekoladowe i paprykę. Stamtąd natomiast sprowadzano przede wszystkim wyroby ciastkarskie i piekarnicze, olej rzepakowy, wyroby czekoladowe, wołowinę świeżą lub schłodzoną, mrożone frytki, skorupiaki, bydło, makuchy rzepakowe.

Do Meksyku eksportowano głównie kukurydzę, soję, wieprzowinę, drób, mleko i śmietanę w proszku, pszenicę, cukry, wołowinę świeżą lub schłodzoną oraz sery i twarogi. Stamtąd zaś importowano przede wszystkim piwo, alkohole mocne (m.in. tequilę), owoce (m.in. awokado, mango, truskawki, maliny), warzywa (m.in. pomidory, paprykę, dynie, szparagi), wyroby ciastkarskie i piekarnicze, wołowinę świeżą lub schłodzoną oraz bydło żywe.

Zwraca uwagę też to, że USA miały wyraźnie większe znaczenie w handlu rolno-spożywczym Kanady i Meksyku niż te kraju w handlu rolno-spożywczym USA. W 2024 r. do Stanów Zjednoczonych trafiło aż 62 proc. kanadyjskiego i 82 proc. meksykańskiego eksportu rolno-spożywczego. Z USA zaś pochodziło 52 proc. kanadyjskiego importu rolno-spożywczego i 66 proc. meksykańskiego importu tych produktów.

Zobacz również:

Produkty rolno-spożywcze w umowie UE–Mercosur

Trzecim pod względem wartości dostaw odbiorcą amerykańskich produktów rolno-spożywczych były Chiny. W 2024 r. trafiły tam produkty warte 23,4 mld dol., co stanowiło 13,2 proc. amerykańskiego eksportu rolno-spożywczego. Przez okres miesiąca (od 12 kwietnia do 13 maja 2025 r.) ta część eksportu podlegała na rynku docelowym zaporowym stawkom celnym, sięgającym nawet 125 proc. W tym okresie zaporowemu cłu w imporcie do USA podlegała natomiast relatywnie niewielka jego część. W 2024 r. z Państwa Środka sprowadzono bowiem do Stanów produkty żywnościowe o wartości 7,5 mld dol., czyli mające niespełna 3-proc. udział w amerykańskim imporcie rolno-spożywczym. Od 14 maja 2025 r., przez okres 90 dni, w przywozie z Chin do USA ma obowiązywać cło w wysokości 30 proc., a w przywozie z USA do Chin –10-proc. cło.

Pozostała część importu rolno-spożywczego USA o wartości 138,4 mld dol. (57,3 proc.) podlegała dodatkowemu cłu w wysokości 10 proc. Największym dostawcą były państwa UE27, z których sprowadzono produkty żywnościowe o wartości 34,6 mld dol., co stanowiło 14,3 proc. amerykańskiego importu rolno-spożywczego.

Poza Meksyk, Kanadę i Chiny trafiły natomiast amerykańskie produkty rolno-spożywcze o wartości 90,2 mld dol., co stanowiło połowę amerykańskiego eksportu tych produktów. W zasadzie nie objęto je dodatkowym cłem na rynkach docelowych. Wśród tych produktów do UE trafiła żywność warta 13,1 mld dol., co stanowiło 7,4 proc. całego amerykańskiego eksportu rolno-spożywczego. Dodatkowe 10-procentowe cło w przywozie z USA do UE zawieszono na okres 90 dni, do 15 lipca 2025 r.

Silna koncentracja towarowa handlu rolno-spożywczego USA

Strukturę towarową eksportu i importu rolno-spożywczego USA cechowała silna koncentracja (wykres poniżej). W 2024 r. pięć grup produktów wyodrębnionych według działów klasyfikacji Systemu Zharmonizowanego (Harmonized System – HS) stanowiło ponad 60 proc. amerykańskiego eksportu rolno-spożywczego. Największe znaczenie miały nasiona oleiste (16,9 proc.), zboża (13,7 proc.), mięso (12,8 proc.), owoce i orzechy (9,2 proc.) oraz odpady, pozostałości i karma dla zwierząt (8,1 proc.).

W imporcie natomiast pięć grup produktów wyodrębnionych według działów klasyfikacji HS stanowiło w 2024 r. blisko połowę wartości dostaw produktów rolno-spożywczych na rynek amerykański. Największe znaczenie miały napoje (13,5 proc.), owoce i orzechy (10,8 proc.), ryby i owoce morza (8,7 proc.), tłuszcze i oleje (7,1 proc.) oraz warzywa (6,8 proc.).

