O pracę jest i będzie coraz trudniej

Od czterech miesięcy wzrasta Wskaźnik Rynku Pracy, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach w wielkości bezrobocia. Tempo wzrostu wskaźnika przyspieszyło, co zapowiada pogorszenie sytuacji na rynku pracy – ocenia sytuację Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Pogorszenie sytuacji wynika nie tylko z niekorzystnego działania czynników sezonowych, ale przede wszystkim ze spowolnienia gospodarczego i działań dostosowawczych, które podjąć muszą przedsiębiorcy aby przetrwać trudniejsze czasy.

– W efekcie spodziewać się można w najbliższych miesiącach wzrostu stopy bezrobocia powyżej 13 proc. Już obecnie wynosi ona 12,8 proc., jeśli wyeliminować wpływ czynników o charakterze sezonowym – prognozuje Drozdowicz.

Najsilniejszy wpływ na wzrost wskaźnika miały dane GUS na temat średniego tygodniowego czasu pracy. W drugim kwartale 2012 r. przedsiębiorcy skrócili czas pracy o blisko godzinę w stosunku do średniego czasu pracy z pierwszego kwartału br., jak i całego ubiegłego roku. Skracanie czasu pracy to jedno z pierwszych działań dostosowawczych, jakie firmy podejmują w okresach spowolnienia. Wynika ono ze zmniejszonego zapotrzebowania na siłę roboczą i jest elementem redukcji kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw. Jednocześnie jest mniej kosztowne i bezpieczniejsze dla przedsiębiorców niż redukcja etatów. Jeśli jednak spowolnienie postępuje, kolejnym krokiem podejmowanym przez pracodawców są zwolnienia pracowników.

Na nasilającą się skłonność do redukcji zatrudnienia wskazują badania koniunktury. Od początku roku menedżerowie bardzo ostrożnie prognozowali wielkość zatrudnienia i systematycznie (z wyjątkiem jednorazowej korekty w kwietniu), zwiększał się udział firm zamierzających zmniejszać liczbę pracowników.

W sierpniu tendencja do zmniejszania wielkości zatrudnienia pogłębiła się. Zwolnienia planowane są we wszystkich klasach wielkości przedsiębiorstw w relatywnie równomiernym stopniu (przewaga odsetka firm prognozujących ograniczenie zasobów kadrowych wynosi około 10 proc.). W ujęciu branżowym pesymistyczne oceny przeważają w największym stopniu wśród producentów metali. Pozytywne prognozy formułowane są natomiast przez przedsiębiorstwa wytwarzające i przetwarzające koks i produkty rafinacji ropy naftowej czy produkujące pozostałe wyroby.

Powyższe dane nie uwzględniają sytuacji w budownictwie, gdzie można się spodziewać znacznie silniejszych redukcji kadrowych niż w pozostałych sektorach gospodarki oraz silniejszych niż w latach ubiegłych. Narastanie skłonności do zwolnień pracowników związane są z koniecznością zmniejszania skali produkcji i pogarszających się ocen na temat ogólnej sytuacji gospodarczej w kraju.

Tendencję do redukcji pracowników potwierdzają dane na temat liczby osób bezrobotnych zwalnianych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy. Liczba tzw. zwolnień grupowych rośnie nieprzerwanie (za wyjątkiem lutego) od roku, choć wiadomo, iż decyzje te wiążą się z koniecznością wypłaty odpraw dla zwalnianych pracowników. W porównaniu do września 2011 r. liczba bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy wzrosła o ponad 17 proc.

Jednocześnie, w sierpniu odnotowano wzrost liczby bezrobotnych będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy, co jest zjawiskiem typowym dla zmian na rynku pracy w okresach dekoniunktury.

– Pracodawcy zwalniają najchętniej – wylicza Drozdowicz – pracowników młodych, niewykształconych i bez doświadczenia. Negatywne zmiany nie dotyczyły jak dotychczas osób powyżej 50 roku życia.

mb9

W sierpniu drugi miesiąc z rzędu odnotowano znaczący wzrost liczby nowych bezrobotnych rejestrujących się w powiatowych urzędach pracy. Liczba takich osób zwiększyła się o ponad 6 proc. w stosunku do miesiąca poprzedniego. Gorzej jest również stosunku do sytuacji sprzed roku – wzrost o ok. 2,5 proc.

Wzrost liczby nowych bezrobotnych ma również przełożenie na wielkość agregatowej kwoty wypłacanych zasiłków dla bezrobotnych. Dane Publicznych Służb Zatrudnienia wskazują, iż w lipcu w porównaniu do czerwca wielkość napływu bezrobotnych z prawem do zasiłku wzrosła o ponad 17 proc. Łączna kwota wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych w lipcu w stosunku do czerwca wzrosła o blisko 2 proc., zaś w ciągu ostatniego roku o blisko 13 proc.

Jedną z dwóch zmiennych, która najsilniej oddziaływała na rzecz poprawy sytuacji na rynku pracy była liczba ofert pracy kierowanych do urzędów pracy. W sierpniu zarejestrowano o blisko 10 tys. ofert pracy więcej w porównaniu do lipca br. Skutkowało to 16 proc. wzrostem w ujęciu miesięcznym. Napływ ofert pracy był również większy w ujęciu rocznym. Podobnie do lipca, w porównaniu do analogicznych miesięcy ubiegłego roku w powiatowych urzędach pracy było o blisko 2 proc. więcej ofert zatrudnienia.

Wzrost liczby ofert pracy nie miał bezpośredniego przełożenia na liczbę bezrobotnych wyrejestrowanych z urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia. Po trzech miesiącach wzrostów w sierpniu odnotowano spadek wielkości tego strumienia. Dynamika zmian właściwie zneutralizowała pozytywne zmiany z poprzedzających miesięcy. W sierpniu w porównaniu do lipca pracę znalazło o ponad 5 tys. bezrobotnych mniej (spadek o ok. 5 proc.). W porównaniu do sierpnia 2011 roku analizowany przepływ bezrobotnych do zatrudnienia również był mniejszy o około 5 tys. osób.

mb9
wskaźnik rynku pracy, wrzesień 2012 r.

Tagi


Artykuły powiązane

Uchodźcy na rynku pracy: bilans na plus i liczne wyzwania

Kategoria: Analizy
Napływ obywateli Ukrainy do Polski może się okazać zastrzykiem kapitału ludzkiego dla niektórych branż, borykających się z brakami kadrowymi. Jednak kobiety i dzieci nie wypełnią wakatów w budownictwie i przemyśle.
Uchodźcy na rynku pracy: bilans na plus i liczne wyzwania