Autor: Małgorzata Grzegorczyk

Dziennikarka dziennika Puls Biznesu, specjalizuje się w obszarze inwestycji zagranicznych w Polsce i na świecie.

Za ciasne krajowe rygory dla światowych usług

Jeśli ktoś ma dostęp do danych finansowych innych osób, byłoby dobrze mieć pewność, że jest uczciwy. Dziś pracodawca w Polsce może sprawdzić ochroniarza, ale nie każdego pracownika banku. Problemów sektora zaawansowanych usług dla biznesu jest więcej, a na szali jest – bagatela – 100 tys. miejsc pracy.
Za ciasne krajowe rygory dla światowych usług

(infografika D.Gąszczyk/CC BY-NC Miguel Ángel López Trujillo, el Google Humano)

Przez ostatnie kilka lat Polska wyrosła na lidera pod względem liczby centrów usług dla biznesu. Niektórzy przedstawiciele sektora twierdzą wręcz, że po Indiach i Chinach jest trzecim najważniejszym na świecie rynkiem dla lokowania takich inwestycji.

Centrów usług z zagranicznym kapitałem działa w naszym kraju jest w tej chwili już ponad 400, a pracuje w nich już ponad 105 tys. osób – szacuje Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL. Wartość dostarczonych usług – z których 90 proc. trafia na eksport – wynosi 7,7 mld zł. Według ABSL, to najszybciej rosnący sektor polskiej gospodarki pod względem zatrudnienia. W latach 2009-12 liczba miejsc pracy zwiększyła się aż o 75 proc. Już w 2011 r. Polska wybijała się na tle regionu, o czym świadczą poniższe dane.

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

Chore prawo

Aż trudno uwierzyć, że tak dobrze nam idzie, jeśli wziąć pod uwagę, w jakich warunkach działają inwestorzy. Okazuje się, że np. przepisy prawa pracy z punktu widzenia pracodawców w centrach usług mamy bardzo niedoskonałe.

– Doba pracownicza to wynalazek, który istnieje tylko i wyłącznie w Polsce. Za pracę w sobotę trzeba udzielać pracownikowi dodatkowo całego dnia wolnego i nie można wypłacić nadgodzin, chociaż pracownicy często chcieliby otrzymać te pieniądze. Wynagrodzenie za godziny nadliczbowe – 100 proc. etatowego – jest w Polsce wyjątkowo wysokie. Nie jest dopuszczalna praca w święta dla osób świadczących usługi dla krajów, w których jest inny kalendarz świąt – wymienia problemy Jolanta Jaworska, wiceprezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (ABSL).

Wiedzą to także ci, którzy tworzą prawo. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy o zmianie Kodeksu pracy oraz ustawy o związkach zawodowych. Dokument zakłada zmiany okresów rozliczeniowych czasu pracy i zasad ich przedłużania oraz zmierza do uregulowania ruchomego czasu pracy. Projekt trafił do sejmu w lutym.

Na posiedzeniu na początku marca odbyło się głosowanie nad jego odrzuceniem w pierwszym czytaniu. Koalicja obroniła jednak projekt i trafił on do podkomisji. Podobnie jak poselski projekt, którego bronił Adam Szejnfeld z PO, również będący tego dnia na etapie pierwszego czytania. Poselski projekt dotyczy zmian w definicji doby pracowniczej, przepisów dotyczących okresu rozliczeniowego, wprowadzenia ruchomego czasu pracy, wydłużenia niepłatnej przerwy w pracy, obniżenia stawek za pracę w godzinach nadliczbowych i rekompensowania pracy w dzień wolny. W toku prac w podkomisji poseł Szejnfeld zgodził się jednak na wyłączenie z projektu wprowadzenia ruchomego czasu pracy i likwidacji doby pracowniczej. Zaproponował zmianę, która umożliwia wydłużenie niepłatnej przerwy w pracy.

Posłowie opozycyjni zaprezentowali poglądy, które być może są reprezentatywne dla większości społeczeństwa, ale niestety tej mniej oświeconej. Arkadiusz Mularczyk z Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska twierdził, że elastyczny czas pracy zrobi z pracowników niewolników i zastanawiał się, czyim lobbystą jest Adam Szejnfeld. Anna Grodzka z Ruchu Palikota pytała, dlaczego powstają ustawy przeciwko pracownikom i drobnym przedsiębiorcom.

– Taka jest prawda – jesteście za korporacjami międzynarodowymi i cały czas promujecie politykę, która zmniejsza poziom wynagrodzeń w Polsce i powoduje, że rynek jest słaby – mówiła Anna Grodzka.

Na koniec, tuż przed głosowaniem, Ryszard Zbrzyzny z SLD spytał, czy kolejną nowelizacją będzie projekt z jednym artykułem, mówiącym o tym, że Kodeks pracy traci moc. Dostał oklaski…

Co jeszcze trzeba zmienić

Niewolnictwo, obniżka wynagrodzeń – tym straszą posłowie opozycji. Przedstawiciele sektora usług proponują, by zmiany poszły jeszcze dalej i twierdzą, że będzie wręcz odwrotnie: przybędzie miejsc pracy, na dodatek dobrze płatnych. Chcą, by do katalogu prac dopuszczonych do wykonywania w niedziele i święta dodać usługi o zasięgu międzynarodowym (tzw. usługi transgraniczne), w ramach których konieczne jest wykonywanie pracy w niedziele i święta ze względu na inny niż w Polsce tydzień pracy, albo inny niż polski kalendarz świąt i dni wolnych w państwie, dla którego spółek czy mieszkańców usługi są wykonywane. Poza tym ABSL postuluje, by zmienić zasady rekompensowania pracy w dni wolne.

– Klienci działających w Polsce centrów outsourcingowych to z reguły międzynarodowe przedsiębiorstwa, które wymagają od swoich dostawców świadczenia usług również w soboty lub święta. To z kolei pociąga za sobą konieczność odpowiedniego rekompensowania dni, które są ustawowo wolne. Aktualnie pracodawcy z sektora usług są zobowiązani do oddawania pracownikowi dnia wolnego. Niejednokrotnie jednak obie strony wolałyby, aby rekompensata miała charakter finansowy – tłumaczy Radosław Krasowski, kadrowiec polskiego oddziału w Geoban.

ABSL postuluje także, aby w firmach było możliwe – na wniosek pracownika – stosowanie dłuższej niepłatnej przerwy w dniu pracy. Dziś nie może ona przekraczać 60 minut. Takie rozwiązanie byłoby szczególnie korzystne dla osób podnoszących swoje kwalifikacje czy rodziców małych dzieci, którzy często chcieliby mieć możliwość przychodzenia do firmy dwa razy dziennie, np. po 4 godziny. Wprowadzenie tego typu regulacji miałoby również korzystny wpływ na funkcjonowanie organizacji z sektora usług, które obsługują procesy biznesowe klientów znajdujących się w różnych światowych strefach czasowych.

Wbrew temu, co sądzą posłowie, centra usług to nie obozy pracy, a pensje nie są tam głodowe. Np. przy procesach finansowo-księgowych młodszy księgowy zarabia brutto 750-950 euro, czyli przy obecnym kursie złotego – od 3,1 do 3,9 tys. złotych miesięcznie. Elastyczność faktycznie może się przydać. Dla połowy zatrudnionych w centrach usług jest to pierwsza praca (więc jest tu spora rzesza studentów), a dwie trzecie pracowników to kobiety (które częściej dostosowują swój czas pracy do rytmu życia dzieci).

Uchylić furtkę

Rządowy i poselski projekty zmian Kodeksu pracy trafiły do podkomisji stałej do spraw nowelizacji Kodeksu pracy oraz Kodeksu postępowania administracyjnego. 13 marca podczas posiedzenia podkomisji Jolanta Jaworska w imieniu ABSL zaapelowała o wprowadzenie zmian, które pozwolą na sprawdzanie niekaralności przyszłych pracowników mających dostęp do wrażliwych danych: finansowych czy dotyczących mienia klientów oraz bezpieczeństwa.

– Szacujemy na podstawie analiz firm rekrutacyjnych, że tylko w ubiegłym roku z tego powodu polski rynek pracy stracił co najmniej 2 tys. bardzo dobrze płatnych  miejsc pracy, a w kolejnych latach może stracić kolejne tysiące – mówi Jolanta Jaworska.
ABSL stara się przekonać Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz posłów.

Urzędnicy nie chcą zmian

– Realizacja tego postulatu w ramach prac nad projektami ustaw dotyczącymi zagadnień związanych z czasem pracy (zasady wydłużania okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy i stosowania ruchomego czasu pracy) nie jest możliwa. Nie jest także zasadne dokonywanie zmian przepisów Kodeksu pracy w postulowanym kierunku. Normy Kodeksu pracy mają ogólny i powszechny zakres stosowania. Zatem regulacje o charakterze szczególnym, odnoszące się jedynie do określonej grupy pracowników powinny być zamieszczane w odrębnych ustawach. Przepisy Kodeksu pracy przewidują możliwość obowiązywania takich regulacji. Zgodnie z przepisem art. 221 § 4 Kodeksu pracy, pracodawca może żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie podania innych danych osobowych, niż określone w art. 221 § 1 i 2 Kodeksu pracy, jeżeli obowiązek ich podania wynika z odrębnych przepisów – ucina dyskusję MPiPS.

ABSL stoi na stanowisku, że wprowadzenie proponowanych zmian w Kodeksie pracy jest jak najbardziej zasadne, a uregulowanie tej zmiany w odrębnych ustawach nie pozwoli na wskazanie pełnego katalogu grup pracowników, od których pracodawca może żądać w procesie rekrutacji podania danych o ich niekaralności. Ten wymóg powinien być zdefiniowany nie przez wskazanie zawodu (jak w przypadku np. prokuratorów, sędziów czy pracowników ochrony fizycznej), ale przez rodzaj wykonywanej pracy, która umożliwia dostęp do istotnych danych finansowych osób trzecich.

Czy nie za późno ABSL zaczął walczyć o tę zmianę?

– Popieramy propozycje resortu pracy i Platformy Obywatelskiej. Chcielibyśmy pójść dalej. Postanowiliśmy zacząć od jednej kwestii – sprawdzania niekaralności. W ten sposób otworzylibyśmy furtkę dla inwestorów, którzy dziś rezygnują z Polski. Zobaczymy, czy uda się przekonać posłów i urzędników – mówi Jolanta Jaworska.

Na razie niewiele udało się zwojować. Rządowy projekt przeszedł przez podkomisję i jest szansa na drugie czytanie w czerwcu. Natomiast poseł Adam Szejnfeld – w związku z uwagami biura legislacyjnego sejmu – wycofał się z większości postulowanych zmian. Obiecał, że w trybie pilnym przygotuje projekty poselskie – jeden dotyczący pracy w niedziele i święta przez osoby wykonujące usługi dla podmiotów zagranicznych i drugi dotyczący badania niekaralności.

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

Kolejne 100 tys. miejsc pracy

Zmiany w Kodeksie pracy to zaledwie jeden z kilku frontów, na których ABSL walczy o lepsze warunki do działalności reprezentowanych przez siebie firm. Na początku roku przedstawiciele organizacji opowiedzieli o swoich pomysłach Radzie Gospodarczej przy premierze. Wśród zmian, na których im zależy są m.in.: zwolnienie z konieczności uzyskiwania zgody Komisji Nadzoru Finansowego dla określonych kategorii zamkniętych funduszy inwestycyjnych, ułatwienia przy zakładaniu kolejnych funduszy przez już działające TFI, wprowadzenie wzorca statutu funduszu, rejestracja w oparciu o dokumentację angielską czy wprowadzenie grup VAT-owskich.

– Mamy szansę na zdobycie zupełnie nowego typu usług. Dziś w Polsce w większości wykonywane są usługi finansowe typu back office, czyli obsługa księgowości, call-center finansowe, zobowiązania, należności, aktywa trwałe, raportowanie, rozliczenia wewnątrzgrupowe. Chcemy powalczyć o usługi tzw. middle office, czyli analizy finansowe, instrumenty finansowe, kwestie podatkowe, transfer pricing, zarządzanie ryzykiem finansowym i obsługa funduszy inwestycyjnych – mówi Jacek Levernes, prezes ABSL.

W Polsce już są obecne instytucje finansowe, które takie usługi wykonują na razie w ograniczonym stopniu: BNY Mellon, Franklin Templeton, State Street, Brown Brothers Harriman, Credit Suisse, UBS, Goldman Sachs, HSBC, Geoban, Citi, RBS czy Euroclear. Jest szansa na ściągnięcie prawdziwych tuzów, jak JP Morgan Chase, Merril Lynch – Bank of America czy Morgan Stanley.

W Europie działa ponad 35 tys. funduszy, a ich obsługą zajmuje się 2,7 tys. firm, które zarządzają aktywami wartymi 5,2 bln euro. W ostatnich dziesięciu latach wartość tego sektora urosła o 74 proc. Pracuje w nim 390 tys. osób.

– Postulowane przez nas zmiany regulacji to szansa, by w Polsce do 2017 r. powstało 100 tys. miejsc pracy – przekonuje Jacek Levernes.

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

Część członków Rady Gospodarczej przyjęła propozycje chłodno, ale na wielu osobach perspektywa 100 tys. nowych etatów zrobiła podobno wrażenie. Na początku maja ABSL spotyka się z przedstawicielami urzędów, by omówić, jak w praktyce powinny wyglądać zmiany przepisów. Na początku czerwca odbędzie się w Łodzi IV Konferencja ABSL. Drugiego dnia goście specjalni: Marek Belka, prezes NBP i Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Gospodarczej wezmą udział w panelu dyskusyjnym o przyszłości sektora usług finansowych w Polsce.

Kropla drąży skałę. ABSL nie chce czekać i woli zastosować strumień wody pod ciśnieniem. Czy to zadziała lepiej, by skruszyć mur urzędniczego aparatu i – co ważniejsze – ludzkich uprzedzeń?

OF

(infografika D.Gąszczyk/CC BY-NC Miguel Ángel López Trujillo, el Google Humano)
(infografika Darek Gąszczyk)
Dynamika-zatrudnienia-w-sektorze-usług-biznesowych
(infografika Darek Gąszczyk)
Centra-usług-biznesowych-w-Europie-Środkowej-i-Wschodniej
(infografika Darek Gąszczyk)
Gdzie-można-sprawdzić-przeszłość-kryminalną-pracownika
(infografika Darek Gąszczyk)
Co-popiera-ABSL

Otwarta licencja


Tagi