Efekty ceł w przywozie do USA

Skala wpływu wprowadzonych ceł w przywozie do USA poszczególnych grup produktów będzie zależeć od kierunków dostaw tych produktów na rynek amerykański. Wpływ ten będzie tym większy, im większe znaczenie w przywozie będą miały kraje co do których wprowadzono dodatkowe cło, tj. przede wszystkim Chiny (docelowe cło w wysokości 145 proc. obniżono na okres 90 dni do 30 proc.), a w mniejszym stopniu także UE i pozostałe państwa (cło 10-procentowe) inne niż Meksyk i Kanada. Na potrzeby dalszej analizy przyjmijmy, że cło w przywozie z Chin zostało na stałe obniżone do 30 proc.

Nałożenie ceł w przywozie produktów rolno-spożywczych do USA spowoduje wzrost cen tych produktów na rynku amerykańskim. W efekcie, zgodnie z teorią międzynarodowej integracji gospodarczej ujawnią się analogiczne efekty handlowe, takie jak przy tworzeniu preferencyjnego ugrupowania handlowego, czyli efekt kreacji i efekt przesunięcia. Kierunek tych efektów będzie jednak odwrotny do następstw, które ujawniają się podczas tworzenia przez dwa kraje preferencyjnego ugrupowania handlowego, czyli obniżki ceł.

Efekt kreacji będzie polegał na zmniejszeniu amerykańskiego importu produktów rolno-spożywczych z państw, w przywozie których wprowadzono cło. Droższe importowane produkty będą zastępowane tańszą produkcją krajową. Skala tego efektu będzie zależeć m.in. od cenowej elastyczności popytu na import. Współczynnik ten pokazuje, jak wrażliwi na zmiany cen są konsumenci.

Zobacz również:

Przerwać spiralę

Drugim z efektów, które ujawnią się po nałożeniu ceł na import produktów rolno-spożywczych, będzie efekt przesunięcia. A ten będzie polegać na tym, że zmniejszy się amerykański import z krajów, w przywozie których wprowadzono cła na korzyść państw, z których przywóz nie został objęty dodatkowymi cłami. Dzieje się tak, gdyż wskutek nałożenia ceł produkty w przywozie do USA z Chin, UE i innych krajów, poza Meksykiem i Kanadą, stają się droższe. Relatywnie tańsze stają się zatem produkty z państw, w przywozie których nie zostały nałożone dodatkowe cła. Efekt przesunięcia może się w zasadzie ujawnić tylko odnośnie do dwóch krajów, tj. Meksyku i Kanady.

Wśród najważniejszych grup produktów sprowadzanych do USA relatywnie najmniejszych zmian w handlu można się spodziewać w imporcie pomidorów oraz oleju rzepakowego (wykres poniżej).

Praktycznie całość dostaw tych produktów do USA pochodziła bowiem z Kanady i Meksyku, w przywozie z których nie obowiązywało dodatkowe cło, jeśli produkty spełniały reguły pochodzenia  określone w UMSCA. Kanada i Meksyk miały również duże znaczenie w przywozie do USA pozostałych warzyw, m.in. papryki (85 proc. tych produktów pochodziło z tych dwóch krajów), piwa (84 proc.), wołowiny świeżej lub schłodzonej (71 proc.), wyrobów ciastkarskich i piekarniczych (69 proc.), wyrobów czekoladowych (68 proc.), owoców – m.in. daktyli, fig, ananasów, awokado i mango (68 proc.), owoców ziarnkowych – m.in. malin, truskawek i jeżyn (65 proc.) oraz wyrobów cukierniczych (57 proc.). Warzywa i owoce dostarczał na rynek amerykański głównie Meksyk, a pozostałe produkty – głównie Kanada. Z tych dwóch państw pochodziła również ponad połowa dostaw alkoholi mocnych do USA, wśród których największe znaczenie miała meksykańska tequila.

Z kolei relatywnie największych zmian w handlu można oczekiwać w przywozie tych grup produktów, których ważnym dostawcą są Chiny. Skala tych zmian nie powinna być jednak duża, gdyż tylko w przypadku dwóch grup produktów, tj. filetów rybnych i pozostałego mięsa rybiego oraz konserw owocowych, udział Chin w przywozie nieznacznie przekraczał 10 proc. (wyniósł odpowiednio 12,5 proc. oraz 11,4 proc.). Kilkuprocentowy udział miała ChRL także w imporcie do USA karmy dla zwierząt, pozostałych przetworów spożywczych, soków i koncentratów oraz wyrobów cukierniczych. Można się spodziewać, że przywóz tych produktów z Państwa Środka zmniejszy się na korzyść przywozu z innych krajów co do których nie są stosowane dodatkowe cła bądź dodatkowe cła są niższe niż w przywozie z Chin.

Zmiany o ograniczonym zakresie mogą także dotknąć te grupy produktów, w przywozie których dominują kraje, wobec których zastosowano dodatkowe cło w wysokości 10 proc., m.in. UE27. Wśród najważniejszych grup produktów w imporcie USA, UE była najważniejszym dostawcą win i oliwy na rynek amerykański. W 2024 r. z Unii Europejskiej pochodziło odpowiednio 79 proc. oraz 73 proc. dostaw tych produktów do USA. UE miała także duże znaczenie w eksporcie do Stanów Zjednoczonych alkoholi mocnych, m.in. whisky (30 proc. amerykańskiego importu tych produktów pochodziło z UE), wyrobów czekoladowych (21 proc.), wód i napojów bezalkoholowych (19 proc.), wyrobów cukierniczych (17 proc.), piwa oraz wyrobów ciastkarskich i piekarniczych (po 15 proc.), a także karmy dla zwierząt (14 proc.). Prawdopodobnie zmniejszy się przywóz z państw UE na korzyść innych krajów. Skala tych zmian będzie zależeć od tego, na ile amerykańscy konsumenci będą w stanie zaakceptować wyższe ceny europejskich produktów. Mając na uwadze, że większość unijnego eksportu to produkty znanych europejskich marek, trudno będzie znaleźć ich odpowiedniki w innych krajach.

Zobacz również:

Protekcjonistyczna polityka USA może poprawić relacje UE z Chinami

Dla wielu grup produktów ważnym dostawcą są tzw. pozostałe państwa, czyli te, z wyjątkiem Chin, Kanady, Meksyku i UE, z których w przywozie USA stosują dodatkowe 10-proc. cło. Są one dominującym dostawcą do USA m.in. wołowiny mrożonej, bananów, kawy, przetworzonych lub zakonserwowanych owoców morza, filetów rybnych, świeżych lub schłodzonych owoców morza, soków i koncentratów, pozostałych przetworów spożywczych oraz karmy dla zwierząt. W przypadku tych produktów efekt przesunięcia nie ujawni się odnośnie do państw UE27, gdyż w przywozie z Unii do Stanów Zjednoczonych wprowadzone zostało cło w takiej samej wysokości. Efekt przesunięcia może się natomiast ujawnić na korzyść Meksyku i Kanady.

USA odczują też skutki ceł odwetowych wprowadzonych przez partnerów

Analogicznie, skala wpływu ceł wprowadzonych przez odbiorców amerykańskich towarów na eksport rolno-spożywczy USA będzie zależeć od udziału, jaki odbiorcy ci mają w tym eksporcie. Chodzi w szczególności o udział Chin, które docelowo obłożyły amerykańskie produkty cłem w wysokości 125 proc., lecz na okres 90 dni zostało ono obniżone do 10 proc.

Najważniejszym amerykańskim produktem eksportowym jest soja, która w 2024 r. odpowiadała za 13,8 proc. eksportu rolno-spożywczego USA (wykres poniżej). Wyeksportowały one wówczas 52,3 mln ton soi (o 3,6 mln ton więcej niż w 2023 r., ale o 11,3 mln ton mniej niż w 2020 r.), z czego ponad połowa, bo 27,1 mln ton trafiło do Chin. Według danych Ministerstwa Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA), w sezonie 2024/2025 wyprodukowano w USA 119 mln ton soi (29 proc. światowej produkcji), co plasowało je na drugim miejscu poza Brazylią, gdzie wyprodukowano 169 mln ton soi (40 proc. światowej produkcji). Ponad połowa produkcji amerykańskiej soi była eksportowana, jednakże wolumen tego eksportu był o około połowę niższy niż wolumen eksportu Brazylii.

