Nie widać końca spowolnienia w gospodarce

O 0,7 pkt. proc. spadł w styczniu Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce Powolne, ale uporczywe przejawy spowolnienia gospodarczego trwają już 25 miesięcy, czyli najdłużej od początku lat 90-tych. I nie widać wyraźnych sygnałów nadejścia ożywienia w gospodarce.

Dla porównania – ocenia stan koniunktury polskiej gospodarki Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC – w okresie poprzedniego spowolnienia w latach 2008-2009 wskaźnik spadał przez 20 miesięcy. W okresie światowej recesji „dotcomów” z początku wieku spadki wskaźnika dominowały jedynie przez 16 miesięcy.

W sferze realnej gospodarki nie pojawiają się na razie wyraźne sygnały, wskazujące na nadchodzące ożywienie. Słabe i niepewne jak dotąd są symptomy stabilizacji koniunktury w gospodarce amerykańskiej, znacznie poważniejsze problemy przeżywają gospodarki Europy. Wszystko wskazuje, że obecna fala kryzysu będzie miała nieco mniej gwałtowny przebieg niż ta sprzed pięciu lat, jednak może trwać znacznie dłużej.

Spośród ośmiu składowych wskaźnika w styczniu br. pięć działało w kierunku jego spadku a jedynie trzy w kierunku jego wzrostu. Najsilniejszy wpływ na spadek wskaźnika miało pogorszenie opinii menadżerów przedsiębiorstw na temat sytuacji finansowej kierowanych przez nich firm oraz ogólnych perspektyw rozwojowych całej gospodarki.

Gorsze niż przed miesiącem opinie na temat sytuacji finansowej firm nie zapowiadają na razie trwałej negatywnej tendencji, choć w warunkach spadających cen, trudno utrzymać realizację zakładanej wcześniej marży. Stąd obawy o wyniki finansowe, pomimo podejmowanych już od dłuższego czasu działań, zmierzających do ograniczania kosztów.

– W najbliższym czasie – przewiduje Drozdowicz – spodziewać się można dalszych cięć po stronie kosztów czyli redukcji zatrudnienia, ograniczenia tempa wzrostu wynagrodzeń, zmniejszania zapasów i wyzbywania się niepotrzebnych aktywów.

Działania takie są tym bardziej prawdopodobne, że przedsiębiorcy oceniają poziom zgromadzonych zapasów za nadmierny. Od maja do września ub. roku firmy zmniejszały zapasy dostosowując ich poziom do słabnącej aktywności produkcyjnej. W ostatnim kwartale ubiegłego roku proces ten uległ wyhamowaniu. Prawdopodobnie niektórzy z przedsiębiorców podtrzymywali skalę produkcji lokując jej część w magazynach. Obecnie, wobec braku symptomów ożywienia gospodarczego, przy zmniejszającym się udziale zysku w jednostkowej cenie towaru, spodziewać się można dalszych redukcji zapasów.

kon

Ponownie w firmach zmniejszyło się tempo napływu nowych zamówień, choć w przypadku zamówień realizowanych na eksport spadkowa tendencja została wyhamowana. Ogólny portfel zamówień trafiających do firm kurczy się od ponad roku, zaś w listopadzie ub. roku spadek ten uległ znacznemu pogłębieniu i objął zdecydowaną większość branż.

– Szczególnie dotkliwy spadek zamówień dotknął w ostatnim miesiącu producentów odzieży i chemikaliów. W branży samochodowej tempo napływu nowych zamówień ustabilizowało się i nie ulega dalszemu pogorszeniu. Warto podkreślić, że spadek zamówień w tej branży w latach 2008/2009 był dwa razy głębszy od tego obserwowanego obecnie. Stosunkowo nieźle radzą sobie producenci żywności, gdzie zamówienia nawet nieznacznie wzrosły – wskazuje na szczegóły oceny Drozdowicz.

Nieznacznie pogorszyła się wydajność pracy w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. Proces ten obserwujemy od maja ub. roku. Podaż pieniądza M3 w ujęciu realnym od października ub. roku utrzymuje się na niemal niezmienionym poziomie, do czego przyczyniają się kurczące się depozyty gospodarstw domowych i ograniczone tempo wzrostu depozytów przedsiębiorstw.

Kolejny miesiąc z rzędu zmniejsza się zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Tendencję tę obserwujemy od maja br. i na razie nawet obniżki stóp procentowych nie zapowiadają powrotu do boomu kredytowego sprzed września 2011 r., kiedy to zadłużenie Polaków z tytułu kredytów osiągnęło swój szczyt.

Od siedmiu miesięcy rosną natomiast wartości WIG i jest to jedyna składowa, która wbrew powszechnym obawom o przyszłość gospodarki nie poddaje się recesyjnym nastrojom.

O.F.

kon
kon

Tagi


Artykuły powiązane

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (02–06.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (19–22.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce