Zdrowie będzie jeszcze cenniejsze

Udział wydatków na zdrowie przekroczy w ciągu najbliższej dekady w najbardziej rozwiniętych krajach świata poziom 10 proc. produktu krajowego. W USA koszty ochrony zdrowia przewyższą 20 proc. PKB. W Polsce, jeśli nie zajdą istotne zmiany, wydatki na zdrowie w relacji do PKB wzrosną tylko nieznacznie.

Od wybuchu kryzysu finansowego w świecie wydatki na zdrowie wzrastają w najbardziej rozwiniętych krajach świata znacznie wolniej niż do 2008 r. Z danych zbieranych przez OECD wynika, że od 2009 r. zwiększają się one przeciętnie o 1,4 proc. rocznie. Wcześniej – w latach 2003 – 2009 powiększały się dwa razy szybciej, w tempie 3,4 proc. rocznie. (pisał o tym Obserwator Finansowy >>> Nasze coraz droższe zdrowie). Perspektywa niekorzystnych zmian demograficznych, a także wzrost kosztów coraz lepszych, ale jednocześnie droższych procedur medycznych sprawiają, że wydatki te będą nadal wzrastały w niezbyt hamowanym tempie.

Luca Lorenzoni, Alberto Marino, David Morgan i Chris James – czterej eksperci problematyki zdrowotnej OECD sporządzili symulację zmian kosztów opieki medycznej w świecie do końca kolejnej dekady. Jej wyniki przedstawione zostały w opublikowanej w końcu maja 2019 r. pracy badawczej Health spending Projections to 2030. Jak piszą w swoim opracowaniu, wzrastające dochody społeczeństw będą zwiększały oczekiwania co do dostępności i jakości usług medycznych. Drożeć będzie jednocześnie praca, a w związku z tym koszty opieki zdrowotnej. Stosowanie coraz nowszych procedur diagnostycznych i leczniczych, też na ogół wiąże się z wyższymi nakładami finansowymi.

W wariancie podstawowym swoich rozważań eksperci OECD przyjęli założenie braku w zbliżających się latach istotnych reform w organizacji służby zdrowia i leczenia w poszczególnych krajach członkowskich. Nawet przy braku zmian koszty będą wzrastać. W skali całego ugrupowania (plus Kolumbia, która wkrótce dołączy do składu organizacji) udział kosztów zdrowia w relacji do PKB podniesie się z 8,8 proc. w 2015 r. do 10,2 proc. w 2030 r. Mowa tu o łącznych wydatkach obejmujących razem leczenie publiczne i prywatne.

Pod względem wielkości wydatków na służbę zdrowia zdecydowany prym wiodą w świecie Stany Zjednoczone. I tak też pozostanie w przyszłości. W USA udział kosztów opieki zdrowotnej w relacji do PKB wzrośnie z 16,8 proc. w 2015 r. do 20,2 proc. w 2030 r. W najbliższej dekadzie zmieni się sytuacja w stojących obecnie na mniej więcej tym samym poziomie (udział wydatków w PKB w przedziale od 10,9 do 11,9 proc.) Szwajcarii, Francji, Niemczech, Szwecji i Japonii. Zdecydowanie wzrosną koszty ochrony zdrowia w i tak już drogiej pod tym względem Szwajcarii. Nieco tylko wolniej zwiększa się one w Szwecji. Pozostałe – z tej grupy – kraje zdystansowane zostaną przez Kanadę i Australię.

Pozycja Polski jeśli chodzi o udział wydatków na ochronę zdrowia w relacji do PKB – cały czas mowa o założeniu braku istotniejszych zmian systemowych – nie ulegnie w najbliższych latach poważniejszej poprawie. Eksperci OECD spodziewają się wzrostu nakładów z 6,3 proc. PKB w 2015 r. do 6,7 proc. w 2030 r. Kto nie idzie do przodu niestety cofa się. Pod względem wielkości nakładów Polskę wyprzedzą w tym czasie nie tylko Luksemburg, ale także Kolumbia i Meksyk.

Wśród krajów OECD mniej na zdrowie (w relacji do PKB) wydawać będzie się jedynie na Łotwie i w Turcji. W przypadku Łotwy spodziewany jest nawet spadek wielkości wydatków w relacji do PKB, ma to jednak związek z kurczącą się liczbą mieszkańców kraju. Z tego samego powodu maleć będą wydatki na zdrowie także na Litwie i na Węgrzech.

Eksperci OECD oprócz bazowego rozważają jeszcze dwa inne warianty zmian kosztów opieki medycznej w najbliższych latach. Pierwszy z nich (nazwany cost pressure) zakłada, że rządy poszczególnych krajów członkowskich ulegną coraz silniejszej presji wywieranej na koszty leczenia ze strony personelu medycznego oraz dostawców sprzętu i usług służących zdrowiu. Przy takim założeniu udział kosztów w relacji do PKB wzrośnie średnio w krajach OECD do 2030 r. nie do 10,2 proc. jak w wariancie bazowym, ale do 10,8 proc. W Polsce udział ten może w takiej sytuacji wzrosnąć nie do 6,7, ale do 7,0 proc. PKB.

Bardziej optymistyczny z punktu widzenia zdrowia finansów publicznych jest trzeci wariant, nazwany full cost control. Zakłada on, że rządy nie ulegną jednak presji oferentów (a nie konsumentów) opieki zdrowotnej, a nawet zdecydują się na przeprowadzenie reform prowadzących do zmniejszania kosztów. Zgodnie ze znaczeniem słowa reforma jej celem nie powinien być wzrost, ale przeciwnie – spadek kosztów, w tym wypadku służby zdrowia. Niewiele krajów może niestety pochwalić się osiągnięciem takiego celu reformowania służby zdrowia. Bezpieczniej może zatem – tak jak autorzy pracy badawczej OECD – opierać się raczej na bazowym wariancie prognozy kosztów służby zdrowia. Nawet jeśli coś zreformują to nie wiadomo, czy będzie to mniej kosztować.

>>> OECD o kosztach opieki zdrowotnej

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Amerykańskie igrzyska śmierci

Kategoria: Analizy

W USA prawie tysiąc prywatnych firm ubezpieczeniowych negocjuje z lekarzami stawki za ich usługi. Przeciętny amerykański doktor to milioner, a amerykański system ochrony zdrowia jest najdroższy na świecie. Jednocześnie 30 mln ludzi nie ma tam ubezpieczenia zdrowotnego.

Amerykańskie igrzyska śmierci