Koszty w firmach rosną, to może podnieść ceny

Polski przemysł ma się nieźle: kolejny miesiąc z rzędu rośnie liczba zamówień, w tym tych eksportowych. Firmy nie wyrabiają się z ich obsługą, na co wskazuje wzrost zaległości produkcyjnych. Przedsiębiorstwa mają jednak inny, coraz poważniejszy problem: drożejące surowce do produkcji.
Koszty w firmach rosną, to może podnieść ceny

Wzrost kosztów produkcji, to skutek drożejących surowców, m.in. stali czy ropy CC-BY pytonc

Takie są wnioski z opublikowanego raportu o PMI dla polskiego sektora przemysłowego za styczeń. Choć sam główny indeks pokazujący nastroje wśród menedżerów spadł do 55,6 pkt z 56,3 pkt w grudniu, to w opracowaniu firmy badawczej Markit Economics uwagę zwraca wysoki poziom dwóch tzw. subindeksów. Pierwszy, to wskaźnik nowych zamówień, który wzrósł z 56,2 pkt do 58,1 pkt. Drugi – indeks nowych zamówień eksportowych, który osiągnął poziom 59,5 pkt, najwięcej w historii badań.

Taki odczyt nie jest zaskoczeniem. Od kilku miesięcy, to eksport nakręca polski przemysł. Tak było i tym razem. Publikowane wcześniej dane o PMI w Niemczech  wskazywały na dobre nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców. Tymczasem to właśnie do Niemiec trafia jedna czwarta polskiego eksportu.

Czas zatrudniać

Wraz ze wzrostem liczby zamówień rosną jednak zaległości produkcyjne polskich firm. W styczniu wskaźnik, który to obrazuje ponownie wzrósł – już czwarty miesiąc z rzędu. Na dodatek tempo wzrostu tego wskaźnika było najszybsze od stycznia 2007 roku. Autorzy raportu wskazują, że przedsiębiorcy tłumaczą wzrost zaległości rosnącym popytem, któremu nie są w stanie sprostać.

– Widać, że firmy muszą zwiększyć moce produkcyjne. Widać, że jest z tym problem, bo nie tylko zaległości produkcyjne rosną, ale również opóźnienia w dostawach. Firmy mogą to rozwiązać na dwa sposoby: albo rozpocząć inwestycje w zwiększanie mocy wytwórczych, albo zwiększać zatrudnienie – mówi Tomasz Kaczor, ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego. I dodaje, że firmy raczej zdecydują się na to drugie. Bo zmiany w wielkości zatrudnienia łatwiej przeprowadzić, niż zdecydować się na wybudowanie nowego zakładu.

– Póki firmy nie są pewne, że sytuacja w gospodarce jest na tyle dobra, że gwarantuje trwałe zwiększenie sprzedaży raczej będą decydowały się na zwiększanie zatrudnienia. Z inwestycjami będą ostrożne – uważa Tomasz Kaczor.

Według niego decyzje o rozpoczynaniu nowych inwestycji są wstrzymywane, bo wiele branż przeinwestowało w poprzednich latach. Dotyczy to zwłaszcza firm międzynarodowych, które mają swoje spółki w Polsce.

– W skali międzynarodowej potencjał wytwórczy niektórych koncernów jest nadmierny. Dobry przykład to motoryzacja. Redukcja mocy wytwórczych odbywa się w tym przemyśle w ten sposób, że nie zamyka się istniejących zakładów, ale też nie tworzy nowych linii czekając, aż popyt dostosuje się do wielkości potencjalnej sprzedaży – mówi Tomasz Kaczor.

Uwaga na inflację

Z raportu o PMI wynika jeszcze jedno: firmom rosną koszty. Wskaźnik kosztów produkcji osiągnął rekord zbliżając się już do 80 pkt. Przedsiębiorcy raportują, że coraz większe koszty, to efekt rosnących cen surowców wykorzystywanych w produkcji. Inna przyczyna to wzrost stawek VAT.

Droższe surowce i wyższe podatki spowodowały także wzrost cen wyrobów gotowych. W tym przypadku subindeks osiągnął poziom najwyższy od czerwca 2004 roku.

Rosnące koszty produkcji mogą być czynnikiem, który będzie przekładał się na inflację. Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH, zwraca uwagę, że wyniki badań Markit Economics są zgodne z trendami, jakie widać w cenach producentów.

– Presja na wzrost cen jest wyraźna. Ceny produkcji sprzedanej przemysłu już rosną, co pokazują dane GUS – mówi. Według tych danych w grudniu ubiegłego roku ceny producentów wzrosły o 6,1 proc. rok do roku.

Maja Goettig dodaje, że coraz wyższe ceny producentów mogą się przekładać z pewnym opóźnieniem na inflację konsumencką, która na razie generowana jest przez wysokie ceny paliw i żywności.

– Dzieje się tak, gdy w gospodarce jest ożywienie. Tymczasem większość prognoza zakłada, że w tym roku to nastąpi. Można więc zakładać, że producenci będą starali się przerzucać część rosnących kosztów na konsumentów, co z opóźnieniem może wpływać na inflację – mówi ekonomistka.

Droga produkcja to nie jedyny czynnik związany z działalnością przedsiębiorstw, który może mieć wpływ na inflację. Tomasz Kaczor dodaje, że dodatkowym impulsem będzie wzrost wynagrodzeń. Płace powinny zacząć rosnąć, gdy firmy będą zwiększać zatrudnienie.

– Wynagrodzenia będą czynnikiem ryzyka w najbliższych miesiącach. Tym bardziej, że presja na wzrost płac będzie narastać w związku z coraz wyższymi cenami żywności. Nie bez znaczenia będzie też otwarcie niemieckiego rynku pracy. W pierwszym etapie może ono mieć wpływ na wybrane branże i regiony, jednak po pewnym czasie może to zacząć oddziaływać na resztę kraju. Nie ma wątpliwości, że wynagrodzenia będą rosnąć szybciej niż do tej pory – mówi ekonomista.

Wzrost kosztów produkcji, to skutek drożejących surowców, m.in. stali czy ropy CC-BY pytonc

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (19–22.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (16–20.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce