Czy banki centralne nagle pokochały złoto

Sto lat temu J.P. Morgan, finansista i współtwórca systemu Fed, przekonywał Kongres: „Pieniądz to złoto. Wszystko inne jest kredytem”. Wypowiedź przeszła do historii, ścisły związek pieniędzy ze złotem również. Ostatnio jednak banki centralne dokupują kruszec, albo, jak Bundesbank, ściągają rezerwy do kraju. Czyżby powrót do złotych fundamentów?
Czy banki centralne nagle pokochały złoto

Sztaba złota z zasobów NBP. (Fot. OF/KM)

Trwający kryzys finansowy skutecznie zweryfikował panujące od kilkudziesięciu lat poglądy, że wiązanie wartości waluty ze złotem, jak również posiadanie znacznych rezerw tego kruszcu, nie są już potrzebne. Według raportów World Gold Council oraz informacji o sprzedaży złota w ramach Central Bank Gold Agreement, wiele banków centralnych państw Unii Europejskiej zrezygnowało z dotychczasowej polityki wyprzedawania zgromadzonych rezerw złota. Natomiast wśród krajów rozwijających się zapanowało nagła chęć powiększania posiadanych zasobów.

Nie można bowiem wykluczyć sytuacji, w której to właśnie one staną się ostatnią deską ratunku przed zgubnymi skutkami polityki monetarnej państw zachodnich.

Hamowanie wyprzedaży

Jeszcze kilkanaście lat temu wiele rządów bogatych europejskich państw decydowało się na znaczne zmniejszanie posiadanych rezerw złota. Skala była na tyle duża, że aby powstrzymać wyprzedaż 26 września 1999 r. w Waszyngtonie zawarto porozumienie znane jako Central Bank Gold Agreement. Jego sygnatariusze, przy akceptacji rządów USA i Japonii oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zobowiązywali się do przestrzegania ograniczeń dotyczących sprzedaży złota przez poszczególne banki centralne.

Znamienny jest przy tym pierwszy punkt porozumienia, że: „Złoto pozostanie ważnym elementem globalnych rezerw monetarnych”. Umowę zawarto na pięć lat, deklarując chęć przedłużenia jej w przyszłości. Do tej pory zrobiono to trzykrotnie.

Transakcje dokonywane przez europejskie banki centralne w ramach CBGA były za każdym razem notowane, prowadzono również statystyki dotyczące zbytu w poszczególnych latach. Dzięki temu stanowią świetne źródło informacji o zmianach jakie zaszły w polityce poszczególnych banków centralnych.

W pierwszym pięcioleciu banki nieznacznie przekroczyły ustalone na 400 ton rocznie limity sprzedaży. Między innymi z tego też powodu kolejne porozumienie, zawarte w 2004 r., podnosiło próg do 500 ton (w międzyczasie z CBGA wycofał się Bank of England, a dołączył bank centralny Grecji). W roku 2004 i 2007 sprzedaż złota osiągnęła ten pułap, jednakże pod koniec obowiązywania umowy (rok 2008 i 2009) zainteresowanie wyzbyciem się kruszcu spadło.

Złoci „rezerwiści”

Pozornie ranking największych posiadaczy rezerw złota pozostaje dość statyczny. Ale dane CBGA nie odzwierciedlają ogromnego ruchu jaki ma miejsce w ostatnim czasie.

Głównym źródłem wiedzy na ten temat są raporty cyklicznie publikowane przez World Gold Council, prywatną instytucję skupiającą producentów złota. Informacji na temat sprzedaży dostarczają również analizy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ten zaś wiedzę na temat rezerw pozyskuje bezpośrednio od samych banków.

(infografika: Darek Gąszczyk)

(infografika: Darek Gąszczyk)

Do pierwszej „złotej dziesiątki” względnie niedawno, bo dopiero 3-4 lata temu, dołączyły Chiny i Rosja. Według oficjalnych rankingów w chińskich skarbcach znajdują się obecnie szóste co do wielkości rezerwy złota (1054,1 tony), natomiast Rosja z 934,9 tonami zajmuje miejsce ósme. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że pomimo zgromadzenia tak pokaźnych ilości złota, wciąż stanowią one w obu krajach niewielki odsetek całych rezerw, w przypadku Chin jest zaledwie 1,7 proc.

Ten układ może jednak ulec wkrótce radykalnym zmianom. Rosja i Chiny plasują się bowiem w ścisłej czołówce państw, które od paru lat gwałtownie powiększają poziom sztabek w narodowym skarbcu.

Kraje rozwijające na zakupach

W relatywnie krótkim okresie od stycznia 2009 do czerwca 2012 r. swój stan posiadania kruszcu powiększyły przede wszystkim Indie, Rosja i Chiny. Za nimi plasują się takie wchodzące gospodarki jak Turcja, Meksyk czy Filipiny.

(infograf. DG)

(infograf. DG)

Rosyjskie rezerwy złota rosną od blisko pięciu lat. Od tego czasu ich poziom zdążył się podwoić, a nic nie wskazuje na to by trend ten miał ulec zmianie. Co więcej, większość cennych ton, które trafiły do skarbca, nie pochodzi z zakupów, lecz z eksploatacji własnych złóż.

Podobną strategię obrały również inne republiki postsowieckie, przede wszystkim Kazachstan i Białoruś, ale w ostatnim czasie swoje rezerwy zwiększyły również Kirgistan i Ukraina.

Mimo wszystko ich sprawunki bledną w porównaniu z ogromnymi zakupami o jakie podejrzewa się Chiny.

W przypadku Państwa Środka użyć trzeba określenia „podejrzewa”, gdyż Ludowy Bank Chin, od czasu imponującego zakupu 454 ton złota w kwietniu 2009 r., nie informował o jakimkolwiek wzroście posiadanych rezerw. ChRL może w rzeczywistości posiadać znacznie większe rezerwy niż oficjalnie deklaruje.

Wskazują na to inwestycje realizowane w ramach przyjętej w 2004 r. „Strategii Trzech Transformacji”, której celem jest uczynienie z Chin głównego gracza na rynku złota. Na jej podstawie chińskie przedsiębiorstwa wydobywcze, takie jak National Gold Corporation, nie tylko znacznie zwiększają eksploatację złóż w krajowych kopalniach złota, ale też inwestują w udziały spółek górniczych działających na kontynencie afrykańskim.

Zdawać by się mogło, że rosnący popyt banków centralnych na złoto zaspokajany jest przez rosnącą produkcję. Rzeczywistość jest jednak nieco bardziej złożona – wzrost wydobycia złota od pewnego czasu zawdzięczamy głównie Chinom, które jednak nie wykazują zainteresowania eksportem pozyskanego kruszcu. Co więcej Pekin importuje złoto między innymi za pośrednictwem Hong Kongu. Tylko w pierwszym półroczu ubiegłego roku Chiny kupiły w ten sposób 456,8 ton złota.

Chińska strategia

Pojawia się pytanie, dlaczego Ludowy Bank Chin nie chce ujawnić swoich transakcji? Pierwszy możliwy powód to zwykła przezorność. Gdyby nagle podał do wiadomości publicznej informację, że ma w planach znaczne zakupy złota, rynki szybko znacznie wywindowałoby ceny.

Drugi powód ma amerykańskie korzenie. Chiny są przecież w posiadaniu ogromnych ilości amerykańskich papierów dłużnych. Oficjalne przyznanie się do prób zrównoważenia tych zasobów przez powiększenie rezerw złota mogłoby być dla rynków sygnałem, że Chińczycy zwątpili w amerykańskie obligacje. Ponadto Pekin wyraźnie chce osłabić zależność od papierów USA.

Po trzecie, nie bez znaczenia są również czynniki geopolityczne, przede wszystkim rosnące ambicje ChRL w regionie. Prezes spółki National Gold Corporation, Sun Zhaoxue, przyznał, że wzrost rezerw złota powinien być jedną z kluczowych strategii Chin. W jego przekonaniu to między innymi posiadane przez Stany Zjednoczone zasoby żółtego kruszcu ułatwiają im zachowanie dominującej pozycji dolara na świecie.

W artykule opublikowanym na łamach „Qiushi”, głównego periodyku akademickiego, kierowanego do władz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin stwierdził:

„Okazuje się, że teoria jest niczym więcej jak tylko taktyką USA… by tłumić inne waluty i utrzymać hegemonię dolara. Powodem, dla którego dolar i funt, ale również euro wyrosły z waluty jednego kraju do poziomu walut globalnych lub regionalnych jest to, że wszystkie te państwa mają ogromne rezerwy złota. Jakkolwiek globalny kryzys finansowy rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych, to jednak nie zachwiał on dominującą pozycją dolara na świecie, a amerykańskie aktywa nie kurczą się z powodu jego deprecjacji. 8 133 ton rezerw złota odgrywa w tym bardzo ważną rolę.”

Złota tratwa

Niemiecki ekonomista Philipp Bagus w książce „Tragedia euro” zwraca uwagę, że podstawą sukcesu wspólnej europejskiej waluty było zaufanie i wiarygodność niemieckiego banku centralnego, który równocześnie pozostaje właścicielem drugich co do wielkości rezerw złota na świecie.

Co ciekawe dziś właśnie wiara w złoto podkopała zaufanie do Bundesbanku samych Niemców. Pod koniec ubiegłego roku grupa polityków CSU rozpoczęła lobbing na rzecz audytu całości niemieckich rezerw i sprowadzenia do kraju złota ze skarbców w Nowym Jorku (w którym przechowywanych jest 45 proc. złota naszego zachodniego sąsiada) oraz w Paryżu (11 proc.). W październiku audytorzy federalni zobligowali Bubę do weryfikacji rezerw, sprawdzenia wagi i czystości sztabek. Kilka dni temu zarząd Bundesbanku zdecydował o przeniesieniu części kruszcu znajdującego się w USA i we Francji z powrotem do Frankfurtu.

Ta decyzja tylko potwierdza, że rosnące zakupy złota przez państwa rozwijające się są próbą zbudowania tratwy ratunkowej na coraz bardziej wzburzonym finansowym morzu. Takiej, jaką dojrzałym gospodarkom banki centralne już zapewniły.

Autor jest współpracownikiem Instytutu Misesa, zajmuje się analizą rynku metali szlachetnych

OF

Sztaba złota z zasobów NBP. (Fot. OF/KM)
(infografika: Darek Gąszczyk)
Ranking-światowych-rezerw
(infograf. DG)
Zakupy-złota-w-tonach

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Zarządzanie rezerwami dewizowymi NBP

Kategoria: Analizy
Na koniec 2021 r. rezerwy dewizowe NBP osiągnęły równowartość 166 mld dol., wzrastając sześciokrotnie w stosunku do poziomu z 2000 r. i niemal dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady. W rankingu krajów dysponujących największymi rezerwami dewizowymi Polska plasuje się na wysokiej 20. pozycji.
Zarządzanie rezerwami dewizowymi NBP