KE: umiarkowany wzrost PKB w strefie euro i całej UE

W strefie euro PKB wzrośnie o 1,7 proc. w tym roku i o 1,5 proc. w 2017 roku, z kolei gospodarka całej UE będzie rozwijać się w tempie 1,8 proc. w tym roku i 1,6 proc. w przyszłym – oceniła w środę Komisja Europejska.

Jesienna prognoza wzrostu gospodarczego dla eurolandu na 2016 rok jest o 0,1 punktu procentowego wyższa niż KE szacowała wiosną. Z kolei prognoza wzrostu PKB strefy euro na przyszły rok została obniżona o 0,3 punktu procentowego w porównaniu z wiosenną prognozą.

Dla całej UE prognoza na 2016 rok pozostała niezmieniona, zaś na rok 2017 została obniżona o 0,3 punktu procentowego.

„Oczekuje się, że wzrost gospodarczy w UE nadal będzie umiarkowany w sytuacji, gdy korzyści na rynku pracy i rosnąca prywatna konsumpcja są równoważone przez liczne przeszkody dla wzrostu gospodarczego i osłabienie czynników wspierających wzrost” – oceniła Komisja Europejska.

Według KE w 2018 r. PKB strefy euro wzrośnie o 1,7 proc., zaś całej UE – o 1,8 proc.

Prywatna konsumpcja ma pozostać głównym motorem wzrostu. Oczekuje się także, że nadal rosnąć będą zatrudnienie oraz – nieznacznie – płace. Korzystnym czynnikiem pozostają też niskie koszty kredytu.

Bezrobocie w strefie euro spadnie z 10,1 proc. w tym roku do 9,7 proc. w 2017 r. oraz do 9,2 proc. w 2018 r. – szacuje KE. W całej UE bezrobocie ma spaść z 8,6 proc. w tym roku do 8,3 proc. w 2017 r. i 7,9 proc. w 2018 r. Jednak w Grecji i Hiszpanii bezrobocie nadal jest bardzo wysokie i sięga około 20 proc.

Komisja szacuje, że deficyt finansów publicznych w strefie euro wyniesie w tym roku 1,8 proc. PKB, zaś w przyszłym roku spadnie do 1,5 proc. PKB. Z kolei poziom długu publicznego w relacji do PKB w eurolandzie ma spaść z 91,6 proc. w 2016 r. do 89,4 proc. w 2018.

Inwestycje nadal mają rosnąć – w strefie euro o 3,3 proc. w tym roku, o 3,1 proc. w 2017 r. oraz o 3,5 proc. w 2018 r., zaś w całej UE – odpowiednio o 2,8 proc., 2,5 proc. i 3,1 proc.

W przyszłym roku wzrośnie inflacja zarówno w strefie euro (do 1,4 proc.), jak i całej UE (do 1,6 proc.).

Czynniki ryzyka to – według KE – niepewność polityczna, związana m.in. z Brexitem oraz konfliktami zbrojnymi, słaby wzrost gospodarczy poza UE, a także słabość handlu międzynarodowego.

W nadchodzących latach europejska gospodarka nie będzie mogła już liczyć na wyjątkowo korzystne czynniki zewnętrzne, takie jak niskie ceny ropy naftowej oraz deprecjacja walut – ocenia KE.

W tym roku pod kreską znów znajdzie się Grecja, która odnotuje recesję na poziomie 0,3 proc. – szacuje KE. W przyszłym roku gospodarka tego kraju ma już wzrosnąć o 2,7 proc., a w 2018 r. – o 3,1 proc. Słaby wzrost PKB odnotują też Włochy (0,7 proc. w tym roku, 0,9 proc. w 2017 r. oraz 1 proc. w 2018 r.), Finlandia (po 0,8 proc. w tym i w przyszłym roku oraz 1,1 proc. w 2018) oraz Portugalia (odpowiednio: 0,9 proc., 1,2 proc. oraz 1,4 proc.)

Najszybciej rośnie PKB Rumunii: o 5,2 proc. w tym roku, 3,9 proc. w 2017 r. oraz 3,6 proc. w 2018 r. Lepiej od pozostałych radzą sobie także Malta (odpowiednio 4,1 proc., 3,7 proc. i 3,7 proc.) oraz Irlandia (wzrost PKB o 4,1 proc. w tym roku; 3,6 proc. w przyszłym roku i 3,5 proc. w 2018 r.)

Największa gospodarka UE, Niemcy, odnotuje w tym roku wzrost PKB na poziomie 1,9 proc., w przyszłym roku – 1,5 proc., zaś w 2018 r. – 1,7 proc. – wynika z jesiennych prognoz KE.

awi/ akl/ ro/

 


Artykuły powiązane

Niech dopłynie wreszcie euro do Bugu

Kategoria: Analizy
Na mapie Europy widać podział na Zachód z euro w obiegu i środkowo-wschodnie peryferia z własnymi walutami. O ile nie zdarzy się w świecie coś nie do wyobrażenia, euro sięgnie jednak w końcu Bugu, choć niewykluczone, że wcześniej dopłynie do Dniepru.
Niech dopłynie wreszcie euro do Bugu

Wzrost cen i płac wróży także wzrost podatków

Kategoria: Oko na gospodarkę
Wysoka inflacja to w dużej mierze cena za wyjście gospodarki światowej z kryzysu wywołanego pandemią i wojną w Ukrainie. Nawet w najbardziej rozwiniętych krajach świata wzrost cen zbliża się już do 10 proc. w skali rocznej. Kosztem jest także wzrost długów, a inną realną konsekwencją – wzrost podatków.
Wzrost cen i płac wróży także wzrost podatków