Wysokie koszty klimatycznego zaniechania

Blisko 6,5 mln ludzi w świecie przedwcześnie umiera z powodu drobnych pyłów o średnicy do 2,5 mikrometrów. Straty sięgają 8 bilionów dolarów, co odpowiada 6,1 proc. globalnego PKB. Największe koszty „złego powietrza” ponoszą Chiny, a w relacji do PKB kraje bałkańskie. W Polsce dochodzą one do 10 proc. PKB.

Dane te dotyczą 2019 r. i pochodzą z opublikowanego w ostatnim dniu stycznia 2022 r. przez Bank Światowy raportu (The Global Health Cost of PM2.5 Air Pollution) na temat społecznych i ekonomicznych kosztów wzrastającego zanieczyszczenia powietrza pyłami zawieszonymi pochodzącymi z przemysłowego spalania paliw kopalnych, a także (w mniejszym stopniu) pochodzenia domowego. Globalne wyliczenia kosztów są wyższe od dotychczas znanych. Opierają się one na szeroko zakrojonych badaniach uwzględniających m.in. personalne oceny wartości zdrowia i życia ludzkiego.

Choroby wieńcowe, udary, nowotwory

Konsekwencje wpływu jakości powietrza na zdrowie ludzkie zostały już wielokrotnie naukowo potwierdzone i nie wymagają specjalnego udowadniania. Do jesieni 2021 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznawała, że ze względów zdrowotnych waga pyłu zawieszonego PM2,5 (drobiny o przekroju do 2,5 mikrometrów w metrze sześc. powietrza) nie powinien przekraczać w skali roku średnio 10 µg/m³, a w skali doby – 25 µg/m³. Kilka miesięcy temu WHO zaostrzyła te wymogi do 5 µg/m³ w przypadku średniego zanieczyszczenia w skali roku i maksimum 15 µg/m³ w skali doby.

W 2019 r., według danych zebranych przez Bank Światowy przedwcześnie zmarło w świecie ok. 4.14 mln osób z powodu drobinek w powietrzu atmosferycznym o przekroju poniżej 2,5 mikrometrów. Z powodu podobnych zanieczyszczeń, ale pochodzenia domowego (głównie chodzi o dym papierosowy) zmarło dalszych 2,31 mln osób.

Ciężarówki bez rur wydechowych

Główne schorzenia powstające w wyniku zanieczyszczenia powietrza to niedokrwienie serca (choroba wieńcowa – IHD) i udary. Razem odpowiadają one za ponad połowę przypadków przedwczesnej śmierci z powodu oddychania złym powietrzem. Kolejne na liście zagrożeń są: przewlekła obturacyjna choroba płuc, infekcje dolnych dróg oddechowych, rak wątroby. Eksperci Banku Światowego zwracają uwagę – to najnowsze światowe przemyślenia w związku z koronawirusem – na pośredni związek pomiędzy stanem powietrza a liczbą ofiar Covid-19. Złe powietrze pogarsza kondycję płuc, którym znacznie trudniej potem bronić się przed skutkami zainfekowania wirusem.

Najbardziej narażone regiony świata

Choroby i śmiertelne przypadki związane ze złym stanem powietrza to aż w 95 proc. domena krajów słabo i średnio rozwiniętych. W aż 28 proc. przypadków ofiarami są mieszkańcy Chin, gdzie na skutek chorób spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza pyłami zawieszonymi o średnicy poniżej 2,5 mikrometrów zmarło w 2019 r. blisko 1,8 mln osób. Nieznacznie jedynie mniej osób (niespełna 1,6 mln) zmarło w tym czasie z tego samego powodu w Indiach. Kolejnymi na tej czarnej liście są gęsto zamieszkałe kraje azjatyckie i afrykańskie, m.in. Pakistan, Nigeria, Indonezja, Bangladesz. Na liście krajów z największymi stratami ludzkimi ponoszonymi z powodu nadmiernego zanieczyszczenia powietrza znajduje się także (na 9. miejscu) Rosja.

Choroby i śmiertelne przypadki związane ze złym stanem powietrza to aż w 95 proc. domena krajów słabo i średnio rozwiniętych.

