Z zerową inflacją co najmniej do jesieni

Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych nie zmienił w kwietniu swej wartości w stosunku do ubiegłego miesiąca. Nadal pozostaje on na historycznie najniższym poziomie, charakterystycznych dla okresów braku presji inflacyjnej – informuje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.
Z zerową inflacją co najmniej do jesieni

Obserwowana od lipca 2014 roku deflacja jest niewielka, od lutego 2015 roku nie pogłębia się. Główne jej przyczyny mają charakter zewnętrzny, związany z przeceną na rynkach surowców. Najbliższe miesiące mogą przynieść okresowe przyspieszenie tempa wzrostu cen za sprawą czynników sezonowych, związanych głównie z okresowym wzrostem cen żywności.

– Dodatkowo, latem i jesienią niewielki proinflacyjny impuls może wywołać zwiększona konsumpcja indywidualna wynikająca z realizacji programu „500+” – ocenia sytuację Maria Drozdowicz z BIEC.

Drugi miesiąc z rzędu nie zmieniają się oczekiwania inflacyjne konsumentów. Odsetek tych, którzy spodziewają się w najbliższym czasie wzrostu cen zrównał się z odsetkiem przewidujących dalszy ich spadek. Nieznaczne nasilanie oczekiwań wzrostu cen pojawiało się w ciągu ostatnich dwóch lat co kilka miesięcy i spowodowane było na ogół czynnikami krótkookresowymi. Ostatnio wystąpiło we wrześniu 2015 roku i wynikało z obaw o wzrost cen żywności w efekcie suszy.

– W obecnej sytuacji dominujące dla kształtowania cen są jednak tendencje globalne. Te raczej nie wskazują na odwrócenie dotychczasowego trendu. Ceny na rynkach surowców są nadal niskie a spowolnienie gospodarcze Chin i słabe ożywienie w Europie ograniczają prawdopodobieństwo pojawienia się presji inflacyjnej – przewiduje Drozdowicz.

Drozdowicz, inflacja, 11.4.16

Podobne nastroje panują wśród przedstawicieli kadry menedżerskiej przedsiębiorstw. Od blisko roku odsetek przedsiębiorców planujących podwyżki jest taki sam jak odsetek firm planujących obniżki. Nawet odnotowany w ostatnim czasie wzrost cen ropy nie powoduje gwałtownej zmiany polityki cenowej przedsiębiorców. Jedynie w 4 spośród 22 branż przeważają opinie o konieczności podniesienia cen na produkowane wyroby. Najbardziej skłonni do podnoszenia cen są przedstawiciele firm średniej wielkości – zatrudniających od 50 do 250 pracowników, zaś w układzie branżowym przedsiębiorstwa przemysłu papierniczego.

W ostatnim miesiącu wskaźnik cen surowców MFW wzrósł o ok. 2 proc., głównie z powodu wzrostu cen ropy naftowej. Mimo to, cena tego surowca nie przekracza 40 dolarów za baryłkę i jest najniższa od 2004 roku. Eksperci MFW w najbliższych miesiącach spodziewają się umiarkowanego wzrostu cen surowców energetycznych i żywności oraz spadku cen metali.

Pozostałe czynniki kosztowe, takie jak wykorzystanie mocy produkcyjnych i koszty pracy również wykazują stabilność. Odsetek wykorzystanie mocy produkcyjnych w przemyśle przetwórczym, choć pozostaje na wysokim – 80 proc. poziomie, w ciągu ostatniego roku nie zmienił się istotnie, zaś firmy, jak na razie, nie wykazują zainteresowania inwestycjami w ich dalsze poszerzanie i unowocześnianie. To znacznie ogranicza presję inflacyjną.

Równie stabilne są koszty pracy, stanowiące 60-70 procent ogółu kosztów ponoszonych przez firmy. Jednostkowe koszty pracy od blisko dwóch lat pozostają niemal niezmienione, pomimo że średnie tempo wzrostu realnych wynagrodzeń w ostatnich dwunastu miesiącach przekraczało 4 proc.

Drozdowicz, inflacja, 11.4.16

Tagi


Artykuły powiązane

Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa

Kategoria: Sektor niefinansowy
Jeśli ograniczymy produkcję zbóż w Europie, chroniąc środowisko, to ktoś będzie musiał tę produkcję przejąć. Prawdopodobnie będą to kraje Ameryki Południowej, gdzie presja na ochronę środowiska naturalnego jest o wiele mniejsza – mówi dr Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa

Droga do uniezależnienia energetycznego Europy i Polski od Rosji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Po agresji Rosji Na Ukrainę, która spowodowała szokowy wzrost cen surowców energetycznych, ożyły obawy o trwałość postpandemicznego ożywienia gospodarczego. Konflikt zbrojny pokazał jednocześnie skalę uzależnienia krajów członkowskich UE od dostaw węglowodorów i węgla z Rosji.
Droga do uniezależnienia energetycznego Europy i Polski od Rosji