Bez Rosji – nowe wektory państw kaukaskich
Kategoria: Trendy gospodarcze
Autorka specjalizuje się w międzynarodowych stosunkach gospodarczych i w problematyce społecznej z perspektywy ekonomicznej
(źródło)
Rutger Bregman, autor znany z „Utopii dla realistów”, w „Humankind. A Hopeful History” („Homo Sapiens. Ludzie są lepsi niż myślisz”) przytacza dziesiątki najnowszych badań historycznych, archeologicznych, antropologicznych, psychologicznych, biologicznych i socjologicznych, pokazując, że twierdzenie o cywilizacyjnych ramach trzymających kontrolę nad egoistyczną i przemocową naturą człowieka, jest nierealistyczne. Pozostaje otwarte pytanie, jak to podejście może wpłynąć na nauki ekonomiczne i sam rynek?
Zachowania przeczące homo oeconomicus
Na pierwszych stronach „Humankind. A Hopeful History” autor odwołuje się do klasyki, na której opieramy swoje założenia o ludzkich zachowaniach. Podaje przykład „Psychologii tłumu” Gustawa Le Bona (jej czytelnikami byli m.in. Hitler, Churchill, Mussolini, Stalin i Roosevelt), która wpłynęła na niejednego rządzącego. Jej koncepcją było ukazanie najgorszych cech ludzi w obliczu kryzysu. Książka jest wykorzystywana również dzisiaj np. w prognozowaniu dramatycznych scenariuszy ludzkich zachowań, także rynkowych.
Rzeczywistość okazuje się jednak odmienna. Wszyscy doświadczyliśmy zaangażowania, troski i wielu aktów dobroci podczas pandemii. Pokazuje to również niewiarygodna pomoc niesiona Ukrainie i uchodźcom z tego kraju. Tak bywało też w przeszłości.
Bregman opisuje założenia w zakresie zachowań ludzi podczas bombardowań w okresie II wojny światowej w Londynie, czy Dreźnie, które miały spowodować ogólną panikę i nieprzestrzeganie podstawowych zasad życia społecznego, grabieże, zamieszki i złamanie morale. Nic takiego się nie wydarzyło. Ludzie sobie pomagali, odczuwana była powszechna równość. Podczas wojny, a także po jej zakończeniu zespoły naukowców badały wpływ bombardowań na zachowanie ludzi – stwierdzono, że nie przyczyniają się one do pokonania wroga. Co więcej, wpłynęło to pozytywnie na gospodarkę. Badano brytyjskie i niemieckie miasta, które doświadczyły nalotów – ich produkcja się zwiększała, zamiast zmniejszać.
Frans de Waal, holenderski naukowiec, ukuł pojęcie teorii fasady – „przekonanie, że cywilizacja jest niczym innym jak cienką ścianą, która pęknie przy najlżejszym naciśnięciu” i jednostki wydobędą swoje prymitywne instynkty. Rzeczywistość pokazuje, że jest wręcz przeciwnie – ludzie wydobywają swoje najlepsze cechy. Autor przytacza również zachowania ludzi podczas innych sytuacji kryzysowych: zatonięcia Titanica, zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r., powodzi w Nowym Orleanie w 2005 r. Media podczas każdych tych tragicznych wydarzeń donosiły o najgorszych ludzkich zachowaniach, gwałtach, kradzieżach itd., które w rzeczywistości nie były prawdą.
Aby jeszcze mocniej to zaznaczyć, Centrum Badań nad Katastrofami przy Uniwersytecie w Delaware wykazało, opierając się na 700 badaniach terenowych prowadzonych od 1963 r., że w obliczu kryzysu, prawie nigdy nie wybuchł chaos. Co więcej, w tym czasie spadała liczba przestępstw. Mimo tak wielu dowodów, zakłada się odmienne zachowania ludzkie.
Nie wszystkie też zachowania ludzkie są racjonalne. Ludzie mogą nie działać dla zysku i być bezinteresownymi. Warto wspomnieć, co wielokrotnie wspomina autor książki, że wyżej przedstawione teorie powstawały, nie mając potwierdzenia w badaniach naukowych.
