EBC wyluzuje ilościowo

Coraz więcej komentarzy o prawdopodobnej jeszcze w styczniu decyzji EBC na temat rozpoczęcia luzowania ilościowego. A ponadto w przeglądzie informacji i analiz ekonomicznych z kraju i świata m.in. o tym, kto ma długi publiczne, potrzebie strategii dla Polski, jeszcze o skutkach niskich cen ropy, o ubezpieczeniach rolniczych i efektach robotyzacji, a na deser pochwała imigrantów w Wielkiej Brytanii, którzy żadnej pracy się nie boją.
EBC wyluzuje ilościowo

makroekonomiaNa trzy tygodnie przez historycznym posiedzeniem EBC, na którym zapewne dojdzie do uruchomienia programu luzowania ilościowego i decyzji o zakupie obligacji rządowych, Jean Pisani-Ferry pisze o tym, dlaczego EBC jest tak wstrzemięźliwy. Nie chodzi o doktrynę, lecz o brak zaufania do rządów państw strefy euro.

Business Insider za Deutsche Bank podaje, kto jest właścicielem długu publicznego poszczególnych krajów na świecie. Zagraniczne banki centralne i rządy zagraniczne są dominującymi posiadaczami długu Grecji, Portugalii, Irlandii, Holandii i Francji. Lokalne banki po uszy tkwią w długach Hiszpanii, Nowej Zelandii, Australii, Włoch i Niemiec. Krajowe instytucje niebankowe – w Szwajcarii, Kanadzie, Danii i Norwegii. Miejscowy bank centralny jest ważnym posiadaczem długu w Japonii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Irlandii. Zagraniczne instytucje niebankowe w Nowej Zelandii i Austrii. Polski na wykresie nie ma, ale z ostatnich danych Ministerstwa Finansów wynika, że inwestorzy zagraniczni w sumie mają 58,5 proc. polskiego długu skarbowego, a pozostałym podzieliły się mniej więcej po równo krajowe banki i instytucje niebankowe.

zegarW Stanach Zjednoczonych po zwycięstwie republikanów wyborach do Kongresu w listopadzie znów rozgorzał spór, czy Kongres powinien audytować politykę FED. Szefowa FED Janet Yellen uważa, że nie powinien i lobbuje, by do tego nie doszło, gdyż utrudniłoby to prowadzenie polityki pieniężnej.

Rząd powinien przygotować strategię wzmacniającą rozwój – mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przewodniczący Rady Gospodarczej Janusz Lewandowski. Według niego już jesteśmy spóźnieni, skoro po udanym ćwierćwieczu zmniejszyliśmy dystans do Zachodu, ale mamy zadyszkę wieku średniego, bo 3-procentowe tempo wzrostu nie gwarantuje szybkiego pościgu. Więcej szczegółów w PAP (portal wnp.pl), cała rozmowa w Rzeczpospolitej – dostęp płatny.

mobilnaCiekawy komentarz Bradforda DeLonga (Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley). Otóż przypomina on, że zasadą w zwalczaniu kryzysu lat 30 wprowadzoną przez prezydenta Roosevelta było testowanie różnych metod i rozwiązań. DeLong cytuje słowa Roosevelta z 1932 roku: „Kraj potrzebuje i oczekuje odważnego, wytrwałego eksperymentowania. Weź rozwiązanie i próbuj. Jeśli nie sprawdzi się, przyznaj to szczerze i wypróbuj inną metodę. Ale przede wszystkim próbuj”.

W Polsce dyskutuje się jak rozwinąć dotowanie obowiązkowych ubezpieczeń rolników przez budżet, a Amerykanie próbują z tego systemu wyjść, ponieważ kosztuje podatników 6 mld dolarów rocznie (podatnicy pokrywają dwie trzecie kosztów ubezpieczenia) i prowadzi do sytuacji, w których im gorsze zbiory, tym więcej ekstra zarabiają rolnicy na ubezpieczeniu. Nie wszyscy – 85-90 procent subsydiów przepływa do 10-15 procent największych farmerów.

praca2W USA wskaźnik zatrudnienia do ludności spadł o 0,7 punktu procentowego w wyniku wzrostu płacy minimalnej o 30 procent w ostatnich latach pierwszej dekady XXI wieku – wynika z pracy ekonomistów Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Co ciekawe, wzrost płacy minimalnej zmniejsza prawdopodobieństwo awansu najniżej opłacanych pracowników do niższej klasy średniej.

O postępach robotyzacji i automatyzacji w ramach Trzeciej Rewolucji Przemysłowej pisze Nouriel Roubini. Postępy technologii rewolucjonizują nie tylko wytwórczość (Foxconn planuje zastąpienie większości swoich chińskich robotników robotami), lecz także edukację (czy będziemy w epoce masowych kursów on-line potrzebowali tylu nauczycieli?), rząd (e-rząd spowoduje zwolnienia urzędników) i transport (kierowcy staną się zbędni w samochodach Google). A co się stanie z pracownikami? Należy ich edukować i – jak trzeba – udzielić pomocy finansowej.

pieniadzeBloger Trystero przedrukowuje ciekawą tabelę pokazującą, jak gospodarka amerykańska reagowała na duże spadki cen ropy w ostatnich 30 latach. Otóż okazuje się, że w 3 z 7 przypadków – recesją. Fragment komentarza Trystero: „Gwałtowne spadki cen ropy naftowej w ostatnich 30 latach zdarzały się w dwóch rodzajach sytuacji: w okresach poprzedzających osłabienie gospodarcze oraz w okresach pozbawionych oznak zbliżającego się osłabienia w gospodarce. W latach 1991, 2001 i 2008 spadkom cen ropy towarzyszyły spadki zysków operacyjnych firm z indeksu S&P 500 i negatywne wskazania indeksu wskaźników wyprzedzających koniunkturę (LEI). Dodatkowo w latach 2001 i 2008 spadkom cen ropy towarzyszyły duże spadki na rynku akcyjnym. W pozostałych sytuacjach spadki cen ropy naftowej miały miejsce w okresie relatywnie pozytywnej koniunktury gospodarczej. W dużym uproszczeniu, to co widać na infografice przedstawia raczej banalny fakt, że spadki cen ropy mogą być związane ze stroną popytową (osłabienie gospodarcze zmniejsza popyt na ropę i prowadzi do spadków cen) oraz ze stroną podażową (duże inwestycje w poprzednich latach albo postęp technologiczny prowadzą do wzrostu produkcji ropy naftowej, nadwyżki podaży i spadku cen). Opisane dwie kategorie spadków cen ropy naftowej mogą się od siebie bardzo różnić i być może te różnice należy uwzględnić szukając historycznych porównań z obecną sytuacją”.

finanse-publiczneJoseph Salerno z prywatnego Uniwersytetu Pace w Nowym Jorku wyjaśnia, dlaczego według austriackiej szkoły ekonomicznej należy liczyć produkt pozostający w prywatnych rękach i odejmować wydatki rządowe. Zaś ich zmniejszenie powiększa produkt, a nie zmniejsza go. Oryginalne.

wiadomosci15 najbardziej kontrowersyjnych wypowiedzi o pieniądzu w 2014 roku zebrał na Nowy Rok Telegraph. Jeden z cytatów pochodzi od właścicieli ponad 1000 nieruchomości na wynajem w Wielkiej Brytanii w Kent, Fergusa i Judith Wilson, którzy powiedzieli, że wolą imigrantów bo „imigranci pracują ciężko i płacą czynsz”. Natomiast nie chcą wynajmować lokali miejscowym korzystającym z pomocy społecznej. „Widzimy, że także pracodawcy wolą zatrudniać imigrantów. Prawda jest taka, że imigrantom nie przeszkadza ciężka praca”.

>>czytaj także Niemcy po cichu zgodzą się na luzowanie, ale euro to nie pomoże<<

makroekonomia
zegar
mobilna
praca2
pieniadze
finanse-publiczne
wiadomosci

Tagi