Autor: Adam Kaliński

Dziennikarz specjalizujący się w tematach dotyczących Chin.

Pekin ogłasza plan finansowego wsparcia zagrożonych branż

Bank centralny Chin wspólnie z siedmioma ministerstwami i instytucjami regulacyjnymi rynku ogłosili plan wsparcia przemysłu. Jego elementem jest szczegółowa lista działań wspierających konkretne branże, przede wszystkim te, które rokują najlepiej.
Pekin ogłasza plan finansowego wsparcia zagrożonych branż

Priorytetem rządu Chin stają się firmy produkujące produkty o wysokiej wartość dodanej. (CC By Robert Scoble)

Chińskie władze przedstawiły szczegóły planu ratowania sektorów i firm, które uważa się za „wiodącą siłę w gospodarce narodowej i jej główny szkielet”, jak czytamy dokumencie.

Plan jest odpowiedzią na słabnący wzrost chińskiej gospodarki (6,9 proc. w 2015 r. to wynik najsłabszy od 25 lat) Zdaniem chińskiej partii gospodarka potrzebuje większego wsparcia finansowego, bowiem pogarszająca się od wielu miesięcy sytuacja w przemyśle oraz słabsze dane handlowe zapowiadają dalsze kłopoty makroekonomiczne.

Plan zakłada m.in. wzmocnienie polityki monetarnej i kredytowej oraz „stały wzrost podaży pieniądza i kredytu” a także poprawienie w sektorze bankowym, jak to określono, „wszechstronnych usług finansowych”.

W piątek (19.02) Reuters poinformował, że chiński bank centralny chce zasilić kwotą 163 mld juanów (ok. 25 mld dol.) 20 instytucji finansowych, wykorzystując do tego swoje kredyty średnioterminowe (MLF). Bank obniżył także oferowane stopy procentowe dla kredytów MLF do poziomu 2,85 proc. dla pożyczek sześciomiesięcznych oraz do poziomu 3,0 proc. dla 12-miesięcznych.

W pakiecie działań planowanych przez władze Chin znalazły się: obniżenie kosztów finansowania zadłużenia, redukcja opłat przy udzielaniu kredytów firmom i racjonalne ustalenie poziomu stóp procentowych. Priorytetem przy wsparciu kredytowym mają być objęte „branże wschodzące” – przyszłościowe, rokujące, wprowadzające innowacyjne produkty i technologie. Chodzi, zwłaszcza o branżę high-tech, informatyczną, telekomunikacyjną, zieloną energetykę, ekologiczne pojazdy, biotechnologię oraz firmy stawiające na rozwój oparty na produktach o wysokiej wartość dodanej. Banki zobowiązano, jak czytamy, by „pomogły obiecującym firmom przetrwać burzę”.

Jednocześnie ma zostać przykręcony kurek z pieniędzmi dla tzw. firm-zombie, które zmagają się z nadprodukcją, hamują rozwój wielu branż, są niekonkurencyjne i stanowią coraz większą kulą u nogi chińskiej gospodarki, choć – przypomnę –nadal działają dzięki politycznemu wsparciu, mimo że dawno powinny upaść. >>więcej: Chińskie firmy w pętli wzajemnych długów

Jedynym wyjściem w tej sytuacji, uznano, jest odcięcie im finansowania, czyli w konsekwencji ich upadek. Generalnie plan zakłada ograniczenie kredytów firmom mocno zadłużonym. Banki mają „rozszerzyć kanały finansowania” na zasadne ekonomicznie fuzje i przejęcia w chińskim przemyśle (elementem tego programu jest umożliwienie firmom wydawania akcji uprzywilejowanych i obligacji zamiennych), działania promodernizacyjne oraz restrukturyzację, zwłaszcza dużych państwowych molochów. W planie jest także rozwój rynku ubezpieczeń wspierających przedsiębiorstwa.

W dokumencie poświęcono sporo miejsca firmom sektora małych i średnich przedsiębiorstw, w tym mikrofirmom, zwłaszcza innowacyjnym, którym brakuje kapitału na rozwój. Często poszukują one pieniędzy w tzw. „bankowości cienia” szacowanej w Chinach na 1 bln juanów (ok. 152 mld dol.) rocznie. Rozrost tego równoległego systemu finansowania to efekt ograniczeń oficjalnego sektora bankowego w Chinach. To było zaś efektem decyzji politycznych – państwowe oraz zależne od rządu banki kredytowały dotąd głównie firmy państwowe oraz kontrolowane przez działaczy partyjnych.

Na liście proponowanych zmian znalazły się także: tworzenie specjalnych funduszy kapitałowych, w tym funduszy kapitału podwyższonego ryzyka, pomoc dla chińskich firm w ekspansji poprzez ubezpieczenia kredytów eksportowych i wspieranie sekurytyzacji aktywów na rynkach międzynarodowych, ponowne ożywienie akcji kredytowej na rynku mieszkaniowym i samochodowym w Chinach (pobudzanie konsumpcji wewnętrznej), wspieranie banków komercyjnych a także lepsza ochrona praw oraz interesów wierzycieli.

Ogłoszenie planu wsparcia dla chińskich branż przemysłowych poprzedziła wzmożona aktywność kredytowa banków. Tylko w styczniu udzielono kredytów na rekordową kwotę ponad 2,5 bln juanów, by pomóc zwalniającej gospodarce. Jak zauważyły chińskie oraz światowe media gospodarcze, było to prawie trzykrotnie więcej niż w poprzednim miesiącu. Dotychczasowy rekord padł w marcu 2009 r. (1,89 biliona juanów), kiedy to Chiny znajdowały się w środku finansowego kryzysu i uruchomiły ogromny pakiet stymulacyjny.

Liu Li Gang, główny ekonomista grupy bankowej ANZ z siedzibą w Hongkongu, cytowany przez South China Morning Post uważa, że „istnieje ze strony dobrych firm rzeczywiste zapotrzebowanie na kredyty bankowe, mimo słabnącego wzrostu gospodarczego i spadającej rentowności chińskich firm”.

Nie brak jednak głosów ostrzegających, że wzmożona akcja kredytowa ma też gorsze strony. Shen Jianguang ekspert Mizuho Securities Asia, na łamach tego samego dziennika twierdzi, że choć wzrost kredytów złagodzi presję deflacyjną, to może utrudnić zmniejszenie poziomu zadłużenia chińskich firm (szacowanego na kwotę ok. 13 bln dol.). Według wyliczeń Ludowego Banku Chin w zeszłym roku dług tamtejszych przedsiębiorstw osiągnął blisko 180 proc. PKB.

Shen Jianguang pyta: „Jeśli pozwoli się bankom pożyczać tak agresywnie, to jak można obniżyć wskaźnik zadłużenia w gospodarce?”.

Jak zaznaczył szef chińskiego banku centralnego Zhou Xiaochuan w wywiadzie dla magazynu ekonomicznego Caixin, w Chinach „zakres masowej przedsiębiorczości jest ogromny”. Uspokajał, że nie widzi powodu do dalszego osłabiania chińskiej waluty oraz zaprzeczył, że władze planują ścisłą kontrolę kapitału, co miałoby być reakcją na bardzo szybkie topnienie rezerw walutowych Państwa Środka. „To normalne, że rezerwy walutowe rosną i spadają, o ile fundamenty nie stanowią problemu” – powiedział prezes banku centralnego.

Agencja Xinhua, a za nią media gospodarcze uspokajają w podobnym tonie, przekonując świat, że Chiny wciąż posiadają największe w świecie rezerwy walutowe (3,23 bln dol. na koniec stycznia tego roku) oraz wysoką stopę oszczędności, dlatego mogą sobie pozwolić na dużą swobodę na rynku finansowym i w polityce monetarnej oraz na tak hojny plan wsparcia przemysłu. „Wiele poprzednich kryzysów dowiodło, że chiński rząd jest w stanie odpowiedzieć skutecznie na trudne sytuacje” – napisał komentator agencji.

Priorytetem rządu Chin stają się firmy produkujące produkty o wysokiej wartość dodanej. (CC By Robert Scoble)

Otwarta licencja


Tagi