Davos: Gospodarki wschodzące na rozdrożu

„Kiedy pytam przedsiębiorców o perspektywy rozwoju ich firm w 2019 r., są optymistyczni. Ale zaraz potem dodają, że boją się o perspektywy innych” – powiedział ironicznie jeden z uczestników dyskusji na temat gospodarek wschodzących, w trakcie tegorocznej Konferencji w Davos.
Davos: Gospodarki wschodzące na rozdrożu

Podczas konferencji w Davos jednym z częściej omawianych tematów była przyszłość tzw. gospodarek wschodzących (fot. 28 WEF, CC BY-NC-SA)

Skąd te obawy? Gospodarki wschodzące stoją obecnie na rozdrożu. Są one szczególnie wrażliwe na obserwowane obecnie spowolnienie wzrostu gospodarki światowej. Ponadto – patrząc z bardziej długookresowej perspektywy – dotychczasowemu modelowi rozwoju wielu z nich zagraża postępująca automatyzacja pracy.

Konferencja w Davos rozpoczęła się od sesji, na której MFW przedstawił prognozy wzrostu gospodarczego na świecie w latach 2019-20. W drugim dniu konferencji odbył się natomiast specjalny panel poświęcony wyłącznie perspektywom gospodarek wschodzących zarówno w najbliższych latach, jak i w dłuższym okresie.

Prognozy w dół

Perspektywy wzrostu dla gospodarek wschodzących pogorszyły się nieco w ostatnim czasie. Zgodnie z najnowszymi, zaprezentowanymi na konferencji w Davos, prognozami MFW w 2019 r. mają się one rozwijać w tempie 4,5 proc., a więc o 0,2 pkt proc. wolniej niż oczekiwano jeszcze trzy miesiące temu. Będzie to jeden z najsłabszych wyników od wybuchu globalnego kryzysu finansowego.

Rewizja prognoz w dół ma związek ze słabszym wzrostem tych gospodarek w II połowie 2018 r., co będzie miało również znaczenie dla ich rocznej dynamiki PKB w całym 2019 r. Niższa dynamika PKB w drugiej połowie ubiegłego roku była związana z osłabieniem wzrostu w Chinach i kryzysami zadłużeniowymi w niektórych krajach wschodzących, głównie w Argentynie i Turcji.

Zarówno w Argentynie, jak i w Turcji, od kilku lat narastały nierównowagi makroekonomiczne. W Argentynie deficyt budżetowy pogłębiał się stopniowo od 2011 r., natomiast w Turcji – wraz z dynamicznym wzrostem gospodarczym – zwiększały się nierównowagi zewnętrzne. Wraz z pogorszeniem nastrojów na światowych rynkach nastąpił masowy odpływ kapitału z tych krajów, a w konsekwencji deprecjacja ich walut, która zmusiła tamtejsze banki centralne do podwyższenia stóp procentowych.

Roczna dynamika wzrostu PKB Argentyny, która jeszcze w pierwszym kwartale 2018 r. (licząc rok do roku) wynosiła 3,9 proc., spadła w kolejnych kwartałach poniżej zera. W drugim kwartale 2018 r. PKB Argentyny skurczył się o 4,0 proc. (licząc w skali roku), w trzecim i w czwartym – o 3,5 proc. W Turcji PKB również zmniejszył się w III kwartale, ale na razie tylko w ujęciu kwartalnym.

Jasne perspektywy

Sytuacji i perspektywom gospodarek krajów wschodzących poświęcony był jeden z paneli dyskusyjnych konferencji w Davos. Uczestniczyli w nim przedstawiciele obu doświadczających dziś kłopotów gospodarczych krajów – Berat Albayarak, minister finansów Turcji i Guido Sandleris, prezes Centralnego Banku Argentyny.

W ocenie przedstawicieli zarówno Turcji, jak i Argentyny, najgorsza faza kryzysu już minęła. Prognozy instytucji międzynarodowych i banków komercyjnych wskazują jednak, że w przyszłym roku obie gospodarki pozostaną raczej albo w stagnacji (Turcja, ze wzrostem zbliżonym do zera), albo w recesji (Argentyna, z wyraźnie ujemną dynamiką PKB). Przedstawiciele Argentyny zorganizowali w Davos dodatkową konferencję prasową, w trakcie której przedstawili pakiet dodatkowych działań stabilizacyjnych.

Uczestniczący w Davos znawcy gospodarki chińskiej zwracali uwagę na najnowsze dane o rachunkach narodowych w Chinach, zgodnie z którymi wzrost w tej gospodarce obniżył się w 2018 r. do 6,6 proc., a więc najniższego poziomu od początku lat 90-tych. Podkreślali jednak, że stopniowe spowalnianie wzrostu gospodarczego, takie jak obecnie w Chinach, jest naturalnym zjawiskiem w gospodarkach wschodzących. Ponadto oceniali, że – biorąc pod uwagę rozmiary chińskiej gospodarki – nawet przy nieco niższym wzroście odpowiada ona za ok. 30 proc. dynamiki PKB całej gospodarki światowej.

Uczestnicy dyskusji, pomimo oczekiwanego spowolnienia wzrostu i niedawnych kryzysów zadłużeniowych, pozostają optymistami co do perspektyw rozwoju gospodarek wschodzących. Jak podkreślał prezes Sandleris, skala nierównowag w wielu krajach rozwijających się jest znacznie mniejsza niż w latach 90. Tym samym niższe jest prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysów o takiej skali, jak obserwowanej w tamtym okresie. Niemniej jednak nie można wykluczyć obniżenia wartości ich walut i wzrostu kosztu finansowania na międzynarodowych rynkach finansowych.

Przesuwanie produkcji?

Gospodarki wschodzące będą musiały w przyszłych latach sprostać wielu dodatkowym wyzwaniom. Jednym z nich jest pewien wzrost barier handlowych na świecie. Kolejnym jest postępująca automatyzacja pracy, która stawia pod znakiem zapytania ich dotychczasowy model rozwoju. W wielu gospodarkach wschodzących oparty jest on na wykorzystaniu taniej siły roboczej, która może być w coraz większym stopniu zastępowana przez maszyny.

Jak wskazywała w trakcie sesji poświęconej wyłącznie chińskiej gospodarce, Keyu Jin, pochodząca z Chin profesor London School of Economics, w związku z automatyzacją pracy chińskie firmy przenoszą część zakładów produkcyjnych z powrotem do krajów rozwiniętych. Różnica w kosztach pracy nie odgrywa już bowiem tak dużej roli, jak korzyści wynikające z bliskości rynków zbytu. Prof. Keyu Jin przyznała jednak, że Chiny stopniowo przenoszą część produkcji również do krajów rozwijających się o niższych kosztach pracy, głównie w Azji, co może być potencjalnym źródłem problemów dla tych gospodarek w dłuższym okresie.

Opracował: Michał Ledóchowski, Departament Analiz Ekonomicznych NBP

Podczas konferencji w Davos jednym z częściej omawianych tematów była przyszłość tzw. gospodarek wschodzących (fot. 28 WEF, CC BY-NC-SA)

Tagi