Autor: Magdalena Krukowska

Dziennikarka, naukowiec. Zajmuje się odpowiedzialnością społeczną biznesu oraz zrównoważonym rozwojem

Zielone finansowanie wchodzi do głównego nurtu

Osiągnięcie celów klimatycznych nie byłoby możliwe bez zaangażowania całego sektora finansowego. Bez zwiększenia skali inwestycji przyjaznych środowisku i bez rozwinięcia rynku zielonych produktów finansowych stworzenie gospodarki niskoemisyjnej będzie bardzo trudne, ale sprzyjają im regulacje i decyzje polityczne.
Zielone finansowanie wchodzi do głównego nurtu

(©Envato)

Dla walczących ze zmianami klimatu ta deklaracja była z pewnością najważniejszą w czasie ostatniego Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Chiński prezydent Xî Jinping zapewnił, że Chiny zwiększą wsparcie dla krajów rozwijających zieloną i niskoemisyjną energię i nie będą finansować za granicą nowych projektów energetycznych zasilanych węglem. Wcześniej prezydent Joe Biden zapowiedział zwiększenie finansowania walki ze skutkami globalnego ocieplenia i transformacji energetycznej, a Komisja Europejska przyjęła pakiet dotyczący zrównoważonego finansowania.

Decyzja Chin jest o tyle kluczowa, że jak wynika z danych Global Carbon Project, od 2013 r. to właśnie z Chin, Japonii i Korei Południowej pochodziło dotychczas 95 proc. zagranicznego finansowania projektów węglowych na świecie. Te dwa ostatnie państwa zapowiedziały koniec ich finansowania poza swoimi krajami latem tego roku. Chiny dotychczas odpowiadały za 70 proc. finansowania wszystkich powstających elektrowni węglowych na świecie.

Można się więc spodziewać, że decyzja Chin, o ile faktycznie będzie miała odzwierciedlenie w rzeczywistości, wpłynie mocno na zmianę globalnych strumieni finansowania w kierunku projektów niskoemisyjnych. Na tym najbardziej zależało dotychczas Komisji Europejskiej, która jako pierwsza zaangażowała sektor finansowy w zieloną transformację. W 2018 r. opublikowała plan działania „Finansowanie zrównoważonego wzrostu”, który określił strategię Unii na rzecz zrównoważonego finansowania oraz plan działania w całym systemie finansowym.

Zmiana kierunku finansowania

Zielone finansowanie ma mieć główną rolę w uruchamianiu funduszy koniecznych do wypełnienia unijnych deklaracji osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. A jednocześnie staje się jednym z kluczowych zakresów regulacyjnych w polityce klimatycznej. To wszystko sprawia, że banki inwestycyjne i komercyjne, firmy ubezpieczeniowe oraz uczestnicy regulowanych rynków kapitałowych – wszystkie te instytucje będą musiały przywiązywać do kwestii klimatycznych szczególną wagę. Czeka je zmiana strategii, modeli biznesowych, a nawet konstrukcji produktów finansowych.

Wymogi unijne oraz deklaracje kolejnych państw ten proces na pewno przyspieszają. W ubezpieczeniach i zarządzaniu aktywami od kilku miesięcy obowiązuje unijne rozporządzenie SFDR – Sustainable Finance Disclosure Regulation, które nakazuje ujawnianie informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem. Dla banków kluczowe znaczenie ma unijna taksonomia: podział na dziedziny, które przyczyniają się do osiągnięcia neutralności klimatycznej, i te, które temu nie sprzyjają.

Wieloletnie Ramy Finansowe UE do 2027 r. przewidują, że minimum 25 proc. funduszy ma być przeznaczonych na cele związane z klimatem.

Unia Europejska pracuje też nad specjalnym wskaźnikiem GAR (Green Assets Ratio), który ma zobowiązywać instytucje finansowe do pomiaru, raportowania, a prawdopodobnie także utrzymywania minimalnego poziomu zrównoważonych aktywów. Do tego dochodzi strategia „pull”, bo unijne Wieloletnie Ramy Finansowe UE do 2027 r. przewidują, że minimum 25 proc. funduszy ma być przeznaczonych na cele związane z klimatem. Podobnie, plan Next Generation EU, czyli tymczasowy instrument odbudowy gospodarczej o wartości ponad 800 mld euro, zakłada że 37 proc. środków z każdego Krajowego Planu Odbudowy ma iść na cele klimatyczne. O tym, co będzie kwalifikowanie jako „zielone” decyduje unijna taksonomia, której ostateczny kształt wciąż jest negocjowany.