Bardziej miarodajne wydaje się jednak odniesienie liczby ofiar do wielkości krajowej populacji. Pod tym względem najmniej bezpiecznym krajem na świecie jest – według danych Banku Światowego – Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD). W państwie władanym od kilku pokoleń przez rodzinę Kimów liczba śmiertelnych przypadków wywołanych zanieczyszczeniem powietrza drobinkami o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometrów przekracza poziom 200 na 100 tys. mieszkańców. Na zbliżony poziom zagrożenia narażeni są nieliczni mieszkańcy oceanicznych Wysp Salomona na Pacyfiku. Tam do przyspieszonych zgonów przyczynia się eksploatacja surowców, a także wyziewy wulkaniczne.

Europejska czarna lista

Bardzo wysoki poziom umieralności z powodu zanieczyszczonego powietrza dotyka kraje bałkańskie. W Bułgarii sięga on 157 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Nieznacznie jedynie niższy jest w Północnej Macedonii, Bośni i Hercegowinie oraz w Serbii. Ma to związek z dużym natężeniem w tych krajach przestarzałego technicznie przemysłu wydobycia silnie zanieczyszczonych rud metali. Lubiane i często odwiedzane przez turystów kraje bałkańskie są pod tym względem równie niebezpieczne jak niektóre kraje afrykańskie: Czad, Somalia, czy Republika Środkowoafrykańska.

Polsce, pod względem liczby przypadków przedwczesnych śmierci i chorób związanych z nadmiernym zanieczyszczeniem powietrza bliżej jest niestety do krajów rozwijających się niż rozwiniętych. Według danych zawartych w styczniowym raporcie Banku Światowego, w 2019 r. życie straciło z tego powodu w naszym kraju 30,6 tys. osób. W Europie większe straty poniosły jedynie Rosja (76,3 tys. osób), Ukraina (45,6 tys.) i Turcja (41,8 tys.). W Europie niedoścignionym wzorem jest Islandia, gdzie w 2019 r. zanotowano jedynie 16 przypadków przedwczesnej śmierci z powodu zanieczyszczonego powietrza.

Polsce, pod względem liczby przypadków przedwczesnych śmierci i chorób związanych z nadmiernym zanieczyszczeniem powietrza bliżej jest niestety do krajów rozwijających się niż rozwiniętych.

W odniesieniu do liczby ludności (w Polsce 80 przypadków przedwczesnych śmierci na 100 tys. mieszkańców) jawimy się niestety jako kraj równie doświadczony jak Tanzania, Maroko, Kongo, czy Erytrea. Wśród krajów europejskich, poza wspomnianymi już państwami bałkańskimi, jedynie na Węgrzech, w Rumunii, Białorusi i Ukrainie oddychanie powietrzem jest bardziej ryzykowne. Nawet w Rosji, biorąc pod uwagę większą liczbę jej ludności, zagrożenie skutkami zanieczyszczonego powietrza jest relatywnie mniejsze.

Straty liczone w tysiącach miliardów dolarów

Dużym walorem opublikowanego raportu Banku Światowego na temat wpływu jakości powietrza na stan zdrowia społeczeństwa jest nowe spojrzenie na ponoszone w związku z tym koszty i straty ekonomiczne. Obejmuje ono nie tylko koszty przedwczesnej utraty życia, ale także przewlekłych chorób (m.in. płuc). Dotychczasowe szacunki z lat poprzednich różnych zajmujących się tą problematyką instytucji mówiły o kosztach w granicach od 1,7 bilionów do 5,1 bln dolarów rocznie.

Oceny kosztów w dużej mierze zależą od sposobu ich liczenia (ceny bieżące, czy według parytetu siły nabywczej, przyjmowane lata odniesienia). Najnowszy raport Banku Światowego koszty te szacuje na poziomie aż 8,1 bilionów dolarów, co odpowiadałoby 6,1 proc. globalnego PKB (licząc według parytetu siły nabywczej). To o 40 proc. więcej niż we wcześniejszych szacunkach m.in. Banku Światowego z lat 2013 i 2016.

Najnowszy raport Banku Światowego szacuje koszty utraty życia i zdrowia z powodu zanieczyszczenia powietrza na poziomie aż 8,1 bilionów dolarów, co odpowiadałoby 6,1 proc. globalnego PKB, licząc według parytetu siły nabywczej.

