Autor: Dariusz Rostkowski

Redaktor Obserwatora Finansowego, specjalista w obszarze edukacji finansowej.

Jak żyć z euro – doświadczenia nowych członków strefy

Wprowadzenie euro przyczyniło się w sposób umiarkowanie pozytywny do poprawy wyników gospodarczych Słowacji, Łotwy i Litwy, a w sposób zdecydowanie pozytywny do poprawy wzrostu gospodarczego w Estonii – to jeden z wniosków z raportu „Jak żyć z euro? Doświadczenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej”.
Jak żyć z euro – doświadczenia nowych członków strefy

Raport powstał pod kierownictwem prof. Witolda Orłowskiego i został zaprezentowany podczas konferencji „Euro@20. Doświadczenia i perspektywy” 17 stycznia w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce. „Być może Unia Europejska nie będzie rozwijać się wokół strefy euro, ale też wiele wskazuje, że tak się może stać, tym bardziej, że poparcie dla euro w krajach strefy jest bardzo duże” – mówił we wstępie Marek Prawda, dyrektor przedstawicielstwa KE w Polsce.

Debata poświęcona była funkcjonowaniu euro w wybranych państwach Europy Środkowo-Wschodniej. „W interesie Polski leży to, aby strefa euro była zdrowa i rozwiązywała swoje problemy” – przyznał Leszek Skiba, wiceminister finansów. Jak dodał Jarosław Dymek, dyrektor Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana „Po decyzji o brexicie, dyskusje dotyczące przyszłości strefy euro stały się bardziej inkluzywne, z udziałem państw spoza strefy”.

Słowacja wykorzystała szansę

Głównym tematem konferencji były jednak doświadczenia sąsiadujących z nami krajów, które zdecydowały się przyjąć euro czyli Słowacji (wstąpiła do strefy euro 2009 r.), Estonii (2011 r.), Łotwy (2014 r.) i Litwy (2015 r.). Jak stwierdził prof. Orłowski, „mają one dość podobną historię gospodarczą do polskiej z tą różnicą, że my jesteśmy dużą gospodarką”.

W przypadku kraju, który spośród nowych członków Unii Europejskiej stosunkowo dawno przyjął euro – czyli Słowacji – istotny jest fakt, że nasi południowi sąsiedzi przystąpili do strefy wspólnej waluty w czasie nasilenia kryzysu na rynkach finansowych.

W Słowacji tempo wzrostu PKB po wprowadzeniu euro było bardzo bliskie temu, które odnotowały trzy kraje Europy Środkowej i Wschodniej czyli Polska, Czechy i Węgry (EŚW-3) – czytamy w raporcie. Wyraźna różnica nastąpiła tylko w roku 2009, kiedy tempo wzrostu na Słowacji było wyraźnie niższe, co w pewnej mierze można tłumaczyć brakiem wspierającego eksport osłabienia waluty krajowej (a więc efektem wprowadzenia euro). Jednak już w kolejnym roku Słowacja z nawiązką powetowała sobie te straty, rozwijając się znacznie szybciej od przeciętnej dla krajów EŚW-3. Łącznie od momentu wprowadzenia euro w roku 2009 realny wzrost PKB na Słowacji wyniósł 20 proc, wobec średnio 18 proc. w krajach EŚW-3.

Estonia dynamiczna

Jak piszą autorzy raportu, w przypadku krajów bałtyckich wyniki zmian PKB odnotowane po przyjęciu euro również nie odbiegały znacząco od wyników osiągniętych przez kraje EŚW-3, za wyjątkiem zdecydowanie bardziej dynamicznie rozwijającej się Estonii. Wzrost PKB łącznie od momentu wprowadzenia euro w roku 2011 wyniósł tam 28 proc.

Specyficzną sytuację krajów bałtyckich skomentował prof. Jarosław Wołkonowski z Uniwersytetu w Białymstoku – Filii w Wilnie, współautor raportu. „Przyjęcie euro spowodowane było w głównej mierze czynnikiem politycznym: chodziło o oddalenie się od Rosji i silniejsze związanie z zachodem Europy” – tłumaczył.

Po pełnym przystąpieniu do Unii Gospodarczej i Walutowej czterech badanych krajów, zmianom uległa relacja przeciętnego dochodu ich mieszkańców i średniego poziomu dochodów mieszkańca EŚW-3. Na Słowacji przeciętny dochód mierzony realnie, a więc uwzględniający zmiany poziomu cen w badanych krajach, obniżył się nieco w stosunku do średniej w EŚW-3, tzn. poprawił w stosunku do Czech, pozostał bez zmian wobec Węgier i obniżył się w stosunku do Polski. Jednocześnie dochód Słowaków według bieżących kursów walutowych poprawił się w stosunku do krajów EŚW-3.

W Estonii nastąpiła silna poprawa relacji przeciętnego dochodu w stosunku do krajów EŚW-3, zarówno przy pomiarze realnym, jak też przy pomiarze według bieżących kursów walutowych.

Na Łotwie i Litwie relacja przeciętnego dochodu w stosunku do średniej w EŚW-3 nie uległa silnej zmianie, tzn. nieznacznie poprawiła się w ujęciu realnym, a nieznacznie spadła przy pomiarze według bieżących kursów walutowych.

„Wprowadzenie euro przyczyniło się w sposób umiarkowanie pozytywny do poprawy wyników gospodarczych Słowacji, Łotwy i Litwy, a w sposób zdecydowanie pozytywny do poprawy wyników wzrostu gospodarczego w Estonii – skomentowali autorzy raportu”.

Bez nadmiernego zadłużenia

A jak cztery badane kraje poradziły sobie z pokusą nadmiernego zadłużania się? Wszak to była główna przyczyna kryzysu w używających euro krajach południa, które wykorzystały dostępny, tani kapitał przede wszystkim do finansowania nadmiernej konsumpcji i spekulacyjnych inwestycji w sektorze nieruchomości.

„Kraje bałtyckie i Słowacja uniknęły pułapki taniego kapitału” – mówił prof. Orłowski. „Pamiętajmy, że przystępowały one do strefy euro bez nadmiernego zadłużenia, ale przede wszystkim potem prowadziły odpowiedzialną politykę makroostrożnościową i nadzorczą” – dodał. „Poza Łotwą, najbardziej dotkniętą kryzysem, nie odnotowano w tych krajach upadku żadnego banku” – uzupełniła dr Małgorzata Markiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego, współautorka raportu.

W przypadku Słowacji w okresie uczestnictwa w strefie euro nastąpiła silna redukcja deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego, porównywalna z obserwowaną w krajach EŚW-3. Dzięki posiadaniu euro Słowacja nie musiała redukować swojego deficytu tak gwałtownie, jak zagrożone perturbacjami finansowymi Węgry – czytamy w raporcie.

Kraje bałtyckie również znacząco zredukowały deficyty obrotów bieżących bilansu płatniczego. W przypadku Litwy i Łotwy udało się osiągnąć stan bliski równowagi, a w przypadku Estonii wypracować znaczną nadwyżkę w relacjach z zagranicą.

„Omawiane kraje skorzystały częściowo z doświadczeń państw zachodnich i były dobrze przygotowane do przyjęcia wspólnej waluty” – komentował prof. Orłowski.

Ceny nie zaszalały

Jedną z najbardziej istotnych i budzących emocje kwestii jest wpływ przyjęcia euro na inflację i poziom cen. Jak piszą autorzy dokumentu, mieszkańcy krajów w których wprowadzono euro twierdzą, że wiązało się to z wyraźnym wzrostem cen. Jak się jednak okazuje, wrażeń tych nie potwierdzają wcale zbierane przez urzędy statystyczne dane o rzeczywistych zmianach cen.

W przypadku Słowacji tempo wzrostu cen po przyjęciu euro okazało się znacznie niższe niż w przypadku krajów EŚW-3, przede wszystkim, dzięki temu że po wprowadzeniu euro Słowacja uniknęła gwałtownego podrożenia towarów importowanych. W całym okresie od wprowadzenia euro do roku 2017 ceny na Słowacji wzrosły łącznie o 12 proc, a w krajach EŚW-3 przeciętnie o 18 proc.

W krajach bałtyckich sytuacja nie ukształtowała się w sposób identyczny. Bardzo szybko rozwijająca się Estonia odnotowała po przyjęciu euro wzrost cen wyraźnie wyższy niż w krajach EŚW-3 (łącznie w latach 2011-2017 o 19 proc., wobec 12 proc. w krajach EŚW-3), głównie na skutekszybkiego wzrostu cen usług w ślad za szybkorosnącymi dochodami. W przypadku Łotwy i Litwy wzrost cen był podobny jak w krajach EŚW-3.

„Fakt, że Litwini czy Słowacy przyjeżdżają do przygranicznych polskich miejscowości na zakupy nie oznacza, że oni zbiednieli po wprowadzeniu euro, bo przecież zakupy w Polsce robią też Niemcy. To oznacza, że mieszkańcy krajów, które przyjęły euro mają wyższą siłę nabywczą swojej waluty” – wyjaśniał prof. Orłowski.

Po wprowadzeniu euro w czterech krajach nie nastąpiło znaczące zbliżenie przeciętnego poziomu cen do niemieckiego, z wyjątkiem szybko rozwijającej się Estonii.

Jak wykazały badania, po wprowadzeniu euro w czterech krajach nie nastąpiło znaczące zbliżenie przeciętnego poziomu cen do niemieckiego, z wyjątkiem szybko rozwijającej się Estonii. W szczególności: na Słowacji od momentu wprowadzenia euro poziom cen obniżył się z 65 do 61 proc. poziomu niemieckiego. W tym samym czasie w krajach EŚW-3 poziom cen spadł z 64 proc. do 59 proc. poziomu niemieckiego. W Estonii po wprowadzeniu euro poziom cen wzrósł z 65 do 71 proc. poziomu niemieckiego, głównie dzięki szybko rosnącym, wraz ze wzrostem dochodów cenom usług. Na Litwie poziom cen od momentu wprowadzenia euro wzrósł z 57 do 58 proc., a na Łotwie obniżył się z 65 do 64 proc. poziomu niemieckiego.

>> Pełny tekst raportu „Jak żyć z euro? Doświadczenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej”

Otwarta licencja


Tagi