Wyższe podatki, wydatki budżetu bez zmian

Czasowa podwyżka stawek VAT to rządowy sposób na dyscyplinowanie finansów publicznych. Wieloletni plan budżetowy zakłada też zejście z deficytem budżetowym do poziomu 30 mld złotych w roku 2013. Premier Donald Tusk nie wykluczył kolejnych podwyżek VAT, jeśli niebezpieczeństwo przekroczenia długu na poziomie 55 proc. PKB będzie się utrzymywać.

Rząd przyjął wieloletni plan finansowy. Zakłada on maksymalny deficyt budżetowy na poziomie 45 mld zł w przyszłym roku. W kolejnych latach ma on maleć – do 40 mld zł w 2012 roku i 30 mld zł w roku 2013. Dług publiczny ma nie przekroczyć 55 proc. PKB.

Gabinet Donalda Tuska przesunął termin zejścia z deficytem finansów publicznych z obecnego poziomu 7 proc. PKB do 3 proc. Pierwotnie redukcja miała nastąpić w roku 2012, ale wieloletni plan finansów państwa przewiduje, że na deficyt poniżej 3 proc. PKB przyjdzie nam poczekać do 2013 roku.

Premier Donald Tusk potwierdził też po wtorkowym posiedzeniu rządu wcześniejszą zapowiedź podwyżki podstawowej stawki podatku VAT z 22 proc. do 23 proc.

Zmieni się też sposób naliczania VAT na warunkach preferencyjnych. Stawka na żywność nieprzetworzoną zostanie podniesiona z 3 proc. do 5 proc., za to spaść ma stawka na żywność przetworzoną (pieczywo, oleje jadalne, makarony etc.). O jeden procent podniesiona za to zostanie dotychczasowa stawka 7 proc.,  obejmująca np. leki, materiały budowlane i odzież. Według planów rządu podwyżka VAT ma dostarczyć budżetowi ok. 5 mld złotych rocznie koniecznych na załatanie braków w budżecie państwa. Tymczasem do ograniczenia deficytu potrzebne byłyby cięcia wydatków rzędu około 20 mld złotych rocznie.

Ogłaszając 3 sierpnia szczegóły planu, premier Donald Tusk nie wykluczył, że podwyżka podatków, planowana jako czasowe działanie na trzy lata, może zostać powtórzona w roku 2012 lub 2013. Szef rządu uzależnia dalsze podwyżki od tego, czy w najbliższej przyszłości wystąpi niebezpieczeństwo przekroczenia ustawowego progu 55 proc. relacji długu publicznego do PKB.

– Możliwość kolejnego wzrostu VAT rozważana jest jako jeden z awaryjnych sposobów dyscyplinowania finansów – mówił Donald Tusk.

Już po ubiegłotygodniowym wystąpieniu szefa rządu ekonomiści zwracali uwagę na brak planów oszczędnościowych w programie budżetowym na najbliższe lata. Promując podwyżkę VAT jako stosunkowo najmniej bolesny sposób na dyscyplinowanie finansów, rząd zaniechał kroków oszczędnościowych w systemie emerytalnym czy w innych transferach społecznych. Utrzymany ma także zostać poziom finansowanych z budżetu inwestycji.

czytaj także

Zamiast wyższego VAT podatek liniowy

Na tle Europy Polska nadal jest prymusem

Rząd chce kupić dwa lata za 1 proc. z VAT


Tagi