Tak duża różnica może po części wynikać z globalnego wzrostu zanieczyszczenia powietrza. Dynamikę tego wzrostu ocenia się na ok. 1,5 proc. rocznie. Na szacunki mogło wpłynąć także uwzględnienie innego sposobu liczenia ceny życia i zdrowia ludzkiego. Bank Światowy wybrał rynkowe podejście i przyjął w swoich obliczeniach wartości wynikające z róźnic wynagrodzeń i kosztów życia pomiędzy lepszymi a gorszymi pod względem jakości powietrza lokalizacjami. Do oceny wartości zdrowia i życia posłużyły m.in informacje o ile więcej trzeba płacić za pracę w złych i niebezpiecznych warunkach, a także wiedza o tym, o ile więcej warte są nieruchomości tam, gdzie warunki do życia są lepsze.

Wróg niewidzialny, ale kosztowny

Biorąc pod uwagę wszystkie te uwarunkowania w ocenie Banku Światowego zdecydowanie największe straty spowodowane skutkami obecności w powietrzu drobnych pyłów zawieszonych o przekroju do 2,5 mikrometrów ponoszą Chiny. Według szacunków w 2019 r. wyniosły one tam ponad 1,8 biliona dolarów, a gdyby uwzględniać parytet siły nabywczej (PPP), więcej niż 3 bln dolarów. To ekwiwalent 12,9 proc. PKB tego kraju.

W Stanach Zjednoczonych, które są drugim w świecie krajem pod względem strat z powodu zanieczyszczeń powietrza wyniosły one w 2019 r. „tylko” ok. 372 mld dolarów, co odpowiada jednak zaledwie 1,7 proc. PKB kraju. Światowymi liderami kosztów zapylenia powietrza są także Indie i Japonia, a z krajów europejskich – Niemcy i Włochy. W tych ostatnich relatywna wartość ponoszonych strat nie przekracza jednak 4 proc. PKB.

Odwrotna sytuacja jest w przypadku krajów bałkańskich, gdzie wielkość strat w wartościach bezwzględnych jest znacznie niższa, ale w relacji do osiąganego przez te państwa poziomu dochodu bardzo wysoka. W przypadku Serbii Bank Światowy szacuje je na poziomie aż 18,9 proc. PKB. Nieznacznie jedynie są one niższe w Bułgarii (16,3 proc.), Północnej Macedonii (15,9 proc.) oraz w Bośni i Hercegowinie (15,7 proc.).

Klimatyczne startupy

W Polsce – wedle oceny Banku Światowego – roczne straty z powodu niewidzialnego wroga jakim jest zanieczyszczenie powietrza pyłami zawieszonymi o średnicy do 2,5 mikronów (PM2,5) sięgnęły w 2019 r. aż 58,1 mld dol., a licząc według parytetu siły nabywczej dolara – aż 127,5 mld dol. (PPP). To ekwiwalent aż 9,8 proc. PKB naszego kraju. Tak wysoka jest zdrowotna cena nadmiernego użytkowania paliw kopalnych, a po części także emisji powodowanej przez papierosy.

Utrzymanie dotychczasowego tempa wzrostu zanieczyszczeń powietrza zwiększać będzie globalne straty zdrowotne. Eksperci Banku Światowego powołują się na szacunki OECD, z których wynika, że w przypadku braku działań zaradczych straty i koszty zdrowotne mogą w skali światowej sięgać w 2060 r. od 20,5 do 27,6 bilionów dolarów. Odpowiadałoby to od 9 do 12 proc. światowego PKB.

>>> Bank Światowy o kosztach zanieczyszczenia powietrza

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Drobne pyły na drodze rozwoju

Kategoria: Ekologia
Aż 7,3 mld ludzi, czyli 94 proc. mieszkańców Ziemi narażonych jest na obecność w powietrzu szkodliwych dla zdrowia drobin o średnicy poniżej 2,5 mikrona. Zawieszone pyły dotykają zwłaszcza mieszkańców tych krajów, które chcą dogonić bogatszych konkurentów.
Drobne pyły na drodze rozwoju