Stimulus czy porkulus?

Przeciw kolejnemu programowi stymulacyjnemu wypowiada się ekonomista Arnold Kling z Econlong. Kling chce, by pomoc, którą otrzymuje obecnie przede wszystkim państwo i lokalne rządy kierowana była do innych sektorów.

“Panstwo i rządy lokalne wzbogaciły sie znączaco w czasie boomu  – wyższe ceny nieruchomości umożliwiały wzrost zysków z dochodów z podatków katastralnych. A więc wzrosły płace i emerytury urzędników państwowych i sektorów wspieranych fundaszami publicznymi. Taka sytuacja nie miała miejsca np. na uniwersytetach, które musiały konkurować ze sobą o najlepszą kadrę. Zatem czas, by fundusze z pakietu stymulacyjnego popłynęły także do innych.

Gary Becker (link) odradza USA zastosowanie modelu szwajcarskiego Medicare ()

z dwóch powodów:

– Szwajcaria może pozwolić sobie na kontrolę cen leków (są tańsze czasem o 40-50 proc. niż w USA), bo ich popyt nie jest tak duży jak w USA.

– ten system nie zapewnia tak dobrej opieki zdrowotnej osobom starszym jak amerykański.

Na ten sam temat wypowiada się Greg Mankiw z Harvardu (link), który uważa, że głównym problemem amerykańskiego Medicare jest sztuczne wymuszanie niższych cen usług zdrowotnych przez istniejacy system. Jednak nowe regulacje jego zdaniem ograniczyłyby wolność ekonomiczną.