„This Time is Different. Eight Centuries of Financial Folly”
Kenneth Rogoff & Carmen M. Reinhart, wydawnictwo Princeton University Press, 2009
Kenneth Rogoff z Uniwersytetu Harvarda, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, i Carmen Reinhart z Uniwersytetu Maryland w swojej najnowszej książce „Tym razem jest inaczej. Osiem wieków finansowego szaleństwa” analizują przyczyny dawnych i współczesnych kryzysów gospodarczych. To jedna z najbardziej dyskutowanych w USA książek końca ubiegłego roku. Potrzebowali prawie dziesięciu lat, by zebrać dane dotyczące 66 krajów. Rogoff i Reinhart udowadniają, że kryzysy gospodarcze we wszystkich krajach, zarówno biednych jak i bogatych, poprzedza zazwyczaj zbyt szybko rosnące zadłużenie oraz pycha i arogancja polityków. Jak wynika z ich badań, rządy upiększają dane finansowe i ukrywają zazwyczaj prawdziwą skalę długu publicznego. Kiedy zamiast zapowiadanej wiecznej prosperity pojawia się kryzys, politycy powtarzają, że nie dało się go przewidzieć. Jak jednak przekonują Rogoff i Reinhart, nie warto wierzyć w te zapewnienia. Historia nadmiernego zadłużania się, życia na kredyt i niespłacania należności powtarza się od wieków i dlatego przyczyny kryzysów bankowych z XIX stulecia nie różnią się specjalnie od tych współczesnych.
Kenneth Rogoff & Carmen M. Reinhart, wydawnictwo Princeton University Press, 2009
W dyskusji o kosztach ocieplenia klimatu otwarte pozostaje pytanie, jakie skutki będą miały zmiany klimatyczne dla Arktyki. Rysuje się w perspektywie groźba zniszczenia ekosystemu czy też mogą się pojawić nowe możliwości rozwoju gospodarczego?
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Z uwagi na niepewne perspektywy wzrostu i inflacji część gospodarek rozwijających się może stanąć wobec konieczności zawieszenia spłat długu. Światowa społeczność może temu zaradzić poprzez skoordynowaną akcję szybkiego i skutecznego umarzania długów i ich restrukturyzacji.
Po raz pierwszy, od kiedy pamiętam, mamy do czynienia z obniżeniem zarówno nominalnego poziomu kapitałów w bankach, jak i nadwyżek kapitałowych ponad poziomy wymagane ustawowo i nadzorczo. Może na tym ucierpieć akcja kredytowa – ostrzega dr Olga Szczepańska, dyrektor Departamentu Stabilności Finansowej NBP.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę dyrektor generalny BlackRock, Larry Fink, stwierdził, że nadszedł zmierzch globalizacji, a Henry Kissinger, człowiek-legenda, powiedział, że świat wszedł w całkowicie nową erę. Czy globalizacja rzeczywiście się kończy, czy może tylko zmienia?
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Indie są obecnie jednym z najszybciej rozwijających się krajów świata, zaś indyjska gospodarka jest najdynamiczniej rozwijającą się na świecie – mówi Paweł Woźniak.
Wraz z wybuchem globalnego kryzysu finansowego głównym wyzwaniem w europejskiej bankowości stało się wzmocnienie siły kapitałowej i płynności banków. Okazało się bowiem, że banki są podatne na zagrożenia zewnętrzne i mają zbyt ryzykowną strukturę bilansu. Przeprowadzone reformy regulacyjne przyczyniły się do wzrostu adekwatności kapitałowej i delewaryzacji banków.
Celem artykułu jest zbadanie czy kraje Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej ze szczególnym uwzględnieniem Polski „skazane są” na peryferyjność, czy mają szanse na zmianę i awansowania do grupy państw centrum.
Obecnie jeden kryzys pogania drugi, ale równocześnie jeden nakręca drugi. Błędem, jednym z wielu, jaki popełnialiśmy było utożsamianie wzrostu gospodarczego, czyli wzrostu PKB z rozwojem. Może być bowiem dziki wzrost gospodarczy, który nie służy ani ludziom, ani klimatowi, tylko samemu biznesowi. Gospodarka nie jest celem samym w sobie. Gospodarka jest po to, żeby poprawiała się jakość życia ludzi – mówi dla „Obserwatora Finansowego” prof. Elżbieta Mączyńska, prezes honorowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Zasoby ludzkie to największy atut każdego z państw, które rywalizują o tytuł tego najbardziej rozwiniętego. Technologiczna przewaga czy zasoby surowców nie wystarczą, bo bez nowych pracowników nie da się utrzymać tempa wzrostu. W przypadku Polski problem z dzietnością z roku na rok się pogłębia, a nie wygląda na to, by coś miało się poprawić.
Za naszą południowo-wschodnią granicą toczy się walka na śmierć i życie o zachowanie niepodległości i ocalenie integralności terytorialnej. Do przekształcenia się Ukrainy w państwo upadłe jest jeszcze bardzo daleka droga – wcześniej musiałoby dojść do faktycznego rozpadu struktur władzy i struktur społecznych.
Jednym ze skutków rosyjskiej inwazji na Ukrainę będzie degradacja rosyjskiej gospodarki, nie tylko w wyniku zastosowania sankcji przez kraje zachodnie, ale z przyczyn wewnętrznych – prowadzenia wyniszczającej polityki demograficznej. Obecne władze Federacji Rosyjskiej w sposób ekstensywny, podobnie jak w okresie ZSRR, zarządzają nie tylko surowcami, ale również własnym społeczeństwem.
Zastępowanie ludzi maszynami rodzi obawy o przyszłość człowieka na rynku pracy. Postulaty opodatkowania stosujących takie rozwiązania firm nie znalazły posłuchu w UE. Wraca za to pytanie, czy automatyzacja będzie sprzyjała powiększaniu się grona prekariuszy – osób, które żyją w ciągłej zawodowej niepewności.
Napaść Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. wydarzyła się w świecie już inflacyjnym, z wysokimi cenami surowców i firmami zapełniającymi magazyny. Wojna tylko zaostrzy te tendencje, a w Polsce oznacza przejściowo nawet dwucyfrową inflację.
Większość osób czytających ten tekst dożyje chwili, gdy liczba ludności na Ziemi zacznie się zmniejszać. Wielu ekspertów szacuje, że ten moment może nadejść około 2050 r. – piszą Darrell Bricker i John Ibbitson w książce „Empty Planet: The Shock of Global Population Decline”.
Obecna wojna będzie miała znacznie silniejszy negatywny wpływ na polski handel zagraniczny niż sytuacja w 2014 r. Wysoka ekspozycja Polski na skutki zakłóceń w handlu z Ukrainą, Rosją i Białorusią wynika z relatywnie wysokiego udziału tych krajów w naszych obrotach handlowych.
Mimo trwającej w Ukrainie wojny rosyjski rubel jest najbardziej zyskującą od początku roku walutą na świecie. Jego aprecjacja następuje w warunkach obniżania stóp procentowych przez Centralny Bank Rosji i łagodzenia ograniczeń przepływów kapitałowych.
Ten rok upłynie wielu gospodarkom na zabezpieczaniu łańcuchów dostaw metali ziem rzadkich. Ważną rolę odegra tutaj Australia, która może posiadać około 1/5 światowych zasobów tych surowców. Tym samym rośnie liderowi rynku, czyli Chinom poważny konkurent.
Wysoki poziom rezerw walutowych i zasoby w Funduszu Dobrobytu Narodowego (FDN) to dwa czynniki przywoływane w kontekście siły ekonomicznej Rosji i odrobienia przez nią lekcji po sankcjach z 2014 r. Czy Rosja jest rzeczywiście lepiej przygotowana niż poprzednio, czy może słaba, jak nigdy dotąd?