Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Ruparel: Problem Grecji wkrótce wróci

Spadek zadłużenie Grecji nawet do wysokości 124 proc. PKB w 2020 roku nie zagwarantuje równowagi w greckiej gospodarce. Dyskusja o poniesieniu strat na pożyczkach przez sektor publiczny powróci, tak samo jak dyskusja o wyjściu Grecji ze strefy euro – przewiduje Raoul Ruparel, szef badań gospodarczych think-tanku Open Europe.
Ruparel: Problem Grecji wkrótce wróci

(CC By-SA linmtheu)

Obserwator Finansowy: Ministrowie finansów strefy euro i Międzynarodowy Fundusz Walutowy uzgodnili redukcję zadłużenia Grecji do 124 proc. PKB w 2020 roku, wydłużenie terminu zapadalności pożyczek, obniżenie ich oprocentowania, a także wykup przez Ateny zadłużenia od prywatnych wierzycieli. To dobry kompromis?

Raoul Ruparel: Przypuszczam, że to maksimum tego co można było uzyskać bez podejmowania poważniejszych decyzji np. o zaangażowaniu sektora publicznego (ang.OSI, official sector involvement), ale to nie rozwiązuje problemu. Nawet zadłużenie w wysokości 124 proc. PKB w 2020 roku nie zagwarantuje równowagi gospodarce. W miarę jak Grecji nie będzie udawać się wypełniać swoich celów budżetowych, szczególnie w przyszłym roku, sprawa poniesienia strat na pożyczkach także przez sektor publiczny powróci, tak samo jak dyskusja o wyjściu Grecji ze strefy euro.

Czy to oznacza, że sektor publiczny także będzie musiał pogodzić się ze stratami, tak jak wcześniej prywatni wierzyciele Grecji?

Nie jest to przesądzone. I to nie musi być stricte zaangażowanie sektora publicznego. Ważniejsze jest podjęcie przez polityków decyzji czy chcą Grecji w strefie euro w długim terminie, czy nie. Może się to manifestować w poniesieniu strat na obecnych pożyczkach, ale równie dobrze w transferach fiskalnych albo w złożeniu obietnicy kontynuowania pomocy w przyszłości. W każdym razie jakieś decyzje na najwyższym szczeblu muszą zostać podjęte.

Jeszcze przed wrześniowymi wyborami w Niemczech?

Rzeczywiście celem obecnych działań jest wytrwanie do niemieckich wyborów, ale one będą dopiero w połowie przyszłego roku. Do tego czasu Grecja pewnie nie spełni swoich celów, szczególnie wskaźniki bezrobocia są przyjęte na zbyt optymistycznym poziomie, a to oznacza, że znowu trzeba będzie mówić o nowych pożyczkach albo koniecznych decyzjach. Zresztą ta dyskusja może powrócić znacznie wcześniej – wykup długu Grecji od prywatnych wierzycieli ma się odbyć do 13 grudnia, a jeśli się nie powiedzie, Międzynarodowy Fundusz Walutowy zapowiedział przecież, że nie pomoże wówczas Grecji.

Skoro mówimy o wykupie zadłużenia – czy szefowa MFW Christine Lagarde ma rację mówiąc, że „czym mniej mówimy o wykupie, tym lepsze będą ceny”?

Ma rację o tyle, że ogłoszenie wykupu obligacji np. za 33 centy za 1 euro powoduje wzrost ich ceny i właśnie to obserwujemy od kilku tygodni, bo propozycja ta wyciekła w trakcie negocjacji. Oczywiście szefowa MFW zdaje sobie sprawę, że nie może zakazać mówienia o wykupie, ale pewnie chciałaby zrobić wszystko aby zbić ceny i żeby wykup się udał. Najbliższe dni pokażą czy wystarczająco dużo wierzycieli zgodzi się wziąć udział w tej operacji.

Wszyscy zadają sobie teraz pytanie czy Portugalia i Irlandia również uzyskają takie wakacje od odsetek jak Grecja i podobny udział w zyskach EBC z ich obligacji.

To bardzo interesująca kwestia. Minister finansów Portugalii Vitor Gaspar już powiedział w parlamencie, że chciałby takich samych warunków pożyczki jak Grecja. Potraktowanie jednego kraju w strefie euro inaczej niż innych byłoby bardzo trudne politycznie. Pretekstem do tego może być jednak fakt, że od początku kryzysu Portugalia, Irlandia, ale także Hiszpania powtarzały, że nie są takie jak Grecja, że ich problemy są znacznie mniej poważne. Niemniej jednak presja na to, żeby mimo wszystko, miały takie same jak Grecja warunki pomocy będzie bardzo silna i to będzie gorący politycznie temat w Europie.

Michael Meister, parlamentarny rzecznik ds. gospodarczych CDU powiedział, że Bundestag nie może zatwierdzić porozumienia w sprawie Grecji jeśli zawiera one jakiekolwiek ryzyko haircutu, czyli redukcji długów w przyszłości. Czy łatwo będzie przejść temu dokumentowi przez niemiecki parlament?

Porozumienie to zostanie raczej zaakceptowane, ale z trudem. Nie wiadomo na przykład jak zagłosuje SPD. Myślę jednak, że niemieccy politycy są świadomi zbliżających się wyborów i nikt nie chciałby, żeby Grecja wyszła ze strefy euro przed tym terminem, bo wyjście Grecji na pewno spowodowałoby ogromny chaos przynajmniej w krótkim okresie. Obstawiam zatem, że Bundestag przegłosuje  porozumienie, choć to będzie zależeć także od jego szczegółów.

Rozmawiał Marek Pielach

Na stronie Open Europe można znaleźć szczegółową analizę porozumienia w sprawie Grecji.

OF

(CC By-SA linmtheu)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?