Kosztowna rewolucja w UE

Ogłoszona w lipcu 2021 roku Strategia Finansowania Transformacji w kierunku Zrównoważonej Gospodarki zawiera też zasady zielonego budżetowania, które mają ułatwić wyróżnienie zrównoważonych wydatków publicznych. Niektóre kraje, jak Niemcy czy Francja, przyjmują też własne, bardziej restrykcyjne strategie.

Jak podkreśla Ludwik Kotecki w raporcie „Zielone finanse w Polsce 2021” powstałym w wyniku porozumienia Instytutu Odpowiedzialnych Finansów i UN Global Compact Network Poland, udział inwestycji w ochronę środowiska w łącznych inwestycjach przedsiębiorstw w Polsce był dotychczas stosunkowo niski. W 2020 r. odpowiadał za 2,0 proc., a od 2006 r. spadł o 0,4 punktu procentowego. Zielone inwestycje publiczne w Polsce szacowane są na 36,1 mld zł (1,6 proc. PKB) lub 33,5 proc. całkowitych inwestycji publicznych w 2019 roku.

– Jeżeli tylko jedna czwarta zielonej alokacji w polskim KPO zostanie wykorzystana na finansowanie zielonych inwestycji publicznych, zostaną one zwiększone o 40 proc. i powyżej 2 proc. PKB do 2026 r., z oczekiwanym korzystnym wpływem na wzrost i zakończenie zielonej transformacji. Podobnie jak wiele krajów UE, Polska dotychczas nie stosowała praktyk zielonego budżetowania, które pozwalałyby na przypisanie konkretnym wydatkom budżetowym, w tym programom inwestycyjnym, przyczyniania się do realizacji celów klimatycznych i środowiskowych. Albo szkodzenia takim celom – podkreśla Kotecki.

Potrzebne duże środki

Tymczasem, jak szacuje Europejski Bank Inwestycyjny, aby ograniczyć wzrost średniej globalnej temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza – progu, który Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) określił jako bezpieczny – nakłady inwestycyjne związane z gospodarką niskoemisyjną powinny wynieść 340 mld euro rocznie. Ich lewarowanie mają zapewniać globalnie m.in. wielostronne banki rozwoju. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju zwiększy zielone finansowanie do ponad 50 proc. rocznej wielkości działalności do 2025 roku. Jego celem jest również osiągnięcie rocznej redukcji emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 25 milionów ton w okresie pięciu lat. Grupa Banku Światowego odpowiada za ponad połowę finansowania klimatycznego dla krajów rozwijających się oraz ponad dwie trzecie środków na przystosowanie się do zmian klimatu. Z kolei Europejski Bank Inwestycyjny ma zapewnić finansowanie głównie inwestycji europejskich.

– Przyjęliśmy tzw. klimatyczną mapę drogową, w której zawarliśmy m.in. cel zwiększenia udziału inwestycji w obszarze ochrony klimatu, ochrony środowiska i gospodarki niskoemisyjnej w swoim portfelu do minimum 50 proc. do 2025 roku i wsparcie inwestycji w obszarze gospodarki niskoemisyjnej o wartości łącznej ok. biliona euro do 2030 roku – wyjaśnia Teresa Czerwińska, wiceprezes EBI.

EBI jako pierwsza instytucja pożyczkowa na świecie wyemitował pierwsze zielone obligacje w 2007 roku. Do dzisiaj uplasował na rynku emisje o wysokości ok. 34 mld euro, w 17 walutach, m.in. w złotym. W 2020 roku globalna emisja zielonych obligacji wyniosła 226 miliardów dolarów, jak podaje Bloomberg. Dla porównania, pod koniec 2015 r. było to około 40 mld dolarów. Według Moody’s Investor Service globalna emisja obligacji określanych jako zielone, powiązane z kwestiami społecznymi i zrównoważonego rozwoju osiągnie w 2021 r. rekordową wartość 650 mld USD, co stanowi 32% wzrostu w stosunku do ubiegłego roku.

