Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Gwiazdka straconych pieniędzy

Każda polska rodzina kupując prezenty na święta straci średnio 103 zł, czyli w sumie 1,4 mld zł w skali kraju. To różnica między tym co zapłacą za prezenty darczyńcy a tym, ile prezenty warte są dla obdarowanych.
Gwiazdka straconych pieniędzy

(CC By Piotr Drabik, Cindy Cornett Seigle, Tod Lappin, mbeo, oh no doom, granada turnier, effika, Dhini van Heeren,John Baer)

Zmarnowana kwota to dwadzieścia siedem razy tyle, ile w ubiegłym roku przeznaczyliśmy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (52,4 mln zł) i ponad dwa razy tyle, ile WOŚP zebrał w ciągu 23 lat swojego istnienia (581,7 mln zł). Większość ludzi intuicyjnie czuje, że kupując komuś prezent trudniej jest dokładnie trafić w gusta, niż kupując coś dla siebie. Ale skąd wiadomo, że strata wyniesie dokładnie 1,41 mld zł?

Problemem tym zajął się Joel Waldfogel, wykładowca na Carlson School Of Menagement University of Minnesota. W naukowym periodyku „American Economic Review” opublikował analizę „The Deadweight Loss of Christmas” (Zbędna strata społeczna Świąt Bożego Narodzenia).

Praca wywołała ogromne zainteresowanie. Omawiał ją dziennik „The New York Times”, tygodnik „The Economist”. Materiał na jej podstawie przygotowały m.in. telewizje CNN i CBS. W pracy Waldfogel wyciąga wnioski z ankiety, którą przeprowadził wśród swoich studentów.

Na początku stycznia poprosił ich, by zrobili listę prezentów, które otrzymali oraz o zaznaczenie w jakiej relacji rodzinnej czy innej są z osobą, od której dostali podarunek (czy był to ojciec, matka, brat, siostra, wujek itd.). Następnie ankietowani mieli podać kwotę jaką sądzili, że prezent kosztował oraz to ile oni skłonni byliby za niego zapłacić.

To wbrew pozorom podchwytliwe pytanie, ponieważ można otrzymać zupełnie inne wyniki w zależności od tego, jak się sformułuje pytanie. W szczególności duża różnica wynika z tego, czy zapytamy o prezent, który ankietowani już mają, czy taki, który dopiero mogliby mieć. Rzeczy, które są ich własnością ludzie zwykle bardziej cenią.

Prof. Waldfogel zapytał więc studentów ile byliby skłonni zapłacić za prezenty, które otrzymali i średnia wyniosła tylko 66 proc. kwoty, którą darczyńcy zapłacili za nie (według szacunków obdarowanych osób). Jeżeli założymy, że ludzie którzy kupują rzeczy dla siebie płacą za nie co najmniej tyle, ile są dla nich warte, to oznaczałoby, że proces obdarowywania niszczy jedną trzecią wartości przedmiotów.

Ale w kolejnym sondażu pytanie sformułowane było inaczej. Tym razem zapytano studentów o podanie kwoty w gotówce, w której wypadku nie miałoby dla obdarowanych znaczenia czy otrzymują prezent czy gotówkę (prof. Waldfogel uznał, że taki sposób zadania pytania umożliwi lepszą ocenę wartości prezentów). Z tym, że zaznaczono by obdarowani nie uwzględniali sentymentalnej wartości prezentu.

Tym razem wartość prezentów wzrosła do 87 proc. tego, co za nie zapłacono. Inaczej mówiąc, proces wybierania prezentów niszczyłby 13 proc. ich wartości. W ekonomii ten rodzaj straty ma nawet swoją nazwę. To tzw. zbędna strata społeczna (ang. deadweight loss).

W momencie robienia pierwszej ankiety wydatki na święta wynosiły w USA 40 mld dol. (62 mld dol. według wartości dolara z 2008 r.). Gdyby przyjąć, że reszta społeczeństwa w podobnie nieefektywny sposób dokonuje zakupu prezentów oznaczałoby to, że proces dawania prezentów niszczy między 5 mld dol. a 13 mld dol. (8 mld dol. – 20 mld dol. według wartości dolara z 2008 r.).

