Autor: Katarzyna Zarzecka

Autorka specjalizuje się w międzynarodowych stosunkach gospodarczych i w problematyce społecznej z perspektywy ekonomicznej

Homo oeconomicus podważony

Rutger Bregman dowodzi błędnych założeń ekonomii na temat natury człowieka. Najnowsze badania wykazują, że ludzie są lepsi niż uważamy.
Homo oeconomicus podważony

(źródło)

Rutger Bregman, autor znany z „Utopii dla realistów”, w „Humankind. A Hopeful History” („Homo Sapiens. Ludzie są lepsi niż myślisz”) przytacza dziesiątki najnowszych badań historycznych, archeologicznych, antropologicznych, psychologicznych, biologicznych i socjologicznych, pokazując, że twierdzenie o cywilizacyjnych ramach trzymających kontrolę nad egoistyczną i przemocową naturą człowieka, jest nierealistyczne. Pozostaje otwarte pytanie, jak to podejście może wpłynąć na nauki ekonomiczne i sam rynek?

Zachowania przeczące homo oeconomicus

 Na pierwszych stronach „Humankind. A Hopeful History” autor odwołuje się do klasyki, na której opieramy swoje założenia o ludzkich zachowaniach. Podaje przykład „Psychologii tłumu” Gustawa Le Bona (jej czytelnikami byli m.in. Hitler, Churchill, Mussolini, Stalin i Roosevelt), która wpłynęła na niejednego rządzącego. Jej koncepcją było ukazanie najgorszych cech ludzi w obliczu kryzysu. Książka jest wykorzystywana również dzisiaj np. w prognozowaniu dramatycznych scenariuszy ludzkich zachowań, także rynkowych.

Rzeczywistość okazuje się jednak odmienna. Wszyscy doświadczyliśmy zaangażowania, troski i wielu aktów dobroci podczas pandemii. Pokazuje to również niewiarygodna pomoc niesiona Ukrainie i uchodźcom z tego kraju. Tak bywało też w przeszłości.

Bregman opisuje założenia w zakresie zachowań ludzi podczas bombardowań w okresie II wojny światowej w Londynie, czy Dreźnie, które miały spowodować ogólną panikę i nieprzestrzeganie podstawowych zasad życia społecznego, grabieże, zamieszki i złamanie morale. Nic takiego się nie wydarzyło. Ludzie sobie pomagali, odczuwana była powszechna równość. Podczas wojny, a także po jej zakończeniu zespoły naukowców badały wpływ bombardowań na zachowanie ludzi – stwierdzono, że nie przyczyniają się one do pokonania wroga. Co więcej, wpłynęło to pozytywnie na gospodarkę. Badano brytyjskie i niemieckie miasta, które doświadczyły nalotów – ich produkcja się zwiększała, zamiast zmniejszać.

Frans de Waal, holenderski naukowiec, ukuł pojęcie teorii fasady – „przekonanie, że cywilizacja jest niczym innym jak cienką ścianą, która pęknie przy najlżejszym naciśnięciu” i jednostki wydobędą swoje prymitywne instynkty. Rzeczywistość pokazuje, że jest wręcz przeciwnie – ludzie wydobywają swoje najlepsze cechy. Autor przytacza również zachowania ludzi podczas innych sytuacji kryzysowych: zatonięcia Titanica, zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r., powodzi w Nowym Orleanie w 2005 r. Media podczas każdych tych tragicznych wydarzeń donosiły o najgorszych ludzkich zachowaniach, gwałtach, kradzieżach itd., które w rzeczywistości nie były prawdą.

Aby jeszcze mocniej to zaznaczyć, Centrum Badań nad Katastrofami przy Uniwersytecie w Delaware wykazało, opierając się na 700 badaniach terenowych prowadzonych od 1963 r., że w obliczu kryzysu, prawie nigdy nie wybuchł chaos. Co więcej, w tym czasie spadała liczba przestępstw. Mimo tak wielu dowodów, zakłada się odmienne zachowania ludzkie.

Nie wszystkie też zachowania ludzkie są racjonalne. Ludzie mogą nie działać dla zysku i być bezinteresownymi. Warto wspomnieć, co wielokrotnie wspomina autor książki, że wyżej przedstawione teorie powstawały, nie mając potwierdzenia w badaniach naukowych.

Zmiany w obrazie gospodarki

W świecie zachodnim, twierdzenie o egoistycznej naturze człowieka ma bardzo długą historię i było wyznawane przez większość filozofów. Cechą (w uproszczeniu), która opisuje homo oeconomicus jest dążenie jednostki do maksymalizacji zysku i egoizmu. Trudno nie zgodzić się z Rutgerem Bregmanem, że to właśnie na tym twierdzeniu o człowieku opiera się współczesna ekonomia. Autor zastanawia się, czemu przez pokolenia nikt nie przeprowadził badań, które miałyby odzwierciedlenie w rzeczywistości. Podjął się ich dopiero Joseph Henrich w 2000 r. Zbadał 15 społeczności w 12 krajach na 5 kontynentach – rolników, koczowników, myśliwych i zbieraczy, jednakże nie znalazł dowodów na istnienie homo oeconomicus. Jego specyfikę znaleziono nie u ludzi, a dopiero u szympansów.

To pesymistyczne podejście do ludzkiej istoty, według Bregmana działa jak nocebo. Potwierdzają to przywołane spostrzeżenia profesora Roberta Franka z lat 90., które wskazują, że studenci ekonomii dłużej ucząc się o egoistycznej naturze, zmieniali się w mniej hojnych.

Historia i badania pokazują, że przoduje również niezgodny z prawdą pogląd o wspólnotowości i jej mieniu. W okresie XI -XIII wieku większość pastwisk i innych instytucji należała do społeczności. Zaczęło się to zmieniać z okresem oświecenia (XVIII wiek), kiedy to stwierdzono, że tylko własność prywatna prowadzi do maksymalizacji zysku. Na fali tej koncepcji powstał jeden z najczęściej cytowanych artykułów „The Tragedy of the Commons” Garretta Hardina, mówiący o „tragedii” jaka wynika ze wspólnego użytkowania (pastwisk). Elinor Ostrom, która później w 2009 r. otrzymała Nagrodę Nobla z ekonomii, postanowiła zbadać twierdzenia Hardina w rzeczywistości. Zespół na czele z Ostrom zebrał ponad 5 tys. przykładów prawidłowo funkcjonujących wspólnot z całego świata (część miała wielowiekową tradycję) od rolników po rybaków. Badanie, a następnie jej książka „Dysponowanie wspólnymi zasobami” obaliło teorię Hardina.

Książka Rutgera Bregmana  przedstawia również badania w zakresie negatywnego oddziaływania posiadania władzy; jak władza może deprawować ludzi. W społeczeństwie zaledwie 1 proc. ludzi wykazuje cechy dysocjacyjne, ale już 4-8 proc. wśród osób na stanowiskach dyrektorów. Także ze względu na ten aspekt, publikacja warta jest uwagi.

Jedną z najważniejszych książek kapitalizmu jest „Bogactwo narodów” Adama Smitha. To w niej zawarte jest twierdzenie o wrodzonym egoizmie człowieka i dążeniu do własnego interesu. Na tej podstawie wyjaśnia się współczesne mechanizmy rynkowe. Ale nawet Smith nie w pełni podzielał te poglądy – przed wymienioną publikacją napisał dzieło „Teoria uczuć moralnych”. Zacytuję jego fragment za Bregmanem: „Bez względu na przypuszczenia, jakim samolubem może się człowiek stać, są jednak wyraźne zasady w jego naturze, dzięki którym los innych jest dla niego ważny i dzięki czemu szczęście innych jest mu niezbędne, mimo że nie dostarcza mu nic więcej poza obserwowaniem radości innych”.

Książka pozostawia Czytelnika z wieloma pytaniami. Czy na pewno współzawodnictwo jest najlepszą ścieżką? Czy jeśli przyjmiemy inne paradygmaty natury ludzkiej, jak to wpłynie na ekonomię? Czy w gospodarce, tak jak w życiu, wierząc w nocebo, że ludzie z natury są egoistami i chciwi, tacy się staną?

„Humankind. A Hopeful History” jest godna polecenia, by spojrzeć na pozytywny potencjał społeczeństwa, nie naiwnie, tylko z nadzieją.

 

Poglądy wyrażone w publikacji są poglądami osobistymi autora i nie wyrażają oficjalnego stanowiska instytucji, w której jest zatrudniony.

(źródło)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane