Banki krytykują ustawę nakazującą dogłębne informowanie klienta

Banki obawiają się skutków ustawy o kredycie konsumenckim. Przestrzegają, że realizacja jej postanowień będzie kosztowna i kłopotliwa.

Ustawa, która wejdzie w życie w grudniu, zakłada poszerzenie obowiązków informacyjnych instytucji finansowych, które będą m.in. zobowiązane do przekazywania klientom danych dotyczących kredytu w obszernym formularzu informacyjnym. Banki będą musiały także poinformować klienta o wynikach sprawdzenia jego historii kredytowych w bazach danych dłużników i upewnić się czy zrozumiał warunki umowy, w szczególności konsekwencje jej niedotrzymania. Ustawa wdraża postanowienia dyrektywy Unii Europejskiej w tym zakresie.

–  Sposób realizacji wzmocnienia praw klientów jest wadliwy, mimo że pod pewnym względami ustawa poprawi sytuację klientów np. przez wydłużenie terminu odstąpienia od umowy kredytowej bez podania powodu z 10 do 14 dni – uważa Ewa Katyk, ekspert w dziedzinie bankowości zaproszony na spotkanie przez Związek Banków Polskich.

Jej zdaniem nadmiar informacji, które muszą być przekazane, może przytłoczyć klientów.

– Obligatoryjne, obszerne informowanie zajmuje czas, podczas gdy klienci często oczekują np. kredytu w 15 minut – mówi Ewa Katyk.

I dodaje, że przeładowanie reklam obowiązkowymi informacjami dotyczącymi warunków kredytów może wcale nie powiększać świadomości klientów. W przypadku reklam telewizyjnych jest to także bardzo kosztowne.

– Ustawa o kredycie konsumenckim nakłada dodatkowe koszty na banki i one zapewne skompensują to sobie w cenach usług. Myślę jednak, że te koszty nie przekroczą kilkudziesięciu groszy na klienta i warto je ponieść, by zwiększyć bezpieczeństwo na rynku – mówi Paweł Majtkowski, główny analityk Expandera.

(in.własna)

Otwarta licencja