Ameryka Łacińska – kolejny przystanek na imperialnej drodze Chin

Chińczycy po raz pierwszy odkryli Amerykę Łacińską prawdopodobnie na początku XV wieku. Około roku 2000 Chiny na nowo odkryły ją dla swojej rosnącej gospodarki. Chiny mają dzięki temu surowce, a Ameryka inwestycje. To odległy dla nas świat, właściwie bez trapiącego Europę i USA kryzysu. Rosnąca rola Chin niesie jednak także zagrożenia.
Ameryka Łacińska – kolejny przystanek na imperialnej drodze Chin

Dilma Rousseff, prezydent Brazylii i premier Chin Wen Jiabao w czasie spotkania w czerwcu (CC By-SA Blog do Planalto)

Przy okazji zakończonego niedawno wielkim rozczarowaniem Szczytu Ziemi w Rio ( pisali na ten temat Bogdan GóralczykJagdish Bhagwati), Chiny i Brazylia zawarły wieloletni pakt o współpracy strategicznej. To już dziesiąta umowa o kooperacji prawnej i gospodarczej między tymi krajami w ostatnich ośmiu latach.

Parę dni później, na początku lipca, Hugo Chávez sfinalizował zakup chińskich czołgów pływających. Wenezuela zapłaci za dostarczone pojazdy ropą naftową, w której wydobycie coraz bardziej zaangażowane są państwowe koncerny z Chin. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Chávez ogłaszał zakup uzbrojenia, z wizytą do Pekinu wyruszył Raul Castro. Kubański przywódca ma ambicje zreformowania gospodarki na upadającej wyspie.

W latach 2005-2010 chiński eksport i import z krajów latynoskich rósł dwa razy szybciej w porównaniu z jakimkolwiek innym regionem. Tendencji wzrostowej nie zakłócił światowy kryzys gospodarczy. W katastrofalnym dla globalnej gospodarki roku 2009, eksport z Ameryki Łacińskiej i Karaibów do Stanów Zjednoczonych zmniejszył się o ponad jedną czwartą, a do Unii Europejskiej o niemal jedną trzecią. W tym samym okresie, mocarstwo azjatyckie zwiększyło swój import z Ameryki Łacińskiej o 11 proc., podtrzymując trend widoczny już od dłuższego czasu. W latach 2006-2010 eksport regionu do Chin urósł pięciokrotnie, dystansując pozostałych partnerów.

(opr. DG)

(opr. DG)

(opr. DG)

(opr. DG)

Przytoczone dane pokazują umocnienie się pozycji Chin jako czołowego importera z Ameryki Łacińskiej. Tłumaczą również częściowo stosunkowo dużą odporność regionu na ostatnie załamanie gospodarcze w świecie. Głównym źródłem wzrostu krajów latynoamerykańskich był handel z Chinami.

Struktura handlu pokazuje, że Ameryka Łacińska jest dla Chin przede wszystkim źródłem surowców (ropa, gaz, miedź, żelazo, nikiel, cyna, złoto) i produktów rolnych (soja, olej, zboża, mięso, ryby). Równolegle kraje te są poważnym rynkiem zbytu na towary przetworzone: elektronikę, maszyny i urządzenia, a także tkaniny i ubrania. Jako całość, region ma deficyt handlowy z Chinami, co widać na poniższym wykresie.

(opr. DG)

(opr. DG)

Pomimo rosnącego znaczenia wzajemnych relacji handlowych, Ameryka Łacińska ma wciąż jedynie 6 procentowy udział w całkowitym chińskim eksporcie i imporcie. Dla porównania, największym rynkiem dla chińskich towarów s ą Stany Zjednoczone (17 proc. eksportu), a najważniejszym dostawcą dóbr do Chin jest Japonia (11 proc. importu).

Pierwszym partnerem handlowym dla krajów na południe od Rio Grande są i jeszcze długo będą Stany Zjednoczone (blisko 40 proc. udziału w eksporcie i ponad 30 proc. w imporcie). Amerykański kolos, mimo problemów, to wciąż największa światowa potęga gospodarcza, do tego położona w bezpośrednim sąsiedztwie omawianego regionu.

