Espirito Santo znacjonalizowany. Ale to nie koniec opowieści

Bank Espirito Santo zgodnie z oczekiwaniami został znacjonalizowany - w lepszej części. Gorszą dostali w spadku dotychczasowi właściciele. A ponadto w przeglądzie opinii i wiadomości z kraju i świata warto przeczytać m.in. o tym, co jest potrzebne dla Ukrainy (według Marka Dąbrowskiego) i jaki pogląd na gospodarczą historię III RP maja ci, którzy zmierzają do władzy.
Espirito Santo znacjonalizowany. Ale to nie koniec opowieści

wiadomosciTak jak przewidywali obserwatorzy, w nocy z niedzieli na poniedziałek nadeszła informacja, że rząd Portugalii udzielił pomocy ratunkowej bankowi Espirito Santo (BES). Regulator podzielił go na dobry i zły bank, rząd dokapitalizował dobry kwotą 4,9 mld euro. Z informacji FTReutersa wynika, że dotychczasowi właściciele BES otrzymali w spadku zły bank, a właścicielem dobrego banku jest fundusz zarządzający resztkami z ratunkowych pożyczek Unii Europejskiej i MFW, a także wpłatami banków portugalskich (nie jest jasna struktura własności, ale fundusz wygląda na rządowy).

Straty ponoszą akcjonariusze i posiadacze obligacji podporządkowanych. Posiadacze obligacji zwykłych nie ponoszą żadnych strat. Dziwaczna jest wypowiedź ministerstwa finansów, który powiedział, że akcja ratunkowa nie kosztuje nic podatnika portugalskiego. Dlaczego? – Bo pożyczki instytucji międzynarodowych i tak i tak trzeba byłoby spłacić – twierdzi ministerstwo – bez względu na sposób wykorzystania. To bardzo dziwny argument – jeśli dotychczas pieniądze nie były wykorzystane, to nie było co spłacać, a teraz już jest. Intuicja podpowiada nam, że będzie ciąg dalszy. Rząd liczy, że sprzeda dobry bank i odzyska środki.

rynki-finansoweNatomiast zerohedge znęca się nad swoim faworytem – bankiem Goldman Sachs, który jeszcze w styczniu 2014 zachęcał do kupowania akcji Banco Espirito Santo gdy kosztowały ponad euro (dziś 12 centów za akcję, ale notowania są zawieszone od 1 sierpnia). Być może pamięć nas myli, ale jeszcze w czerwcu to m.in. klienci Goldmana za jego pośrednictwem dokapitalizowali BES. Tak, tak, to ten sam Goldman Sachs, którego pracownik nazywał swoich klientów nic nie rozumiejącymi muppetami.

Marek Dąbrowski dla Breugel obszernie pisze o tym, czego potrzebuje Ukraina. Krótkoterminowo reformy makroekonomiczne i fiskalne, długoterminowo strukturalne. Niestety obecny rząd ogranicza się do deklaracji. Przemyślane i dużo danych.

pieniadzeCiekawy tekst z mises.org o tym, jakie konflikty wybuchają w branżach subsydiowanych przez rząd amerykański. Pokazuje absurdalność dotacji w rolnictwie, które i tak w Ameryce są podobno mniejsze niż w Europie. Próby podjęcia rynkowych decyzji w systemie dotacji, subwencji i regulacji skazane są na klęskę. Fabryka biopaliw, która zamiast drogiej kukurydzy (kukurydza zdrożała, bo dzięki subsydiom jedna trzecia zbiorów jest przerabiana na bioetanol), chciała go pędzić z importowanego cukru, została pozwana przez lokalne lobby farmerskie.

Jeszcze niedawno zastanawiano się w Polsce, czy nie wpadła w pułapkę średniego dochodu (nie wpadła, być może wpada w inną – standardową na kontynencie – pułapkę biurokracji i zaniechanych reform strukturalnych). Jednak świat pędzi szybciej niż myślimy i dziś Zgang Jun z uniwersytetu Fudan zastanawia się, czy nie stało się tak w Chinach. Tekst bardzo klarowny, pokazujący, jak ważne jest dostosowanie strategii gospodarczej do nowego poziomu rozwoju ekonomicznego i komu to się udało.

Business Insider o najbardziej niebezpiecznym polityku Ameryki Łacińskiej. To Axel Kiciloff, minister gospodarki Argentyny, nieformalny premier, marksista, człowiek, który doprowadził Argentynę do kolejnego bankructwa (zablokował rysujące się porozumienie bankowców z funduszami hedżingowymi), bo uznał, że tak będzie lepiej dla kraju. Zobaczymy czy będzie, na razie nazwisko (i zdjęcie) do zapamiętania.

pracaForum Obywatelskiego Rozwoju publikuje artykuł autorstwa prof. Marii Drozdowicz-Bieć pt: „Młodzi wykształceni ale bezrobotni. Fakty i mity”.

„Zjawisko bezrobocia wśród osób młodych z dyplomami szkół wyższych chętnie podnoszone jest na forum publicznym przez polityków i przedstawicieli związków zawodowych a także przez środki masowego przekazu – pisze Maria Drozdowicz Bieć. – Jednak na ogół nie po to aby problem rozwiązać lub przynajmniej porządnie zdiagnozować, lecz głównie po to aby dzięki tej krótkotrwałej „trosce” pozyskać głosy młodych, ich rodziców, dziadków i przyjaciół. Przy okazji nagłaśnia się problem „beznadziejnie złej” sytuacji młodych-wykształconych”.

Główne punkty syntezy:

Dane statystyczne dowodzą, że odsetek zwolnień w okresach kryzysów gospodarczych jest znacznie większy wśród robotników i pracowników biurowych niż wśród osób z wyższym wykształceniem; stopa bezrobocia jest odwrotnie proporcjonalna do wykształcenia czyli, im wyższe wykształcenie tym stopa bezrobocia niższa; osoby z wyższym wykształceniem, które utraciły pracę szybciej ją znajdują ponownie niż osoby bez dyplomu wyższej uczelni; zjawisko tzw. umów śmieciowych w najmniejszym stopniu dotyczy osób z dyplomami (niecałe 20%); zbyt niska w Polsce stopa inwestycji sektora prywatnego ogranicza kreację miejsc pracy dla ludzi młodych i wykształconych.

mobilnaPouczający dla sposobu myślenia tych, którzy dojdą zapewne w przyszłym roku do władzy, jest najnowszy tekst Wojciecha Jasińskiego, byłego ministra skarbu w rządzie PiS. Fragment: „W przeciwieństwie do polityków przedwojennych, rządy kształtujące pookrągłostołową Polskę w zdecydowanej większości nie rozumiały znaczenia silnej narodowej gospodarki dla suwerenności kraju. Najważniejszym hasłem, które przyświecało budowniczym III RP, był frazes „najlepszą polityką gospodarczą jest brak polityki gospodarczej”. Oznaczało to ślepą wiarę w zbawienną moc skrajnie liberalnego podejścia do gospodarki, połączoną z bezmyślną wyprzedażą majątku narodowego. Rozpoczął się on tzw. planem Balcerowicza, który wespół z innymi działaniami kolejnych ekip rządzących poskutkował bezpośrednią likwidacją wielu gałęzi polskiego przemysłu, polskiej bankowości i polskiego handlu”.

I dalej: „Współczesne elity prowadzą politykę zwijania państwa, połączoną z wmawianiem Polakom, iż władza nie ma wobec nich żadnych obowiązków. Rozmyślnie, m. in. poprzez system edukacji, kolejne rządy niszczyły poczucie wspólnych celów i interesów narodowych, usiłując przekonać obywateli, że liczy się tylko egoizm jednostki. Skutkiem takiej polityki jest obecny stan państwa, które skapitulowało wobec kilkunastoprocentowego bezrobocia i ogromnej liczby rodzin żyjących poniżej minimum socjalnego. Naród wymiera, zaś miliony młodych ludzi wyjechało bądź planuje wyjechać za granicę, gdzie stają się tanią siłą roboczą tamtejszego rynku pracy. Jedyną partią polityczną, która będąc u władzy w sposób zdecydowany usiłowała odwrócić ten trend, było Prawo i Sprawiedliwość”.

wiadomosci
rynki-finansowe
pieniadze
praca
mobilna

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Jak napięte są rynki pracy w Stanach Zjednoczonych?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Badanie wskazuje, że rynki pracy w Stanach Zjednoczonych są obecnie bardzo „ciasne” i prawdopodobnie jeszcze przez pewien czas przyczyniać się będą do utrzymania presji inflacyjnej.
Jak napięte są rynki pracy w Stanach Zjednoczonych?