Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Zagrożeniem są ryzyko walutowe i niesprawna administracja

Zbyt duża ilość zobowiązań w walutach obcych, nieefektywna administracja, szczególnie w sektorze zdrowia oraz wymagająca modernizacji energetyka - to zdaniem Jana Krzysztofa Bieleckiego, przewodniczącego Rady Gospodarczej przy premierze, największe wyzwania stojące przed naszą gospodarką.

Jan Krzysztof Bielecki był gościem Loży Warszawskiej Business Centre Club. Zaczęło się nad wyraz optymistycznie.

– Jeżeli weźmiemy najnowszy przegląd gospodarki Polski, raport OECD datowany na 2012 rok, to okaże się, że dzięki uzyskaniu najlepszego rozwoju gospodarczego spośród krajów OECD Polska nazywana jest gwiazdą – mówił Jan Krzysztof Bielecki.

Nasza sytuacja kontrastuje z tym co dzieje się za granicą.

– Lubię patrzeć na gospodarkę w długich cyklach Kondratiewa. Jesteśmy teraz w kryzysie porównywalnym z 1929 rokiem, jak cofniemy się dalej to mamy tok 1870, wcześniej 1810. Za tymi datami kryją się dość porównywalne zjawiska. Wniosek jest taki, że nigdy nie trwało to krótko i odbicie może potrwać 10-15 lat, a jesteśmy efektywnie dopiero w piątym roku kryzysu – ostrzegał.

Chociażby z tego powodu Polska nie powinna śpieszyć się do strefy euro.

– Opinia premiera i ministra finansów jest jasna: Polska traktatowo zobowiązana jest do wstąpienia do strefy euro, ale w tej chwili podjęcie tej decyzji wydaje się nie na miejscu – ocenił Bielecki pytany o rok 2015 jako datę akcesji.

Tę datę w kontekście Polski podał przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Martin Schulz, na ostatnim szczycie Unii Europejskiej. Polskie władze szybko ją jednak zdementowały.

Bielecki dementował też doniesienia o redukcji europejskich funduszy strukturalnych.

– Nie wiem skąd w Polsce zrodziła się dyskusja, że 300 mld złotych jest zagrożone. To jest nieporozumienie – mówił.

Wcześniej przypominał, że fundusze unijne odpowiadać będą w tym i w przyszłym roku za 4 procent PKB. W połączeniu z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi i inwestycjami portfelowymi powoduje to duży napływ walut do Polski.

Z kolei zobowiązania w walutach obcych były premier ocenił jako „największe wyzwanie dla naszej gospodarki”. Po pierwsze to wyzwanie dla 700 tysięcy osób, które zdecydowały się na eksperyment ekonomiczny, jakim jest zaciągnięcie kredytu hipotecznego, w walucie, w której nie zarabiają. Po drugie to wyzwanie dla banków, które muszą uwzględniać waluty w swoich bilansach.

Przewodniczący Rady Gospodarczej ocenił, że konserwatyzmu w przyznawaniu takich kredytów powinno być jeszcze więcej. Pożyczki powinny być ograniczone do wartości nieruchomości, a także powinna być badana relacja między wysokością długu, a dochodami gospodarstwa domowego.

Nie wiadomo czy te propozycje zostaną wprowadzone w życie, bowiem jak kilkakrotnie podkreślał Bielecki, Rada Gospodarcza jest organem wolontariuszy, którzy doradzają, ale nie podejmują decyzji.

Jako największe wyzwanie – tym razem strukturalne – przed jakim stoi polska gospodarka były premier wskazał kwestię efektywności administracji publicznej, szczególnie w sektorze obsługi zdrowia. O przerost i niekompetencje administracji największe pretensje do rządu mieli też zgromadzeni na sali przedsiębiorcy, którzy postulowali najpierw zlikwidowanie zbędnego prawa, a dopiero potem redukcję liczby urzędników, zamiast wyznaczenia arbitralnego celu „tniemy 10 procent etatów”.

– Urzędnik ma na celu urzędowanie, a jego bronią jest papier. Wysyła go do każdego możliwego człowieka, aby tylko nie podjąć decyzji, aby nie być za nią odpowiedzialnym – narzekał duży przedsiębiorca z branży budowlanej i dodawał, że zgodnie z prawem pozwolenia budowlanego w Warszawie nie da się załatwić w czasie poniżej sześciu miesięcy.

Na ogół czeka się na nie zresztą kilka razy dłużej.

Przedsiębiorca z branży energetycznej zapytał o plany rządu w związku z tym problemem. Bielecki przypomniał, że poza administracją to druga z najważniejszych rzeczy strukturalnych do poprawy, także według raportu OECD.

Co do prywatyzacji – możemy się spodziewać sprzedaży akcji kolejnych spółek w ramach tzw. akcjonariatu obywatelskiego, w tym PKO BP. Spodziewać się można także ustawy o nadzorze właścicielskim, która ma wprowadzać motywacyjny system wynagrodzeń i zmienić zasady naboru w kluczowych spółkach Skarbu Państwa.

Nie odpowiedział jednak wprost jak ma wyglądać polski strategia dla rozwoju polskiego sektora energetycznego, ani jakie są plany modernizacji infrastruktury przesyłowej. Poprzestał na stwierdzeniu, że „do sprawy trzeba podejść w sposób systemowy, a nie na zasadzie prywatyzowania pojedynczych spółek”.

Notował Marek Pielach

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Wzrost cen i płac wróży także wzrost podatków

Kategoria: Oko na gospodarkę
Wysoka inflacja to w dużej mierze cena za wyjście gospodarki światowej z kryzysu wywołanego pandemią i wojną w Ukrainie. Nawet w najbardziej rozwiniętych krajach świata wzrost cen zbliża się już do 10 proc. w skali rocznej. Kosztem jest także wzrost długów, a inną realną konsekwencją – wzrost podatków.
Wzrost cen i płac wróży także wzrost podatków