Zmiany w obrazie gospodarki
W świecie zachodnim, twierdzenie o egoistycznej naturze człowieka ma bardzo długą historię i było wyznawane przez większość filozofów. Cechą (w uproszczeniu), która opisuje homo oeconomicus jest dążenie jednostki do maksymalizacji zysku i egoizmu. Trudno nie zgodzić się z Rutgerem Bregmanem, że to właśnie na tym twierdzeniu o człowieku opiera się współczesna ekonomia. Autor zastanawia się, czemu przez pokolenia nikt nie przeprowadził badań, które miałyby odzwierciedlenie w rzeczywistości. Podjął się ich dopiero Joseph Henrich w 2000 r. Zbadał 15 społeczności w 12 krajach na 5 kontynentach – rolników, koczowników, myśliwych i zbieraczy, jednakże nie znalazł dowodów na istnienie homo oeconomicus. Jego specyfikę znaleziono nie u ludzi, a dopiero u szympansów.
To pesymistyczne podejście do ludzkiej istoty, według Bregmana działa jak nocebo. Potwierdzają to przywołane spostrzeżenia profesora Roberta Franka z lat 90., które wskazują, że studenci ekonomii dłużej ucząc się o egoistycznej naturze, zmieniali się w mniej hojnych.
Historia i badania pokazują, że przoduje również niezgodny z prawdą pogląd o wspólnotowości i jej mieniu. W okresie XI -XIII wieku większość pastwisk i innych instytucji należała do społeczności. Zaczęło się to zmieniać z okresem oświecenia (XVIII wiek), kiedy to stwierdzono, że tylko własność prywatna prowadzi do maksymalizacji zysku. Na fali tej koncepcji powstał jeden z najczęściej cytowanych artykułów „The Tragedy of the Commons” Garretta Hardina, mówiący o „tragedii” jaka wynika ze wspólnego użytkowania (pastwisk). Elinor Ostrom, która później w 2009 r. otrzymała Nagrodę Nobla z ekonomii, postanowiła zbadać twierdzenia Hardina w rzeczywistości. Zespół na czele z Ostrom zebrał ponad 5 tys. przykładów prawidłowo funkcjonujących wspólnot z całego świata (część miała wielowiekową tradycję) od rolników po rybaków. Badanie, a następnie jej książka „Dysponowanie wspólnymi zasobami” obaliło teorię Hardina.
Książka Rutgera Bregmana przedstawia również badania w zakresie negatywnego oddziaływania posiadania władzy; jak władza może deprawować ludzi. W społeczeństwie zaledwie 1 proc. ludzi wykazuje cechy dysocjacyjne, ale już 4-8 proc. wśród osób na stanowiskach dyrektorów. Także ze względu na ten aspekt, publikacja warta jest uwagi.
Jedną z najważniejszych książek kapitalizmu jest „Bogactwo narodów” Adama Smitha. To w niej zawarte jest twierdzenie o wrodzonym egoizmie człowieka i dążeniu do własnego interesu. Na tej podstawie wyjaśnia się współczesne mechanizmy rynkowe. Ale nawet Smith nie w pełni podzielał te poglądy – przed wymienioną publikacją napisał dzieło „Teoria uczuć moralnych”. Zacytuję jego fragment za Bregmanem: „Bez względu na przypuszczenia, jakim samolubem może się człowiek stać, są jednak wyraźne zasady w jego naturze, dzięki którym los innych jest dla niego ważny i dzięki czemu szczęście innych jest mu niezbędne, mimo że nie dostarcza mu nic więcej poza obserwowaniem radości innych”.
Książka pozostawia Czytelnika z wieloma pytaniami. Czy na pewno współzawodnictwo jest najlepszą ścieżką? Czy jeśli przyjmiemy inne paradygmaty natury ludzkiej, jak to wpłynie na ekonomię? Czy w gospodarce, tak jak w życiu, wierząc w nocebo, że ludzie z natury są egoistami i chciwi, tacy się staną?
„Humankind. A Hopeful History” jest godna polecenia, by spojrzeć na pozytywny potencjał społeczeństwa, nie naiwnie, tylko z nadzieją.
Poglądy wyrażone w publikacji są poglądami osobistymi autora i nie wyrażają oficjalnego stanowiska instytucji, w której jest zatrudniony.