Autor: Tomasz Świderek

Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

W fuzjach i przejęciach historyczna odmiana

Ostateczne dane dotyczące fuzji i przejęć ogłoszonych w 2014 roku jeszcze się nie pojawiły, ale już wiadomo, że na rynku fuzji i przejęć rok był najlepszy od 2007 r., gdy wartość ogłoszonych transakcji sięgnęła rekordowego poziomu ponad 4,1 bln dol. 2015 r. zapewne będzie nieco słabszy, ale ruch zapowiada się spory.
W fuzjach i przejęciach historyczna odmiana

(infografika Dariusz Gąszczyk/ CC BY-SA by Takashi Hososhima)

Prognozując, jak będzie w 2015 roku wyglądał rynek fuzji i przejęć (M&A), należy uwzględniać czynniki polityczne. Trudno się spodziewać transgranicznych transakcji w Rosji z udziałem zachodnich firm. Ewentualna dalszy eskalacja napięcia politycznego między Rosją a krajami NATO może negatywnie wpłynąć na szeroko pojęty rynek M&A, bo szefowie firm będą starali się unikać ryzyka. Na brytyjski rynek fuzji i przejęć wpływać będą wybory, a także sprawa ewentualnego wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej. Nie bez znaczenia dla nastrojów inwestorów będą także wyniki styczniowych przedterminowych wyborów w Grecji.

Można oczekiwać, że podobnie jak w 2014 roku aktywny będzie rynek niemiecki, a także tamtejsze spółki w roli kupujących w transakcjach międzynarodowych. Niewykluczona jest większa liczba fuzji i przejęć w wychodzących z kryzysu Hiszpanii i Portugalii.

W Europie spodziewany jest wzrost liczby firm, które będą ogłaszać podział. W 2014 roku zdecydowały się na to 32 firmy ze Starego Kontynentu i 100 w USA. Na podział i sprzedanie części przedsiębiorstwa naciskają inwestorzy aktywiści, którzy widzą w takich operacjach szansę na „uwolnienie wartości”, czyli wyższą niż w przypadku obecnej spółki łączną wycenę biznesów powstałych w wyniku podziału. W ocenie analityków potencjalnych kandydatów w Europie nie brakuje.

Na świecie nie brakuje też pieniędzy na finansowanie przejęć. Firmy nadal mają duże zasoby gotówki. Pieniędzmi dysponują także fundusze private equity. Według szacunków wyspecjalizowanej w rynku PE firmy Preqin w 2014 roku zebrały one od inwestorów 480 mld dol. Rok wcześniej było to 530 mld dol.

Przełomowy rok 2014

Do końca I dekady grudnia 2014 r. – według danych agencji Thompson Reuters – ogłoszono transakcje warte 3,3 bln dol. To o 40 proc. lepszy wynik niż w tym samym okresie 2013 roku. Ze względu na to, że o transakcjach informowano nawet w ostatnich dniach grudnia, można oczekiwać, że w całym roku wartość ogłoszonych transakcji zbliżyła się do 3,5 mld dol.

Od lat najwięcej transakcji ogłaszanych jest w Ameryce Północnej i mają one największą łączną wartość. Na Europę oraz Azję i Oceanię przypada druga (podzielona mniej więcej po równo) połowa tortu. Jak podkreślają eksperci, ubiegłoroczne przejęcia dokonywane przez firmy były rozsądnie finansowane, co oznacza, że przejmujący zazwyczaj nie zadłużali się nadmiernie, by zamknąć transakcję. Część dłużna wspierana była gotówką pozyskaną z emisji akcji lub emisją akcji dla właścicieli przejmowanej spółki.

Z badań ankietowych prowadzonych przez E&Y i KPMG wynika, że w tym roku oczekiwany jest wzrost liczby transakcji. Nie oznacza to jednak, że wartość rynku się zwiększy. O niej decydują megafuzje, czyli transakcji o wartości od 10 mld dol. Eksperci nie są przekonani, czy będzie do nich dochodziło tak często jak w 2014 roku, gdy megatransakcje sięgnęły łącznej wartości 2,9 bln dol. Raczej nie spodziewają się, by powtórzył się poniedziałek 10 listopada, gdy jednego dnia ogłoszono dwie wielkie transakcje – Halliburton zapowiedział przejęcie Baker Hughes, a Actavis ogłosił, że kupi Allergan – za sprawą których łączna wartość zapowiedzianych tylko tego dnia M&A przekroczyła 105 mld dol.

W 2014 roku były jeszcze dwa takie dni, gdy ogłoszona wartość transakcji zrobiła na inwestorach giełdowych i bankierach inwestycyjnych duże wrażenie (oba były poniedziałkami – 13 stycznia zapowiedziano transakcje warte ponad 90 mld, a 11 sierpnia niemal 90 mld dol.).

Chińczycy nadal będą kupować

Wielkim rynkiem fuzji i przejęć w minionym roku były Chiny. Przypadło na nie co najmniej 350 mld dol., czyli około 10 proc. globalnej wartości transakcji. W Państwie Środka po stronie nabywcy występowały przede wszystkim rodzime prywatne firmy. W ocenie bankierów inwestycyjnych w 2015 roku można się spodziewać jeszcze wyższej wartości M&A w Chinach, czemu sprzyjać ma reformowanie tamtejszej gospodarki.

Oczekiwany jest też dalszy wzrost aktywności chińskich firm w transakcjach prowadzonych poza granicami kraju. W ocenie ekspertów, celem mogą być europejskie banki i instytucje finansowe, zwłaszcza te przeżywające kłopoty, a także firmy technologiczne. Kupno instytucji finansowej dałoby chińskim firmom możliwość zdobycia licencji niezbędnej do działania w Europie, a także dostęp do know-how, które kupujący może potem wykorzystać na rodzimym gruncie. Zakupy firm technologicznych z kolei pozwalają z jednej strony na pozyskanie technologii i patentów, a z drugiej na zwiększenie sprzedaży zarówno na własnym rynku, jak i zagranicą, gdzie przejmowane marki są rozpoznawalne lepiej niż chińskie.

Przykłady takich działań znamy już z 2014 roku. Lenovo kupiło od Google producenta komórek Motorola Mobility, a od IBM dział produkujący tanie serwery. Łączna wartość tych zakupów to 5 mld dol. Z kolei Haitong Securities, druga co do wielkości firma brokerska w Chinach, za 379 mln euro przejęła w grudniu od portugalskiego Novo Banco (następcy Banco Espirito Santo) jego inwestycyjne ramię – Banco Espirito Santo de Investimento.

W ocenie analityków, w tym roku celami chińskich instytucji finansowych mogą być np. pogrążony w kłopotach włoski bank Monte dei Paschi di Siena, a także portugalski Novo Banco, który ma być prywatyzowany w I połowie 2015 roku.

Firmy z Chin mogą się dalej interesować średniej wielkości europejskimi firmami posiadającymi unikalne rozwiązania technologiczne, w tym przemysłowe. Poza tym już tradycyjnie spółki z Państwa Środka będą zapewne szukały możliwości kupienia firm surowcowych w Afryce czy Ameryce Południowej.

Ruch w surowcach

Mocnym rynkiem M&A w 2015 roku może być Australia, gdzie spodziewane są m.in. transakcje prywatyzacyjne w energetyce. Nie można wykluczyć również sprzedaży części australijskich aktywów przez międzynarodowe korporacje, zwłaszcza te związane z przemysłem wydobywczym. Takim transakcjom sprzyjają spadające ceny surowców, w tym węgla, co skłania właścicieli do przeglądu portfela aktywów i pozbywania się z niego firm, które nie są podstawowym biznesem.

W roku 2014 wartość transakcji z udziałem australijskich firm sięgnęła ok. 120 mld dol. Nowym zjawiskiem były odwrotne przejęcia notowanych na giełdzie w Sydney firm surowcowych przez spółki technologiczne.

Tanie surowce mogą także skłaniać do wielkich fuzji w branży wydobywczej. W październiku 2014 r. ujawniono, że Rio Tinto odrzuciło z powodu zbyt niskiej wyceny propozycję złożoną przez Glencore. Gdyby została przyjęta, powstałby gigant o kapitalizacji 150 mld dol. Od tego czasu surowce jeszcze staniały (w przypadku węgla i rudy żelaza ceny na koniec grudnia znalazły się na poziomie najniższym od pięciu lat), co w ocenie bankierów inwestycyjnych może zachęcać do wznowienia rozmów, bo oczekiwania dotyczące wycen zostaną zredukowane.

Taniejąca ropa sprzyjała w 2014 roku przejęciom w sektorze wydobycia nafty i gazu. Ich wartość była rekordowa i zbliżyła się do 400 mld dol. To ponad dwa razy więcej niż w 2013 roku.

Dochodziło do transakcji oczekiwanych od dłuższego czasu, jak np. przejęcie przez hiszpański Repsol kanadyjskiej firmy Talisman Energy w transakcji wartej 13 mld dol. Jak podkreślają analitycy, była to najniżej wyceniona w 2014 roku spółka naftowa kupiona w Ameryce Północnej. W ogłoszonej we wrześniu wartej 7,1 mld dol. transakcji kupna Athlon Energy przez Encana Corp baryłka ropy znajdująca się w zasobach spółki została wyceniona pięć razy drożej, niż płacili Hiszpanie.

Według analityków za sprawą niskich cen ropy w 2015 roku przejmowane będą zwłaszcza firmy o słabym bilansie, czyli o bardzo wysokim zadłużeniu, a więc np. te, które w USA zajmują się wydobyciem ropy i gazu z łupków. Część ekspertów nie wyklucza, że szukające oszczędności wielkie międzynarodowe koncerny, które – jak BP – aby utrzymać marże, w 2014 roku ogłaszały zwolnienia, mogą się zdecydować na szukanie oszczędności przez łączenie biznesów. W przypadku długotrwałego utrzymywania się niskich cen ropy o takim rozwiązaniu mogą myśleć koncerny naftowe, których koszty wydobycia są wyraźnie wyższe niż konkurentów.

Stali gracze z rynku zdrowia

Od lat duża jest wartość M&A firm farmaceutycznych i biotechnologicznych. Stale rośnie też wartość transakcji na rynku spółek zajmujących się ochroną zdrowia. Zapewne w 2015 roku nie będzie inaczej.

W 2014 roku wartość transakcji ogłoszonych przez firmy farmaceutyczne była najwyższa w historii i z nawiązką przekroczyła 180 mld dol. Duża w tym zasługa wartej 66,4 mld dol. listopadowej oferty przejęcia firmy Allergan (produkuje m.in. botoks) przez Actavist.

Wśród typowanych na 2015 rok transakcji jest przejęcie hiszpańskiego Almirall przez Actavist (firma jest zarządzana z New Jersey, ale zarejestrowana w Dublinie). Szacowana wartość operacji to kilka miliardów dolarów. Możliwe jest warte również kilka miliardów przejęcie przez zarejestrowane na wyspie Jersey Shire amerykańskiej firmy NPS Pharmaceuticals. Powinno też dojść do oficjalnego ogłoszenia przejęcia Smith & Nephew, brytyjskiej firmy produkującej narzędzia medyczne, przez Stryker, amerykańskiego producenta sprzętu i urządzeń medycznych. Tu wartość transakcji może przekroczyć 15 mld dol.

Ruch na łączach

Mocnym rynkiem M&A są firmy technologiczne i telekomunikacyjne. O ile w telekomunikacji transakcje zazwyczaj mają wartość powyżej 1 mld dol., to wiele przejęć firm technologicznych to inwestycje o wartości zdecydowanie poniżej tego progu.

Areną telekomunikacyjnych przejęć może być Europa (w tym Polska), bo ostatnie miesiące przyniosły wyraźne luzowanie polityki Komisji Europejskiej co do zwiększania koncentracji wśród telekomów. KE zgodziła się m.in. na warte blisko 12 mld dol. przejęcie niemieckiej sieci komórkowej E-Plus przez sieć O2, co doprowadziło do powstania największego operatora mobilnego w Niemczech. W tej transakcji sprzedającym był holenderski telekom KPN, a kupującym niemiecka spółka z grupy hiszpańskiej Telefonica.

Zmiany właścicielskie na brytyjskim rynku telekomunikacyjnym, jakie zapoczątkowało BT, przystępując do rozmów z Deutsche Telekom i Orange o przejęciu EE, największej sieci komórkowej na Wyspach (wartość transakcji 12,5 mld funtów), dotyczyć będą zapewne także innych firm. Na sprzedaż jest brytyjska sieć O2, której odkupieniem od firmy Telefonica może być zainteresowany Hutchison Whampoa, właściciel sieci 3UK. Niewykluczone są też transakcje z udziałem Vodafone.

Na technologicznym rynku M&A zawsze dużo się dzieje, bo największe firmy nieustannie szukają spółek, które mają ciekawe produkty i rozwiązania. Możliwe są też większe transakcje, takie np. jak przejęcie wartego na giełdzie około 10 mld dol. Alcatel-Lucent przez Nokię.

(infografika Dariusz Gąszczyk/ CC BY-SA by Takashi Hososhima)

Otwarta licencja


Tagi