Chłonny polski rynek demotywuje przedsiębiorców

Wystarczy niewiele, żeby skłonić zagranicznych partnerów do inwestowania w innowacyjne polskie firmy – nowatorski produkt lub usługa, wiarygodne plany ekspansji i solidna ochrona patentowa. Komunały? Wypowiedziane w Dolinie Krzemowej przez ekspertów z doświadczeniem mierzonym miliardami zainwestowanych dolarów, przestają brzmieć banalnie.
Chłonny polski rynek demotywuje przedsiębiorców

Tak zaczyną się wielkie firmy, jeśli znajdą odpowidnie warunki do rozwoju CC BY-NC-SA Guillermo Esteves

Finansowanie rozwoju innowacyjnych firm przez fundusze venture capital było jednym z głównych wątków Sympozjum Naukowo-Technologicznego Polska-Dolina Krzemowa, które zorganizowała Amerykańsko-Polska Rada Współpracy (USPTC – US-Polish Trade Council). Ta sama organizacja utworzyła także US-Poland Innovation Hub, polskie przedstawicielstwo w Dolinie Krzemowej, którego głównym celem jest pomóc polskim firmom w nawiązywaniu kontaktów z potencjalnymi partnerami ze światowego centrum innowacji. Sympozjum odbyło się na Uniwersytecie Stanforda, uchodzącym za symbol Doliny Krzemowej. Duchem sprawczym wydarzenia był Piotr Moncarz, profesor tej uczelni i współzałożyciel USPTC.

Do dyskusji zaproszono znaczące osobistości ze środowiska funduszy venture capital, a wśród nich Franklina „Pitch” Johnsona, niekwestionowany autorytet wśród zarządzających funduszami i jednego z pionierów tej branży. Jego pierwszy fundusz powstał w 1962 r. Wśród uczestników debaty byli też: Alexandra Johnson, zarządzająca funduszem utworzonym przez firmę Draper Fisher Jurvetson i rosyjski bank VTB, Mark Iwanowski, były wiceprezes firmy Oracle, z wieloletnim doświadczeniem w inwestycjach w innowacyjne firmy i Voytek Siewierski, partner zarządzający w funduszu Rogers Venture Partners.

Wykorzystać globalny potencjał

Wspomniani eksperci byli zgodni co tego, jakie warunki powinny spełniać polskie firmy, oferujące innowacyjne usługi i produkty, żeby wzbudzić zainteresowanie globalnych funduszy venture capital. Jako najważniejszy wymieniali globalną strategię ekspansji, która powinna być nakreślona już na początku działalności firmy. Ma kluczowe znaczenie z kilku powodów.

Fundusze poszukują firm o największym potencjale wzrostu wartości, a mają go te, które są nastawione na jak najszerszą ekspansję. Ponadto już w momencie podjęcia decyzji o zaangażowaniu w nową firmę, fundusze obmyślają strategia wyjścia z inwestycji. A liczba potencjalnych nabywców pakietu akcji, czy udziałów przedsiębiorstwa o globalnych perspektywach jest znacznie większa niż w przypadku firmy lokalnej.

Na obsesyjne podkreślanie przez fundusze potrzeby posiadania przez firmy globalnej strategii rozwoju, zwrócił uwagę także Mariusz Banaszuk, reprezentant środowiska inwestorów – partner zarządzający polskiego funduszu Warsaw Equity Group.

– Dopiero tu, rozmowy z tutejszymi inwestorami uświadamiają, jak wielkie znaczenie ma dla nich to, czy firma zabiegająca o dofinansowanie przez fundusze venture capital od początku chce sprzedawać swoje produkty lub usługi także poza rynkiem macierzystym – mówi Mariusz Banaszuk.

A Mark Iwanowski podkreślił wagę jeszcze innego czynnika, wynikającego z globalnej orientacji firm.

– Międzynarodowa ekspansja owocuje intensywnymi kontaktami z ludźmi z różnych środowisk. Takie relacje można przyrównać do niezwykle skutecznego treningu, znacznie przyspieszającego rozwój firmy – stwierdził.

I dodał, że powszechna gotowość do wymiany poglądów na temat pomysłów biznesowych, to jeden z wyróżników unikalnego ekosystemu Doliny Krzemowej, który tworzy już trzecie pokolenie przedsiębiorców. Powszechne wśród nich jest myślenie, że intensywne kontakty między firmami z różnych branż służą całej tutejszej społeczności.

Duży rynek lokalny pozbawia ambicji

Pitch Johnson i Voytek Siewierski, zapytani dlaczego według nich polskie firmy są mniej skłonne do międzynarodowej ekspansji niż te z innych krajów europejskich, wskazują na to samo. Twierdzą, że przyczyną jest duża chłonność polskiego rynku, dzięki której firmy nie czują się zmuszone do poszukiwania swoich szans poza jego obszarem. W mniejszych krajach, o kilkumilionowej populacji, wyjście w świat staje się koniecznością. Firmy szybciej decydują się na konfrontację z globalnymi konkurentami, a w końcowym efekcie stają się również bardziej innowacyjne.

Jednak wiarygodna globalna strategia nie wystarczy by zainteresować inwestora. Równie często przedstawiciele funduszy wysokiego ryzyka wskazują na konieczność stosowania przez firmę skutecznej ochrony prawa własności intelektualnej. O tym jak istotny jest to problem miał okazję przekonać się gość sympozjum Piotr Woźniak, prezes firmy Baltic Ceramics. Uczestniczy on w programie US-Poland Innovation Hub, który przygotowuje polskie przedsiębiorstwa do podjęcia współpracy z partnerami z Doliny Krzemowej. Podobnie jak Mariusz Banaszuk przyznaje on, że zaskoczyło go jak wysoką rangę przypisują ochronie patentowej jego kalifornijscy rozmówcy.

– Skuteczna ochrona patentowa jest bardzo ważna dla spółek chcących działać na rynku amerykańskim, który często jest tylko pierwszym krokiem do wyjścia na rynki innych kontynentów, jak Azja, Australia, czy Ameryka Południowa. To prawda, że dla początkujących firm koszty prawnej ochrony własności intelektualnej nie są małe, ale straty poniesione w wyniku braku takiej ochrony są niepowetowane, często mogą doprowadzić do zamknięcia spółki – mówi Piotr Woźniak.

Rygorystyczne podejście amerykańskich funduszy do kwestii praw własności intelektualnej wynika z potrzeby maksymalnej ochrony inwestycji. Zarządzający funduszami chcą za wszelką cenę uniknąć sytuacji, w której konkurencja, wykorzystując niedociągnięcia prawne, mogłaby wypuścić na rynek kopię produktu lub usługi doprowadzając firmę rzeczywistego twórcy do ruiny. Starają się też uchronić firmy, w które inwestują przed podmiotami patentującymi wszystko co się uda, zanim uczyni to ich wynalazca. Później zaś żądają od niego wynagrodzeń z tytułu praw intelektualnych.

Stanowisko zarządzających funduszami z Doliny Krzemowej w kwestii ochrony patentowej jest dobrą ilustracją ich ogólnego podejścia do ryzyka związanego z inwestycją w innowacje. Gotowi są je podejmować, ale tam gdzie można je zidentyfikować i oszacować chcą mieć pewność, że uczynili wszystko, żeby się przed nim zabezpieczyć.

(infografika: Darek Gąszczyk)

(infografika: Darek Gąszczyk)

Porażka nie musi wykluczać

Przedstawiciele funduszy inwestycyjnych podkreślali, że ryzyko, także niepowodzenia, zawsze będzie towarzyszyć innowacyjnym przedsiębiorcom. Ale porażka nie jest przesłanką do wykluczenia ze środowiska przedsiębiorców, często staje się bodźcem do podejmowania kolejnych prób.

Oczywiście silniejszym motywatorem do biznesowych eksperymentów jest sukces. Zgodnie z typowym dla Doliny Krzemowej modelem kariery ogromna rzesza tutejszych innowatorów po założeniu firmy i sprzedaniu jej z zyskiem dużej korporacji, uruchamia kolejne przedsięwzięcie, a po nim następne. Doskonałym tego przykładem jest kariera naszego rodaka.

Janusz Bryzek, absolwent Politechniki Warszawskiej, obecnie wiceprezes Fairchild Semiconductors, zanim objął to stanowisko założył i sprzedał korporacjom pięć firm (Sensym, ICSensors, NovaSensor, Intelligent MicroSensor Technology i Transparent Optical, Inc.). W Polsce przykładów takich przedsiębiorców, którzy budują od podstaw kolejne firmy, jest jeszcze bardzo mało i być może to także wpływa na słabą innowacyjność naszego kraju.

Urzędnik nie powinien być inwestorem

Na jeszcze inny aspekt ryzyka zwróciła uwagę Alexandra Johnson. Odniosła się do zaangażowania urzędników w działania proinnowacyjne. Nie tylko w Polsce powszechnym zjawiskiem jest unikanie przez biurokratów ryzyka, a jednocześnie bywa, że to oni podejmują decyzje o bezpośrednim dofinansowaniu konkretnych inwestycji.

