Autor: Piotr Rosik

Dziennikarz analizujący rynki finansowe, zwłaszcza rynek kapitałowy.

Rok 2019 może być czasem innowacji na giełdach

Największe giełdy na świecie pracują nad projektami opartymi na technologii blockchain. Na wielu parkietach takie rozwiązania już działają. W Polsce kończy się prace nad systemem e-głosowania na walnych zgromadzeniach, a GPW tworzy rynek dla spółek niepublicznych.
Rok 2019 może być czasem innowacji na giełdach

(©Envato)

Rok 2019 może przejść do historii jako ten, w którym giełdy papierów wartościowych weszły szeroką ławą w technologię blockchain. W ubiegłym roku 70 proc. operatorów parkietów deklarowało, że pracuje nad wykorzystaniem technologii opartej na systemie rejestrów rozproszonych (z ang. Distributed Ledger Technology, DLT) – tak wynikało z raportu giełdy Nasdaq i firmy Celent. W tym roku możemy zobaczyć efekty tej pracy.

– Nie ulega wątpliwości, że w przyszłości niemal każdy podmiot na rynku kapitałowym będzie jakoś korzystał z technologii blockchain. Każda giełda będzie zdecentralizowana, a blockchain będzie odgrywał kluczową rolę w obrocie, identyfikacji podmiotów czy w systemach lojalnościowych – stwierdził Ron Quaranta, szef Wall Street Blockchain Alliance (WSBA) podczas konferencji „Warsaw Money Talks: Wpływ technologii blockchain na świat biznesu i finansów”, która odbyła się pod koniec lutego na Sali Notowań GPW. Sam fakt powstania takiej instytucji, jak WSBA pokazuje, jak bardzo serio do technologii blockchain podchodzą podmioty rynku kapitałowego.

Polska czeka na eVoting i platformę Private Market

Zacznijmy od Polski. Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych kończy prace nad Platformą Blockchain dla Rynku Kapitałowego. Ma ona być otwartą i w pełni bezpieczną infrastrukturą dla rynku kapitałowego, wspierającą rozwiązania w zakresie usług posttransakcyjnych. Jednym z jej najważniejszych zastosowań ma być aplikacja eVoting zapewniająca obsługę walnych zgromadzeń. Według KDPW aplikacja „zapewni uczestnikom rynku kapitałowego – takim jak KDPW, spółki publiczne oraz banki i biura maklerskie – wspólny wgląd w dane na temat wykonywanych praw głosu w czasie niemalże rzeczywistym, a także umożliwi dostęp do wiarygodnych wyników głosowania elektronicznego (zdalnego). Technologia blockchain zapewni wspólny, zdecentralizowany rejestr, przechowujący historię zdarzeń związanych z danym zgromadzeniem akcjonariuszy, listę uchwał poddanych głosowaniu, liczbę zarejestrowanych uczestników i głosów oraz dane o wynikach głosowania. Będzie to skutkowało większą dostępnością, odpowiedzialnością oraz transparentnością dla wszystkich uczestników systemu”. Ze szczegółami dotyczącymi platformy KDPW można zapoznać się m.in. TUTAJ. Ma ona być gotowa w połowie roku.

Z kolei Giełda Papierów Wartościowych (GPW) pracuje nad platformą Private Market opartą na blockchain, która ma łączyć inwestorów ze spółkami niepublicznymi (nienotowanymi) poszukującymi kapitału. Ma to być więc de facto platforma crowdfundingowa (inwestowania społecznościowego), ale dla spółek na każdym etapie rozwoju. Zbudowanie tej platformy to jeden z głównych punktów strategii GPW do 2022 r.

– Private Market mogliśmy budować bez używania technologii blockchain. Ale zdecydowaliśmy się na nią, bo daje ciekawe możliwości rozwoju i rozbudowy funkcji platformy w przyszłości. Poza tym klienci GPW są i będą coraz młodsi, takie osoby chcą korzystać z najnowszych technologii, Private Market budujemy dla młodych biznesmenów i inwestorów – wyjaśniała Monika Hałupczak, project manager Private Market, podczas wspomnianej już konferencji „Warsaw Money Talks”.

Inni już korzystają

Zarówno eVoting KDPW, jak i Private Market GPW oparte na blockchain nie będą pierwszymi na świecie rozwiązaniami tego typu. Już od kilku kwartałów system e-głosowania na walnych zgromadzeniach funkcjonuje na rosyjskiej Moscow Exchange (MOEX). Ta giełda uruchomiła także platformę obrotu obligacjami, opartą na blockchain. Można o tym przeczytać w jej prezentacji wynikowej za 2017 r. Nad wprowadzeniem systemu e-głosowania pracuje także National Stock Exchange of India (NSE).

Działają już także parkiety bazujące na technologii DLT, na których można handlować udziałami małych i średnich spółek. Jednym z przykładów jest Korea Startup Market (KSM), zbudowany przez Korea Exchange, który funkcjonuje już od listopada 2016 r. Nad podobnym projektem pracuje London Stock Exchange (LSE) oraz Japan Exchange Group (JPX).

Na niektórych małych giełdach można znaleźć inne rozwiązania innowacyjne, których podstawą jest technologia DLT. Santiago de Chile Exchange (Bolsa Comercio Santiago) uruchomiła w 2018 r. narzędzie ułatwiające pożyczanie papierów wartościowych (owoc współpracy z firmą IBM). Już od końca 2016 r. na luksemburskiej giełdzie funkcjonuje system przechowywania i publikacji informacji przekazywanych od emitentów, oparty na technologii DLT. A od lipca 2017 r. działa tam FundsDLT – platforma do handlu jednostkami uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Od stycznia 2019 r. na estońskiej giełdzie DX.Exchange można handlować stokenizowanymi akcjami niektórych amerykańskich spółek technologicznych.

Szwajcarzy w kilka sekund

To wszystko mało znaczy, jeśli przyjrzymy się zamiarom Szwajcarów. Giełda SIX kończy prace nad platformą handlu aktywami cyfrowymi – SIX Digital Exchange (SDX). Serwis ten – oczywiście bazujący na blockchain – ma doprowadzić do „tokenizacji” notowanych na giełdzie SIX papierów wartościowych (akcji, jednostek funduszy ETF) oraz innego rodzaju aktywów (np. obrazy czy auta). Celem SIX jest uczynić wszelkiego rodzaju aktywa łatwo i szybko wymienialnymi. Szybko – czyli dosłownie w ciągu sekund. Serwis SDX ma wydatnie skrócić czas potrzebny do zawarcia transakcji na giełdzie. Platforma ma ruszyć w II połowie 2019 r. – tak zapowiedział na początku lutego prezes giełdy SIX Romeo Lacher.

Zresztą giełda SIX jest prawdziwym innowatorem. Nie boi się inwestować w projekty nawet nie związane bezpośrednio z rynkiem inwestycyjnym. Pod koniec 2018 r. uruchomiła system ochrony przed cyber-zagrożeniami dla banków i firm ubezpieczeniowych SIX Cyber Security oraz narzędzie wspierające obrót obligacjami denominowanymi we franku szwajcarskim (SIX Deal Pool).

Australia na technologii DLT

Giełda z antypodów Australian Stock Exchange (ASX) realizuje chyba najodważniejszy projekt. Chce oprzeć cały obrót na rynku głównym na technologii blockchain. Ma to oczywiście zwiększyć transparentność transakcji i skrócić czas ich realizacji.

Trzeba jednak zauważyć, że prace nad tym projektem nie idą tak, jak się spodziewano. ASX pracuje nad nim od 2015 r. We wrześniu 2018 r. po raz kolejny przesunęła termin jego wdrożenia: z IV kw. 2020 r. na I kw.2021 r. Być może parkiet w Sydney będzie pierwszym tak znaczącym w skali świata rynkiem giełdowym opartym na technologii DLT, na razie jednak ma wyraźne problemy z dokończeniem projektu.

Największe ostrożnie

Być może postawa Australijczyków wynika nie tyle z problemów technicznych, ile z ostrożności. Warto bowiem zauważyć, że największe giełdy świata nie spieszą się z wprowadzaniem technologii DLT. Ale niemal wszystkie zapewniają, że pracują nad jej wykorzystaniem.

Deutsche Boerse realizuje kilka projektów badawczych nad zastosowaniem DLT. Dotyczą one m.in. usprawnienia handlu międzynarodowego na rynku akcji czy przelewów z komercyjnych banków do instytucji rynku kapitałowego. W swojej „mapie drogowej” do 2020 r. Deutsche Boerse zapowiedziała wydatki rzędu kilkuset milionów euro w rozwój nowych technologii, w tym tych opartych na blockchain.

– Cyfrowa gospodarka charakteryzuje się dużym stopniem decentralizacji. Będzie powstawało coraz więcej rynków bezpośredniej wymiany. Technologia DLT jest potencjalnie niszcząca dla tradycyjnych giełd. Dlatego giełdy muszą ją zaadaptować. Jednak zanim to nastąpi, trzeba przygotować odpowiednie środowisko prawne. Wtedy otworzą się nowe możliwości przed największymi operatorami giełdowymi. Jest to jednak kwestia raczej lat niż miesięcy – powiedział dr Theodor Weimer, szef Deutsche Börse, w wywiadzie dla portalu World Federation of Exchanges.

Druga niemiecka giełda Boerse Stuttgart uruchomiła w styczniu tego roku aplikację Bison do handlu kryptowalutami. Chce w ten sposób wykorzystać zainteresowanie inwestorów walutami wirtualnymi, dając im jednocześnie gwarancję wypłacalności (fundusze inwestorów przechowuje jej spółka zależna Blocknox).

Amerykańska giełda technologiczna Nasdaq wchodzi w blockchain krok po kroku. Już w 2015 r. uruchomiła platformę Nasdaq Linq do handlu udziałami spółek prywatnych. W maju 2017 r. uruchomiła współpracę z grupą Citi w zakresie tworzenia zintegrowanego systemu płatności opartego na łańcuchu bloków. Pracuje również – wraz ze szwedzkim bankiem SEB – nad platformą do handlu jednostkami funduszy emerytalnych. W tym roku spółka Nasdaq Ventures zainwestowała 20 mln dol. w start-up blockchainowy Symbiont.io oraz w platformę ErisX. A Nasdaq pod koniec lutego uruchomi wskaźniki Nasdaq’s Bitcoin Liquid Index (BLX) i Ethereum Liquid Index (ELX).

– Jako grupa Nasdaq pracujemy nad tym, by zaoferować inwestorom możliwość spokojnego lokowania kapitału w kryptowalutach i start-upach. Waluty wirtualne nie znikną, odegrają wielką rolę w przyszłości. Będzie ona tym większa, im lepiej prawo i instytucje rynkowe przygotują się na nich adopcję – napisała niedawno szefowa giełdy Nasdaq Adena Friedman w eseju „New chapters in innovation and disruption will be written in 2019”.

Z kolei New York Stock Exchange (NYSE) – a konkretnie jej główny udziałowiec Intercontinental Exchange (ICE) – inwestuje w rozwój platformy tradingowej Bakkt. Jej pierwszy produkt, czyli Bakkt Bitcoin (USD) Daily Futures Contract, ma pojawić się na rynku jeszcze w tym roku. Przypomnijmy też, że na amerykańskich giełdach CME i CBOE od grudnia 2017 r. funkcjonują kontrakty futures na Bitcoina.

London Stock Exchange Group zbudowała własną platformę Millennium Exchange opartą na blockchain. Na początku roku LSE rozpoczęła współpracę z hongkońską firmą ATOM, która przymierza się do uruchomienia giełdy cyfrowych aktywów AAX. Poza tym w „piaskownicy” (sandbox) UK Financial Conduct Authority trwa kooperacja LSE i firmy Nivaura nad rozwiązaniami, które mogą zdecentralizować obrót akcjami na rynku głównym.

Wdrażanie technologii DLT na rynku kapitałowym nie jest proste. Potrzebne są na to spore pieniądze, bo budowa narzędzi opartych na blockchain wymaga stworzenia całego systemu od początku (a do tego potrzebny jest odpowiedni software, hardware i ludzie znający się na rzeczy). Poza tym giełdy muszą zagwarantować najwyższy możliwy poziom bezpieczeństwa i stabilności obrotu. Na dokładkę te nowe narzędzia oparte o blockchain nie mogą działać w próżni prawnej – muszą albo dostosować się do istniejących przepisów, albo poczekać na uchwalenie nowych. Dlatego zanim zobaczymy prawdziwą blockchainową rewolucję na rynku kapitałowym, minie zapewne jeszcze kilka lat, tak jak twierdzi szef Deutsche Boerse.

(©Envato)

Tagi