Rola EBI jest w finansowaniu tej zielonej transformacji o tyle istotna, że wspólnie z instytucjami unijnymi tworzy też standard zielonych obligacji oraz zieloną taksonomię, które mają zapobiegać greenwashingowi. Czyli wykorzystywaniu środków pozyskanych z zielonych obligacji na cele, które nie są związane z ochroną środowiska. Zaproponowany przez Komisję europejski standard zielonych obligacji ma stanowić wyznacznik najlepszego wykorzystywania zielonych obligacji przez emitentów, z którym będzie można porównywać istniejące standardy rynkowe, a w konsekwencji doprowadzić do ich unifikacji w możliwym zakresie.

Poprawa głębokości rynku wymaga przede wszystkim rozwinięcia oferty w zakresie zielonych i innych zrównoważonych instrumentów.

Jak zaznacza Katarzyna Szwarc we wspomnianym już raporcie „Zielone finanse w Polsce 2021”, poprawa głębokości rynku wymaga przede wszystkim rozwinięcia oferty w zakresie zielonych i innych zrównoważonych instrumentów. Konieczne jej składowe to produkty takie jak zielone obligacje w segmencie skarbowym, korporacyjnym i komunalnym oraz fundusze inwestycyjne oparte na indeksach niskoemisyjności umożliwiające pasywne inwestowanie. Na tej podstawie będą mogły się rozwinąć inne zakresy. – Na przykład, wzrost liczebności zrównoważonych emisji umożliwiłby tworzenie dedykowanych segmentów rynkowych przez giełdę – pisze Szwarc.

Inwestorzy są gotowi

Z badania „2021 EY Global Wealth Research Report” wynika, że opracowywane standardy i wytyczne oraz decyzje polityczne wyraźnie służą rozwojowi rynku zielonych instrumentów. W skali globalnej ponad 75 proc. zamożnych klientów ma cele inwestycyjne związane ze zrównoważonym rozwojem. To zachęca z kolei również same przedsiębiorstwa do emisji własnych dłużnych papierów wartościowych przeznaczonych do finansowania zielonych inwestycji korporacyjnych, które mają pomóc im w dojściu do neutralności klimatycznej. W zeroemisyjnych zobowiązaniach przodują europejscy emitenci oraz inwestorzy pozyskujący finansowanie na światowych rynkach kapitałowych. 24 proc. emitentów (16 proc. globalnie) już podjęło zobowiązanie zerowego bilansu emisji netto.

Droga do globalnej dekarbonizacji

Jak pokazuje badanie HSBC Sustainable Financing and Investing Survey 2021 zdecydowana większość europejskich (97 proc.) i światowych (94 proc.) emitentów planuje rozpocząć proces odchodzenia od modeli biznesowych zagrażających środowisku i społeczeństwu w ciągu najbliższych pięciu lat. Europejscy inwestorzy domagają się od firm wprowadzenia tych zmian – prawie wszyscy (99,6 proc.) z nich uważają, że to „ważne” lub „niezwykle ważne”, aby podmioty, w które inwestują, odpowiednio przygotowywały się na konsekwencje zmian klimatycznych. 27 proc. emitujących spółek w Europie deklaruje, że zmiany klimatyczne już wpływają na ich działalność, w porównaniu do 50 proc. w skali świata.

Większość europejskich emitentów deklaruje, że rozważa ograniczenie lub zaprzestanie niektórych rodzajów działalności gospodarczej, które mogą być wrażliwe na zmiany klimatyczne. Globalnie, niemal połowa spółek przyznaje, że wdrażanie niskoemisyjnych rozwiązań wymaga potężnego zewnętrznego finansowania. I to, czy i na ile szybko będą zmierzać do neutralności klimatycznej wprost zależy od jego dostępności.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Listy zastawne – odporne na kryzys i coraz bardziej zielone

Kategoria: Analizy
Coraz więcej emisji listów zastawnych wpisuje się w cele zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej. Zielone i społeczne listy zastawne mogą wkrótce stać się znaczącym segmentem rynku i pożądanym elementem portfeli inwestycyjnych inwestorów instytucjonalnych.
Listy zastawne – odporne na kryzys i coraz bardziej zielone

Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych

Kategoria: Analizy
Największe globalne banki, mimo zobowiązań i deklaracji, wciąż finansują wydobycie i wykorzystywanie paliw kopalnych w celach energetycznych. Kredyty z tym związane nie są jednak istotną częścią ich portfeli.
Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych