Regiony szybciej wydają pieniądze unijne niż ministerstwa

Fundusze unijne nie tylko pozwalają zmniejszyć lukę rozwojową w stosunku do krajów rozwiniętych, ale stanowią bardzo skuteczny bufor w czasie obecnego spowolnienia gospodarczego na świecie. Rozdział funduszy z obecnej puli budżetowej najprawdopodobniej skończy się już w przyszłym roku, ale większość pieniędzy nie została jeszcze wydana.
Regiony szybciej wydają pieniądze unijne niż ministerstwa

Jerzy Kwieciński fot. arch. autora

Według moich szacunków, dzięki funduszom unijnym tempo wzrostu gospodarczego w 2009 roku w Polsce było wyższe o 1,1 punktu procentowego, czyli ponad połowa wzrostu (wyniósł 1,7 proc. PKB) pochodziła od funduszy. W 2010 roku tempo wzrostu było wyższe dzięki funduszom o 1,3 punktu procentowego, czyli nasza gospodarka rosła głównie dzięki optymizmowi konsumentów i funduszom.

Do wydania na lata 2007-13 w ramach polityki spójności mamy ponad 67 mld euro z UE, a łącznie z wkładem krajowym to ponad 85 mld euro. Oznacza to, że średnio rocznie mamy do wydatkowania fundusze unijne odpowiadające około 4 procentom PKB. Realizacja programów z funduszami unijnymi na lata 2007-2013 rozpoczęła się pod koniec 2007 roku. W 2008 roku niewiele się działo, jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy.

Pierwsze wyraźne oznaki ożywienia w funduszach pojawiły się w II kwartale 2009 roku. Wyraźne przyspieszenie w wykorzystaniu funduszy mogliśmy zaobserwować dopiero w zeszłym 2010 roku. Możemy powiedzieć, że „samolot z funduszami już nie tylko wystartował, nabrał prędkości, ale nabiera wysokości”, aby dolecieć do celu. Najtrudniejszy okres rozruchu systemu zarządzania funduszami mamy więc już za sobą (szczegółowe cykliczne analizy wykorzystania funduszy są dostępne na stronach Business Centre Club, a ostatni już czwarty raport został opublikowany w październiku 2010 roku.)

W podpisanych umowach z beneficjentami funduszy mamy już ponad 156 mld zł z UE, czyli prawie 60 procent dostępnych pieniędzy z Unii Europejskiej. Wydatki unijne stanowią 48 mld zł, czyli prawie 20 procent dostępnych środków. Oznacza to, że jeszcze zdecydowaną większość funduszy mamy do wydania. To właśnie te fundusze będą napędzały inwestycje w Polsce, głównie publiczne, ale także firm. Ryzyko niewykorzystania pieniędzy unijnych wyraźnie się zmniejszyło i znacznie więcej uwagi powinniśmy poświęcać teraz stronie jakościowej, a nie ilościowej wykorzystywania funduszy europejskich. Dobre wykorzystanie pieniędzy z UE pod względem ilościowym i jakościowym to silne argumenty dla Polski w rozpoczynających się negocjacjach kolejnej perspektywy finansowej 2014-2020.

Jeśli tempo wykorzystywania pieniędzy unijnych z ostatnich miesięcy utrzyma się w kolejnych miesiącach, to kontraktację funduszy unijnych w zdecydowanej większości powinniśmy zakończyć w 2012 roku. Głównym priorytetem wykorzystania funduszy unijnych powinno stać się obecnie ich wydatkowanie. Najwyższych wydatków możemy się spodziewać w tym roku i w kolejnych dwóch latach. Nie możemy sobie pozwolić na zwrot pieniędzy do Brukseli.

Regiony wydają pieniądze unijne szybciej niż administracja centralna. Regionalne programy podpisały już umowy na ponad 74 procent dostępnych funduszy, a wydatki stanowią prawie 29 procent dostępnych funduszy. Liderzy to województwa: pomorskie, wielkopolskie, opolskie i lubuskie. Wszystkie regiony przekroczyły na koniec roku 2010 próg 20 procent wydatków certyfikowanych i dzięki temu wszystkie programy regionalne sięgnęły po dodatkowe środki z Krajowej Rezerwy Wykonania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Podobnie jest w programie Kapitał Ludzki, gdzie komponent regionalny jest znacznie sprawniej wdrażany niż komponent krajowy i ze względu na to dodatkowe środki z Europejskiego Funduszu Społecznego zostały skierowane do wybranych regionów.

Nadal najwięcej problemów nastręcza realizacja dużych projektów infrastrukturalnych. Dotyczy to szczególnie takich sektorów jak transport kolejowy, bezpieczeństwo energetyczne i gospodarka elektroniczna. Istnieje realne ryzyko, że fundusze w tych obszarach mogą być niewykorzystane na czas i trzeba będzie je przesunąć na inne obszary wsparcia unijnego. Już pierwsze decyzje przesunięcia środków z transportu kolejowego na transport drogowy są podejmowane. Nic dziwnego, bo kolej podpisała umowy tylko na około 20 procent dostępnych dla siebie funduszy.

Jerzy Kwieciński jest prezesem Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości i członek Komitetu Monitorującego BCC, były wiceminister rozwoju regionalnego.

Jerzy Kwieciński fot. arch. autora

Tagi