Autor: Milena Kabza

Dr nauk ekonomicznych, pracuje w NBP

Pieniądz elektroniczny może znieść konieczność ustalania celu inflacyjnego

Michael Bordo i Andrew Levin wskazują, że wykorzystanie pieniądza elektronicznego przez banki centralne może wyeliminować konieczność stanowienia dodatniego celu inflacyjnego i wspierać transparentność ich bilansów.
Pieniądz elektroniczny może znieść konieczność ustalania celu inflacyjnego

Szwedzki Riksbank jest jednym z najbardziej zaawansowanych w analizach bankiem centralnym rozpatrującym możliwość emisji waluty cyfrowej. (By NC Joaquin OC)

W opublikowanym niedawno artykule „Central Bank Digital Currency and the Future of Monetary Policy” Michael Bordo i Andrew Levin proponują nowe ramy dotyczące emisji pieniądza elektronicznego przez banki centralne (central bank digital currency, CBDC), które mogłyby przekształcić dotychczasowy system monetarny i ułatwić prowadzenie przejrzystej polityki pieniężnej. Po raz pierwszy artykuł został zaprezentowany podczas konferencji „The Structural Foundations Of Monetary Policy: A Policy Conference” zorganizowanej na początku maja przez Hoover Institution i Uniwersytet Stanforda.

Autorzy wskazują, że stworzenie pieniądza elektronicznego przez banki centralne jest uzasadnione ze względu na to, że ten instrument stanowiłby stabilny miernik wartości, byłby praktycznie bezkosztowym środkiem wymiany oraz bezpiecznym środkiem przechowywania wartości.

Wartość pieniądza elektronicznego emitowanego przez bank centralny byłaby ustalana nominalnie, a jej tworzenie odbywałoby się za pomocą odpowiedniego systemu rozrachunku, co pozwoliłoby na uniknięcie konieczności jego „wydobywania” (mining) – jak ma to miejsce w przypadku innych istniejących walut elektronicznych, na przykład bitcoina.

Spowodowałoby to, że osoby fizyczne i przedsiębiorstwa posiadałyby rachunki bezpośrednio w banku centralnym, co stanowiłoby bezprecedensową zmianę w polityce monetarnej. Co więcej, banki centralne musiałyby płacić odsetki od kwot zgromadzonych na kontach waluty elektronicznej, biorąc pod uwagę tę samą nominalną stopę procentową – bez względu na to, kto jest właścicielem poszczególnych kont.

Takie rozwiązanie sprawiłoby, że polityka pieniężna nie byłaby krępowana przez dolne ograniczenie nominalnej stopy procentowej (effective lower bound). Jednocześnie Michael Bordo i Andrew Levin zwracają uwagę, że dolne ograniczenie nominalnej stopy procentowej było dotychczas kluczowym powodem dla utrzymywania celu inflacyjnego.

W warunkach ożywienia gospodarczego i stabilnego poziomu cen oprocentowanie waluty elektronicznej byłoby zazwyczaj dodatnie, ale w przypadku pogorszenia warunków ekonomicznych bank centralny nadal miałby możliwość obniżania stóp procentowych.

Jak zauważają autorzy, stopa procentowa waluty cyfrowej mogłaby zatem stanowić główne narzędzie polityki monetarnej, co sprawiłoby, że utrzymanie stabilności cen nie wymagałoby wykorzystania niestandardowych instrumentów polityki pieniężnej (jak na przykład luzowanie ilościowe) lub interwencji w ramach polityki fiskalnej. Ponadto docelowy poziom cen mógłby być określony jako stały i niezmienny w czasie.

Nowe ramy (elektronicznej) polityki pieniężnej przyniosłyby także korzyści dotyczące bilansów banków centralnych. W przypadku nagłego i znaczącego pogorszenia sytuacji makroekonomicznej oraz konieczności obniżenia rynkowych stóp procentowych poniżej zera nie trzeba byłoby korzystać z instrumentów, których skutkiem byłaby zmiana wielkości lub struktury bilansu banku centralnego.

Bilans banku centralnego byłby także bardziej przejrzysty dla uczestników życia gospodarczego. Bank centralny posiadałby krótkoterminowe papiery skarbowe w takiej samej ilości jak zobowiązania w walucie cyfrowej oraz dokonywałby zakupu i sprzedaży tych papierów zgodnie ze zmianami popytu na walutę elektroniczną. W związku z tym, że różnica oprocentowania między walutą cyfrową a krótkoterminowymi papierami rządowymi byłaby – co do zasady – nieznacząca (ze względu na praktycznie bezkosztowy arbitraż między tymi aktywami), to zmiany wielkości bilansu banku centralnego nie miałyby żadnych, bezpośrednich skutków fiskalnych.

Wiele banków centralnych – m.in. Bank Kanady, Bank Rosji i szwedzki bank centralny – analizuje możliwości emisji walut cyfrowych, które mogłyby służyć jako prawny środek płatniczy, dostępny dla każdego. Obecnie większość pomysłów zakłada równoczesny obieg waluty elektronicznej i gotówki. Jednak Bordo i Levin przewidują, że użycie pieniądza elektronicznego emitowanego przez banki centralne zniosłoby potrzebę wykorzystywania waluty papierowej i monet.

>>Pełna treść opracowania jest dostępna tutaj.

Szwedzki Riksbank jest jednym z najbardziej zaawansowanych w analizach bankiem centralnym rozpatrującym możliwość emisji waluty cyfrowej. (By NC Joaquin OC)

Otwarta licencja


Tagi