Drugim co do ważności partnerem Ameryki Łacińskiej jest Unia Europejska, ale jej pozycja już w tej chwili zagrożona jest przez „chińskiego smoka”. Można spodziewać się, że Unia Europejska zostanie przegoniona pod tym względem przez Chiny w ciągu najbliższych dwóch lat. W porównaniu z innymi regionami świata (przede wszystkim z Azją), wymiana handlowa UE z Ameryką Łacińską ma niską dynamikę wzrostu, a najważniejsi partnerzy regionalni Unii (przede wszystkim kraje należące do MERCOSUR i kraje z nim stowarzyszone) są obecnie głównym kierunkiem chińskiej ekspansji handlowej.

Stany Zjednoczone pozostaną nadal źródłem dużych prywatnych transferów finansowych do krajów latynoamerykańskich. W przypadku Meksyku, tylko w 2009 były one niemal czterokrotnie większe niż amerykańskie inwestycje bezpośrednie w tym kraju. Według raportu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych to właśnie te transfery (remittances) będą w dużej części decydować o utrzymaniu przez USA ich znaczenia gospodarczego dla regionu w długim okresie.

Mimo dotychczasowej przewagi, Waszyngton powinien poważnie potraktować wyzwanie rzucone przez Pekin. Tym bardziej, że w Ameryce Łacińskiej przeważają obecnie rządy północnemu sąsiadowi niechętne (lub w najlepszym razie bardzo ostrożne), a do tego pilnie szukające dywersyfikacji swojej wymiany handlowej. Dotychczasową przewagę USA nadwyrężyły dwie kadencje prezydenta Busha juniora, który politykę wobec Ameryki Łacińskiej i Karaibów prowadził raczej niedbale i nieudolnie. Niewiele wskazuje na to aby sytuacja znacząco poprawiła się za ponownych rządów Baracka Obamy lub Mita Romneya. Ameryka Łacińska nie jest priorytetem dla polityków USA.

Tymczasem chińska ekspansja w tym regionie może rozwijać się znacznie szybciej niż przewidują to prognozy. Jeszcze w 2000 roku wymiana handlowa dla obu stron była mało istotna i wynosiła trochę ponad 10 mld dol.. W 2004 r. przewodniczący ChRL, Hu Jintao, nieśmiało zakładał, że do końca dekady chińska wymiana handlowa z Ameryką Łacińską wzrośnie do 100 mld dol. Pułap ten został osiągnięty już w trzy lata. Pięć lat później (2009 r.) Pekin zajął miejsce Waszyngtonu jako najważniejszego partnera handlowego Brazylii, największej i najbardziej perspektywicznej gospodarki w regionie, która wyrasta na potęgę światową. W kolejnym kryzysowym roku, 2010, latynoamerykański eksport do Chin wzrósł o 51, a import o 48 proc. Czyli o ponad dwukrotnie więcej niż wymiana ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską.

Chińskie inwestycje w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach

W latach 2008-2009, 17 proc. wszystkich chińskich inwestycji bezpośrednich wylądowało w Ameryce Łacińskiej. Ich wartość wyniosła 41 mld dol. Aż 95 proc. z nich Pekin ulokował w rajach podatkowych na Kajmanach i Wyspach Dziewiczych. W 2010 chińskie przedsiębiorstwa ponadnarodowe zainwestowały w regionie ponad 15 miliardów dol., a rok później już ponad 20, stając się procentowo czwartym największym inwestorem (9 proc. wszystkich inwestycji), po Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych i Holandii (odpowiednio: 28, 17 i 13 proc.).

(opr. DG)

(opr. DG)

Niemal 90 proc. chińskich inwestycji ulokowane zostało w dziedzinach związanych z eksploatacją surowców– przede wszystkim ropy i gazu – oraz w niewielkim stopniu w usługach i innych sektorach. Głównymi miejscami inwestycji były Brazylia, Argentyna i Peru, czyli kraje o silnych powiązaniach gospodarczych z Chinami.

Ponadto od wielu lat CNPC (China National Petroleum Corporation) współpracuje w roponośnym pasie Orinoko z wenezuelskim gigantem państwowym PDVSA (Petroleos de Venezuela). Głównym odbiorcą wenezuelskiego surowca pozostają wprawdzie Stany Zjednoczone, ale eksport do Państwa Środka rośnie, w czym pomaga wspólny fundusz inwestycyjny Chin i Wenezueli.

Z kolei China Petroleum and Chemical Corporation (Sinopec) i China National Offshore Oil Corporation (CNOOC) podpisały wiele umów z brazylijskim Petrobrasem. Dotyczą one wydobycia, rafinacji i badań nad technologią eksploatacji złóż ropy i gazu. Sinopec chciał też kupić pakiet kontrolny nad argentyńskim YPF od hiszpańskiego Repsola, ale renacjonalizacja Yacimientos Petrolíferos Fiscales, dokonana przez prezydent Cristinę Kirchner przerwała tę transakcję. Wcześniej chiński koncern odkupił za ponad 7 mld dol. od Repsol-YPF 40 proc. jego brazylijskich operacji, umacniając tam swoją pozycję. W zakresie wydobycia ropy i gazu Pekin kooperuje również z: Kubą, Boliwią, Ekwadorem i Kolumbią.

Chińczycy inwestują również w inne surowce. Choćby w chilijską i – przede wszystkim – peruwiańską miedź (Chinalco, Minmetals, Zijin Mining Group); w brazylijską rudę żelaza (Baosteel), w kubański nikiel. Z kolei takie firmy jak Huawei i ZTE są ważnymi inwestorami na rynku telekomunikacyjnym. Podobnie jak BYD, Chery i Geely w branży motoryzacyjnej.

W Ameryce Środkowej i w Meksyku, inwestycje chińskie są obecnie niewielkie.

(opr. DG)

(opr. DG)

Niezaspokojony apetyt Chin na surowce i żywność podnosi ceny tych produktów i pozwolił gospodarkom latynoamerykańskim w miarę spokojnie przeżyć światowe załamanie gospodarcze. Dodatkowo obecność Chin zapewnia Ameryce Łacińskiej dywersyfikację rynku zbytu i możliwość głębszej integracji gospodarczej z dynamicznym regionem azjatycko-pacyficznym.

Nie wszyscy na wzmożonej aktywności Chin w zachodniej hemisferze korzystają. Krajem, który na tym ewidentnie przegrywa jest Meksyk, który ze względu na strukturę produkcji jest bardziej konkurentem Chin niż ich partnerem, zwłaszcza w zdobywaniu kontraktów eksportowych do USA. Napór Chińczyków stopniowo unieważnia jakiekolwiek korzyści płynące dla Meksyku z bycia w ugrupowaniu NAFTA.

Są i inne konsekwencje. Za sprawą oczekiwań Chin, w strukturze eksportu latynoamerykańskiego znów zaczęły mocno dominować materiały nieprzetworzone. Koszyk dóbr eksportowanych przez kraje Ameryki Łacińskiej do Chin jest bardzo mało zróżnicowany, w 60 proc. są to surowce. Niektórzy widzą w tym ducha (neo)kolonialnej przeszłości i obawiają się zahamowania rozwoju regionu, lub wręcz jego dezindustrializacji, np. Brazylii.

Chińskie zagrożenie przejawia się w przede wszystkim w rosnącej konkurencji importu z Chin w stosunku do rodzimej produkcji. Przykładem może być latynoamerykański przemysł stalowy. W ciągu ostatnich sześciu lat, chiński import w tym sektorze wzrósł z 3 do 30 proc. To właśnie tej branży dotyczy najwięcej śledztw antydumpingowych skierowanych przeciw Chinom z inicjatywy krajów latynoamerykańskich. Pozostałe zgłoszenia (przodują w tym Brazylia i Argentyna) dotyczą tekstyliów, obuwia, AGD i opon.

Istnieje też obawa przed utratą konkurencyjności w krajach trzecich, czego doświadczył na razie przede wszystkim Meksyk. Ale na razie, zarówno politycy, jak i eksperci z Ameryki Łacińskiej widzą w zacieśnianiu relacji z Chinami więcej plusów niż minusów.

Dilma Rousseff, prezydent Brazylii i premier Chin Wen Jiabao w czasie spotkania w czerwcu (CC By-SA Blog do Planalto)
(opr. DG)
Wzrost-wymiany-handlowej-Chin
(opr. DG)
Eksport-z-Ameryki-Łacińskiej-i-Karaibów
(opr. DG)
Eksport,-import-i-bilans-handlowy-z-Chinami
(opr. DG)
Pochodzenie-bezpośrednich-inwestycji-w-Ameryce-Łacińskiej-i-Karaibach
(opr. DG)
Chińskie-inwestycje-bezpośrednie-w-krajach-Ameryki-Łacińskiej-i-Karaibach

Otwarta licencja


Tagi