(infografika DG)

(infografika DG)

Ale prof. Waldfogel ciągle nie był zadowolony z analizy. W 2009 r. nakładem uniwersyteckiego wydawnictwa Princeton University Press ukazała się jego książka „Scroogenomics. Why You Shouldn`t Buy Presents For The Holidays” (Scroogonomia. Dlaczego nie powinieneś kupować prezentów na święta? – tytuł nawiązuje do fikcyjnej postaci Ebenezera Scrooge`a z „Opowieści Wigilijnej” Karola Dickensa), w której rozszerza i pogłębia analizę problemu.

W szczególności interesujący jest rozdział czwarty książki zatytułowany „How Much Waste Occurs at Christmas?” (Jak dużo marnujemy w czasie świąt?). Prof. Waldofgel pisze w nim, że doszedł do wniosku, że nie doszacował straty wynikającej ze zwyczaju obdarowywania się prezentami w święta, ponieważ założył, że ludzie przeciętnie płacą za swoje zakupy 100 proc. tego co są dla nich warte. Tymczasem z pewnością zdarzały się zakupy, których subiektywna wartość była większa, niż to co za nie zapłaciliśmy. A więc poprawnym sposobem obliczenia utraty wartości w procesie kupowania i wręczania prezentów byłoby przyrównanie przeciętnego stosunku wartość do ceny dla kupowanych rzeczy dla siebie do tego wskaźnika obliczonego dla prezentów.

Akademik przeprowadził taką ankietę w styczniu 2002 r. a jej wyniki potwierdziły się w dwóch kolejnych sondażach (ze stycznia 2007 r. i 2008 r.). Okazało się, że przeciętnie rzeczy które ludzie kupują sobie sami dają im o 18 proc. więcej wartości (w przeliczeniu na każdego wydanego dolara), niż prezenty.

Co ciekawe, z ankiet wynikało, że jedna trzecia prezentów była dla obdarowanych warta więcej, niż darczyńcy na nie wydali (według szacunków obdarowanych). Ale wśród rzeczy, które ludzie sami dla siebie kupują aż połowa była tak wyceniana.

Co istotne, nieefektywność dawania prezentów nie wynika z tego, że we względu na zwyczaje czy tradycje ludzie nie mogą sobie kupować rzeczy, które dałyby im najwięcej satysfakcji. Gdy porównywaliśmy dokładne te same rodzaje prezentów (na przykład płyty CD albo książki) różnica między wskaźnikami wartości do ceny była na podobnym poziomie (19 proc.).

Różnica między poziomem satysfakcji osiąganym z własnych zakupów i tym osiąganym z prezentów wynika z tego, że inne osoby nie znają tak dobrze naszych preferencji, jak my. A zatem różnica między subiektywną wartością prezentów a ich ceną powinna tym mniejsza, im darczyńca lepiej zna obdarowanego.

I faktycznie. Najsłabiej wypadały prezenty od dziadków (75 centów satysfakcji za wydanego dolara), od wujków i cioć (80 centów za dolara). Następnie przyjaciół (91 centów) i rodziców (97 centów). Najlepiej w gusta trafiało rodzeństwo (99 centów) oraz „pozostałe ważne osoby” (102 centy), w które prawdopodobnie wliczono partnerów, partnerki, żony i mężów.

Autor szacuje, że w 2007 r., według jego konserwatywnych szacunków, wydatki na prezenty świąteczne wyniosły w USA 66 mld dol.. co oznacza, że zbędna strata społeczna wyniosła 12 mld dol., czyli 13,5 mld dol. według wartości dolara z 2014 r.

(infografika DG)

(infografika DG)

Ile ta strata wynosi w Polsce? Jak wynika z raportu firmy konsultingowej Deloitte Polska w 2014 r. przeciętne polskie gospodarstwo domowe wyda na zakupy prezentów świątecznych 138 euro, czyli 575 zł. A ponieważ w Polsce jest 13,6 mln gospodarstw domowych to oznacza, że przeznaczymy na ten cel 7,82 mld zł. Zakładając że poziom nieefektywności przy kupowaniu prezentów jest w Polsce jest taki jak w USA (18 proc. utraty wartości) oznacza to, że w wyniku świątecznego kupowania prezentów stracimy 1,41 mld zł.

(CC By Piotr Drabik, Cindy Cornett Seigle, Tod Lappin, mbeo, oh no doom, granada turnier, effika, Dhini van Heeren,John Baer)
(infografika DG)
(infografika DG)

Otwarta licencja


Tagi