– Zaangażowanie środków publicznych może przyspieszyć rozwój innowacji, ale przestrzegałabym przed angażowaniem urzędników w podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Te powinny być powierzone osobom obytym z ryzykiem biznesowym, posiadającym niezbędne doświadczenie i kompetencje – powiedziała Johnson. Według niej środki publiczne przeznaczone na innowacje byłyby wykorzystane bardziej efektywnie, gdyby wspólnie z pieniędzmi inwestorów prywatnych były wnoszone do funduszy inwestycyjnych, zarządzanych przez profesjonalistów.

Gotowa sieć kontaktów

Sympozjum było też okazją do dialogu na temat potencjalnych możliwości współpracy polskiej nauki i biznesu z Doliną Krzemową. Wśród zaproszonych gości znaleźli się uczestnicy programu Top 500 Innovators. Szkoli on, na najlepszych światowych uczelniach, młodych polskich naukowców do budowania skuteczniejszych powiązań ze środowiskami biznesowymi. Na spotkaniach nie zabrakło też reprezentantów pierwszej grupy polskich firm wspomaganych przez US-Poland Innovation Hub, w tym wspomnianej już Baltic Ceramics, Flytronic, produkującej samoloty bezzałogowe oraz i3D, producenta oprogramowania bazującego na grafice trójwymiarowej.

– Konsultant współpracujący z US-Poland Innovation Hub zapytał mnie z jaką firmą amerykańską najbardziej chciałbym nawiązać kontakt. Odparłem bez wahania, że z Autodesk. Następnego dnia znałem już termin spotkania – powiedział Arkadiusz Patryas, prezes i3D.

W tym przypadku już pierwsza rozmowa była obiecująca, bo okazało się, że i3D dysponuje oprogramowaniem, które jest komplementarne wobec sztandarowych produktów Autodesk. Na dodatek takim, nad którym od pewnego czasu pracują też konkurenci amerykańskiego potentata.

Arkadiusz Patryas i przedstawiciele innych polskich firm podkreślają, że udział w sympozjum i programie US-Poland Innovation Hub otworzyły im możliwość nawiązania współpracy z wartościowymi partnerami. Gdyby każdy z nich miał na własną rękę budować sieć kontaktów, trwałoby to miesiącami.

Przedsięwzięcia, w które angażuje się US-Polish Trade Council, mogą przyczynić się do rozwoju innowacji w Polsce nie tylko poprzez tworzenie ułatwień dla firm. Dzięki prezentowaniu polskich osiągnięć naukowych i biznesowych przełamują też wizerunek naszego kraju, jako państwa, w którym nie ma właściwego klimatu do otwierania innowacyjnych firm.

Księżycowe oczekiwania

Sympozjum zwieńczył krótki wykład prof. Scotta Hubbarda, kierującego w NASA przygotowaniami do misji na Marsa łazika Curiosity. I choć miał on raczej rozluźnić uczestników po dwóch dniach dyskusji, to również z niego płynęły ważne dla nich wnioski.

Pierwszy taki, że organizatorzy sympozjum dzięki swoim kontaktom potrafią nakłonić do współpracy osoby takiego formatu. Drugi wynikał wprost z wykładu, w którym prof. Hubbard mówił o przyczynach porażek dwóch wcześniejszych prób lądowania pojazdów na Marsie.

Bo były one banalne, żeby nie powiedzieć śmieszne. Najpierw nie przeliczono jednostek angielskich na metryczne. Za drugim razem oddzielnie przetestowano oprogramowanie i wszystkie urządzenia lądownika, ale nie sprawdzono, jak będą one ze sobą współgrały. Gdy lądownik zbliżał się do powierzchni planety i wysunęły się ramiona, na których miał osiąść, system komputerowy sterujący jego pracą odebrał to jako sygnał o wylądowaniu i… wyłączył silniki spowalniające opadanie. Wielomiesięczny wysiłek i ponad 2 mld dol. roztrzaskały się o marsjańskie skały.

– Ilekroć mamy do czynienia z rygorystycznymi wymogami co do budżetu, terminu i oczekiwanych parametrów, a na dodatek zadanie, które musimy wykonać pełne jest niespodzianek, ryzyko niepowodzenia jest bardzo duże – skonkludował swój wykład prof. Hubbard.

Ten wniosek adresować można nie tylko do innowatorów, ale także do wielu osób w Polsce odpowiedzialnych za kompleksowe inwestycje, szczególnie infrastrukturalne. Od właściwego wykonania zadania ważniejsze bywa gonienie terminów i ograniczanie wydatków. Wtedy łatwo o banalny błąd i porażkę.

OF

Tak zaczyną się wielkie firmy, jeśli znajdą odpowidnie warunki do rozwoju CC BY-NC-SA Guillermo Esteves
(infografika: Darek Gąszczyk)
Wartość-inwestycji-funduszy-venture-capital-w-różnych-częściach-świata

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Trendy gospodarcze
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (30.05–03.06.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (25–29.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce