Autor: Tomasz Gruszecki

Ekonomista, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, specjalista w dziedzinie zarządzania.

Sektor finansowy pasożytem realnej gospodarki

Jedną z konsekwencji obecnego kryzysu może być zmniejszenie się sektora finansowego. W trakcie prosperity przestał on być pośrednikiem, a zaczął wytwarzać aktywa finansowe oparte na długu.  Ryzyko tych transakcji przerzucał za pomocą dźwigni i sekuratyzacji na inne podmioty gospodarcze. Obecnie wymusza na państwach subwencje i uzależnia od siebie - o nowym zjawisku w gospodarce pisze prof. Tomasz Gruszecki, KUL.

Publikujemy fragmenty książki pt Nowe zjawiska na rynku finansowym, która ukaże się na przełomie maja i czerwca 2010 r. w wydawnictwie naukowym KUL

W amerykańskiej literaturze fachowej od kilku lat ukazują się artykuły sugerujące nowe zjawisko – zbyt szybki wzrost sektora finansowego w stosunku do wzrostu PKB i udziału w zysku.

Teraz  po kryzysie , hipoteza ta jest coraz częściej formułowana. Mówi się wprost o przeroście sektora finansowego; ang. financialization. I tak np. prof. J.Johnson podaje że w 2005 r. udział zysku sektora finansowego w stosunku do zysku sektora korporacji ogółem doszedł do 42 %. Sektor finansowy – który w założeniu ma być tylko pośrednikiem w gospodarce – stał się monstrum, produkującym aktywa finansowe oparte głównie na długu  bez opamiętania, używając na ogromna skalę dźwigni i sekuratyzacji. Dzięki temu przerzuca ryzyko i odpowiedzialność za ten dług na inne podmioty .  Towarzyszy temu też wzrost sumy bilansowej w bankach , często większy niż PKB ich krajów macierzystych. Klinicznym przypadkiem takiego „nadmuchania” aktywów banków stała się Islandia.

Poniżej kilka podstawowych danych o nadużywaniu  długu i  i  dźwigni.

W drugiej części artykułu zebrałem garść komentarzy o przeroście sektora finansowego; warto zwrócić uwagę że pochodzą one z portali amerykańskich analityków rynku; skoro oni mają tak ostre komentarze to chyba coś w tym jest.

W Polsce trudno na razie mówić o przeroście sektora finansowego – ciągle udział   banków czy giełdy jest dużo mniejszy niż w krajach rozwiniętych-ale hipoteza o finansyzacji gospodarki zakłada że sektor finansowy ma tendencję do nieumiarkowanego wzrostu. Zatem warto śledzić to co dzieje się w gospodarkach gdzie przerost ten jest już widoczny a jego skutki ujawniły się w kryzysie.

Nadużywanie długu

Jedną z podstawowych cech finansyzacji – na co powszechnie zwrócono uwagę dopiero po wybuchu kryzysu bankowego- był niesłychanie szybki przyrost długu w gospodarce. Finansowanie głownie przez dług i lewarowanie stało się w ostatnich latach prze kryzysem wręcz nakazem postępowania dla menedżerów. Kredyt i dług kreował  zaś sektor finansowy na gigantyczną skalę. Porównanie wielkości i tempa  wzrostu GDP i długu w sferze finansowej i niefinansowej pokazuje skalę tego zjawiska w USA:

lata GDP, mld.$ całkowity dług na rynku kredytowym całk.kredyt/GDP,(%) dług sektora fin.,mld.$ dług sektora.fin/całkowitydług, (%) dług s.niefin./całkowity dług, (%)
1973 1,382 2,172 140% 209,8 9,7% 90%
1989 5,484 12,838 234% 2,399 18,7% 81,3%
2000 9,187 27,019 294% 8,130 30,15% 69,9%
2005 12,455 40,926 328,6% 12,905 31,% 68,5%

Tabela A: Wzrost kredytu i długu 1973-2005 w sektorze finansowym i niefinansowym

Tabela A pokazuje niesłychanie szybki przyrost długu jako źródła finansowania w gospodarce amerykańskiej: ze 140% w 1973 r.do 328 % w 2005 r. O ile jednak dług sektora niefinansowego w stosunku do całkowitego długu utrzymywał się w stabilnej wielkości a nawet zmalał to dług kreowany przez sektor finansowy rósł bardzo szybko :z 9% w 1973 r. do 31  % w 2005 r.

Trzy czwarte przyrostu długu w tym okresie to kredyty z kart kredytowych i mieszkaniowe   Dług korporacji niefinansowych  (42% GDP w 2005 r.) był w 2005 r. dwa  razy mniejszy niż dług gospodarstw domowych (94% GDP w 2005 r.).Tak więc kredyt kreowany dla sfery realnej przeznaczany był głównie na konsumpcję. Jak się okazało kredyt stworzony przez sektor finansowy otrzymali beneficjenci najbardziej obciążonych ryzykiem.

Gwałtowny wzrost ,bezwzględny i względny, skali długu jest nowym zjawiskiem w gospodarkach rozwiniętych. Lata 90. XXw. zmniejszonej inflacji, niska stopa procentowa i popyt na finansowanie innowacji  miały na pewno wpływ na rozluźnienie polityki kredytowej. Teoria ekonomii  raczej lekceważyła problem długu i kredytu koncentrując się głównie na polityce i narzędziach utrzymania inflacji w ryzach. W latach 90. powstała teoria „finansowego akceleratora  „ ; zwyżka cen aktywów finansowych w okresie dobrej koniunktury powoduje wzrost wartości zabezpieczeń co umożliwia dalsze zadłużanie ale proces ten działa także w drugą stronę .Napięte bilanse zmniejszają możliwość dalszych kredytów, spadają inwestycje ,zatrudnienie i popyt a w rezultacie ceny. Zatem istnieje automatyczny mechanizm nie dopuszczający do nadmiernego obciążenia długiem. W tedy właśnie finansiści wymyślili sekuratyzację, która pozwalała obejść hamulec w bilansie.

Gdzieś od przełomu lat 80. i 90. XX w. nastąpiła zmiana na poziomie mikro, w zachowaniach przedsiębiorstw. Menedżerowie, odpowiadając na oczekiwanie akcjonariuszy i obawiając się przejęć bo wówczas tracili pracę nastawili się  perspektywę zysków krótkich okresach (kwartalnych).Jednocześnie dane wskazują na zmianę zachowania inwestorów którzy znacznie skrócili czas inwestycji. Aby osiągać ciągle zyski menedżerowie zwiększyli ryzyko inwestowania w junk bonds, innowacje (czemu sprzyjała rewolucja na rynku komputerowym),venture capital. Nastąpiła swoista kultura długu .To wszystko znacznie zwiększyło zapotrzebowanie na usługi pośredników finansowych. Powstało szereg nowych instrumentów kreacji długu. Finansowanie zakupu akcji długiem stało się normą, jak w gorączkowych latach 20. przed Wielkim Kryzysem. Nowym zjawiskiem był  jednak gigantyczny wzrost emisji i obrotu derywatami. Ten wzrost aktywności finansowej przyczyniał się do zwiększenia obrotów i zysków pośredników finansowych.

O mechanizmie powstania kryzysu, najpierw na rynku nieruchomości w USA i W. Brytanii, napisano już kilka prac. Niewątpliwie wpływ na nadmierne zadłużanie miała polityka i  państwowe regulacje promujące kredyt mieszkaniowy dla uboższych warstw i agencje dające gwarancje bankom (Fannie Mae i Freddie Mac) ale nie tłumaczą do końca istnej euforii kredytowej po 2000 r.,  rozluźnienia kryteriów i niedoszacowania ryzyka.

Równocześnie bowiem zadłużenie na podobną skale powstało w sektorze kredytów z kart kredytowych, pożyczek samochodowych, studenckich,  etc. Sam przebieg narastania boomu kredytowego prowadzącego do bąbla na duża skalę tłumaczy  teoria cyklu H.P. Minskiego, opierająca się jednak głównie na czynnikach psychologicznych – zachowania inwestorów.

Moim zdaniem podstawowa przyczyna leży jednak w nowej strukturze rynku finansowego: kredytodawcy i emitenci długu byli przekonani że poprzez nowe instrumenty i sekuratyzację mogą przerzucić ryzyko na zewnątrz. Nowe teorie, instrumenty i inżynieria finansowa dały im legitymizację. Trzeba wreszcie uwzględnić że pośrednik finansowy, kiedy nie ponosi ryzyka jest zainteresowany w mnożeniu usług, bez względu na ich końcowy efekt dla kredytobiorców. Klasyczna zasada w bankowości o konieczności równoważenia zysku z operacji i ryzyka – pękła. Świat finansowy uwierzył że można żyć bez ryzyka.

graph1
Rys. Dług całego sektora finansowego jako % całkowitego długu (źródło: Seeking Alpha 1.07.20009)

W połowie 2009 r. łączne zadłużenie USA jako kraju – gospodarstw domowych, przedsiębiorstw, instytucji państwowych i państwa sięgnęło 360 %.

Dotychczas uważano że  tendencji do zadłużania  podlega głównie państwo i ogólnie sfera publiczna, na rynku istnieją automatyczne regulatory. Niewątpliwie dług emitowany przez państwo zwiększa wielkość rynku aktywów bezpiecznych i w tym sensie wzrost tego długu we współczesnych gospodarkach wpływa  dodatkowo na wzrost sektora finansowego. Bańka kredytowa  w USA (a także w kilku innych gospodarkach rozwiniętych: Japonii, W. Brytanii) powstała głównie w sektorze prywatnym i jest zjawiskiem związanym z finansyzacją. Dodatkowo tylko dług prywatny zbiegł się z długiem publicznym.

Dźwignia (leverage) i jej stosowanie

Dźwignia finansowa (FL) to od dawna  znana i stosowana  technika finansowania poprzez uzupełnianie kapitału długiem-przy założeniu, że koszt kapitału jest mniejszy od kosztu własnego kapitału (alternatywnego): przyrost zysku jest szybszy niż przyrost kosztów (stopa zwrotu jest większa niż koszt kapitału).  Kapitał obcy pochodzi z kredytu lub innej formy długu.

Dźwignię można przedstawić jako:

  • Dług do kapitału własnego: Dług (kapitał obcy) /Kapitał własny ; D/E;
  • Dług do Kapitału całkowitego: D/A;
  • Stopa  pokrycia oprocentowania (jako kosztu długu):  EBIT/oprocentowanie długu;
  • Dźwignia (gearing)  w konwencji analizy Du Ponta: A/E (aktywa całkowite/kapitał własny).

 Stosowanie dźwigni w przedsiębiorstwach w sferze realnej było zawsze ograniczone wiarygodnością firmy ,jej kapitałem, pewnością zysków (udziałem w rynku), stabilnością – ale wierzyciele (zwłaszcza banki ) limitowani ryzykiem, z reguły  nie pozwalali przekroczyć bezpiecznego poziomu dźwigni. Jeśli idzie o małych przedsiębiorców to naturalna granica dźwigni  wynosi 50%-powyżej to wierzyciel staje się przedsiębiorcą, ponoszącym główny ciężar ryzyka .Wielkie korporacje mogły pozwolić sobie na większą dźwignię, zwłaszcza w okresie boomu, ze względu na dużą pewność przychodów i duży majątek .Na duża skalę stosowały dźwignię azjatyckie korporacje przemysłowo-finansowe(holdingi),stosując krzyżowe wzajemne zabezpieczenia; to jednak doprowadziło do kryzysu azjatyckiego w latach 1997-98.

W latach 90. XX wieku pojawiło się zjawisko super dźwigni: over- leverage. Przy niezakłóconym wzroście w tym okresie panowała atmosfera optymizmu, stopy procentowe i inflacja były niskie, banki rozluźniły rygory ryzyka. Na duża skalę dźwignia stosowana była w venture capital i w fali boomu internetowego. Jednak absolutnym rekordzistą okazały się instytucje finansowe, w połączeniu z dynamicznym rozwojem rynku derywatów. Dźwignia dochodziła do stosunku1:30 i więcej.  Poniżej przykłady jak rosła dźwignia w klimacie braku ryzyka i nieustannego ciągłego wzrostu przychodów, kapitału i długu, dochodząc do szczytów w 2007 r.

Bank rok aktywa dług k.własny dźwignia,%
Lehman Brothers 2003 312,061 298,887 13,174 22,7%
j.w. 2005 410,083 393,269 16,794 23,4
j.w 2007 691,063 668,573 22,490 29,7%
Bearn Stearns 2003 212,168 204,698 22,490 27,4%
j.w. 2005 292,635 281,844 10,791 26,1%
j.w. 2007 395,362 383,569 11,793 32,5%
Merrill Lynch 2003 480,233 45`1,349 28,884 15,8%
j.w. 2005 681,015 645,415 36,600 18,1%
j.w. 2007 1 020,050 988,118 31,932 30,95
Goldman Sachs 2003 403,799 382,167 21,632 17,15
j.w.. 2005 706,804 678,802 28,002 24,2%
j.w. 2007 1 119,796 1 076,996 42,800 25,2%
Morgan Stanley 2003 603,02 578,155 24,867 23,2%
j.w. 2005 898,835 869,653 29,182 29,8%
j.w. 2007 1 045 409 1 014 140 31, 269 32,4%
Tabela:  Aktywa, kapitał własny i dźwignia stosowana przez największe banki

Ciekawe, że z tych banków przeżył kryzys tylko Goldman Sachs, stosujący, najniższą dźwignię.

Poniższy wykres  pokazuje wzrost stosowanej dźwigni przez te banki

wykres2

Rys. Dźwignia stosowana przez największe banki amerykańskie:2003-2007

Obecnie, po kryzysie, powszechnie przyznaje się że super dźwignia była patologią .Wszystkie projekty nadzoru nad rynkiem finansowym zakładają konieczność zwiększenia kapitału własnego banków i instytucji ubezpieczeniowych oraz zwiększonej restrykcyjności kontroli tych wymagań. Zgadzają się z tym także koła finansowe, które starają się powiększyć kapitał własny  i robią tyle że kosztem pomocowych środków finansowych  (bailout) przyznanych im przez rządy, w celu ożywienia rynku kredytowego; tymczasem instytucje te wessały pomocowy kapitał i zamroziły kredyty. Nota bene powszechnie chwalone zaostrzone wymogi kapitałowe tzw. Bazylea II (Nowa Umowa Kapitałowa), która miała zapewnić większe bezpieczeństwo bankom, okazały się nieaktualne już w chwili ich ustalania.

Finansyzacja w wydaniu popularnym. Krytyka  sektora finansowego- reakcja ekspercka i publicystyczna

Niepodobna nie wspomnieć o krytyce dominacji sfery finansowej w ostatnich latach. Jest on bardzo niejednorodny  ale   jest istotnym faktem społecznym, kulturowym  i politycznym. Należy tu zaliczyć  artykuły i wystąpienia znanych myślicieli, publicystów i –ciekawe- profesjonalnych ekspertów i analityków z rynków finansowych. Można powiedzieć- jest to  krytyka dominacji rynków finansowych uprawiana w sposób popularny. Jakkolwiek  wypowiedzi  takie nie mają  formy artykułu czy ksiązki naukowej ale krytyczne sądy są formułowane bardzo ostro i niewątpliwie już ukształtowały świadomość społeczną. Ale nie tylko wypowiadają się publicyści ;szereg znanych ekonomistów w formie popularnych artykułów czy wywiadów wypowiada bardzo krytyczne sądy o dominacji rynków finansowych (np .J. Stiglitz, J. Sachs, E. S. Pheps, R.J.Schiller, etc.). Nawet gazety i tygodniki tradycyjnie reprezentujące punkt widzenia rynków finansowych (The Economist, Wall Street  Journal, etc.) zamieszczają, zwłaszcza po kryzysie, bardzo krytyczne wypowiedzi .

Oto kilka przykładów.

H. Meyerson w „The Washington Post” pyta: „Jaki rodzaj kapitalizmu chcemy stworzyć?  Teraz , kiedy rynkowy fundamentalizm, do którego byliśmy przywiązani przez ostatnie 30 lat, upadł ?”

Na wiosnę2009 „The Economist”  publikował głosy znanych ekonomistów w dyskusji o przyszłości kapitalizmu. Znalazły się tam wypowiedzi, takich ekonomistów  jak: E.Pheps, (Uncertainty bedevils the best system),B.Funell (Debt isd capitalism’s dirty litle secret), S.Brittan (A catechism for a system that endures), J.Plender ( Investment and the crisis: An terror-laden machine),M. Wolf i inni; wypowiedzi są bardzo krytyczne. “Ograniczenie kapitalizmu finansowego to wielki sprawdzian dla Ameryki, M. Wolf pisze w „Financial Times”.

Sektor finansowy powinien wrócić na swoje miejsce- głosi tytuł artykułu w „The Financial Times”. Autor zwraca uwagę nie tylko na przerost sfery finansowej ale i na jej powiązania  z kołami politycznymi.

Robert Skidelsky w „Moral  and the Meltdown” podejmuje krytykę hipotezy efektywnego rynku, która stała się uniwersalnym wytrychem do świata bez ryzyka.

Poniżej przykład takiej reakcji ze strony  ekonomisty laureata Nagrody Nobla z ekonomii E .Phelpsa.

Stwierdza on  w wywiadzie z J .Żakowskim:

„Ludziom ,którzy opracowali modele finansowe i teorie ekonomiczne oparte na fantastycznych, nierealistycznych założeniach ,przyznano przecież wiele nagród Nobla…Bo założenia były bezsensowne i nie pasowały do realnego świata pełnego niepewności, ciągłych zmian, emocji, niepełnej wiedzy.

Teraz, w obliczu nietypowego i niezrozumiałego kryzysu, ekonomiczne teorie musza być przemyślane na nowo. A w ślad za tym będą musiały nastąpić zmiany w myśleniu o polityce gospodarczej rządów .W praktyce zmiany te już następują. Neoliberalna ortodoksja ostroje krytykuje, ale kiedy zapytać, jak wobec tego należy postępować z kryzysem, który wywołała, nie ma odpowiedzi zgodnej z jej własnymi poglądami…Bo kiedy się zrywa ż prostym ideologicznym fundamentem ,jaki miała szkoła chicagowska, kiedy rehabilituje się w ekonomii cała złożoność realnego świata., trudno jest zaproponować jedną równie prostą teorię  opisującą wszystko i nadająca się do zaadaptowania na sylabus 20-godzinnego wykładu dla  milionów  studentów .Dopóki taka teoria nie powstanie, profesorowie będą wykładali według dotychczasowych teorii, choć na ogół już wiedzą, żę one się nie sprawdziły .Ale kiedy taka teoria powstanie, neoliberalizm ,teoria racjonalnych oczekiwań, szkoła chicagowska znikną w ciągu 72 godzin.”(J .Żakowski: Zawał. Zrozumieć kryzys, Wywiad  z E.Phelpsem,str.88, Biblioteki „Polityki”, W-wa 2009).

Bardzo dużo artykułów dotyczy nadmiernych  nieuzasadnionych (zdaniem piszących) zarobków bankowców; np. ”Bankowcy zapłacą za kryzys” – Money.pl.

Krytyczną  ocenę  obecnej fazy kapitalizmu znajdujemy w : „Death of „:Soul of Capitalism”; „Bogle, Faber and  More” Paula B. Farrella.

Już przed ponad 10 laty niemiecki socjolog G.Simmel uskarżał się, że banki są wieksze potężniejsze od kościołow .Jego pełne żalu westchnienie rozbrzmiewa do dziś; pieniądza są ponoć nowym Bogiem naszych czasów-tak zaczyna się artykuł “Plajta ostatniej utopii” w ” Der Spiegel”. W tym samym tygodniku : Hazard globalny: Jeszcze nigdy po świecie nie krążyło tyle pieniędzy, z którymi niewiadomo co zrobić. To może skończyć się nieszczęściem”.  Znowu „Der Spiegel”: Banksterzy i filantropi. Banki na całym świecie wydają miliardyna premie, choć wykazują gigantyczne straty i są skazane na pomoc państwa i podatników. Na naszych oczach powstaje nowa wersja Robin Hooda:rabuj biednych dawaj bogatym”.

„We rage At bankers, and the state-backed casino rolls on” –pisze  Vince Cable w “Guardian”,29 October 2009.

Niech banki plajtują A my twórzmy nowe miejsca pracy –wzywa  socjolog amerykański R.Senett.

Jeszcze bardziej krytyczne są wypowiedzi analityków rynku na profesjonalnych blogach .

Są dwie wersje kryzysu-pisze S.Johnson- oficjalna i nieoficjalna. Pierwsza, podzielana przez większość przedstawicieli rządów i oficjalnej nauki, głosi że niefortunny zbieg okoliczności (upadek Lehman Brothers) doprowadził do sparaliżowania sfery finansowej w USA i kryzys przeniósł się na inne rynki. Stąd wniosek że trzeba sektorowi bankowemu pomóc, nawet jak to jest kosztowne. Druga  wersja jest krytyczna: podstawowa przyczyna kryzysu jest prostsza: przerost sfery finansowej w USA ( the Economic Supersizing in the US) i na innych rynkach, co manifestowało się szczególnie we wzroście wielkich banków, które zajęły nadzwyczajną pozycję polityczną i kulturową… Potrzebujemy zmniejszyć zaangażowanie sektora finansowego, który stał się nadmiernie duży.

Dlaczego potrzebujemy zmniejszyć amerykański rozdęty sektor finansowy- pisze A.Sharp w fachowym portalu amerykańskim dla inwestorów.” Nasz (amerykański) sektor finansowy pozostaje nieproporcjonalnie wielki, drenując naszą gospodarkę i utrudniając powrót do zdrowia. Zyski firm finansowych osiągnęły 412 % łącznych zysków korporacji w 2006 r.

Nie obwiniajmy wolnego rynku za kryzys; wolny rynek nigdy nie istniał, pisze też A.Sharp. Wolny rynek stał się kozłem ofiarnym Prawdziwą przyczyną jest interwencja rządu i pomoc dla  sektora finansowego, finansowana przez podatników. Wiara że brak regulacji jest odpowiedzialna za kryzys jest szeroko rozprzestrzeniona. Słowo „deregulacja” oddaje tego co miało miejsce; bardziej właściwe byłoby: de-kryminalizacja. Nastąpiło bowiem    oddzielenie banków komercyjnych od inwestycyjnych (Glass-Steagall Act), zmniejszenie  wymaganych rezerwy banków do zera ,utrata pieniędzy i  nadużycie dźwigni (leverage) i drzwi obrotowe między Wall Street a rządem (am.: revolving doors)….W obecnym status quo banki praktycznie są pewne zysków a bankierzy bonusów. To nie jest niespodzianką skoro banki kontrolują FED…sam FED produkuje bąble kredytowe i płynność… Nasza gospodarka  jest sztucznie stymulowana, skłonna do ulegania politykom , korupcji  i manipulacji.  To nie ma nic wspólnego z wolnym kapitalizmem.

Stwierdzenia o przeroście sektora finansowego w USA są często spotykane. Np.  M.Bottari ,pisząc o koniecznych realnych reformach bankowości uważa że potrzebujemy „płaskiego” sektora finansowego, absorbującego nie więcej niż 5 % wszystkich aktywów, podobnie S. Johnson i wiele innych autorów.

Projekt rządu zawiera co prawda rozwiązanie problemu „too big to fall” ale dotyczy to tylko firm finansowych, których wielkość zagraża gospodarce Potrzebujemy zmniejszyć rozmiar sektora finansowego w USA o ok.5%, w skali całego systemu, pisze Mary Bottari w „It’s Not Such a Wonderfull Life, We Reed Real Bank Reform Now” z 3 grudnia 2009.

Podobnie wypowiada się Simon Johnson w artykule Finance Gone Wild.

Jeszcze sto lat temu sektor  finansowy  był stosunkowo mały. W 19 w.  wartość usług finansowych pośredników w PKB nie przekraczała 1-2 % a na początku XX2. alokacja aktywów do tego sektora, w tym utalentowanych ludzi, była ograniczona.JP Morgan w swoich latach świetności nigdy  nie zatrudniał więcej niż 100 pracowników. W miarę jak sektor stawał się coraz większy a gospodarka bardziej zdywersyfikowana  następował pewien wzrost udziału w PKB ale prawdziwy skok nastąpił po deregulacji, w latach 80.XXw.Teraz nawet zaciekli obrońcy tego sektora zdaję sobie sprawę że musi on być znacząco mniejszy…Potrzebujemy finansów ale finanse obecnie działające w USA są problemem. Kiedy nagłówki prasy będą głosiły poprawę,  impet głębszych reform sektora finansowego osłabnie.

Prof. Michael Hudson w artykule :”Financial Parasites Have Killed  the American Economy”, określa sektor  rynkowy  jako „ pasożytniczy”.

Problem z pasożytami- pisze – nie polega tylko na tym że “wysysają” (siphon) pożywienie swojego gospodarza, Zmniejszają jego moc reprodukcyjną ale przejmują jego świadomość….właśnie coś takiego stało  się w sektorze finansowym, który pożarł sektor przemysłowy. Kapitał finansowy pretenduje do roli, którą pełnił kapitał przemysłowy. Dlatego bańka kredytowa była określana jako „kreacja bogactwa”; przewidywali o postępowi reformatorzy 100 lat temu. Oni potępiali pobieranie renty i monopole ale nigdy nie przewidywali że finansjera stanie się jak kiedyś wielcy posiadacze ziemscy.

Można pomyśleć że sektor finansowy owinął się wokół gospodarki, jak pasożyt, dlatego określano go jako pasożyta już przedtem. Sektor finansowy wysysa zysk z gospodarki, sektor nieruchomości wysysa rentę ekonomiczną, jak monopolista. Pasożyt przejmuje mózg gospodarza żeby sądził on że jest ważną częścią gospodarki i to jest tak, jak dziecko gospodarza, które korzysta z opieki….

Wielkie finansowe  instytucje już zabiły swojego gospodarza-amerykańską gospodarkę. Ponieważ zdają one sobie sprawę że gospodarka amerykańska jest martwa teraz próbują wyssać jeszcze krew, póki ciało jest jeszcze ciepłe .Ponieważ gospodarka amerykańska jest już martwa teraz ich plan to znaleźć innego gospodarza- stąd wysyłają swoje pieniądze za granicę…

Ten długi cytat dobrze oddaje klimat dyskusji po kryzysie.

Ale podobnie  piszer polski autor P.Karpiński:” Mamy do czynienia z kresem doktryny, która doprowadziła do przekształcenia się nadbudowy finansowej w pasożyta niszczącego fundamenty sfery realnej”.

Sytuację że rynki finansowe stały się „pępkiem” gospodarki oddaje żartobliwie rysunek, z podpisem (będącym trawestacją przysięgi przed sądem amerykańskim) :Czy przysięgasz ,że uspokoisz roztrzęsione rynki, finansowe, wszystkie roztrzęsione rynki finansowe i nic innego tylko roztrzęsione rynki finansowe?

graph1
Rys 5 .Dług całego sektora finansowego jako % całkowitego długu Seeking Alpha 1.07.20009
wykres2
wykres2

Otwarta licencja


Artykuły powiązane

Sektor bankowy Trójmorza na froncie covidowym

Kategoria: Analizy
Efektywny policy mix polityki pieniężnej, fiskalnej i ostrożnościowej zastosowany wobec sektora bankowego przyniósł w państwach TSI oczekiwane efekty: zachowanie stabilności systemu finansowego i utrzymanie dostępności finansowania dla gospodarki realnej po wybuchu pandemii.
Sektor bankowy Trójmorza na froncie covidowym