Autor: Katarzyna Kozłowska

Publicystka, wydawca książek ekonomicznych, koordynator projektów medialnych.

Cel: antykruchość

Na polski rynek trafiła właśnie książka ekonomisty – filozofa Nassima Nicholasa Taleba. Taleb podpowiada: drobnemu przedsiębiorcy, graczowi giełdowemu, prezesowi dużej firmy, pracownikowi korporacji, urzędnikowi, decydentowi politycznemu, co zrobić, żeby stać się „antykruchym”, czyli takim, który zyskuje tam gdzie inni tracą.
Cel: antykruchość

Kontrowersyjny amerykański wykładowca i pisarz libańskiego pokolenia zwrócił na siebie uwagę, publikując w przededniu kryzysu finansowego książkę pt. „The Black Swan” (nominowaną od razu do nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year). Tytułowe Czarne Łabędzie (Taleb pisze to wielką literą) to wydarzenia niezwykle rzadkie, z końca ogona rozkładu statystycznego, które – kiedy już zaistnieją – przynoszą prawdziwy wstrząs. Można do takich wydarzeń zaliczyć załamanie rynku finansowego, awarię elektrowni atomowej itd., rozwijające się według scenariusza, który nie był dotąd brany pod uwagę.

„Antykruchość” (tytuł oryginalny: „Antifragile. Things that gain from disorder„), to kontynuacja opowieści Taleba o Czarnych Łabędziach. Czytając książkę można odnieść wrażenie, że jego przemyślenia są zbieżne z koncepcjami amerykańskiego ekonomisty polskiego pochodzenia – Romana Frydmana. Frydman swoją ekonomię wiedzy niedoskonałej oparł na założeniu, że nie da się na podstawie wydarzeń z przeszłości w prawidłowy sposób przewidzieć przyszłości. Że mechaniczne modele są bezwartościowe.

Taleb uważa podobnie. Świat rozwija się w sposób nieliniowy – twierdzi. Po pierwsze, nie da się przewidzieć przyszłości, a po drugie, w płynnym, pełnym zmienności świecie, wiedza i analizy nie wystarczą, żeby dobrze prosperować.

Odnosząc się w obszernych fragmentach do starożytnych filozofów, Taleb potępia na przykład Arystotelesa za to, iż sądził on, że wiedza o jakimś zdarzeniu (na przykład rozmiarze przyszłych plonów) oznacza to samo, co czerpanie z niego zysków. Takie przekonanie jest, zdaniem libańskiego myśliciela, błędne ze względu na asymetrię. Na wielu wykresach Taleb przedstawia asymetrię różnych sytuacji – w której np. potencjalne zyski przewyższają potencjalne straty albo w której potencjalna strata jest dużo większa niż potencjalny zysk.

Autor dzieli rzeczy i zjawiska z otaczającego nas świata na trzy kategorie: kruche, czyli takie, które pod wpływem wstrząsu ulegają zniszczeniu, trwałe, czyli takie, które na wstrząsy są odporne. I „antykruche”, czyli takie, które na wstrząsach zyskują. I w „Antykruchości” próbuje podpowiedzieć czytelnikowi – zwykłemu człowiekowi, drobnemu przedsiębiorcy, graczowi giełdowemu, prezesowi dużej firmy, pracownikowi korporacji, urzędnikowi, decydentowi politycznemu, co zrobić, żeby stać się „antykruchym”.

Przede wszystkim, zdaniem Taleba, trzeba najpierw nauczyć się nie być „indykiem”. Indyk żyje sobie spokojnie, karmiony przez właściciela i na podstawie doświadczeń kolejnych dni nabiera przekonania, że świat jest bezpieczny. Aż nagle przychodzi dzień, kiedy właściciel obcina mu głowę. Taleb przekonuje, że pierwszy krok ku temu, by nie być indykiem polega na zrozumieniu różnicy między prawdziwą a sztuczną stabilnością. To warunek wstępny do rozwijania w sobie antykruchości. Jakie są kolejne kroki na tej drodze – warto zajrzeć do książki.

Za przykład antykruchej postawy Taleb podaje między innymi jońskiego filozofa Talesa z Miletu. Tales, niebogaty, zafascynowany filozofią myśliciel, żył otoczony kolegami-handlarzami, którzy pokpiwali z jego pasji. Dlatego, rozdrażniony, postanowił przyjrzeć się bliżej ich życiu, a następnie zarezerwował na cały sezon tłocznie oliwy w okolicach Miletu i – gdy przyszedł czas tłoczenia, wynajął je owym znajomym. Zbił na tym fortunę. A następnie wrócił do uprawiania swojej pasji.

Historia Talesa to tylko jeden spośród dziesiątków przykładów, jakimi posiłkuje się w swej pochwale antykruchości Taleb. Wszystkie one sprowadzają się do jednej konstatacji – tym, co jest w świecie, zwłaszcza w świecie pieniędzy, antykruche, godne uwagi i podziwu, jest przede wszystkim przedsiębiorczość. W Polsce, w której przedsiębiorczość z niezwykłą dynamiką rozwija się od kilkunastu lat, to przesłanie zdaje się wyjątkowo aktualne.

OF

Otwarta licencja


Tagi