Utrzymanie zaporowych ceł na przywóz amerykańskiej soi do Chin miałoby poważne konsekwencje dla globalnego rynku tego produktu. Po pierwsze, wyraźnie zmniejszyłby się jego eksport do Państwa Środka, który stanowił aż około 15 proc. światowego eksportu soi. Po drugie, zmniejszenie popytu na soję doprowadziłoby do spadku jej cen na giełdach towarowych, na czym straciliby amerykańscy farmerzy. Po trzecie, inne kraje, takie jak np. Brazylia i Argentyna, mogłyby zwiększyć produkcję i eksport do Chin. Mechanizm wpływu ceł na globalny handel soją przypominałby sytuację z 2018 r., gdy Pekin nałożył 25-proc. cło na przywóz amerykańskiej soi. Wówczas dostawy z USA wyraźnie się zmniejszyły na korzyść dostaw z takich państw, jak Brazylia, Argentyna i Australia (wykres poniżej). Administracja USA wypłaciła producentom soi wielomiliardowe odszkodowania. Produkcja i przetwórstwo tego produktu to ważny filar rodzimego rolnictwa. Według szacunków USDA, odpowiadały one za około 0,6 proc. amerykańskiego PKB, co dawało im ponad 10-proc. udział w całym sektorze rolnym USA, obejmującym produkcję rolną, przetwórstwo i powiązane z nim branże.

Relatywnie wysoki był również udział Chin w amerykańskim eksporcie kilku grup produktów. Były to: jadalne podroby z bydła, świń, owiec i in., z wyjątkiem drobiowych (34 proc.), ryby zamrożone (28 proc.), wołowina mrożona (25 proc.), konserwy owocowe (14 proc.), karma dla zwierząt (11 proc.), orzechy (9 proc.) oraz pszenica (9 proc.). Eksport do Państwa Środka tych produktów może się zmniejszyć na korzyść eksportu na inne rynki. Skala tych zmian będzie zależeć od ujawnionych efektów handlowych, tj. efektu kreacji i efektu przesunięcia. Efekt kreacji będzie zależeć przede wszystkim od wskaźnika cenowej elastyczności popytu na import, czyli od tego w jakim stopniu konsumenci będą skłonni zamienić importowane produkty na rodzimą produkcję. Efekt przesunięcia będzie natomiast uzależniony od elastyczności substytucji importu, czyli od tego, jak łatwo konsumenci/importerzy mogą zastąpić produkt z jednego kraju produktem z innego kraju.

Trudno oszacować skutki ceł

Wiele ośrodków naukowych próbowało szacować skutki wojny celnej na sytuację gospodarki światowej z wykorzystaniem narzędzi statystycznych i ekonometrycznych, np. modeli równowagi ogólnej. Problem z takimi analizami jest co najmniej dwojaki. Po pierwsze, chaotyczna polityka celna administracji Trumpa sprawia, że trudno jest sformułować założenia na potrzeby szacowanych modeli, gdyż sytuacja może się zmieniać dosłownie z godziny na godzinę. Dodatkowo, wprowadza się też liczne wyłączenia, jak np. w przywozie elektroniki z Chin do USA. Po drugie, nieprzewidywalność Białego Domu wyraźnie zwiększyła niepewność w gospodarce światowej, którą trudno jest zmierzyć i ująć w założeniach do modelu.

Mówiąc zatem o różnych szacunkach wpływu ceł na gospodarkę światową warto wskazać przede wszystkim na mechanizmy wpływu, a mniej się skupiając na konkretnych liczbach. Z raportu Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii (IfW Kiel) wynikało, że zaporowe cło między USA a Chinami spowoduje potężne załamanie we wzajemnym handlu, w tym handlu rolno-spożywczym. Eksperci wskazują, że część niezrealizowanego chińskiego eksportu może trafić do UE, co może zaostrzyć konkurencję na rynku unijnym i przyczynić się do niewielkiego spadku cen. Skala tego efektu w stosunku do produktów rolno-spożywczych będzie jednak raczej ograniczona. Podobne wnioski płyną z analizy największego francuskiego instytutu naukowo-badawczego w zakresie międzynarodowych stosunków gospodarczych – Centre d’études prospectives et d’informations internationals (CEPII). Z kolei, Międzynarodowy Instytut Badań nad Polityką Żywnościową (International Food Policy Research Institute – IFPRI) wskazuje, że wzajemne cło w handlu USA z Meksykiem i Kanadą przyczyniłoby się do wzrostu handlu z krajami Ameryki Łacińskiej oraz Karaibami.

Dane handlowe pokażą pierwsze skutki ceł

Rzeczywisty wpływ ceł na przesunięcia strumieni handlu rolno-spożywczego pokażą dopiero dane handlowe. Pierwsze dostępne tego typu informacje to chińskie dane o handlu zagranicznym Państwa Środka z kwietnia 2025 r. Wynika z nich, że obowiązujące przez ponad połowę tego miesiąca zaporowe cło w amerykańsko-chińskim handlu przyczyniło się do załamania wzajemnych obrotów handlowych produktami rolno-spożywczymi. Według GACC (General Administration of Customs of China), eksport rolno-spożywczy (CN01-24) z Chin do USA w kwietniu 2025 r. był o 22,1 proc. niższy niż w kwietniu 2024 r., a import produktów rolno-spożywczy Państwa Środka ze Stanów Zjednoczonych był niższy aż o 48,9 proc. rdr. W największym stopniu do spadku chińskiego importu z USA przyczyniło się załamanie w przywozie soi. W kwietniu 2025 r. wartość jej dostaw wyniosła zaledwie 619 mln dol. wobec 1417 mln dol. w kwietniu 2024 r., co oznaczało spadek o 56 proc. Jeśli jednak spojrzymy na import soi w całym okresie styczeń–kwiecień 2025 r., to jego wartość była o ponad 8 proc. wyższa niż rok wcześniej. Mogło to wynikać ze zwiększonych zapasów, jakie importerzy czynili oczekując wzrostu ceł.

Zobacz również:

Dlaczego Ameryka postępuje w ten sposób w kwestii handlu

W kwietniu 2025 r. w porównaniu z kwietniem 2024 r., wyraźnie zmniejszyła się również wartość przywozu z USA do Państwa Środka drobiu, orzechów, skorupiaków, nasion do siewu. W chińskim eksporcie do Stanów największe spadki dotyczyły dostaw pozostałych przetworów spożywczych, przerobionych owoców morza, karmy dla zwierząt, filetów rybnych czy przetworzonych owoców i orzechów.

Wprowadzone cła mają nie tylko skutki bezpośrednie dla wymiany handlowej produktami rolno-spożywczymi Stanów Zjednoczonych z jej partnerami handlowymi, ale przyczyniają się do zwiększenia niestabilności i niepewności w światowej gospodarce, co też pośrednio może oddziaływać na działania producentów i eksporterów. Cła mogą też istotnie wpływać na globalne rynki niektórych artykułów rolnych, jeśli obejmują relatywnie dużą część światowych obrotów tymi produktami. Przykładem jest właśnie soja, której amerykański eksport do Chin stanowił około 15 proc. światowego eksportu tego produktu.

Handel rolno-spożywczy USA w mld USD

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Produkty rolno-spożywcze w wojnie celnej UE–USA

Kategoria: Analizy
W kontekście wprowadzanych przez USA ceł dużo mówi się o łańcuchach wartości, w ramach których są wytwarzane wyroby przemysłowe, a relatywnie niewiele o łańcuchach dostaw produktów rolno-spożywczych.
Produkty rolno-spożywcze w wojnie celnej UE–USA

Niemcy największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych

Kategoria: Analizy
Rok 2024 był drugim z kolei rokiem recesji niemieckiej gospodarki. Wyrównany sezonowo PKB Niemiec zmniejszył się w ubiegłym roku o 0,2 proc., wobec spadku o 0,3 proc. w 2023 r. Jednocześnie Niemcy są największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych. Słabe wyniki gospodarcze naszego zachodniego sąsiada rodzą pytania o możliwe negatywne konsekwencje dla polskiego eksportu żywności, który w ostatnich dwóch dekadach systematycznie rósł.
Niemcy największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych

Sytuacja w polskim eksporcie rolno-spożywczym

Kategoria: Sektor niefinansowy
Polski eksport produktów rolno-spożywczych odnotował w pierwszym półroczu 2024 r., pierwszy raz od 2009 r., spadek.  Wartość tego eksportu wyrażona w złotych była o 7,6 proc. niższa w porównaniu z pierwszym półroczem 2023 r. Słabe wyniki, jak dotąd prężnie rozwijającego się eksportu żywności, rodzą pytania o przyczyny tego zjawiska oraz perspektywy na przyszłość.
Sytuacja w polskim eksporcie rolno-spożywczym